Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Tyśka)

Recommended Posts

Chyba wypunktuję bo będzie łatwiej zdać relacje z moich rozmów telefonicznych

1.Z Hanią wszystko uzgodniłam co do Ronisia i Piotrek zajedzie do Anuli po szelki i smycze.Roniś ma szelki bo jeszcze 1 para została,natomiast potrzebna będzie smyczka.Dzisiaj wieczorkiem miał podzwonić do domków i ustalić gdzie będzie przekazanie psiaków.

2.Z Murką też jest wszystko uzgodnione i umowy adopcyjne dla Liki i Tinki będą przekazane wraz z nimi Piotrkowi

3.Z Gabrysią też rozmawiałam i tak jak i my bardzo cieszy się,że uda się jednak zabrać psiaczki ze schroniska.

4.Rozmawiałam z Alaskan i wiem,że jutro będą wraz z Tolą w schronisku po godz. 12 i na spokojnie wraz z pracownikiem z czytają dane o psiakach i może jeszcze zrobią kilka zdjęć.Mała sunia niestety ale od ostatniego razu ma sierść w dużo gorszym stanie,jak i piesio.Na pewno spa obowiązkowe.

5.Domek Likuni powiadomiony,że transport będzie w sobotę z czego p. Maria bardzo się ucieszyła.Chcieli pożyczyć samochód i w niedzielę jechać do Murków po Likunię.Nie mogą się wraz z mężem jej doczekać.Czeka na nią już cała nowiutka zakupiona  wyprawka.Państwo coś się dołożą do transportu i przekażą pieniążki Piotrkowi.

6.Domek Ronisia powiadomiony i p.Ula też nie może się doczekać i też bardzo ucieszyła się,że w sobotę Roniś już będzie z nią.Do transportu też się dołoży i przekaże Piotrkowi.Wyprawka też jest.

Obu domkom przypomniałam o zabraniu dowodu osobistego,potrzebnego przy podpisaniu umowy.Jak Wyjadą na trasę po odbiór psiaków po uzgodnieniu z Piotrkiem.

Chyba niczego nie ominęłam....Na jutro i sobotę prosimy o mocne trzymanie kciuków!

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Jestem pełna podziwu całej akcji! WOW! To będzie ciężki weekend...

Z domkiem Tinki rozmawiałam dzisiaj i poinformowałam, że jeszcze będziecie się z Nią kontaktować. Pani aż mi się popłakała przez telefon, jak dowiedziała się, że Tinka w końcu będzie Jej :)))

Co do koteczka, jak nic się nie zmieni..., to w poniedziałek trafi do Lublina i tam przekazany Pani z Foondacji Felis.
Taki z niego szkrab (te ręce po prawej poranione i pogryzione to nie przez niego... to przez mojego ;) ): https://youtu.be/JO5V6GDIRWo

 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, kiyoshi napisał:

Dziewczyny nie chce sie wtracac ale czy ta Pani Ewelina juz wie ze z suniami nie jedzie? Bo dzis widzialam ze zbiera wiecej psow na Trasie Opole- Lublin- Wroclaw na fb. Nie mam pewnosci czy to ona ale imie i trasa sie zgadza

Ja wysłałam dzisiaj przed południem SMSa do pani, że mamy już transport na sobotę.

 

4 godziny temu, Anula napisał:

Kupiłam na szybkiego Likuni komplet obrożę i szelki.Jeżeli uda mi się skontaktować z Hanią to P.Piotr zajedzie do mnie i weźmie,następnie  przekaże Murkom aby Likunię przebrali przed podróżą.Koszt to 13,98zł.Naniosę tę kwotę w wydatkach.

Prośba do Murków aby przebrali Likunię w nowy komplet i dobrze dopasowali do ciałka.Jest to bardzo istotne.No i oczywiście przypięli adresówkę.

Zastanawiam się czy dobrym rozwiązaniem będzie przebieranie Liki w czasie przeładunku... może niech już jedzie w tym co ja jej zamontuję, a nowe rzeczy dostanie pani wraz z Liką i potem na spokojnie w domu ją przebierze?

 

Ja tylko dodam, że jesteśmy umówieni z szafirkiem na przeładunek suniek w sobotę ok. 8.00 w Zamościu. Do DSu Tinki dzwoniłam, poinformowałam, że Tinka będzie u niej w sobotę i że będzie do niej dzwonił szafirek (poda przybliżony czas dojazdu). Szafirkowi przekazałam adres i tel. do p.Krystyny.

Pozostaje trzymać kciuki za wszystko i życzyć szafirkowi spokojnej podróży bez przygód.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, szafirka napisał:

Panie od Roniego i Liki powiadomione o spotkaniu w Katowicach, z Panią od Tinki będziemy kontaktować się jutro, ponieważ i tak sunia będzie zawieziona do jej domu. Małe sprostowanie Bogusiu - Roni do swojego domku trafi już jutro, a nie w sobotę.

Dziękujemy Wam kochani za całą resztę -czyli końcówki dogrania z domkami przekazania psiaków :) Przepraszam za błąd co do dnia przekazania Ronisia.Chyba z rozbiegu powiedziałam p.Uli,że w sobotę bo ten dzień dotyczy odbioru i przekazania prawie wszystkich psiaków.Osobiście przeproszę jeszcze p. Ulę za pomyłkę.

Na jutro życzę Piotrkowi szerokiej i bezpiecznej drogi, bo kilometrów ma nie mało do pokonania!

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Murka napisał:

Zastanawiam się czy dobrym rozwiązaniem będzie przebieranie Liki w czasie przeładunku... może niech już jedzie w tym co ja jej zamontuję, a nowe rzeczy dostanie pani wraz z Liką i potem na spokojnie w domu ją przebierze?

Kasiu oczywiście zrób jak będziesz uważała za najlepsze bo znasz Likunię najlepiej.Pani Maria ma zakupioną całą wyprawkę więc dodatkowe były by zbyteczne.Zakup zrobiony przez Anulę może Piotrek zabrać z powrotem bo mogą przydać się dla naszej suni z Zamościa,która jedzie do hoteliku

Link to comment
Share on other sites

P.Piotr zajedzie rano do mnie.Czekam na niego.W takim razie nie będziemy przebierać Likuni skoro P.Maria zakupiła całą wyprawkę.Szeleczki i obróżka oczywiście przydadzą się dla Emi - okruszkowi z Zamościa,której zaraz założę wątek.

P.Maria i TZ nie mogą doczekać się Likuni,bardzo ucieszyli się,że jednak transport będzie w sobotę.Z mężem planowali aby pożyczyć samochód(Panstwo mają samochód ale nie tak aby jechać w dłuższą trasę) i w niedzielę pojechać po Likę.Do Katowic dojadą bez problemu.

Lika doczekała się bardzo dobrego domku w moim odczuciu.Będzie tam zaopiekowana i zadbana,dostanie wiele miłości.Lice to się należy po latach mieszkania na ulicy.Teraz nie będzie bezdomnym psiakiem,bedzie miała swój dom i przy sobie swoich ludzi.

Zapewne pierwsze dni w nowym domku będą ciężkie dla Liki ale wierzę,że szybko się zaaklimatyzuje i poczuje się pewnie.I tego z całego serca jej życzę.

Link to comment
Share on other sites

Suńki wykąpane, dokumenty przygotowane. Lika niestety bardzo boi się zakładania szelek (ma newralgiczne miejsce: przednie łapki). Musiałam jej założyć kaganiec i dopiero wtedy dopasowywać szelki, mam nadzieję, że do rana ich nie przegryzie... Tinka jest grzeczniutka, jej przymierzałam parę razy bez problemów:) 

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Murka napisał:

Obie czuły chyba czuły, że idą jakieś zmiany. Zwłaszcza Tinka trzęsła się:( bardzo się denerwuję jak one zniosą rozłąkę i to wszystko co je czeka...

patrze na te zdjecia i tez mam łezki w oczach:( sunie czuły się u Ciebie Murko bezpiecznie...teraz czeka jej znów nowy świat, ale trzeba wierzyć, że nowi opiekunowie zapewnią maleńkim szczęscie i dużo miłości i wtedy juz wszystko będzie dobrze. Szerokiej drogi dla Szafirka...dla suniek- pomyślności....

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Murka napisał:

Pojechały!

 

Obie czuły chyba czuły, że idą jakieś zmiany. Zwłaszcza Tinka trzęsła się:( bardzo się denerwuję jak one zniosą rozłąkę i to wszystko co je czeka...

To będzie Kasiu trudny czas dla nas i suń...Będę z duszą na ramieniu dzwonić po wiadomości do domku Likuni bo to trudna i wnosząca wiele niepokoju adopcja.Miejmy jednak nadzieję,że sunie przystosują się do nowych warunków, a ich opiekunowie zrobią wszystko co w ich mocy aby temu dopomóc

Link to comment
Share on other sites

Ja się też martwię więcej o Likę niż o Tinkę.Tinka będzie mieszkać w kamienicy a więc przy dobrym zabezpieczeniu,w obrożę.szelki i dwie smycze nie powinna wymknąć się na spacerach.Nawet jak czmychnie na klatkę schodową to i tak są drzwi zamknięte.Natomiast Lika jedzie do domku z ogrodem i jest większe niebezpieczeństwo ucieczki bo ktoś przypadkowo zostawi drzwi otwarte,czy bramkę,bramę i Lika może czmychnąć jak nic.Inne jest życie w domku i inne w bloku.Ja mieszkam w domku i już mam bzika na punkcie zamykania bramki.Wszyscy o tym wiedzą ale i tak zdarza się,że bramka przypadkowo jest otwarta ale moje psiaki znają dom i szybko wracają,trzymają się bardzo blisko położonego skweru.

No nic,trzeba P.Marię uczulić,w rozmowie przypominać bo być może Lika sobie przypomni ulicę,wolność i będzie chciała z niej skorzystać.Lika musi cały czas chodzić w obroży z adresówką,mieć obrożę zdejmowaną tylko i wyłącznie do kąpieli.

Link to comment
Share on other sites

Teraz rozmawiałam z p.Marią i naprawdę jak na pierwsze wiadomości to skaczę pod sufit z radości! :) Likunia siedziała z tyłu z Pania i albo sobie siedziała u niej na kolankach albo sobie dreptała po siedzeniu :) W domu zaraz poleciała do przygotowanej miseczki z wodą i sporo wypiła a później opędzlowała ze smakiem całą miseczkę mokrej karmy. :) Jak sobie pojadła to biegiem poleciała na posłanko,które jej p.Maria wcześniej pokazała.Pozwiedzała cały dom i już biega po nim jak perszing,jak to określił Pańcio :) Byli już 3 razy z Likunią na ogrodzie na smyczy i już za trzecim razem ciągnęła sama do domu :) Pani Maria powiedziała,że to taki mały ale bardzo kochany dzikusek. Postępy już widać,więc będzie dobrze.Powiedziała również,że jest duzo mniejsza niż sobie wyobrażała ze zdjęć i o wiele ładniejsza.Państwo dołożyli do transportu Likuni 150zł za co bardzo podziękowałam.

Ufff...wierzę,że będzie dobrze i Likunia wygrała los na loterii trafiając do tego domku!:) Jutro będę dzwonić po kolejne wiadomości....

A jeszcze zapomniałam napisać,że p.Maria załatwiła sobie na cały tydzień wolne aby być z Likunią :)

  • Upvote 6
Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Murka napisał:

Rany, czytam z zapartym tchem.. naprawdę super wieści:)

Najbardziej się bałam, że Lika będzie tak się bala, że klapnie lub pokaże zabki i się państwo wystraszą.

Ja też Kasiu bardzo się tego bałam ale p.Maria mnie jeszcze dwa razy zapewniała,że Likunia będzie miała u nich bardzo dobrze :) W jej głosie nie było cienia wątpliwości i niepokoju.Może Lika to też wyczuła,że pani się nie boi i traktuje ją tak zwyczajnie...Nie wiem tylko jak to jeszcze będzie z tym zakładaniem szelek ale na pewno pierwsze dni będą nie zdejmowane.Dużym plusem jest jeszcze to,że pięknie reaguje na swoje imię :)

Teraz jeszcze żeby były równie dobre wiadomości z domku Tinusi.Ten dzień nie ma końca,a jeszcze też dzisiaj mój syn też jest w drodze do Polski więc jestem dodatkowo zestresowana

Link to comment
Share on other sites

34 minuty temu, Bogusik napisał:

Ja też Kasiu bardzo się tego bałam ale p.Maria mnie jeszcze dwa razy zapewniała,że Likunia będzie miała u nich bardzo dobrze :) W jej głosie nie było cienia wątpliwości i niepokoju.Może Lika to też wyczuła,że pani się nie boi i traktuje ją tak zwyczajnie...Nie wiem tylko jak to jeszcze będzie z tym zakładaniem szelek ale na pewno pierwsze dni będą nie zdejmowane.Dużym plusem jest jeszcze to,że pięknie reaguje na swoje imię :)

Teraz jeszcze żeby były równie dobre wiadomości z domku Tinusi.Ten dzień nie ma końca,a jeszcze też dzisiaj mój syn też jest w drodze do Polski więc jestem dodatkowo zestresowana

Do zakładania szelek się na pewno przyzwyczai, bo musiałam jej parę zdejmować i poprawiać paseczki i już pod koniec była spokojniejsza. Z obrożą nie ma w ogóle problemu, ale szelki ją przeraziły, bo to coś nowego. Ona panicznie boi się dotykania łapek, zwłaszcza przednich, chowa te łapki pod siebie jak oparzona (chciałam jej pazurki podciąć, ale tylko u tylnych łapek mi się udało). Tinka też tak chowała łapki, ale podcinałam jej pazurki ze trzy razy i się przyzwyczaiła.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...