Marysia R. Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Wiem, wiem ale póki nie było wiadomo gdzie ona jest to pewnie dziewczyny się z nimi nie kontaktowały ale teraz jest inna sytuacja mogłyby poprosić o konkretną pomoc w konkretnym miejscu. A w tych emocjach nie wiem czy o tym pamiętają. No ale nic, musimy czekać... Quote
auraa Posted March 3, 2017 Author Posted March 3, 2017 Dziewczyny, trzymajcie kciuki. Trop jest właśnie w akcji. Są profesjonalistami ale sunia jest bardzo przerażona. Już jest rozstawiona klatka łapka i mają siatki. Oby sie udało . Serce z nerwów mało mi nie wyskoczy.... Niech się uda !!!!!!!! Quote
Marysia R. Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 3 minuty temu, auraa napisał: Dziewczyny, trzymajcie kciuki. Trop jest właśnie w akcji. Są profesjonalistami ale sunia jest bardzo przerażona. Już jest rozstawiona klatka łapka i mają siatki. Oby sie udało . Serce z nerwów mało mi nie wyskoczy.... Niech się uda !!!!!!!! Super, że udało się ich ściągnąć. Trzymam kciuki z całych sił!! Quote
Poker Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Trzymam kciuki z całych sił !!!! Musi się powieść !!!! Quote
Marysia R. Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Chyba się udało! 18 minut temu na swoim profilu, pod postem o Mice TROP zamieścił zdjęcie z podpisem: Cytat Złapana Czekamy na potwierdzenie od aury :)) Quote
auraa Posted March 3, 2017 Author Posted March 3, 2017 Złapana! Chłopaki z TROPU to wspaniali ludzie. Wielkie dzięki!!!!Ewa Marta uczestniczyła w akcji i jak ochłonie to mam nadzieje, ze wszystko opisze. W akcji uczestniczyło bardzo duzo osób. To przywraca wiarę w ludzi! Jestem jeszcze tak zdenerwowana, że muszę ochłonąć. Ludzie sa przemarznięci, spoceni, mokrzy, pogryzieni ale szczęśliwi! 2 Quote
Marysia R. Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Ufffff, kamień z serca! OGROMNE podziękowania dla wszystkich osób zaangażowanych w akcję :))))) Quote
auraa Posted March 3, 2017 Author Posted March 3, 2017 Sunia wróciła do domu i zachowuje się tak jakby nic sie nie wydarzyło! Ogonek w górze, zadowolona obleciała całe mieszkanie. Napiła się wody i poszła spać. Krysia musi odmarznąć. Zalecałam herbatę z prądem i wannę z gorącą wodą. Quote
Mazowszanka13 Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Cała ta akcja przywróciła mi wiarę w ludzi :) Tyle osób zaangażowanych. Przy okazji dom tymczasowy, a może stały, znalazł mały rudy piesek, który towarzyszył Mice pod krzaczkiem. Quote
Mazowszanka13 Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Zmień auraa tytuł, żeby nie straszył ludzi. Quote
auraa Posted March 3, 2017 Author Posted March 3, 2017 Już zmieniam. Cały czas jeszcze siedzę pod telefonem ... Quote
konfirm31 Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Cieszę się ogromnie! A nie mówiłam? Co TROP, to TROP!! Wielkie brawa dla a Wszystkich :))) Quote
Poker Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Wspaniale, kochani ludzie dokonali cudu. Jak tej małej bździągwie udało się nawiać? Pytam , bo człowiek cały czas się uczy.Mała paskuda , zrobiła sobie wypad kosztem nerwów tylu osób. Czy ludzie dzwonili z informacją gdzie ona jest? Quote
Mazowszanka13 Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 12 godzin temu, Poker napisał: Wspaniale, kochani ludzie dokonali cudu. Jak tej małej bździągwie udało się nawiać? Pytam , bo człowiek cały czas się uczy.Mała paskuda , zrobiła sobie wypad kosztem nerwów tylu osób. Czy ludzie dzwonili z informacją gdzie ona jest? Było dużo telefonów. W końcu do Ewy Marty zadzwoniła bratanica z prośbą o pomoc dwóm bezdomnym psom pod krzaczkiem. Na miejscu okazało się, że to była Mika z...przyjacielem. Rudy przyjaciel też został złapany i znalazł DT z opcją DS. Quote
elficzkowa Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Wychodzi na to ,że Mika wybrała się aby uratować rudego przyjaciela. Quote
auraa Posted March 3, 2017 Author Posted March 3, 2017 Z tego co zrozumiałam, to Mika wystraszyła się psa i wlazła w jakieś krzaki. Pies był bez smyczy i dość namolny. Krysia chciała ją stamtąd wyciągnąć, Mika zaczęła się szarpać, przypuszczam, że szelki zaczepiły się o gałęzie i Mika została bez szelek Quote
Ewa Marta Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 No właśnie:)Jechałam z warsztatu odebranym samochodem z ogłoszeniami do rozwieszania, a tu telefon od mojej bratanicy Karoliny, że w drodze po dziecko do żłobka zauważyła dwa psiaki. Jej zdaniem jeden czarny bardzo zmęczony i kulejący leży pod drzewem, a obok niego stoi drugi rudy i pilnuje tamtego. Powiedziałam, że już jadę i żeby czekała, ale zapytalam, czy to małe może być sunią. Karolina nie wiedziała, ale potwierdziła, że ma śmieszne uszka i biała plamkę na klace piersiowej. To kłóciło się z opisem w ogłoszeniu, że jest cała czarna, ale na wszelki wypadek zadzwoniłam do Mazowszanki z pytaniem o plamkę. Ona zadzwoniła do Krysi i zapytała o plamkę. Krysia powiedziała, że może mieć taką plamkę. Mazowszanka dopytała gdzie to jest i zawiadomiła Krysię, jednocześnie sama zaczęła się zbierać do przyjazdu. Na miejscu zobaczyłam maleństwo skulone pod drzewem w krzakach. Nie chciałam jej spłoszyć i czekałam na Krysię i jej męża. Przyjechali za 3 minuty. Od razu ją poznali. Zaczęliśmy powoli podchodzić, Maciek usiłował złapać małą w koc, ale maleńka wymknęła się, a Maciek upadł na ziemię. Zaczęłyśmy biec za nią, żeby zobaczyć gdzie pobiegnie. Okazało się, że grzeje chodnikiem wzdłuż Nowoursynowskiej. Zawróciłam biegiem do samochodu i ruszyłam za nią. Za mną Krysia z mężem. Zatrzymałam się i wysiadłam widząc ją biegnącą. Przed nami szła kobieta z małym psem. Zawołałam, żeby ją zatrzymała. Próbowała, ale mała poleciała dalej. Potem, kiedy ruszyłam samochodem Pani pokazała mi gdzie sunia poleciała. Wyglądało na to, że wraca z powrotem pod drzewo. Zawróciliśmy (cały czas kontaktowałyśmy się z Krysią i jej mężem, u których sunia była na DT. W międzyczasie dojechała Mazowszanka z mężem, po drodze zaczepiłam jeszcze ludzi z psami, którzy widzieli przebiegająca sunię i chcieli zrobić jej zdjęcie do ogłoszenia. Rozdałam ulotki z telefonem i poprosiłam o wsparcie. Dwie Panie odprowadziły psy do domu i dołączyły do nas. Jedna pokazała ogłoszenie na FB o suni. Z rozmowy z Auraa dowiedziałam się, że za 20 minut dotrze TROP. Poleciałam do moich psów wyprowadzić je na siusiu i wróciłam w momencie kiedy przyjechali. Tomek i Marcin i narzeczona Marcina. Super ekipa od razu zaczęła działać. W międzyczasie stworzyła się druga grupa, która łapała rudego psiaka (na marginesie to prawdopodobnie Maksiu z ul.Polaka 1 - tego dowiedziałam się po akcji i przekazałam dalej). Fantastyczne młode dziewczyny zaopiekował się psiakiem,a sympatyczny Pan z synem zgodzil się zabrać go do domu, żeby dać czas na zrobienie ogłoszeń. A nasza sunia krążyła, uciekała. W pewnym momencie wpadła na osiedle zamknięte, ale jakoś się wyrwała. TROP nie odpuszczał i cały czas mieli ją pod kontrolą. Ja zostałam początkowo pilnować klatki ,ale mnie nosiło i kiedy dowiedziałam się że maleńka wymęczona jest blisko stajni, zostawiłam Krysię na straży przy klatce i sama poleciałam. Sytuacja była taka: Sunieczka leżała na takim wale, a chłopaki z narzeczoną Marcina cichutko rozstawiali siatkę z jednej strony. Okazało się, że jest jej za mało. Pozostała krótką wzięliśmy w ręce z Tomkiem i w tym momencie sunia podniosła się i zaczęła iść w kierunku tej rozstawionej siatki. Między nią, a nami z drugą w ręce była spora odległość. Kiedy sunia ruszyła szybko,narzeczona Marcina zaczęła biec ze swoim końcem siatki, my z naszą, ale maleńka przemknęła przez pozostała szparę i w tej sekundzie, kiedy chciałam zakląć szpetnie , że się nie udało, usłyszałam pisk i głos Marcina "JEST" Jak on ją złapał na pętlę, nie wiemy, bo to naprawdę malusieńka sunieczka. Tomek krzyknął "zarzucamy na nią siatkę" co zrobiliśmy, ale sunia ugryzła Tomka do krwi w rękę. O razu zarzucili drugą siatkę. Miałam rękawiczki, więc złapałam ją na ręce. Gryzła porządnie, ale nie puściłam, Uklękłam i trzymałam to małe ciałko. Widać to na zdjęciu wgranym wyżej. Zrobiła ze strachu kupkę. Szybkie telefony i za kilka minut podjechał do nas Maciek mąż Krysi. Krysia stała i pilnowała klatki. Uznaliśmy, że najbezpieczniej będzie jeśli wsiądę do samochodu z nią na rękach i z siatki wyplączemy ją dopiero w domu. Marcin zdjął tylko pętlę z szyi, żeby się nie udusiła. Zresztą od początku sprawdzał, czy nie za ciasno jest zaciśnięta, żeby nam się maluch nie udusił. Czułam jak przestaje się trząść, jak odpuszcza walkę, ale jak wstałam dalej próbowała gryźć. Na drugie piętro do domu szłam otoczona ludźmi, którzy podtrzymywali 20 metrów siatki, żebym się nie zabiła:) W domu sunieczka leżała cierpliwe i czekała aż ją wyplączemy. Po chwili udało się i maleńka szczęśliwa i rozmerdana poszła witać się z psem rezydentem. Ja nie odmówilam sobie ucałowania jej łepeczka i dopiero ją wypuściłam. W trakcie całej akcji dołączyły do nas znajome Krysi, jedna z nich to moja dobra psia znajoma. Świat jest jednak mały:) Poznałam dzisiaj wspaniałych ludzi. Wszyscy bardzo chcieli pomóc. Chłopaki z TROPU - wielkie podziękowania za ich bezinteresowność, pomoc, poświęcony czas, gonitwę za małym szkrabem tylko dlatego, że kochają zwierzaki:) Mam nadzieję, że nie wrócę do łóżka, bo wczoraj pierwszy raz po chorobie wyszłam z domu. Ale nawet jeśli, to nie żałuję. Widom merdającego ogonka w domu i świadomosc, że maleńka pewnie teraz śpi snem kamiennym z pełnym brzusiem i w cieple wynagradza wszystko:) 2 Quote
Ewa Marta Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 A rudy psiak pilnował Miki z powodu cieczki. Na szczęście, bo tylko dzięki niemu Karolina zauważyła leżącą sunię. Ona nie jest cała czarna. Zobaczcie: ) 2 Quote
konfirm31 Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Ale wspaniała akcja!!! Ogromnie się cieszę, że sunia złapana! Quote
auraa Posted March 3, 2017 Author Posted March 3, 2017 Dopiero teraz ją naprawdę widzę. To maleństwo zawsze starało sie być niewidoczne i w bezpiecznej odległości. Ewa . wielkie dzięki!!! Quote
Poker Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Niesamowita akcja. A pisałam ,że jest szansa na złapanie jej , gdy się zatrzyma poflirtować z jakimś kawalerem. Ona wcale nie jest cała czarna, ma mały biały krawacik , bródkę i podpalane łapki i żabot. Jest śliczna. Quote
agat21 Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 Ależ wspaniała akcja wspaniałych ludzi. Uff.. Krysia z Maćkiem pewnie "wrócili z długiej podróży"? :) Quote
inka33 Posted March 3, 2017 Posted March 3, 2017 1 godzinę temu, konfirm31 napisał: Ale wspaniała akcja!!! Ogromnie się cieszę, że sunia złapana! Podpisuję się wszystkimi łapami! Ewa Marta, p. Karolina i TROP - kocham Was! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.