Jump to content
Dogomania

ALASKA ZA TM 29.08.2022R [*] 1.06. ALASKA POJECHAŁA DO SWOJEGO DOMKU!! BĄDŹ JUŻ ZAWSZE SZCZĘŚLIWA CUDNA SUNIECZKO!!Nie chcę już cierpieć...chcę zasnąć....Alaska z depresją poddaje się...Błagam o pomoc dla niej!!!


Recommended Posts

to sobie jeszcze odpowiem- nie mam obecnie zwierzat do obrobienia, pada deszcz...

stajac w przeciwnej pozycji, tez wolalabym wplacac na lokalne (gminne) schronisko, zeby lepiej dzialo (poprawa losu wszystkich zwierzakow), niz wyciagac z niego (nieliczne) psy i dawac w inne platne miejsce

jak mialoby to w praktyce wygladac- to poprawienie warunkow ? kto to by nadzorowal, rozliczal?

wydaje mi sie, ze sporo schronisk przyjmuje pomoc materialna

 

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiem tej dyskusji. Osoby, które stawiają wyżej adopcje schroniskowe ponad adopcje z dt  chyba nie były

w schronisku. Ze schroniska pies często trafia na łańcuch, do kojca a czasem jeszcze gorzej. My sprawdzamy domy,

interesujemy się , robimy wizyty poadopcyjne. Rezerwacja psa nie zamyka mu drogi do DS a daje szansę na dobry dom.

I bardzo się cieszę, że są płatne dt bo BDT jest mało. Niestety, co któryś tymczas zostaje i blokuje miejsce. 

Jak ktoś nie chce płacić to niech nie płaci. Jej czy jego wybór.

Ponieważ jest to wątek Alaski, skupmy się na szukaniu domu a nie garażu czy innej przybudówki.

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, helli napisał:

 

jak mialoby to w praktyce wygladac- to poprawienie warunkow ? kto to by nadzorowal, rozliczal?

 

Nie mówiłam o poprawie warunków, tylko o poprawie bytu. Poprawa bytu to, według mnie, przede wszystkim dobry wolontariat. Dobry wolontariat to zrównanie szans, zainteresowanie wszystkimi psami, dbałość o nie, wyprowadzanie, czesanie, poznawanie, porządne ogłaszanie, sprawdzanie domów, a w dalszej perspektywie pociąga za sobą również zainteresowanie społeczeństwa, sponsorów i poprawę warunków, na zasadzie że warto pomóc.

Zbierane na wyciąganie szczęściarzy do PDT pieniądze, to przy 20-tu psach kwota około 100 tysięcy rocznie, można za to zrobić coś trwałego w schronisku, dla wszystkich bidaków, bo wszystkie są (powinny być) tak samo ważne, te szare brzydkie też.

  • Upvote 4
  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, rozi napisał:

Nie mówiłam o poprawie warunków, tylko o poprawie bytu. Poprawa bytu to, według mnie, przede wszystkim dobry wolontariat. Dobry wolontariat to zrównanie szans, zainteresowanie wszystkimi psami, dbałość o nie, wyprowadzanie, czesanie, poznawanie, porządne ogłaszanie, sprawdzanie domów, a w dalszej perspektywie pociąga za sobą również zainteresowanie społeczeństwa, sponsorów i poprawę warunków, na zasadzie że warto pomóc.

Zbierane na wyciąganie szczęściarzy do PDT pieniądze, to przy 20-tu psach kwota około 100 tysięcy rocznie, można za to zrobić coś trwałego w schronisku, dla wszystkich bidaków, bo wszystkie są (powinny być) tak samo ważne, te szare brzydkie też.

chciałam dać pozytywna reputację, ale bez okularów byłam:)

we wszystkim się zgadzam:) u nas działa prężenie wolontariat.

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, rozi napisał:

Nie mówiłam o poprawie warunków, tylko o poprawie bytu. Poprawa bytu to, według mnie, przede wszystkim dobry wolontariat. Dobry wolontariat to zrównanie szans, zainteresowanie wszystkimi psami, dbałość o nie, wyprowadzanie, czesanie, poznawanie, porządne ogłaszanie, sprawdzanie domów, a w dalszej perspektywie pociąga za sobą również zainteresowanie społeczeństwa, sponsorów i poprawę warunków, na zasadzie że warto pomóc.

Zbierane na wyciąganie szczęściarzy do PDT pieniądze, to przy 20-tu psach kwota około 100 tysięcy rocznie, można za to zrobić coś trwałego w schronisku, dla wszystkich bidaków, bo wszystkie są (powinny być) tak samo ważne, te szare brzydkie też.

 

10 minut temu, Perełka1 napisał:

chciałam dać pozytywna reputację, ale bez okularów byłam:)

we wszystkim się zgadzam:) u nas działa prężenie wolontariat.

A ja zapytam, kiedy Panie ostatnio były w schronisku? I próbowały cokolwiek? Przenieść psa, bo go dominują i gryzą? Wymusić leczenie, bo pies poraniony? Lub ma wielką sraczkę i coś trzeba? Widziała któraś jak psy zagryzają psa w boksie i on skuczy i płacze i NIC nie możesz zrobić. NIC. Kopiesz w kraty, drzesz się i nie pomaga, bo sa w amoku. A obsługa, no cóż, po każdej nocy zbierają takie. Jeden w tę, jaka różnica.

Krakowskie schroniska ma budżet wielomiionowy. Wielo. Czy 100000 coś by tam zmieniło? Nic. WOlontariat jak nie siedzi cicho ,to wypada za schronu. Więc jak ktoś jest to siedzi. Wpływ na leczenie czy ustawienie psów zerowe. Weci zmieniający się co rok, dwa. Albo i krócej.

Powiem Wam, że nie jeżdżę tam od kilku lat, bo nie mam siły. Można było się zapłakać, zakrzyczeć o nic to nie dawało, a niby krakowski schron "wzorcowy" prawie. Więc, jak chciałas pomóc, czy chcesz pomóc zabierasz psa na DT i leczysz i szukasz mu domu. Bo inaczej sie nie da.

I takie utopie to ... utopie.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Jo37 napisał:

Nie rozumiem tej dyskusji. Osoby, które stawiają wyżej adopcje schroniskowe ponad adopcje z dt  chyba nie były

w schronisku. Ze schroniska pies często trafia na łańcuch, do kojca a czasem jeszcze gorzej. My sprawdzamy domy,

interesujemy się , robimy wizyty poadopcyjne. Rezerwacja psa nie zamyka mu drogi do DS a daje szansę na dobry dom.

I bardzo się cieszę, że są płatne dt bo BDT jest mało. Niestety, co któryś tymczas zostaje i blokuje miejsce. 

Jak ktoś nie chce płacić to niech nie płaci. Jej czy jego wybór.

Ponieważ jest to wątek Alaski, skupmy się na szukaniu domu a nie garażu czy innej przybudówki.

 

odwrotnie. Właśnie były w schronisku. Mają za sobą wieloletni wolontariat. W przypadku adopcji schroniskowych też przeprowadzane są wizyty przed- i poadopcyjne. Cioteczki PTD wtopiły się w świat dogomaniacki, bo zwietrzyły łatwy sposób na zarabianie. . Na początku pokazuje się naiwnym cioteczkom zdjęcie psa i czeka na reakcję. Oczywiście poza dogo wszystko jest już ugadane. Wyciągacz i pdt czekają, aż cioteczki sypną kasą i uzbiera się wymagana kwota. Wyciągacz nie pomaga psu w schronisku, nie wyprowadza go, nie robi mu ogłoszeń.

 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, mar.gajko napisał:

 

A ja zapytam, kiedy Panie ostatnio były w schronisku? I próbowały cokolwiek? Przenieść psa, bo go dominują i gryzą? Wymusić leczenie, bo pies poraniony? Lub ma wielką sraczkę i coś trzeba? Widziała któraś jak psy zagryzają psa w boksie i on skuczy i płacze i NIC nie możesz zrobić. NIC. Kopiesz w kraty, drzesz się i nie pomaga, bo sa w amoku. A obsługa, no cóż, po każdej nocy zbierają takie. Jeden w tę, jaka różnica.

Krakowskie schroniska ma budżet wielomiionowy. Wielo. Czy 100000 coś by tam zmieniło? Nic. WOlontariat jak nie siedzi cicho ,to wypada za schronu. Więc jak ktoś jest to siedzi. Wpływ na leczenie czy ustawienie psów zerowe. Weci zmieniający się co rok, dwa. Albo i krócej.

Powiem Wam, że nie jeżdżę tam od kilku lat, bo nie mam siły. Można było się zapłakać, zakrzyczeć o nic to nie dawało, a niby krakowski schron "wzorcowy" prawie. Więc, jak chciałas pomóc, czy chcesz pomóc zabierasz psa na DT i leczysz i szukasz mu domu. Bo inaczej sie nie da.

I takie utopie to ... utopie.

jeśli o mnie chodzi, to wczoraj.

Ale cały Twój wywód dotyczy kwestii wyciągania psa do dt.

Ja wiem, jak jest, było i może być w schroniskach.

Tu chodzi o kwestię płatnych domów tymczasowych

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Perełka1 napisał:

jeśli o mnie chodzi, to wczoraj.

Ale cały Twój wywód dotyczy kwestii wyciągania psa do dt.

Ja wiem, jak jest, było i może być w schroniskach.

Tu chodzi o kwestię płatnych domów tymczasowych

Perełko, wyciągałam psy z krakowskiego schronu do hotelu, bo tam nie miały szans. Żadnych. Też uważam, że płatne DT, nie sa w porządku. I na nie nie składam się. Ale uważam, że dobry hotel ratuje wiele istnień psich. Zazwyczaj "biorę" psy duże, one wyjćie ze schronu mają na łańcuch lub kojec. W typie ras "groźnych" to katastrofa, w przypadku zwierząt straszych - one nie mają żadnej szansy w schronie, kto weźmie 9-12 letniego dużego psa? A już np. ON-ka, gdzie każdy ma stawy w stanie tragicznym? NIKT. I tak powiem górnolotnie - my, takie jak jesteśmy, jesteśmy dla nich jedyną szansą na dożycie godnych warunkach.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, mar.gajko napisał:

Perełko, wyciągałam psy z krakowskiego schronu do hotelu, bo tam nie miały szans. Żadnych. Też uważam, że płatne DT, nie sa w porządku. I na nie nie składam się. Ale uważam, że dobry hotel ratuje wiele istnień psich. Zazwyczaj "biorę" psy duże, one wyjćie ze schronu mają na łańcuch lub kojec. W typie ras "groźnych" to katastrofa, w przypadku zwierząt straszych - one nie mają żadnej szansy w schronie, kto weźmie 9-12 letniego dużego psa? A już np. ON-ka, gdzie każdy ma stawy w stanie tragicznym? NIKT. I tak powiem górnolotnie - my, takie jak jesteśmy, jesteśmy dla nich jedyną szansą na dożycie godnych warunkach.

Zgadzam się.

PDT pomagają sobie. Do PDT wybierane są psy młode, małe, bezproblemowe, które mają bardzo duże szanse na adopcję prosto ze schroniska. "Milusie suczki", takie do "miziania".

Ja wybieram psy stare, schorowane, które nie mają szans na przeżycie w schronisku. Albo dzikie bądź agresywne

Link to comment
Share on other sites

Perełko, każdy ma "słabość" do innych psów. Ja lubię duże, nie wiem dlaczego, ale tak jest. Inni puchate, jeszcze inni terierowate, albo wyżłowate. I dla takich serce zaczyna bić szybciej i takim chce się pomóc. Jeżeli ktoś lubi malutkie, to bardzo dobrze, one też powinny mieć szansę na bardzo dobry dom.

Jak jeździłam do schroniska, był tam dalmatyńczyk. Piękny, młody. Duży. Ale nie zajął mnie, bo uważałam, że taki piękny pies znajdzie dom bez problemu. I tak było dwa miesiące, pół roku, rok. A on dalej stał. W końcu wzięła go hotelu grupa od dalmatyńczyków. I okazało się, że pies problemowy z objawami agresji i był wydawany, ale wracał. Dalmatyńczyki go "porzuciły" w tym hotelu i tak spadł na nas. Codziennie z nim chodziłam, uczyłam, tonowałam i znalazłyśmy mu dom. Gdybym zrobiła to wcześniej :) jego życie byłoby inne i pracy z nim mniej. Nigdy nie wiadomo do końca co jest dobre i słuszne. I nie zawsze ten piękny ma lepiej ;)

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, mar.gajko napisał:

Perełko, każdy ma "słabość" do innych psów. Ja lubię duże, nie wiem dlaczego, ale tak jest. Inni puchate, jeszcze inni terierowate, albo wyżłowate. I dla takich serce zaczyna bić szybciej i takim chce się pomóc. Jeżeli ktoś lubi malutkie, to bardzo dobrze, one też powinny mieć szansę na bardzo dobry dom.

Jak jeździłam do schroniska, był tam dalmatyńczyk. Piękny, młody. Duży. Ale nie zajął mnie, bo uważałam, że taki piękny pies znajdzie dom bez problemu. I tak było dwa miesiące, pół roku, rok. A on dalej stał. W końcu wzięła go hotelu grupa od dalmatyńczyków. I okazało się, że pies problemowy z objawami agresji i był wydawany, ale wracał. Dalmatyńczyki go "porzuciły" w tym hotelu i tak spadł na nas. Codziennie z nim chodziłam, uczyłam, tonowałam i znalazłyśmy mu dom. Gdybym zrobiła to wcześniej :) jego życie byłoby inne i pracy z nim mniej. Nigdy nie wiadomo do końca co jest dobre i słuszne. I nie zawsze ten piękny ma lepiej ;)

Nie mam "słabości" do konkretnej rasy i wielkości psa. W moim przypadku kryterium wyboru psa jest jego wiek i stan zdrowia, no i oczywiście moje warunki mieszkaniowe.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Perełka1 napisał:

Zgadzam się.

PDT pomagają sobie. Do PDT wybierane są psy młode, małe, bezproblemowe, które mają bardzo duże szanse na adopcję prosto ze schroniska. "Milusie suczki", takie do "miziania".

Ja wybieram psy stare, schorowane, które nie mają szans na przeżycie w schronisku. Albo dzikie bądź agresywne

ja kiedyś usłyszałam u weta w trakcie badań mojej suni, dlaczego ja takiego agresywnego psa sobie zaadoptowałam ? ręce mi opadły bo myślałam że personel medyczny powinien to rozumieć , wytłumaczyłam więc , że do adopcji schorowanych , starych i jeszcze w dodatku dużych i agresywnych psiaków jak moja sunia, która jest  po ciężkich przejściach , chętnych brak a adopcja, czy wyciągnięcie takiego psiak do hoteliku bo nie ma innej alternatywy , ratuje mu życie 

pewnie , że wygodniej jest mieć psinkę grzeczną i bezproblemową 

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, mar.gajko napisał:

 

A ja zapytam, kiedy Panie ostatnio były w schronisku? I próbowały cokolwiek? Przenieść psa, bo go dominują i gryzą? Wymusić leczenie, bo pies poraniony? Lub ma wielką sraczkę i coś trzeba? Widziała któraś jak psy zagryzają psa w boksie i on skuczy i płacze i NIC nie możesz zrobić. NIC. Kopiesz w kraty, drzesz się i nie pomaga, bo sa w amoku. A obsługa, no cóż, po każdej nocy zbierają takie. Jeden w tę, jaka różnica.

Krakowskie schroniska ma budżet wielomiionowy. Wielo. Czy 100000 coś by tam zmieniło? Nic. WOlontariat jak nie siedzi cicho ,to wypada za schronu. Więc jak ktoś jest to siedzi. Wpływ na leczenie czy ustawienie psów zerowe. Weci zmieniający się co rok, dwa. Albo i krócej.

Powiem Wam, że nie jeżdżę tam od kilku lat, bo nie mam siły. Można było się zapłakać, zakrzyczeć o nic to nie dawało, a niby krakowski schron "wzorcowy" prawie. Więc, jak chciałas pomóc, czy chcesz pomóc zabierasz psa na DT i leczysz i szukasz mu domu. Bo inaczej sie nie da.

I takie utopie to ... utopie.

Jasne, płać pensję hotelikowi (ach! dziękujemy za przyjęcie Miśka! Jesteś aniołem!) za te ładne psy, które ktoś wypatrzył, a brzydkie niech gniją dominowane, w upodleniu, zdychają zagryzione, sama piszesz:

Widziała któraś jak psy zagryzają psa w boksie i on skuczy i płacze i NIC nie możesz zrobić. NIC. Kopiesz w kraty, drzesz się i nie pomaga, bo sa w amoku.

Nie jeździsz, bo nie masz siły na to patrzeć. No to trzeba coś z tym może zrobić. Jesteśmy na wątku zamojskiej psiny, jest Fundacja z tego terenu, czy Fundacja chce coś zmienić? Zadziałać?

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, rozi napisał:

Jasne, płać pensję hotelikowi (ach! dziękujemy za przyjęcie Miśka! Jesteś aniołem!) za te ładne psy, które ktoś wypatrzył, a brzydkie niech gniją dominowane, w upodleniu, zdychają zagryzione, sama piszesz:

[QUOTE}Widziała któraś jak psy zagryzają psa w boksie i on skuczy i płacze i NIC nie możesz zrobić. NIC. Kopiesz w kraty, drzesz się i nie pomaga, bo sa w amoku.[/QUOTE]

Nie jeździsz, bo nie masz siły na to patrzeć. No to trzeba coś z tym k**wa zrobić. Jesteśmy na wątku zamojskiej psiny, jest Fundacja z tego terenu, czy Fundacja chce coś zmienić? Zadziałać?

 

 

Jezdzilam kiedyś do schronu w Korabiewicach,jeszcze przed przejeciem Vivy.

I uwierz mi wolontariusz nie mogl nic zrobić NIC.Trzeba było zostawić torby,aparaty fot.i co tam każdy miał.I nie raz  i dwa stało się pod brama,zeby szanowna Magda S.cie wpuscila.

Co ja tam widziałam to do końca zycia nie zapomnę:(((

Udalo mi się zabrać stamtąd Fete.Udalo się.Magda S.miala dobry humor.

Duzo by pisać.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, UlaFeta napisał:

Jezdzilam kiedyś do schronu w Korabiewicach,jeszcze przed przejeciem Vivy.

I uwierz mi wolontariusz nie mogl nic zrobić NIC.Trzeba było zostawić torby,aparaty fot.i co tam każdy miał.I nie raz  i dwa stało się pod brama,zeby szanowna Magda S.cie wpuscila.

Co ja tam widziałam to do końca zycia nie zapomnę:(((

Udalo mi się zabrać stamtąd Fete.Udalo się.Magda S.miala dobry humor.

Duzo by pisać.

Wiem, że jeździłaś. Robiłam cegiełkowy dla Korabiewic, kiedy psy wisiały na ścianach kojców błagając o jedzenie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tyś(ka) napisał:

Albo poprosić admina (jest jeszcze tutaj jakiś admin?) o wydzielenie nowego wątku z postami nie na temat - jak sugerowała Sowa. ;)

AM, chyba nie ma takiej potrzeby :) zamiast  zapytań o Alaskę "a jak tam"i płaczących bądź kwiatowych ;) emotek "z wpłynęło 20 zł", jest kawałek dyskusji, którą wywołał dom, było nie było,) dla Alaski. Emocje opadną i znowu będą zwyczajowe wpisy.

Link to comment
Share on other sites

Miałam się nie odzywać, bo już przyzwyczaiłam się do pojawiających się nagle kontrowersyjnych wypowiedzi,  ale tym razem pojawiły się na wątku zamojskiego psa.

Wydaje mi się, że nim wejdzie się na wątek i napisze krytyczne uwagi, to najpierw wypadałoby zapoznać się z sytuacją w danym schronisku, bo inaczej takie wypowiedzi są oderwane od rzeczywistości.

Pisanie na wątku zamojskiego psa o szansach na adopcje schroniskowe, o blokowaniu ewentualnych adopcji to dowód na zupełną nieznajomość  realiów.

 

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Tola napisał:

 

Pisanie na wątku zamojskiego psa o szansach na adopcje schroniskowe, o blokowaniu ewentualnych adopcji to dowód na zupełną nieznajomość  realiów.

 

Tolu, czy to nie u Was były lamenty z powodu jakiejś pekinki, co ją się miało zabrać (do PDT) a schron wydał podle do adopcji? Pewna nie jestem, musiałabym przetrzepać wątki i wypowiedzi.

 

Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, rozi napisał:

Tolu, czy to nie u Was były lamenty z powodu jakiejś pekinki, co ją się miało zabrać (do PDT) a schron wydał podle do adopcji? Pewna nie jestem, musiałabym przetrzepać wątki i wypowiedzi.

 

A nie widziałaś pekińczyka na łańcuchu? Dobry jest. Mały, mało je, sierść ma, to i dobrej budy nie trzeba. Tylko brać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...