Jump to content
Dogomania

Dopuszczenie psa do suki? :/


mysia272

Recommended Posts

[quote name='taks']Jeszcze raz powtarzam - trzymajmy się faktów;)
Artykuł w internecie to nie badania naukowe.
I nadużyciem jest powoływanie się na takie teksty jako "naukowe".Nawet utytułowany autor nie zawsze jest gwarancją wiarygodności.
Aby jakis tekst / wynik badań mógł mieć rangę opiniotwórczą w sensie naukowym nie wystarczy żeby pojawił sie w necie z odpowiednim podpisem na ogólnie dostępnych popularnych stronach - to tyle na temat "metodologii" czytania;)[/quote]
Bardziej ci odpowiada European Journal of Companion Animal Practice? Czujesz roznice miedzy forum krakvetu, a University of Edinburgh?

A o konie mnie nie pytaj, bo sie nie znam i mnie malo obchodza - nikt ich kastrowac nie nakazuje ustawowo, ani tego nie chce, o ile sie orientuje, a nawet jesli - nie moja broszka.

[B]Greven [/B]- czy dostalas moja i Bamboo prosbe o zgode na uzycie pewnej fotki? Jesli tak, to nie chce byc niegrzeczny, ale moglabys udzielic [B]jakiejkolwiek[/B] odpowiedzi? Bo jak sie nie zgadzasz, to po prostu napisz to i nie bedziemy czekac. Bamboo wyjezdza do Niemiec za pare dni, a to ona filmik robi - jak nie skonczy, to na ladnych pare tygodni znowu utkniemy w martwym punkcie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 100
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='shin']
[B]Greven [/B]- czy dostalas moja i Bamboo prosbe o zgode na uzycie pewnej fotki? Jesli tak, to nie chce byc niegrzeczny, ale moglabys udzielic [B]jakiejkolwiek[/B] odpowiedzi? Bo jak sie nie zgadzasz, to po prostu napisz to i nie bedziemy czekac. Bamboo wyjezdza do Niemiec za pare dni, a to ona filmik robi - jak nie skonczy, to na ladnych pare tygodni znowu utkniemy w martwym punkcie.[/quote]

Przepraszam od razu, że się tak wetnę z off topem, ale skoro już o tym mowa...

Właśnie, jak już shin wspomniał, mamy do Ciebie [B]Greven[/B], ogromną prośbę..
Nie udało nam się ani przez PW ani przez maila z Tobą skontaktować (zdaje się, że obie skrzynki masz pełne:eviltong:), więc poprosiliśmy Vectrę o pomoc:oops:

Dostałaś może naszą prośbę? Jeśli tak, to bardzo prosimy Cię o odpowiedź:modla::modla::modla: jakakolwiek by ona nie była, choćby nawet odmowna.
A jeśli nic do Ciebie nie doszło (dogo czasem zawodzi), to też daj nam prosze, znać.

Możesz odpowiedzieć mi lub shinowi na PW, na mail (w profilu), na wątku, do którego link Ci podaliśmy w liście, albo nawet tutaj. Bez różnicy.;)

Po prostu bardzo nam zależy na czasie, musimy dziś/jutro zakończyć całą sprawę. Bo na razie jesteśmy w kropce:roll:

Oczywiście zdjęcie zostanie opatrzone podpisem "Fundacja Pro Equo".

[quote]
Bamboo wyjezdza do Niemiec za pare dni[/quote]Dokładnie w czwartek, pojutrze...A ja ciągle jeszcze 'w proszku' :placz::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Dzisiaj odebrałam z lecznicy swojego psa po kastracji :oops:

Czytając te przerażające procentowe statystyki, zaczynam odnosić wrażenie, że uczyniłam mu straszną krzywdę. Te 20 i 30%, zgroza...[/quote]
[COLOR=black][FONT=Verdana]A ja tak jak pisałam wcześniej mam swoją sunie wyster. i nie uważam żebym jej wyrządziłam straszną krzywdę patrząc jak szczęśliwie sobie biega bez cieczek bez urojonej ciąży. Co zaglądam na wątki o kastracji to te same osoby wymieniają zdania wierze, że są zagrożenia po sterylce, ale też jak jej niema. Moja poprzednia sunia zachorowała na guza sutków i nie była wyster. i na pewno też nie była tak szczęśliwa jak ta następna, bo widziałam jak się męczyła przy urojonych ciążach i przy cieczce jak potrafiła stanąć na balkonie i wyć wzywając partnera, i to nie są odosobnione przypadki a co do samców to nie raz słyszałam jak potrafią uciekać za cieczką to jest instynkt i tu nie chodzi o wychowanie. zgadzam sie inf. powinna być pełna, aby każdy miał świadomość, ale nie można pisać o tym ze psy tracą osobowość tak jak przeczytałam na jakimś wątku. Rozumiem każdy powinien mieć prawo wyboru, ale tak jak my, którzy decydujemy się na kastrację tak i wy ryzykujecie nie decydując się choroba może pojawić się czy to zrobimy czy nie życie nie jest kolorowe niestety. Pewnie zaraz ktoś napisze a po co tak ryzykować a ja napiszę dla komfortu mojego i psa, którego już wtej chwili nietrapią rzeczy, których nigdy nie będzie miał ja jej chce dać to, co jest w zasięgu ręki, tzn. spacery zabawy na dzień dzisiejszy mogę ją prawie wszędzie zabierać, bo nie ma cieczek i to są dla mnie plusy, na których mi zależało i widać, że jest szczęśliwa. Ja cały czas mam porównanie tamtej suni i tej i niestety tamta była częściej smutna niż ta obecna. [/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']Bardziej ci odpowiada European Journal of Companion Animal Practice? [B]Czujesz roznice miedzy forum krakvetu, a University of Edinburgh?[/B][/quote]
Przyznam że nie rozumiem pytania - wydawało mi się, że to [U]ja[/U] właśnie o takie rozróżnienie apelowałam chwilę temu.
No dobra , jak ktoś ma gorączkę to i wyrozumiałość się należy...

[quote name='shin']
A o konie mnie nie pytaj, bo sie nie znam i mnie malo obchodza - nikt ich kastrowac nie nakazuje ustawowo, ani tego nie chce, o ile sie orientuje, a nawet jesli - nie moja broszka.[/quote]
Otóz broszka jest Twoja tylko najwyraźniej grunt niepewny stad ten unik. ;)
Kastracja psów to sprawa stosunkowo swieza w przeciwieństwie do wałaszenia koni. Profesjonalna hodowla koni w Polsce ma swoje bogate tradycje i solidne pismiennictwo dlatego odwołuję się do tego - warto trochę poczytać to i horyzonty w kwestii kastracji psów się nieco rozszerzą. Wąska specjalizacja to nie szczyt osiagnięć intelektualnych;)
ps. akurat w kwestii nakazu się mylisz - Austrowęgry nakazywały kastrację ogierów nie przeznaczonych do hodowli i chwała im za to

Link to comment
Share on other sites

Szczerze mówiąc, to nic nie dostałam, ale jeśli zdjęcie bedzie wykorzystanie w 'zbożnym' celu, to proszę bardzo - można brać.

Powiedzcie tylko, o które chodzi, to postaram się wysłać w orginalnej wielkości (chyba, że wystarczy Wam rozmiar forumowy) i poproszę potem o link do prezentacji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Szczerze mówiąc, to nic nie dostałam[/quote]
Nie dostałaś?:hmmmm: Kurcze, dogo to już naprawdę mi coraz bardziej szarga nerwy:mad: Ciągle coś nawala:shake:


[quote] ale jeśli zdjęcie bedzie wykorzystanie w 'zbożnym' celu, to proszę bardzo - można brać. [/quote]


Dziękujemy ślicznie za zgodę! :loveu::Rose: :multi:

Jak najbardziej cel jest szczytny :cool3:
Zresztą zapraszamy na wątek
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f402/gazeta-wyborcza-fabryki-psow-130274/[/URL]
Zwłaszcza na ostatnie strony, bo po drodze duuużo się działo:evil_lol:

[quote]Powiedzcie tylko, o które chodzi, to postaram się wysłać w orginalnej wielkości (chyba, że wystarczy Wam rozmiar forumowy)[/quote]Chodzi o to zdjęcie: [URL]http://i434.photobucket.com/albums/qq61/corkatanga/Obraz535.jpg[/URL], ale rozdzielczość/wielkość w zupełności wystarczy taka, jak jest na wątku :)

[quote]poproszę potem o link do prezentacji.[/quote]To się rozumie samo przez się:cool3:
Dam Ci na PW/mail fundacji (jeśli nie natnę się na pełną skrzynkę:eviltong:) albo ewentualnie jako wpis na profilu. Coś tam wymyślę!;)
Dziękujemy raz jeszcze!

pozdrawiam! :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwi10'][COLOR=black][FONT=Verdana]A ja tak jak pisałam wcześniej mam swoją sunie wyster. i nie uważam żebym jej wyrządziłam straszną krzywdę[/FONT][/COLOR][/quote][COLOR=black][FONT=Verdana]Prosze pokazac, w ktorym miejscu ja albo Martens piszemy, ze kastracja to krzywdzenie zwierza.

Co do wyjacych psow i ryzyka ropomacicza z przyleglosciami juz sie wypowiadalem. Nigdy nie bylo i nie bedzie u mnie suki wlasnie dlatego, ze nie chce sie z cieczkami itp paprac.
[quote]słyszałam jak potrafią uciekać za cieczką to jest instynkt i tu nie chodzi o wychowanie[/quote]Eh, jak juz pisalem - jesli pies jest nie do konca zrownowazony, to warto kastracje rozwazyc. Ale jesli pies jest bezproblemowy, to ja potrzeby kastrowania go nie widze.[quote]zgadzam sie inf. powinna być pełna, aby każdy miał świadomość, ale nie można pisać o tym ze psy tracą osobowość tak jak przeczytałam na jakimś wątku.[/quote]Juz mnie od poslow Suskich zwyzywano na innym watku, bo smialem wysunac bardzo niepopularna teze, ze skoro u ludzi hormony wplywaja na samopoczucie, to u psow tez tak moze byc i pies po kastracji tez moze miec 'dola', co nie jest rownoznaczne oczywiscie z traceniem przez niego osobowosci.
[quote]Pewnie zaraz ktoś napisze a po co tak ryzykować a ja napiszę dla komfortu mojego i psa, którego już wtej chwili nietrapią rzeczy, których nigdy nie będzie miał ja jej chce dać to, co jest w zasięgu ręki, tzn. spacery zabawy na dzień dzisiejszy mogę ją prawie wszędzie zabierać, bo nie ma cieczek i to są dla mnie plusy, na których mi zależało i widać, że jest szczęśliwa. Ja cały czas mam porównanie tamtej suni i tej i niestety tamta była częściej smutna niż ta obecna. [/quote][/FONT][/COLOR]Jezeli stan 'naturalny' nie byl dla twojego psa ani dla ciebie komfortowy, to w pelni cie rozumiem. Ja niestety porownujac moje koty musze stwierdzic, ze mam pecha co do tych kastracji i jakos zawsze sie lapie na ten blad statystyczny.


[quote name='taks']Przyznam że nie rozumiem pytania - wydawało mi się, że to [U]ja[/U] właśnie o takie rozróżnienie apelowałam chwilę temu.
No dobra , jak ktoś ma gorączkę to i wyrozumiałość się należy...[/quote]
Argument ad personam, lubie takie. W kazdym razie - piszesz, ze powolujemy sie na kiepskie zrodla, to ja ci pisze, ze w podanym przez Martens pdfie amerykanskim dane wyciagane sa nie z powietrza, a z artykulow pracownikow np. tego wlasnie uniwersytetu ;)

[quote]Otóz broszka jest Twoja tylko najwyraźniej grunt niepewny stad ten unik. ;)[/quote]Broszka calkiem nie moja, bo nie mam zielonego pojecia o koniach. Odroznie ci konia od psa, ale juz araba od... nie no, araba od mula to odroznie raczej. Ale jak widzisz nawet nie potrafie podac zadnej rasy [?] poza ta chyba najbardziej znana :eviltong: Jeszcze wiem, ze sa polkrwi, ale pol krwi [I]czego[/I] to juz nie wiem :shake:

Zdecydowanie bym wolal, zebysmy wrocili do zwierzat, ktore chociaz widzialem na wlasne oczy czesciej niz raz-dwa na rok, na przyklad koty. Kocury tez sa w koncu masowo kastrowane [domowe mam na mysli], bo... smierdza. Kastrowany kot to normalka, nie? Badan na temat kotow nie przytocze zadnych, bo nic na ten temat nie czytalem, ale ze swojego doswiadczenia pisalem juz wyzej, jak na moich trzech osobnikach kastracja sie odbila - co nie zmienia faktu, ze kazdego przyblede bym kastrowal, bo inaczej w domu by sie nie dalo wyrobic, a dla tego kota lepiej jest spedzic kilka-kilkanascie lat w cieplej chalupie, niz byc spalonym zywcem, zezartym przez psa, czy pasc w walce z innym kotem, albo zamarznac.
Tak samo bym psa wykastrowal, gdyby zamiast spokojnie sie wylegiwac i olewac cieczkujace suki koncertowaloby przy drzwiach tarasowych, demolowalo ogrodzenie, darlo lapy do krwi probujac przekopac sie przez fundamenty ogrodzenia i rzucalo sie z paszcza na kazdego samca napotkanego na drodze. Co nie zmienia faktu, ze nie zycze sobie, zeby mi ta decyzje ktokolwiek narzucal.

[quote]ps. akurat w kwestii nakazu się mylisz - Austrowęgry nakazywały kastrację ogierów nie przeznaczonych do hodowli i chwała im za to[/quote]Austrowegry chyba od 'paru' lat nie istnieja, o ile mi wiadomo, a w czasach ich istnienia tez i weterynaria i opieka nad zwierzetami nie stala na takim poziomie jak teraz ;)
Z tego co slyszalem czy czytalem gdzies - nie wiem gdzie, nie wiem kiedy, nie wiem na ile to prawda - to generalnie niekastrowany kon jest, ze tak sie wyraze, malo chetny do wspolpracy i dosc agresywny. Trudno porownywac zrownowazonego psa do takiego zwierzecia, wg. mnie. No ale na koniach sie nie znam, wiem tylko gdzie przod a gdzie tyl, wiec byc moze herezje niesamowite plote :eviltong:

[quote name='Greven']Szczerze mówiąc, to nic nie dostałam, ale jeśli zdjęcie bedzie wykorzystanie w 'zbożnym' celu, to proszę bardzo - można brać. [/quote]Dzieki. Przepraszam, ze tak naskoczylem, ale wysylalismy prosbe na maila proequo [nie dziala] i PW [pelna skrzynka] i nawet biedna Vectre uprosilismy, zeby wyslala PW [bo PW modow teoretycznie powinno dochodzic mimo wszystko], a ze te pozwolenia sie wloka tygodniami juz, niektore organizacje w ogole nie racza odpowiedziec... pewnie sama wiesz jak to jest, jak cos 'oficjalnie' sie usiluje zalatwic :roll: W kazdym razie, jeszcze raz wielkie dzieki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']Dzieki. Przepraszam, ze tak naskoczylem, ale wysylalismy prosbe na maila proequo [nie dziala] i PW [pelna skrzynka] i nawet biedna Vectre uprosilismy, zeby wyslala PW [bo PW modow teoretycznie powinno dochodzic mimo wszystko], a ze te pozwolenia sie wloka tygodniami juz, niektore organizacje w ogole nie racza odpowiedziec... pewnie sama wiesz jak to jest, jak cos 'oficjalnie' sie usiluje zalatwic. W kazdym razie, jeszcze raz wielkie dzieki.[/quote]
Nie trzeba dziękować. Dla mnie ważne, że zdjęcie 'w czymś' pomoże.

Jeśli będziecie potrzebować jeszcze jakieś fotki, to tel. 502 309 385, jak nie odbieram to sms i oddzwonię. Staram się robić dokumentację na bieżąco.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Nie trzeba dziękować. Dla mnie ważne, że zdjęcie 'w czymś' pomoże.

Jeśli będziecie potrzebować jeszcze jakieś fotki, to tel. 502 309 385, jak nie odbieram to sms i oddzwonię. Staram się robić dokumentację na bieżąco.[/quote]Problem w tym, ze musialbym ci teraz chyba wychrzakac o co chodzi :eviltong: Shin mowiony ostatnio brzmi jak stary palacz skrzyzowany z Vaderem :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Calibri][SIZE=3]Akurat o krzywdzeniu pisałam o tej wypowiedzi, którą cytowałam a nie do was, bo to zabrzmiało tak jakbyśmy strasznie skrzywdzili nasze zwierzaki. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3]A co do zrównoważenia psa to myślę, że się mylisz tu bardziej chodzi o instynkt kiedyś spotkałam pana na spacerze z psem, który opowiada, że taka sama sunia jak moja wyprowadziła jego psa, chociaż nigdy tego nie robił a nie był to młody psiak ona wróciła a go znaleźli na szczęście po paru dniach. Wiec nie można mieć 100% pewności, że twój akurat tego nie zrobi i nie pójdzie sobie sunią na randkę. Akurat to była wina właścicielki suni, która biegała sobie bez smyczy jak miała cieczkę. [/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Calibri] Ja tu nie chce nikogo przekonywać, bo akurat większość osób, które się wypowiadają w tej chwili na tym wątku ma już świadomość pilnowania swoich psów i nie dopuszczania do takich sytuacji. Wiem, że jest to możliwe, bo poprzednia sunia była z nami przez 12 lat i da się to zrobić [/FONT][/SIZE]
[FONT=Calibri][SIZE=3]A co do depresji psów po kastracji to czytałam ten wątek i wiesz mi to ta moja sunia, która nie była wyster. Miała większe dołki.[/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Calibri] Ja nie znam się ze strony naukowej, ale rozmawiam bardzo często z osobami, które mają psiaki, więc z twojej teorii wynika, że większość to psy, które mają problemy. [/FONT][/SIZE]
[FONT=Calibri][SIZE=3]Tak naprawdę to taka dyskusja do niczego nie prowadzi, bo wydaję mi się, że wszyscy jesteśmy po tej samej stronie barykady tak jak i my tak i wy nie macie nic przeciwko kastracji tylko chodzi o to, że nie ma być nakazem i ok. i porządne inf. Ok. i też się z tym zgadzam. [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin'][COLOR=black][FONT=Verdana]Prosze pokazac, w ktorym miejscu ja albo Martens piszemy, ze kastracja to krzywdzenie zwierza.[/FONT][/COLOR][/quote]
shin nie udawaj ..... bo w to nie uwierzę :evil_lol:;)
Czy jeśli wielokrotnie przytacza się jeden z wielu i przyznasz nadal dyskusyjny ( przynajmniej w srodowisku weterynarzy) pogląd o fatalnych i znacząco częstych konsekwencjach kastracji/sterylizacji komentując to jako jedyne i wiarygodne potwierdzone naukowo informacje to co to jest? Może ja ciemna jestem ale dla mnie to jasny przekaz dla niezorientowanych w temacie a rozważajacych kastrację - ryzyko i jeszcze raz ryzyko i to OGROMNE - to się nazywa manipulowanie o czym oboje doskonale wiemy więc proszę nie ściemniaj:shake:
[quote name='shin']
[COLOR=black][FONT=Verdana] Nigdy nie bylo i nie bedzie u mnie suki wlasnie dlatego, ze nie chce sie z cieczkami itp paprac...
smialem wysunac bardzo niepopularna teze, ze skoro u ludzi hormony wplywaja na samopoczucie, to u psow tez tak moze byc i pies po kastracji tez moze miec 'dola',
[/FONT][/COLOR][/quote]
no tak to jest własnie ten przykład antropomorfizacji i przenoszenia własnej płciowości ( lęk przed kastracją i impotencją to wyłącznie męska przypadłośc zapewniam i Twój pies jest pod tym względem o wiele szczęsliwszy. A juz na pewno nie przypisuje posiadaniu jaj cech wartościujących)
[quote name='shin']
Argument ad personam, lubie takie. [/quote]
Tak własnie myslałam dlatego staram sie wkomponowac w Twoją konwencję dowcipu
[quote name='shin']w podanym przez Martens pdfie amerykanskim dane wyciagane sa nie z powietrza, a z artykulow pracownikow np. tego wlasnie uniwersytetu [/quote]
Uff nudne ale powtóżę jeszcze raz - artykuł pracownika naukowego to nie wyrocznia- co najwyżej wartościowy głos w dyskusji. I mogę przytoczyć wiele "utytułowanych" artykułów z mojej dziedziny za które autor został totalnie wygwizdany i słusznie
[quote name='shin']
Broszka calkiem nie moja, bo nie mam zielonego pojecia o koniach.[/quote]
Tez śmiem wątpić że nie zrozumiałeś doskonale o co mi chodziło - fizjologia konia i psa nie rózni sie na tyle aby pozytywnych i przez stulecia obserwowanych ( co ma ogromne znaczenie w ocenie )skutków wałaszenia dla a/ zdrowotnosci b/ zachowania czystosci rasy c/ kontroli populacji nie brac pod uwagę w dyskusji. Rozumiem, że jest to niewygodny argument ale żeby z tego powodu pisac że konia nie widziałes na oczy to już przesadna samokrytyka:diabloti:
[quote name='shin']
nie zycze sobie, zeby mi ta decyzje ktokolwiek narzucal.[/quote]
Tu ukłon za szczerość :lol:ale po co z tego powodu az takich srodków sie chwytać:roll: - możesz spać spokojnie - juz dawno ani Ciebie ani Twojego psa nie bedzie jak moooże nakaz powszechnej kastracji niehodowlanych psów wejdzie w Polsce w zycie . Za dużo uprzedzeń i mitów , za duzo myslenia kategoriami "mój" a reszta to nie moja broszka...
[quote name='shin']
Austrowegry chyba od 'paru' lat nie istnieja, o ile mi wiadomo, a w czasach ich istnienia tez i weterynaria i opieka nad zwierzetami nie stala na takim poziomie jak teraz ;)[/quote]
No popatrz a ja myslałam że istnieją - okropnie widać stara i zacofana jestem i cesarza Józefa za wiele mądrych rozwiazań uwielbiam:evil_lol:
a co do tej opieki nad końmi i kynologii w jej początkowej , bardzo elitarnej i z pasją uprawianej fazie to bym az taka dumna ze współczesności nie była...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwi10'][FONT=Calibri][SIZE=3]A co do zrównoważenia psa to myślę, że się mylisz tu bardziej chodzi o instynkt kiedyś spotkałam pana na spacerze z psem, który opowiada, że taka sama sunia jak moja wyprowadziła jego psa, chociaż nigdy tego nie robił a nie był to młody psiak ona wróciła a go znaleźli na szczęście po paru dniach. Wiec nie można mieć 100% pewności, że twój akurat tego nie zrobi i nie pójdzie sobie sunią na randkę. Akurat to była wina właścicielki suni, która biegała sobie bez smyczy jak miała cieczkę.
(...)
[SIZE=3][FONT=Calibri] Ja nie znam się ze strony naukowej, ale rozmawiam bardzo często z osobami, które mają psiaki, więc z twojej teorii wynika, że większość to psy, które mają problemy. [/FONT][/SIZE][/SIZE][/FONT][/QUOTE]

Ale jak to "wyprowadziła"? Gdzie był w tym czasie właściciel?
Ja uważam, że to kwestia wychowania oraz indywidualna danego psa; przecież są psy użytkowe i wystawowe w krajach gdzie suka z cieczką ma jak najbardziej wstęp na wystawę czy zawody. Gdyby większość psów o której piszesz miała takie przeżycia z powodu obecności suki w cieczce, to większość wystaw i konkursów byłaby kompletnym chaosem i katastrofą. A jednak jakoś wszystko gra. [B]Myślę że stanowczo zbyt wielu właścicieli zrzuca problemy wynikające z braku ruchu, zajęcia i odpowiedniego wychowania na fakt istnienia suk w cieczce[/B]. Zaznaczam że pisałam o wystawach, a więc miejscach na których przebywają zwierzęta ras z założenia "trudnych", "niezależnych", a nie tylko podatne na szkolenie idealnie ułożone owczarki.

[quote name='iwi10'][FONT=Calibri][SIZE=3]A co do depresji psów po kastracji to czytałam ten wątek i wiesz mi to ta moja sunia, która nie była wyster. Miała większe dołki.[/SIZE][/FONT][/QUOTE]

Stres związany z cyklem rozrodczym (też indywidulany u każdej suki) to nie to samo co reakcja organizmu na brak hormonów. Choćby niedoczynność tarczycy i związany z tym brak tyroksyny (BTW praca tarczycy powiązana jest z pracą jajników) - ludzie z tą chorobą często mają obawy depresji, są ciągle senni, mają nawet myśli samobójcze i ataki agresji. A z ich psychiką wszystko jest ok! To czysta fizjologia. Więc trudno twierdzić, że u psów z brakiem poszczególnych hormonów również nie zachodzą zmiany w samopoczuciu, i myślę, że [B]shin[/B] miał na myśli to, a nie jakieś egzystencjalne problemy z powodu braku jajek.
Takie problemy rzadko są widoczne u kastrowanych psów, ale jednak zdarzają się, nie można ich wykluczyć.


[quote name='iwi10'][FONT=Calibri][SIZE=3]Tak naprawdę to taka dyskusja do niczego nie prowadzi, bo wydaję mi się, że wszyscy jesteśmy po tej samej stronie barykady tak jak i my tak i wy nie macie nic przeciwko kastracji tylko chodzi o to, że nie ma być nakazem i ok. i porządne inf. Ok. i też się z tym zgadzam. [/SIZE][/FONT][/QUOTE]

:klacz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']shin nie udawaj ..... bo w to nie uwierzę :evil_lol:;)
Czy jeśli wielokrotnie przytacza się jeden z wielu i przyznasz nadal dyskusyjny ( przynajmniej w srodowisku weterynarzy) pogląd o fatalnych i znacząco częstych konsekwencjach kastracji/sterylizacji komentując to jako jedyne i wiarygodne potwierdzone naukowo informacje to co to jest? Może ja ciemna jestem ale dla mnie to jasny przekaz dla niezorientowanych w temacie a rozważajacych kastrację - ryzyko i jeszcze raz ryzyko i to OGROMNE - to się nazywa manipulowanie o czym oboje doskonale wiemy więc proszę nie ściemniaj:shake:[/QUOTE]

Dyskusyjny? :roll: Mam wrażenie, że [U]możliwe[/U] negatywne działanie tego zabiegu na organizm dawno zostało udowodnione naukowo, dyskusyjne są tylko procenty.
I będę się upierać, że nigdzie nie piszę, że kastracja to krzywdzenie zwierzęcia; zresztą nie uważam by tak było.
Skoro więc te nieliczne osoby wskazujące możliwe negatywne skutki kastracji manipulują masami wystraszonych perspektywą zabiegu właścicieli psów:diabloti:, to... Jak nazwiesz propagowanie sterylizacji i kastracji w sposób naciągający jej zalety i ukrywający wady, obecny na niemal całej dogomanii, stronach schronisk i fundacji...? Te setki jak nie tysiące osób wciskających kit, że pies po kastracji będzie grzeczny (i sam się wychowa) i że nie ma żadnego ryzyka?

[quote name='taks']no tak to jest własnie ten przykład antropomorfizacji i przenoszenia własnej płciowości ( lęk przed kastracją i inpotencją to wyłącznie męska przypadłośc zapewniam i Twój pies jest pod tym względem o wiele szczęsliwszy. A juz na pewno nie przypisuje posiadaniu jaj cech wartościujących)
[/QUOTE]

Czy ty naprawdę nie widzisz różnicy między personifikowaniem psiej męskości, a samopoczuciem zwierzęcia spowodowanym brakiem/obecnością hormonów w organizmie? Przecież to czysta fizjologia. No ale cóż, argument znalazłaś bardzo wygodny, zwłaszcza że pisałaś do faceta. Ja jąder nie gloryfikuję z całą pewnością, i mimo to zgadzam się w tej kwestii z shinem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']shin nie udawaj ..... bo w to nie uwierzę :evil_lol:;)
Czy jeśli wielokrotnie przytacza się jeden z wielu i przyznasz nadal dyskusyjny ( przynajmniej w srodowisku weterynarzy) pogląd o fatalnych i znacząco częstych konsekwencjach kastracji/sterylizacji komentując to jako jedyne i wiarygodne potwierdzone naukowo informacje to co to jest? Może ja ciemna jestem ale dla mnie to jasny przekaz dla niezorientowanych w temacie a rozważajacych kastrację - ryzyko i jeszcze raz ryzyko i to OGROMNE - to się nazywa manipulowanie o czym oboje doskonale wiemy więc proszę nie ściemniaj:shake:[/quote]A czy nie jest to wiarygodne? Powoluja sie na uniwersytety. Uniwersytety teraz tez nie sa wiarygodne? Szkoda, ze nie gadamy o astrofizyce - bys Hawkinga uznala za niewiarygodnego oszoloma :roll:

[quote]no tak to jest własnie ten przykład antropomorfizacji i przenoszenia własnej płciowości ( lęk przed kastracją i inpotencją to wyłącznie męska przypadłośc zapewniam i Twój pies jest pod tym względem o wiele szczęsliwszy. A juz na pewno nie przypisuje posiadaniu jaj cech wartościujących)[/quote]I po raz kolejny - przyrownanie biologicznych funkcji organizmu x do organizmu y nie jest iksowaniem igreka ani igrekowaniem iksa. Nie mowimy tu o biednym piesiu, ktory po nocach placze, bo nie bedzie tatusiem, tylko o tym, ze u ludzi brak testosteronu moze prowadzic do depresji i zastanawia mnie, czy u innych zwierzat tez tak jest - bo niby czemu mialoby byc inaczej?

[quote]Uff nudne ale powtóżę jeszcze raz - artykuł pracownika naukowego to nie wyrocznia- co najwyżej wartościowy głos w dyskusji. I mogę przytoczyć wiele "utytułowanych" artykułów z mojej dziedziny za które autor został totalnie wygwizdany i słusznie[/quote]Wiec co mam ci podac, zebys nie uznala tego za bzdure? Sa na ten temat badania kilku/kilkunastu roznych naukowcow, ktorzy doszli do podobnych wnioskow - no ale to zle, bo to pewnie wlasnie ci autorzy co sie tylko do wygwizdywania nadaja. Jesli jestes wierzaca, to mam tu bozie sciagnac, zebys stwierdzila, ze co bog moze wiedziec?

[quote]Tez śmiem wątpić że nie zrozumiałeś doskonale o co mi chodziło - fizjologia konia i psa nie rózni sie na tyle aby pozytywnych i przez stulecia obserwowanych ( co ma ogromne znaczenie w ocenie )skutków wałaszenia dla a/ zdrowotnosci b/ zachowania czystosci rasy c/ kontroli populacji nie brac pod uwagę w dyskusji. Rozumiem, że jest to niewygodny argument ale żeby z tego powodu pisac że konia nie widziałes na oczy to już przesadna samokrytyka:diabloti: [/quote]Oh nie, jak mozesz porownywac tak skrajnie rozne organizmy jak kon i pies! W koncu jak porownalem psa i czlowieka, to od razu bylo, ze przelewam swoje wyimaginowane przez ciebie leki na psa :roll:
I oczywiscie nie rozumiesz slowa pisanego - pisalem, ze widuje konie na zywo maksymalnie raz-dwa razy do roku, jak przy cieplej pogodzie sie patrol policji na koniach napatoczy w parku. Koni nie lubie, o koniach nie czytam i nie czuje sie kompetentny dyskutowac z argumentem pod tytulem 'bo u koni nic sie nie dzieje', bo sie na nich nie znam i musze ci uwierzyc na slowo - a patrzac na twoje metody prowadzenia dyskusji, to nie chce.

[quote]a co do tej opieki nad końmi i kynologii w jej początkowej , bardzo elitarnej i z pasją uprawianej fazie to bym az taka dumna ze współczesności nie była...[/quote]Konmi sie nie interesuje, nie wiem jaka byla opieka nad nimi kiedys, a jaka jest teraz. Zakladam, ze skoro i medycyna i weterynaria posunely sie calkiem sporo do przodu, to teraz jest lepiej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
Stres związany z cyklem rozrodczym (też indywidulany u każdej suki) to nie to samo co reakcja organizmu na brak hormonów. Choćby niedoczynność tarczycy i związany z tym brak tyroksyny (BTW praca tarczycy powiązana jest z pracą jajników) - ludzie z tą chorobą często mają obawy depresji, są ciągle senni, mają nawet myśli samobójcze i ataki agresji. A z ich psychiką wszystko jest ok! To czysta fizjologia. Więc trudno twierdzić, że u psów z brakiem poszczególnych hormonów również nie zachodzą zmiany w samopoczuciu, i myślę, że [B]shin[/B] miał na myśli to, a nie jakieś egzystencjalne problemy z powodu braku jajek.
Takie problemy rzadko są widoczne u kastrowanych psów, ale jednak zdarzają się, nie można ich wykluczyć.[/quote]

Czytam sobie ten wątek, bo interesuje mnie sprawa kastracji. Miałam się nie odzywać jednak bardzo razi mnie takie nadużywanie faktów. Owszem hormony wpływają na nasze samopoczucie i to czasem w znacznym stopniu, zwłaszcza dotyczy to hormonów tarczycy. To jednak, że horomony te wpływają na nastrój ( a i tak nie przeceniałabym tej roli, biorąc pod uwage fakt, że choroba Hashimoto jest najczęstszą chorobą z autoagresji w Polsce i jakoś nie mamy fali prób samobójczych z tego powodu ) nie znaczy że hormony płciowe też mają znaczny wpływ na nastrój.
I jak to wytłumaczyć nastrój szczeniąt/ dzieci do czasu dojrzewania płciowego? Toż to sama chodząca depresja :lol:
Bardzo mnie też interesuje ten wpływ hormonów tarczycy na jajniki. Co prawda hormony tarczycy wpływają na tak wiele komórek, że pewnie i z jajnikami mają jakies interakcje. Czytając wiele o tarczycy nie spotkałam się z informacjami o tym jak tarczyca wpływa na jajniki, stąd wyciągam wniosek, że nie jest to znaczący wpływ.
Ponadto u kastrowanych suk/psów nie ma zupełnego braku hormonów. Niewielkie jego ilość są nadal produkowane przez nadnercza.

Ciekawi mnie również fakt nietrzymania moczu. Mam znajomą, która ma suczkę ze schroniska-wykastrowaną. Zdarzają się jej problemy z nietrzymaniem moczu. Leczenie polega na podawania hormonów, w zależności od potrzeby raz na rok/pól roku i nie są to olbrzymie dawki. Nie wydaje mi się aby było to kosztowne/trudne itd.

Mam jeszcze pytanie skąd ustala się co jest normalne dla zachowania samców podczas okresu cieczek u suk. Czy były jakieś badania na ten temat??
Równie dobrze mogę powiedzieć, że szaleństwo za suczkami w cieczce jest normalne, a te psy które nie szaleją to jakieś degeneraty.

Link to comment
Share on other sites

No jakby to wszystko psie było takie jak ludzkie to ...i testy ciążowe by działały i w ogóle weci zostałby bez pracy;) Miałam kilka suczy ciachanych w różnym wieku, stare młodniały, młode...no młode kłopotu nie miały, pies teraz wyciachany :multi: -ma 9 lat i trzy dorodne nieciachane sucze pod nosem. Dla niego to było straszne czuć i nie móc. Teraz- luzik- nawet mu odruchy nie zostały. A, ze pies się sam wychowa :-o Mam borderka- najinteligentniejsza rasa- podobno. Ale kawy to on nie nauczył się robić. :evil_lol: Samo z siebie to lenistwo tylko się lęgnie.

Co do nietrzymania moczu. Niedawno sterylizowałam sukę po pierwszej cieczce. Nie przed- bo nasz chirurg odradził właśnie przez możliwość- MOŻLIWOŚĆ- nietrzymania. A goldeny malutkie nie są i malutko nie sikają to lepiej było poczekać. Sucz nie zmądrzała sama- wogóle upiór jest. Ale przynajmniej niechcianych upiorów nie będzie.
Zawsze będę się dwoma rękami i nogami podpisywać pod sterylkami psów i suczy- jesli tylko stan zdrowia pozwala. Ile wtedy mniej nieszczęścia by było.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']pozwolisz że sobie to zapiszę? Bo zaczynam wątpić w to że tacy istnieją:shake:[/quote]
Biję się w piersi - [B]istnieję[/B], ponad pół wieku :evil_lol:
Mało tego, [B]zgadzam się[/B] z Martens i shin :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='suche']Bardzo mnie też interesuje ten wpływ hormonów tarczycy na jajniki. Co prawda hormony tarczycy wpływają na tak wiele komórek, że pewnie i z jajnikami mają jakies interakcje. Czytając wiele o tarczycy nie spotkałam się z informacjami o tym jak tarczyca wpływa na jajniki, stąd wyciągam wniosek, że nie jest to znaczący wpływ.[/QUOTE]

Proponuję rozmowę z dobrym ginekologiem-endokrynologiem, to chyba będzie najwłaściwsze źródło wyczerpujących informacji. Bo takich rzeczy raczej nie ma w artykułach na temat samej tarczycy. Ginekolog endokrynolog z pewnością wytłumaczy, dlaczego po menopauzie lawinowo wzrasta liczba zachorowań na niedoczynność tarczycy oraz dlaczego po usunięciu jajników u kobiet bezwarunkowo stosuje się hormonalną terapię zastępczą (podpowiem że ze względu na tarczycę właśnie).

[quote name='suche']Ciekawi mnie również fakt nietrzymania moczu. Mam znajomą, która ma suczkę ze schroniska-wykastrowaną. Zdarzają się jej problemy z nietrzymaniem moczu. Leczenie polega na podawania hormonów, w zależności od potrzeby raz na rok/pól roku i nie są to olbrzymie dawki. Nie wydaje mi się aby było to kosztowne/trudne itd.[/QUOTE]

To zależy od suki. Jednym wystarcza jednorazowa dawka leków, by problem znikł. Inne muszą go dostawać co jakiś czas. A jeszcze inne dostają na okrągło, i itak mają problem z trzymaniem moczu. Kwestia indywidualna.

Przy okazji zaznaczam, że czekanie ze sterylizacją do dojrzałości płciowej nie chroni przed nietrzymaniem moczu, a jedynie nieco zmniejsza jego ryzyko.

[quote name='suche']Mam jeszcze pytanie skąd ustala się co jest normalne dla zachowania samców podczas okresu cieczek u suk. Czy były jakieś badania na ten temat??
Równie dobrze mogę powiedzieć, że szaleństwo za suczkami w cieczce jest normalne, a te psy które nie szaleją to jakieś degeneraty.[/QUOTE]

Tu w zasadzie masz rację, bo w środowisku naturalnym to samce wykazujące największe zainteresowanie samicami byłyby najlepiej przystosowane do przekazywania swoich genów dalej. Aczkolwiek byłyby jeszcze inne czynniki - samce bardzo aktywne płciowo, często biorące udział w walkach, niejedzące z miłości dość szybko wracałyby na łono Matki Natury :diabloti: Więc trudno wyrokować. Trzeba też wziąć pod uwagę, że u dzikich psowatych okres godów to kilka tygodni w roku i takie pobudzenie samców, które jest tam na porządku dziennym, u psów domowych, gdzie praktycznie cały rok trafiają się suczki w rui, jest delikatnie mówiąc niekorzystne dla samego osobnika.

Link to comment
Share on other sites

Władczyni, cóż mam rzec... to że mnie się udaje od dwudziestu lat, to małe piwo - ale całemu mojemu otoczeniiu też (O.K., znam dwa przypadki na przestrzeni wielu lat na kilkadziesiąt posiadaczy suczek że zdarzyła się"wpadka") oraz wszystkim, jak jeden mąż, moim klientom...
:lol:

Link to comment
Share on other sites

Ano właśnie - ze znanych mi w moim mieście kilkudziesięciu właścicieli suk, którzy zadają sobie trud pilnowania ich w czasie cieczki, wiem tylko o TRZECH wpadkach na przestrzeni ok. 10 lat... Z czego tylko jedna u suni blokowej (pękła obroża), a pozostałe 2 przypadki to niestety suczki, których właściciele naiwnie myśleli że ogrodzenie posesji chroni przed zapłodnieniem :cool1:
Nie biorę tu pod uwagę idiotów, których suki całą cieczkę latają po mieście, bo łatwiej pozbyć się szczeniaków niż suki pilnować, a niestety i takie ewenementy się zdarzają. Tylko ja tego nie składam na niemożliwość upilnowania; raczej na kompletny brak odpowiedzialności - tacy ludzie nie powinni mieć żadnej suki, sterylizowanej czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...