Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

4 godziny temu, b-b napisał:

Zagadam... cały czas myślę o mrozach i o istotach, które przez niego ucierpiały i jeszcze ucierpią :((

Też tak mam  :(  Kiedyś, młody,  głupi człek cieszył się na zimę, bo sanki, łyżwy, narty...   Teraz ze strachem myślę o nadchodzących mrozach  :(

Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, Poker napisał:

Miałam pod opieką sunie Myszkę, która miała zaburzenia równowagi z powodu niedorozwoju móżdżku. Na pewno dostawała witaminy z grupy B , chyba nasze tabletki wit. B compositum i jakiś lek ludzki na poprawę krążenia w mózgu Pomagało.

Masiulka na poprawę krążenie w mózgu dostaje 2x1/2 tabletki Canergy vet 100 mg.  O coś na poprawę krążenia poprosiłam wetkę, gdy byliśmy na pobranie krwi do badania. Ze szpitala nie dostała nic. W tym tygodniu moja wetka była na urlopie, ale mamy być z Alfikiem w przyszłym tygodniu więc umówię się na wizytę z moją wetką. Dopytam czy coś jeszcze Masia mogłaby dostawać.

A czy dałabyś radę przypomnieć sobie nazwę tego ludzkiego leku?

Link to comment
Share on other sites

W środę, gdy wyjeżdżaliśmy z psiakami do weta, zdarzyło mi się coś dziwnego. Nie miałam czasu napisać o tym od razu po powrocie do domu, a potem zapomniałam o całym zdarzeniu. 
Mąż wyszedł pierwszy z Masią i siedział już w samochodzie, a ja szłam niosąc Alfika na rękach. Nie chciałam, żeby ubrudził sobie łapki mieszaniną roztopionego śniegu z solą. Byłam już blisko samochodu, gdy nagle coś uderzyło mnie od tyłu w kark i czułam, jakby zsuwało się po moim ramieniu na ziemię. Gdy popatrzyłam w to miejsce, ze zdziwieniem zobaczyłam mewę leżącą łapkami do góry. Wsadziłam Alfika do samochodu i podeszłam do mewy, żeby zobaczyć czemu tak leży i nie zrywa się do lotu. Mewa nie odleciała, cały czas, a trwało to chwilę, leżały na grzbiecie. Odruchowo podniosłam głowę do góry i zobaczyłam duże stado mew krążące nad nami. Mewa musiała być jedną z nich, ale dlaczego spadła na ziemię i nie usiłowała odlecieć i czemu mewy w takiej ilości krążyły nad tym miejscem? Nie była zaatakowana, bo nie widziałam krwi na jej białych piórach. Nie chciałam jej tam zostawić, bo podejrzewałam, że te mewy krążyły tam nie bez powodu. Wzięłam ja na ręce i zaniosłam do stojącej obok wiaty śmietnikowej.  Nic innego nie przyszło mi wtedy do głowy. Gdy wróciliśmy od wetki, mewy już tam nie było. Nie było też żadnych śladów walki więc myślę, że mewa doszła do siebie i odfrunęła. Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się coś, czego przyczyny nie potrafiłabym zrozumieć. Bardzo jestem ciekawa co  się wtedy wydarzyło pomiędzy ptakami, bo ta mewa nie spadła z nieba bez powodu.

Link to comment
Share on other sites

Witam w mroźne niedzielne południe-  bez słońca za to  z prószącym  śniegiem. Mróz trzyma cały czas, szczypie w nos. O  dziwo - psy są wniebowzięte! Bieganie po śniegu to  wielka radocha. Ale mróz robi swoje - nawet Ptyś stosunkowo szybko wraca do domu (łapki marzną, śnieg wbija się między pazurki). Spokojnego dnia i dużo, dużo zdrowia dla Was, rodzin i zwierzaków.

Link to comment
Share on other sites

No i nastał nam mroźny poniedziałek -podobno ostatni dzień mrozów. Aż nie chce się człowiekowi wierzyć, że znów będzie błoto! I bądź  człowieku zdrowy przy tak gwałtownych zmianach temperatur.  A tak ładnie  czysto się zrobiło! Nawet Lala chętnie ganiała po śniegu.  Przy błocie po  łapami ma wielkie opory porzed wychodzeniem na zewnątrz.

Życzymy wszystkim udanego dnia i tygodnia, jak najmniej zmartwień a jak najwięcej zdrowia i spokoju. Nawet nie zauważyłam kiedy minęło moje 5l at na dogo - czas płynie nieubłaganie w iście kosmicznym tempie.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

Nawet nie zauważyłam kiedy minęło moje 5l at na dogo

Mi mija 15 i też nie zauważyłam kiedy :)

Upisałam  takli długi post, choć czasu za wiele nie mam, ale miałam nadzieję, że ktoś będzie mógł wyjaśnić co się stało, dlaczego mewa zleciała z nieba, bo może ktoś zna zwyczaje ptaków, może kogoś spotkała podobna przygoda...  a tu nikt nic nie napisał, jakby to była codzienność, że ptaki spadają z nieba jak gwiazdy. Szkoda, miałam nadzieję, na wyjaśnienie tego, co się stało.

Link to comment
Share on other sites

31 minut temu, elik napisał:

Mi mija 15 i też nie zauważyłam kiedy :)

Upisałam  takli długi post, choć czasu za wiele nie mam, ale miałam nadzieję, że ktoś będzie mógł wyjaśnić co się stało, dlaczego mewa zleciała z nieba, bo może ktoś zna zwyczaje ptaków, może kogoś spotkała podobna przygoda...  a tu nikt nic nie napisał, jakby to była codzienność, że ptaki spadają z nieba jak gwiazdy. Szkoda, miałam nadzieję, na wyjaśnienie tego, co się stało.

Może swoi ją zaatakowli z jakiegoś powodu i chcieli się pozybyć :(.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, jankamałpa napisał:

Może swoi ją zaatakowli z jakiegoś powodu i chcieli się pozybyć :(.

Początkowo też tak pomyślałam, ale nie miała śladów zaatakowania. Jakby ją podziobały, to widać byłoby krew na piórkach. Chyba, że  to był skutek zderzenia? Ale ptakom się to raczej nie zdarza, no i spadłyby wtedy dwie mewy. A poza tym czemu taka chmara mew krążyła w tamtym miejscu?
Słowo daję, nie daje mi to spokoju.  Może znajdzie się ktoś, kto choćby słyszał o podobnym zdarzeniu.

A może ktoś podpowie, gdzie ewentualnie zapytać o to co mogło się stać?

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, elik napisał:

Początkowo też tak pomyślałam, ale nie miała śladów zaatakowania. Jakby ją podziobały, to widać byłoby krew na piórkach. Chyba, że  to był skutek zderzenia? Ale ptakom się to raczej nie zdarza, no i spadłyby wtedy dwie mewy. A poza tym czemu taka chmara mew krążyła w tamtym miejscu?
Słowo daję, nie daje mi to spokoju.  Może znajdzie się ktoś, kto choćby słyszał o podobnym zdarzeniu.

A może ktoś podpowie, gdzie ewentualnie zapytać o to co mogło się stać?

U mmie np. gołąb uderzył w szybe na balkonie na 4 pięrze z całym impetem -  uciekał przed jastrzębiem.

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, jankamałpa napisał:

U mmie np. gołąb uderzył w szybe na balkonie na 4 pięrze z całym impetem -  uciekał przed jastrzębiem.

To też mi się zdarzało na działce wróbelki uderzały w okno czasem tak mocno, że przez kilka chwil leżały bez ruchu, ale do chodziły do siebie i odlatywały. Nie zdarzyło się, żeby któryś nie odfrunął. Ale tu była inna historia. Co znaczyło to zgromadzenie dużej ilości mew. Mewy chyba nie maja w zwyczaju gromadzić się tak, jak to robią niektóre ptaki.

Link to comment
Share on other sites

53 minuty temu, b-b napisał:

Ja nie pomogę w rozwiązaniu zagadki z mewami. Trzeba by zapytać jakiegoś ornitologa ...ale nie znam żadnego.

 

Na dogo są ludzie o różnych specjalnościach, zainteresowaniach miałam nadzieję, że może  :)  Pewnie mnie to jeszcze pomęczy czas jakiś i inne ważne sprawy każą zapomnieć o całym incydencie.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.01.2021 o 23:06, elik napisał:

W środę, gdy wyjeżdżaliśmy z psiakami do weta, zdarzyło mi się coś dziwnego. Nie miałam czasu napisać o tym od razu po powrocie do domu, a potem zapomniałam o całym zdarzeniu. 
Mąż wyszedł pierwszy z Masią i siedział już w samochodzie, a ja szłam niosąc Alfika na rękach. Nie chciałam, żeby ubrudził sobie łapki mieszaniną roztopionego śniegu z solą. Byłam już blisko samochodu, gdy nagle coś uderzyło mnie od tyłu w kark i czułam, jakby zsuwało się po moim ramieniu na ziemię. Gdy popatrzyłam w to miejsce, ze zdziwieniem zobaczyłam mewę leżącą łapkami do góry. Wsadziłam Alfika do samochodu i podeszłam do mewy, żeby zobaczyć czemu tak leży i nie zrywa się do lotu. Mewa nie odleciała, cały czas, a trwało to chwilę, leżały na grzbiecie. Odruchowo podniosłam głowę do góry i zobaczyłam duże stado mew krążące nad nami. Mewa musiała być jedną z nich, ale dlaczego spadła na ziemię i nie usiłowała odlecieć i czemu mewy w takiej ilości krążyły nad tym miejscem? Nie była zaatakowana, bo nie widziałam krwi na jej białych piórach. Nie chciałam jej tam zostawić, bo podejrzewałam, że te mewy krążyły tam nie bez powodu. Wzięłam ja na ręce i zaniosłam do stojącej obok wiaty śmietnikowej.  Nic innego nie przyszło mi wtedy do głowy. Gdy wróciliśmy od wetki, mewy już tam nie było. Nie było też żadnych śladów walki więc myślę, że mewa doszła do siebie i odfrunęła. Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się coś, czego przyczyny nie potrafiłabym zrozumieć. Bardzo jestem ciekawa co  się wtedy wydarzyło pomiędzy ptakami, bo ta mewa nie spadła z nieba bez powodu.

Może z powodu mrozu i śniegu krążyły nad ludzkimi siedzibami aby znaleźć coś do jedzenia? To się zdarza!  Dlaczego jedna z nich postanowiła Cię walnąć w karczycho :)) nie wiem ale myślę, że uderzenie musiało być potężne, dlatego długo dochodziła do siebie zanim oprzytomniała. Nie jestem ornitologiem ale ptaszęta są w kręgu moich obserwacji  ulubionych stworzeń.

Przepraszam za żartobliwy ton mej wypowiedzi ale moja wyobraźnia nie ma ograniczeń :))

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, pyra napisał:

Przepraszam za żartobliwy ton mej wypowiedzi ale moja wyobraźnia nie ma ograniczeń :))

Dzięki za wypowiedź  :)
Nie masz za co przepraszać. Ja też mam plastyczną wyobraźnię i myślę, że gdyby obserwował to ktoś z boku, pewnie trudno byłoby mu powstrzymać śmiech. No bo idzie sobie babina  z psem na rękach, a tu z nieba spada na nią ptaszycho  :)  Na szczęście (dla niej) spadła na mnie, a nie na twardy beton. Gdybym nie znalazła się na jej drodze, to kto wie, czy przeżyłaby taki upadek, skoro po prawie miękkim lądowaniu trwało chwilę, zanim odzyskała możliwość ruchu. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:

Dzięki za wypowiedź  :)
Nie masz za co przepraszać. Ja też mam plastyczną wyobraźnię i myślę, że gdyby obserwował to ktoś z boku, pewnie trudno byłoby mu powstrzymać śmiech. No bo idzie sobie babina  z psem na rękach, a tu z nieba spada na nią ptaszycho  :)  Na szczęście (dla niej) spadła na mnie, a nie na twardy beton. Gdybym nie znalazła się na jej drodze, to kto wie, czy przeżyłaby taki upadek, skoro po prawie miękkim lądowaniu trwało chwilę, zanim odzyskała możliwość ruchu. 

Tak po tym co napisałaś Elu wydaje mi się teraz ,że św. Franciszek postawił Cię na drodze tej mewy. Posłużyłaś jej jako amortyzacja bo gdyby walnęła o glebę to mogłaby tego nie przeżyć.

:)

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, b-b napisał:

Tak po tym co napisałaś Elu wydaje mi się teraz ,że św. Franciszek postawił Cię na drodze tej mewy. Posłużyłaś jej jako amortyzacja bo gdyby walnęła o glebę to mogłaby tego nie przeżyć.

:)

Może masz rację Boguniu  :)   Św. Franciszek wystawił mi rachunek za pomoc, jakiej mi udziela  :)
Powiem Ci, że nawet podoba mi się takie wyjaśnienie tej sytuacji, tylko jeszcze co robiła ta chmara mew w powietrzu? To na prawdę dziwne, bo o ile widuje się mewy na naszym osiedlu, choć to spory kawałek od Wisły, ale nigdy nie widziałam takiego skupiska krążących mew. Wyglądały jak sępy krążące nad żerem.

Link to comment
Share on other sites

Teraz i przyroda i po trochu i zachowania zwierząt się zmieniają. może to było powodem ,że te mewy krążyły tak nad miastem? Pewnie się tego nigdy nie dowiemy.

Czasami jak mnie dół dopada zastanawiam się co będzie dalej. Co nas kolejnego spotka?

 

Zdrówka Dziewczyny i słońca. Bez niego trudno się żyje w tej szarudze.

Link to comment
Share on other sites

Jak parę miesięcy mieszkałam w Poznaniu to mieliśmy na osiedlu mewy. Szybko się wyjaśniło co tutaj robią: znalazły źródło prostego jedzenia. Ktoras z sąsiadek codziennie rano dawała im jeść, niestety chleb (a ja nie mogłam zidentyfikować z której to dokładnie klatki schodowej i mieszkania), i codziennie rano budził mnie mewi krzyk przeplatany gołębim i kruczym. Ale mew była cała chmara! 

Link to comment
Share on other sites

W Krakowie też jest bardzo dużo mew nad Wisłą, a do mnie w linii prostej jest jednak dość blisko. Mewy są obecne na naszym osiedli cały czas, ale nie w takim skupieniu, jak wtedy, tamtego dnia. Już coraz rzadziej, ale jednak nadal myślę o tym zdarzeniu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...