Jump to content
Dogomania

3 kilogramowa sunia bez jednej łapinki szuka wspaniałych opiekunów. I znalazla, najwspanialszych, kochających ją Ludzi :)


elik

Recommended Posts

Przeczytałam historię pt: "Nutelcia u weta"  k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,32_LI_orig.. Wiem Elu, że Tobie i Pani wet do śmiechu nie było, ale jak sobie wyobrażę jak to małe, rude pyszczy i kłapie ząbkami to nie mogę się powstrzymać.... 

3 godziny temu, elik napisał:

I już nie 3, a 3,60 kg :)  Tyle dzisiaj Nutelcia waży - bez śniadanka :)

No proszę, nasza chudzinka nabiera ciałka!! Ciekawe ile ważyła po śniadanku, k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,31_jZ_orig. szczególnie jak powyjadała wszystkim po kolei z miseczek...

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Alaskan malamutte napisał:

crbst_1463.gif  

Jakie to jest piękne stworzenie  gifek%252520z%252520sercami%252520w%2525

 

6 godzin temu, Gusiaczek napisał:

To ja bardzo sory za brak uwzględnienia nadwyżki .... zatem mamy do kochania aż 60 dkg więcej! k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,046_uN_orig

Noooo, wybaczamy, bo skrucha jest pięknie wyrażona :)

5 godzin temu, Alaskan malamutte napisał:

Przeczytałam historię pt: "Nutelcia u weta"  k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,32_LI_orig.. Wiem Elu, że Tobie i Pani wet do śmiechu nie było, ale jak sobie wyobrażę jak to małe, rude pyszczy i kłapie ząbkami to nie mogę się powstrzymać.... 

No proszę, nasza chudzinka nabiera ciałka!! Ciekawe ile ważyła po śniadanku, k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,31_jZ_orig. szczególnie jak powyjadała wszystkim po kolei z miseczek...

Nie do wyobrażenia jest Jej zawziętość, aż w gardełku gulgocze, jaku jakiegoś wielkopsa :) Muszę ją nakręcić, jak zajadle szczeka.Trudno się dziwić, ze tak broni dostępu do swojego ciałeczka. Nie wiemy co Ja spotkało w przeszłości, a brak łapeczki mówi, że raczej nic dobrego. Chyba zapach gabinetu i dotyk weta kojarzą się Jej z bólem.

Dzisiaj miałam dzień weterynaryjny. Do południa byłam z Nutusią, a po południu z koteczką. Wczoraj zgłosił się pan, który chciałby Ją adoptować. A że ma już 2 koty, trzeci odszedł mu kilka tygodni temu, chciał być pewny, że koteczka jest zdrowa i nie zarazi jego kotków. Pan nie dość, że bardzo dobrze si e zapowiada, to jeszcze mieszka na sąsiedniej ulicy. Oprócz badania ogólnego zrobiliśmy test na białaczkę, a że wypadł negatywnie, kociusia została zaszczepiona.Wcześniej ja szczepiłam ją dwukrotnie p/chorobom wirusowym.  Pan jest bardzo odpowiedzialny i podoba mi si e jego podejście do koteczki. Tulił ją i głaskał :) W sobotę mem zrobić wizytę PA i jeśli nic nie wzbudzi moich podejrzeń spiszemy umowę adopcyjną i koteczka opuści nasze stadko :( Znowu będzie smutek rozstania :( A nie dalej jak wczoraj, stwierdziłam, że chyba już u nas zostanie.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Gusiaczek napisał:

A idzis? nigdy nie mów nigdy ;)

Masz rację Gusiaczku :) Było kilku chętnych adoptować koteczkę, ale nikt do tej pory nie spełniał moich oczekiwań, aż tu nagle... :) W dodatku prawie sąsiad. Mieszka na sąsiedniej ulicy.

Ten pan też emigruje z kraka na okres kanikuły, z tym, że tylko na 3 m-ce, ale dobre i to. Koteczka choć przez 3 miesiące będzie miała swobodę i możliwość wybiegania się, połowienia myszek i innych drobnych gryzoniu, co bardzo lubi robić :)

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Gabi79 napisał:

Zaglądam do ślicznej nocnej wędrowniczki

Witaj Gabi :) Dzisiaj była nawet dzienną wędrowniczka,bo dzielnie tuptała z przystanku na wetki. W drodze powrotnej niosłam Ją pod pazuchą, bo już się spieszyłam do domu.

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, elik napisał:

Będę tęsknić za nią.  Już mi smutno :(

Elu, jak długo kicia była u Ciebie? Ja na tymczasie miałam dwie koteczki. Wiolinka była u mnie coś ok miesiąca i kiedy odwoziłam ją do wa-wy do domku, to ukradkiem popłakiwałam, ale kiedy wracaliśmy to już nie kryłam łez....Druga koteczka, Alpinka została w rodzinie. Jest u mojego syna w Warszawie. ale i tak za nią tęsknię... 

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Gabi79 napisał:

Kochane maleństwo!!!

Kochane maleństwo, ale charakterne :)

3 godziny temu, Alaskan malamutte napisał:

Elu, jak długo kicia była u Ciebie? Ja na tymczasie miałam dwie koteczki. Wiolinka była u mnie coś ok miesiąca i kiedy odwoziłam ją do wa-wy do domku, to ukradkiem popłakiwałam, ale kiedy wracaliśmy to już nie kryłam łez....Druga koteczka, Alpinka została w rodzinie. Jest u mojego syna w Warszawie. ale i tak za nią tęsknię... 

 

Kicia była z nami od połowy kwietnia ubiegłego roku, kiedy to przyszła chudziuteńka, tak, że anatomii kota można się było uczyć, głaskając Ją. Okazało się, że jest mamą szóstki kociątek. Dzieciaczki oczywiście były chore na kk i świerzbowca. Przygarnęliśmy całą rodzinkę, wydzierżawiliśmy jeden pokój, a mąż zrobił koteczce wejście przez okno - deska z poprzeczkami :) Mamuśkę wysterylizowaliśmy, dzieciaczki wyleczyliśmy i szukaliśmy domków. Ostatni maluch został adoptowany 5 września ubiegłego roku. A mamuśka i tak nadal przychodziła i przynosiła papu - myszki i inne gryzonki. W zamian nadal dostawała dobre jedzonko :) Gdy pod koniec października szykowaliśmy się do powrotu do kraka, zrobiliśmy koteczce super domek na zimę - mocno ocieplona willa z werandą z oknami :) Umieściliśmy ten domek pod zadaszonym wejściem do domu znajomej, która wróciła do kraka już wcześniej. Oczywiście za jej zgodą. Do zadaszenia TZ dorobił ścianki i kociczka miała mieć super domek na zimę osłonięty od opadów i wiatru. Radość nasza z zabezpieczenia kotki na zimę, była wielka lecz krótka. Dowiedzieliśmy się od znajomych, którzy jeszcze zostali  na letnisku, że super willę z werandą zajęła jedna z "naszych" starych kotek działkowych, a koteczka nocuje nie wiadomo gdzie. W tej sytuacji nie było innego wyjścia, jak zabrać koteczkę do kraka. Decyzja ryzykowna, bo co prawda Mała posłusznie zostawiała kotkę w spokoju, natomiast Bingo nie reagował na żadne zakazy, gonił kotkę, jak tylko ją zobaczył. Myślałam, że najwyżej będą zajmować różne poziomy - kotka górne piętra, a psy parter. Na szczęście szybko zapanował względny rozejm. Ostatnio to kotka nawet prowokowała psiaki do zabawy, ale bezskutecznie. Z dzikuski zrobił się przymilny pupilek, łakomy na głaskanie. Jest niesamowicie grzeczna, całkowicie pozbawiona agresji. Aż wetka była zdziwiona, że tak na wszystko jej pozwalała podczas badania, pobierania krwi i robienia zastrzyku. Tylko potem wsadzona do koszyczka, patrzyła na mnie z wyrzutem. Pewnie ma żal, że pozwalałam na te bezeceństwa :( Jest słodka, milusińska. Pomiałkiwaniem i łaszeniem się upomina się o głaski.

3 godziny temu, b-b napisał:

Nutelcia wojowniczka jest ;)

Eluniu współczuję rozstania.

Nutelcia tak, to mała bojowniczka :)

Będzie mi bardzo ciężko rozstać się z koteczką, ale wiem, że będzie adoptowana przez bardzo dobrych ludzi, którzy zwierzęta traktują tak, jak one na to zasługują, jak członków rodziny. Pocieszające jest to, że kocia będzie mieszkała na sąsiedniej ulicy i już mam obiecane zdjęcia i odwiedziny.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Znalezione obrazy dla zapytania gify alaskan malamute  wilki  Kazanek śpi już sobie smacznie na tarasie. Twoje stadko pewnie też już na drugi bok sie przewraca...

A jeśli chodzi o koteckę, to będziesz ją miała "na oku". To cudownie, że znalazłaś jej taki domek, i na dodatek bardzo blisko..Zasłużyła sobie na to. Ech, gdyby jeszcze Nutelcia zamieszkała niedaleko...

Spokojnej nocy życzę...

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Alaskan malamutte napisał:

Znalezione obrazy dla zapytania gify alaskan malamute  wilki  Kazanek śpi już sobie smacznie na tarasie. Twoje stadko pewnie też już na drugi bok sie przewraca...

A jeśli chodzi o koteckę, to będziesz ją miała "na oku". To cudownie, że znalazłaś jej taki domek, i na dodatek bardzo blisko..Zasłużyła sobie na to. Ech, gdyby jeszcze Nutelcia zamieszkała niedaleko...

Spokojnej nocy życzę...

Na tarasie, a to dzielny Chłopaczek :) Z takim futerkiem, to tam Mu chyba najlepiej.

Moje zwierzaki, łącznie z TZ już dawno sobie smacznie śpią :)

Co do koteczki, to małe sprostowanie :) To nie ja Jej znalazłam domek, to domek znalazł Ją :) Dałam ogłoszenie na OLX i odnawiałam, ale bez specjalnego zadęcia na domek. Kilku osobom odmówiłam, ale ten pan mnie uwiódł podejściem do swoich kotków, mojej koteczki i odpowiedzialnością z jaką podchodzi do adopcji koteczki.

Miłych, kolorowych snów :)

gif%252520dobranoc.gif

 

 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Nadziejka napisał:

Serdecznie cmokam w niochalinki cudne i sciskam mocnoooo za domus dla kotenki tygrysiczki i za najlepsiutenkie wsycko dla Nutelci skarbenci94d4daad3c2f.gif

Dziękuję Ewuniu za życzenia, szczególnie za te dla DS. Dzisiaj rozmawiałam z Panią Basią i uzgodniłyśmy szczegóły przyjazdu Nutuni do DS. Niestety czeka mnie długa i męcząca podróż - 3,5 godz. pociągiem do W-wy, potem około 4 godz. jazdy samochodem do Olecka. Nie ma możliwości, żebym zdążyła w tym samym dniu wrócić do kraka.No może w nocy, ale nie lubię i nie będę podróżować nocą sama . Państwo użyczą mi noclegu i na drugi dzień znowu ta sama trasa, tylko w odwrotnej kolejności - 4 godz. samochodem, potem 3,5 pociągiem. Męczące, ale nie wyobrażam sobie, żebym nie poznała Rodziny, w której ma mieszkać Nutusia.

28 minut temu, Gusiaczek napisał:

Będziesz miała Kicię "pod nosem" niemalże ;)

Pamiętam Twoje "działkowe" opowieści o kociej rodzince 

Miłego dnia :)

A ja pamiętam, że wspomogłaś finansowo kocią rodzinkę i dziękuję ponownie, przy okazji. Na którymś wątku opowiadałam o perypetiach związanych z rodzinką. Tak to mamuśka tamtych kociaczków :) Jak na dobrą mamuśkę przystało, dopilnowała, żeby dzieci miały domki.  Ona na końcu :)

Dziękuję i wzajemnie :)

gif%252520usmiechnij%252520si%2525C4%252

 

Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, Alaskan malamutte napisał:

 

Elu rozumiem, że podjęłaś już decyzję co do adopcji Nutelki i już nie będzie ogłaszana? 

Asiu, czekamy na wizytę PA i jej wynik. Pani Barbara wie o tym, że  mój przyjazd z sunią jest uzależniony od wyniku tej wizyty, a ostateczną decyzję podejmę po osobistym poznaniu Państwa, ich dzieci i wzajemnych relacjach, jakie powstaną pomiędzy sunią, a domownikami. Nic nie jest jeszcze przesądzone. Nie wykluczone, że jeśli coś wzbudzi moje podejrzenia, wrócę z Nutelcią do kraka. Pan Bóg widzi, moja krzywda :)Jest jeszcze trochu czasu. Ogłoszę Nutusię na OLX. Ale niestety nie mam daru do układania tekstów ogłoszeniowych. Może Ty Asiu ułożyłabyś ujmujący tekst. Ogłoszę natychmiast,jak tylko będzie gotowy.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...