Jump to content
Dogomania

* Teoś ma swój kochający dom! Kolejna zamojska bieda liczy na cud


b-b

Recommended Posts

Ja też zawsze czekam ok. miesiąca czy wszystko jest ok. Różne rzeczy wychodzą w ds czasami takie których nie było w dt/hoteliku. Poza tym psiak po początkowym okresie aklimatyzacji zaczyna pokazywać jaki jest, sprawdza na co może sobie pozwolić, ale jak domek jest kochający i odpowiedzialny to jest ok. Zaciskam więc kciuki żeby wszystko było dobrze :).

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, anica napisał:

... Jasne że tak!... chociaż ja zawsze ten miesiąc..dwa? jestem niespokojna :)

 

10 godzin temu, Onaa napisał:

Ja też zawsze czekam ok. miesiąca czy wszystko jest ok. Różne rzeczy wychodzą w ds czasami takie których nie było w dt/hoteliku. Poza tym psiak po początkowym okresie aklimatyzacji zaczyna pokazywać jaki jest, sprawdza na co może sobie pozwolić, ale jak domek jest kochający i odpowiedzialny to jest ok. Zaciskam więc kciuki żeby wszystko było dobrze :).

 

Dnia 1.02.2018 o 19:43, Tola napisał:

To czekamy na dobre wieści z niecierpliwością:)

Napiszę zaraz do Państwa Teosia :)

Zdjęcia wkleję dopiero wieczorem jak wrócę z pracy.

Link to comment
Share on other sites

No niestety wieści takie sobie.

Teo bał się klatki schodowej-schodów? Hania komunikowała to państwu i doradziła jak mają postępować, przyzwyczajać Teosia . Niestety Państwo odpuścili kiedy chłopak za drzwiami sikał pod siebie , Branie na ręce kończyło się tym samym. Niestety w pierwszym kontakcie mailowym dostałam wiadomość, że jest troszkę lepiej a teraz okazuje się, że jest jak jest i Teo nie wychodzi na dwór. 

Będę dzisiaj rozmawiała z Państwem jak wrócą do domu. Tu już nie ma czasu na jakieś czytanie poradników tym bardziej,że Państwo w razie kłopotów mieli kontaktować się ze mną lub z Hanią. Nic takiego nie miało miejsca a problem narastał. Kochają go ale nieświadomie robią mu wielką krzywdę...i sobie też.

Dzięki wymianie PW Z Sowa wiem ,że tam gdzie mieszka Teo jest świetna behawiorystka i chcę Państwa namówić na kontakt z tą Panią. Mam nadzieję, że przystaną na to. Niestety najpierw Pani będzie musiała wychować Ich a dopiero później zabrać się za Teo.

Link to comment
Share on other sites

Jestem po rozmowie. Dałam Państwu czas do piątku. Dałam kilka rad no i zobaczymy. W piątek wieczorem mają mi dać znać jak idzie oswajanie Teo z klatką schodową  i napisać co postanowili. Albo odezwą się do Hani o pomoc albo do behawiorystki . Tak dłużej być nie może. Szkoda tylko tego czasu , w którym odpuścili chłopakowi.

 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

O jacie... szkoda, że ludzie bagatelizują takie sprawy :( wysyłam ciepłe myśli - oby chcieli pracować... ale nie rozumiem troszkę? oni W OGÓLE z psem nie wychodzili?

Nie mają Justynko wyjścia. Albo coś z tym problemem zrobią...albo Teo wróci do Hani.

Pani pisała,że nie sprawia im to problemu,że muszą po nim sprzątać. Tylko nie o to chodzi. Psiak musi obiegać, wyszaleć się na dworze!

Za jakiś czas będą chcieli gdzieś pojechać i co będzie z Teo? Nagle  okaże się,że nie mają co zrobić z psiakiem, że Teo przeszkadza?

Teraz go kochają ale czasami miłość zmienia się z czasem i problemami w zupełnie coś innego

Cały czas dręczy mnie to wszystko.

 

Nie. Teo załatwiał swoje potrzeby na ...balkonie.

Ja od czasu maila jestem rozbita. Czekam teraz tylko na jutrzejsze wieści .

 

29 minut temu, anica napisał:

O jejjj!... dobrze ,że zadzwoniłaś!  jeśli skontaktują się z behawiorem i będą stosowali się do rad, będzie dobrze! ale już będziemy niespokojne!...długo....

Aniu ja mówiłam i pisałam,że jeśli będą jakieś problemy mają dzwonić do mnie lub do Hani!

Hania poinformowała ich o tym  jak zawiozła Tewo, ze ma problem z wejsciem. Zawahał się ale ruszył z Hanią do góry. Dała im wskazówki ale Państwo po tym jak Teo zsikał się wyciągnięty z domu na klatkę i po wzięciu na ręce aby go znieś zrezygnowali z dalszych prób.Szkoda, Szkoda tego całego czasu.

 

Link to comment
Share on other sites

Sądzę,że tu potrzeba behawiorysty,który naprowadzi Państwa a także Teo na odpowiedni tor.Behawiorysta wyłapie doskonale problem.Nie może być tak aby Teo był cały czas trzymany w zamknięciu bez spacerów bo tak to rozumiem.Ja bym próbowała różnych sposobów aby Teo nauczyć spacerów.Nawet zawijając go w podkład w domu na początku i wynosić go na dwór ale nie trzy razy dziennie tylko o wiele więcej aby Teo załapał przyjemność z obsikiwania krzaczków i zapaszków.I stopniowo do przodu.

Może załatwić wizytę behawiorysty na już bo szkoda Teo.Domek jest dobry,Teo ma bardzo dobre warunki,kochają go bardzo skoro nie ma mowy o zwrocie z adopcji tylko trzeba pomóc i naprowadzić Państwa i pomóc im i psu.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, elik napisał:

Aż wierzyć się nie chce, że są tak tępi ludzie. Oni sami sobie, a w konsekwencji także psu, robią krzywdę.

 

3 minuty temu, Anula napisał:

Sądzę,że tu potrzeba behawiorysty,który naprowadzi Państwa a także Teo na odpowiedni tor.Behawiorysta wyłapie doskonale problem.Nie może być tak aby Teo był cały czas trzymany w zamknięciu bez spacerów bo tak to rozumiem.Ja bym próbowała różnych sposobów aby Teo nauczyć spacerów.Nawet zawijając go w podkład w domu na początku i wynosić go na dwór ale nie trzy razy dziennie tylko o wiele więcej aby Teo załapał przyjemność z obsikiwania krzaczków i zapaszków.I stopniowo do przodu.

Teo uwielbiał być na dworze u Hani! Same wiecie, że ze zdjęć robionych na dworze to był trudy do uchwycenia bo szalał, ciągle biegał.

To nie kot domowy, który będzie cale swe życie robił w kuwetę.

Nie chodziło mi o takie "lepsze" życie dla niego! Nie tak miało być. Chciałam dla niego młodych ludzi, którzy aktywnie będą spędzać z nim czas.

A wyszło jak widać.

Jestem ciekawa jutrzejszego kontaktu z Nimi.

Hania też jest na nich wściekła bo całe jej uwagi i rady poszły w las! Niestety cierpi na tym Teo.

 

 

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, b-b napisał:

Nie mają Justynko wyjścia. Albo coś z tym problemem zrobią...albo Teo wróci do Hani.

Pani pisała,że nie sprawia im to problemu,że muszą po nim sprzątać. Tylko nie o to chodzi. Psiak musi obiegać, wyszaleć się na dworze!

Za jakiś czas będą chcieli gdzieś pojechać i co będzie z Teo? Nagle  okaże się,że nie mają co zrobić z psiakiem, że Teo przeszkadza?

Teraz go kochają ale czasami miłość zmienia się z czasem i problemami w zupełnie coś innego

Cały czas dręczy mnie to wszystko.

 

Nie. Teo załatwiał swoje potrzeby na ...balkonie.

Ja od czasu maila jestem rozbita. Czekam teraz tylko na jutrzejsze wieści .

 

Aniu ja mówiłam i pisałam,że jeśli będą jakieś problemy mają dzwonić do mnie lub do Hani!

Hania poinformowała ich o tym  jak zawiozła Tewo, ze ma problem z wejsciem. Zawahał się ale ruszył z Hanią do góry. Dała im wskazówki ale Państwo po tym jak Teo zsikał się wyciągnięty z domu na klatkę i po wzięciu na ręce aby go znieś zrezygnowali z dalszych prób.Szkoda, Szkoda tego całego czasu.

 

... ja wiem Bogusiu!  ja już też z Tobą :(    już nie chciałam dzielić się swoim niepokojem na wątku... żeby dodatkowo nie stresować, ale ... jeśli nie będą się kontaktować to może trzeba do nich dzwonić ,żeby trzymać rękę na pulsie!  ja myślę że to nie jest naprawdę trudne "odczulić" Teosia na tą klatkę , moja Tasia ,nie lubiła jak rano nieraz zostawiałam ją pod sklepem, kupując pieczywo, później już było tak że jak tylko szłam z nią w kierunku piekarni, zatrzymywała się i nie chciała żadnym cudem! ani kroku! a jak ją pociągam to 'tyłkiem po ziemi szorowała'  tu na dogo gdzieś przeczytałam ... że trzeba z nią chodzić na początku blisko  i nie zawsze ją zostawiać!  najpierw jak nie chciała iść w tą stronę to  krok po kroku, głośno zachwalając /u nas jest to entuzjastyczne Bravo i smaczek/  i tak idąc nawet na wieczorny spacerek specjalnie ,dochodziłam do piekarni, najpierw tylko ją mijając, po kilku razach zatrzymując się z nią na chwilkę, a po jakichś 5-7razach ,poszłam kupić bułeczki ,wychodząc Tasia została nagrodzona smaczkiem za spokojne czekanie :)

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, elik napisał:

Ja radziłabym raczej szkoleniowca niż  behawiorystę.

Także może być szkoleniowiec aby tylko ktoś tam zaglądnął i pomógł.

Obawiam się jednego aby Teo nie był zamykany na balkonie jak nikogo nie będzie w domu bo i takie przypadki się zdarzają.Pies w upał zamknięty na balkonie a w domu nie ma nikogo.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, elik napisał:

Ja radziłabym raczej szkoleniowca niż  behawiorystę.

Sowa pisała mi że mają na miejscu wspaniałą behawiorystkę. Powiedziałam w rozmowie o niej i o tym ,że taka wizyta może kosztować około 200zł

Mam tylko nadzieję, że w razie ich niepowodzenia nie będą żałować pieniędzy na to co sami poniekąd sknocili.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...