Jump to content
Dogomania

Pit Bull pogryzł jamniczkę...


Betbet

Recommended Posts

[quote name='yoreczka95']I kto Ci zabrania? Dodawaj!:evil_lol:[/quote]
To jeszcze sobie dodam :evil_lol::evil_lol: że chore jest posiadanie w domu przedmiotów powżej 5kg i ostrych krawędzi w meblach :diabloti:
Wyżaliłam się [SIZE=1]:evil_lol:





rzucam palenie, więc wybaczcie [/SIZE];)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 698
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='aaanna']Ponadto uważam , że w Polsce powinno się wprowadzić zakaz posiadania psów niektórych ras i ich mieszańców, tak jak jest to w wielu cywilizowanych krajach , bo inaczej tego problemu się nie rozwiąże. Jest jednak różnica między atakiem pitbulla a labradora. Te, ktore już są powinny zostać poddane testom i te niebezpiecznie agresywne uśpione a reszta wykastrowana aby nie można ich było dalej rozmnażać. Ciekawe ile jeszcze tragedii musi się wydarzyć aby władze zajęły się tym problemem.[/QUOTE]

A jak wyobrażasz sobie wyegzekwowanie tego przepisu w Polsce, po pierwsze? Skoro brak nawet systemu identyfikacji psów? Dla mnie to czysta utopia. Kolejny przepis który uderzy w dobrych hodowców, a bezkarni pozostaną właściciele rozszczutych psów w typie; zresztą bez trudu wmówią SM czy policji, że to nie TTB w typie tylko mix wyżełka ;)

Po drugie - to nie rozwiąże problemu agresywnych psów. Zakaże się jednych ras, to idioci zaczną robić agresorów z innych. BTW nie wiem na jakiej podstawie należałoby te agresywne rasy wybierać :roll: Bo co najśmieszniejsze przez 10 lat posiadania psa nigdy nie miałam przykrości z TTB (ba, nawet znam mnóstwo przesympatycznych psów z tej grupy, w tym pitbulla, z którym moja suka świetnie się bawi i nadal żyje, mimo że naprawdę brutalnie go w tej zabawie zaczepia). Może właśnie dlatego, że moja suka do takich ani żadnych innych psów nie podbiega samowolnie i nie zaczepia ich z jazgotaniem :diabloti: Za to miałam mnóstwo przykrości z psami ras nie będących na żadnej liście - bokserami (chyba najwięcej), owczarkami niemieckimi, dalmatyńczykami, podhalanem oraz niezliczone chryje z mieszańcami, małymi i dużymi, młodymi i starymi. Nie tędy droga.

[B]Uważam, że WSZYSTKICH właścicieli psów należy zmusić do kontroli nad nimi, niekoniecznie poprzez jakieś dziwne zakazy i nakazy, czy to rasowe, czy smyczowo-kagańcowe, a właśnie poprzez dotkliwe kary za brak tej kontroli. Zakazy i tak będą łamane, nakazy olewane i omijane, natomiast drakońska kara każdego Polaka zmusi do myslenia.[/B]

Link to comment
Share on other sites

an1a: To jeszcze dodaj zakaz jeżdżenia na nartach i rowerach - bo siła kinetyczna takiego ustrojstwa jest ogromniasta jak na to co może człowiek potencjalnie w czasie zderzenia przeżyć bez szwanku. :eviltong:

Wszystko co jest użytkowane źle lub niezgodnie z przeznaczeniem jest niebezpieczne. A co do agresywności niektórych ras - to, że niektóre mają takie predyspozyjce nie oznacza, że trzeba zaraz całą rasę eksterminować. :crazyeye: U mnie największym problemem jest na ten przykład suczka malamuta. Rzuca się na wszystko co się tylko rusza (czasami też szarpie w stronę ludzi). Paniusia nie reaguje... O mieszańcach już ktoś wspomniał więc nie ma co się powtarzać.

Kara jest tylko wtedy skuteczna gdy nie można jej uniknąć :roll: Ale to w sumie jedyne dobre wyjście z tej sytuacji...:mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grzywka']an1a: To jeszcze dodaj zakaz jeżdżenia na nartach i rowerach - bo [B]siła kinetyczna:crazyeye:[/B] takiego ustrojstwa jest ogromniasta jak na to co może człowiek potencjalnie w czasie zderzenia przeżyć bez szwanku. :eviltong:

...:mad:[/quote]

Daj definicję „siły kinetycznej”. Uczyłam się fizyki i wiem że takiego pojęcia nie ma.:evil_lol: I cała reszta Twoich wniosków jest mniej więcej tyle samo warta. Groch z kapustą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grzywka']A co do agresywności niektórych ras - to, że niektóre mają takie predyspozyjce nie oznacza, że trzeba zaraz całą rasę eksterminować. :crazyeye:[/quote]
Najgorszy jest brak wyobraźni właścicieli psów. Każdy większy pies może wyrządzić dużą krzywdę i każdy pies, niezależnie od rasy może być pozbawiony "hamulca" i za to musi być uśpiony.

Nie rozumiem podejścia "nie zakładam kagańca, bo inni nie zakładają" itp.
Mieszkam na szczęście w takiej okolicy, gdzie ludzie uznają kagańce i 3/4 większych psów w nich chodzi.
Żaden się nie męczy, nie stresuje itp.
A dzięki temu i mój pies (który był na smyczy i w kagańcu) i Amstaff (luzem, w kagańcu) wyszły z bójki co najwyżej z kilkoma guzami, które sobie nabiły.
Nie chciałabym wiedzieć, co by było, gdyby jeden nie miał kagańca.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yoreczka95']Daj definicję „siły kinetycznej”. Uczyłam się fizyki i wiem że takiego pojęcia nie ma.:evil_lol: [/quote]
Energia :oops: Wiedziałam, że coś mi tu nie gra :lol: Ten niepokój w sercu ;)

[quote name='yoreczka95']I cała reszta Twoich wniosków jest mniej więcej tyle samo warta. Groch z kapustą.[/quote]
Konstruktywna krytyka jak na fizyka :eviltong: Nie wiem czego się czepiasz, ale nastawiam uszu i czekam z niecierpliwością. Buźka ;)

Link to comment
Share on other sites

A gdyby tak ten amstaff w kagańcu zaatakował maleńkiego psa? Złamałby mu kark. Trzeba mieć trochę wyobraźni, dla niektórych psów sam kaganiec to nie wszystko. Mój pies do innych psów nie podchodzi, bo go to nie interesuje , interesuje go zabawa ze mną. I mimo to ,właśnie bawiąc się ze mną a nie jazgocząc na innego psa, został zaatakowany przez pitbulla a właściciel z głupim uśmieszkiem: "on w ogóle nie jest agresywny" (notabene był to samiec a ja mam sukę). Niestety w mojej okolicy rzadko uświadczy się agresywnego psa w kagańcu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aaanna']A gdyby tak ten amstaff w kagańcu zaatakował maleńkiego psa? Złamałby mu kark. Trzeba mieć trochę wyobraźni, dla niektórych psów sam kaganiec to nie wszystko. Mój pies do innych psów nie podchodzi, bo go to nie interesuje , interesuje go zabawa ze mną. I mimo to ,właśnie bawiąc się ze mną a nie jazgocząc na innego psa, został zaatakowany przez pitbulla a właściciel z głupim uśmieszkiem: "on w ogóle nie jest agresywny" (notabene był to samiec a ja mam sukę). Niestety w mojej okolicy rzadko uświadczy się agresywnego psa w kagańcu.[/quote]
Pomijając idealne wyszkolenie i posłuszeństwo tego psa i błyskotliwość i inteligencję jego właściciela, to "ten Amstaff" bawił się wcześniej z 2 szczeniakami, które miałam. Nie jest agresywny do małych psów, ja wtedy byłam też ze szczeniakiem, do którego podszedł.
I nie uważam tego psa za nadającego się do eliminacji :p Co najwyżej mógłby stracić właściciela, jeśli by coś się stało mojemu psu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']No bo jak to? Przecież to było tak jak ktoś tu napisał - diabelsko rozjuszony 12-jamnik znienacka zaatakował biednego pitbulla i z pewnością by go zagryzł, a ten biedny bullek tylko się bronił :evil_lol: . Tylko zawsze powtarzam - w przypadku "jazgotów" wystarczy tupnięcie albo kopniak i jazgota nie ma, w przypadku dużego, silnego psa, zawsze jest prawdopodobieństwo zagryzienia. Kompletnie nie rozumiem pomyślunku niektórych, że małe i duże psy przeszkadzają tak samo i płaczu właścicieli dużych psów, że jazgoty są takie okropne. Chciałabym żeby się postawili w sytuacji właściciela małego psa, na którego biegnie takie bydle i nie wiesz co masz robić... ratować siebie czy swojego psa... I czy tylko duże psy mają monopol na jazgoty? Zapewniam, że jazgotom jest wszystko jedno - szczekają i podbiegają do wszystkich psów, nie tylko dużych.[/quote]





Niestety Amber absolutnie nie mogę się z tobą zgodzić.
Czy jazgot czy duzy pies-każdy powinien miec odpowiedzialnego właściciela i być puszczany luzem tylko ,jezeli przewodnik ma nad psem kontrolę.
Moja mama często jezdzi z owczarkiem na wały Odry.Pech chce,że przejeżdza obok posesji na której jest jamnik.Ten jak tylko widzi,ze moja mama się zbliża,to przechodzi pod furtką i oszczekuje owczarka (na smyczy i w kagańcu będącego).Owczarek nie zwracał na to uwagi a jedyną reakcją było podniesienie wyżej ogona.Pewnego razu rozjuszony i zachęcony brakiem reakcji ze strony owczarka jamnik dopadł mu do tylnych łap i zaczął kąsać.
I wtedy owczarek się odwinął,rower się wywrócił,nadjeżdzający samochód z piskiem zaczął hamować,mama nie utrzymała smyczy-na szczęście dla jamniora zwiał pod furtką na teren posesji.
Wezwała straż i właściciel za niedopilnowanie psa został ukarany mandatem.Mogło się skończyć tragedią i kto zawinił?
Mam dwa yorki,tez jazgoty,ale zawsze na smyczy i pod kontrolą.
Właścicieli małych psów nic nie zwalnia od odpowiedzialności.
Tupnięcie nogą czy kopniak - to żaden argument (podany prze ze mnie przykład jest tego dowodem).
Masz psa-masz dpowiedzialność.

Link to comment
Share on other sites

Na początku jek przeczytałem o tym usypianiu, to byłem raczej przeciwny, ale po przemyśleniu i przeczytaniu argumentacji p. Mrzewińskiej muszę jej z bólem przyznać rację.:-(

Nie mam uprzedzeń co do ras i jeżeli np. Spaniel rozszarpie Ratlerka, to należy go traktować tak samo ja Bulteriera czy Rotweilera...

Oczywiście schemat zagryzł=uśpić należałoby obwarować pewnymi wyjątkami i zasadami oceny (bo np. śmierć w walce może ponieść napastnik, który nie docenił siły i determinacji ofiary ...)
Ponadto należało by wyłączyć zabójstwa przypadkowe np. Labek walnął łapą Ratlerka i zabił na miejscu łamiąc kręgosłup :) ...
Sadzę że trzeba by też pójść na pewien kompromis i w sytuacjach wątpliwych dawać wyrok w "zawiasach" który przy drugim razie byłby wykonywany już bez względu na okoliczności ...

Żal mi tych potencjalnie usypianych psów, ale z drugiej strony czy sytuacja w której wychodzicie z psem na spacer i nagle jakiś psi psychol rozrywa Waszemu psu gardło jest do zaakceptowania?

Z drugiej strony w schroniskach z braku miejsca i kasy usypia się masę spokojnych zrównoważonych psów (sam mam taki "wzór psa" wzięty ze schroniska!), więc może wyeliminowane psychole zrobią miejsce dla tych spokojnych marniejących w boksach ...

Nie jestem także za AUTOMATYCZNYM zakazem posiadania psa dla właścicieli usypianych psycholi, bo to [B]nie zawsze[/B] ich wina i z innym psem mogą stworzyć lepsze więzi... ( znam to z autopsji - miałem nieodwoływalnego małego Sznaucerka-psychola z agresją lękową, który mimo treserki, behawiorystki i naszej wieloletniej pracy do końca swego kótkiego życia był nieprzewidywalny - odszedł w wieku 5 lat na wrodzoną wadę wątroby.
A teraz mam Sznaucera olbrzyma, który reaguje na moje komendy w ułamku sekundy...) ;)
Natomiast jak ktoś kolejnego psa wychowa na psychola, to taki zakaz mu się należy... bo to już raczej nie przypadek...

Problem jednak w tym, że aby to wszystko uczciwie ważyć i kontrolować, najpierw W OGÓLE trzeba by mieć pojęcie kto ma jakiego psa itd :roll:
a do centralnej bazy "wykroczeń psów" i "czarnej listy właścicieli" droga daleeeeeeeeka :shake:

Link to comment
Share on other sites

A ja nigdy nie pozwoliłabym na zabawę ani swojego szczeniaka ani nawet dorosłego psa z dorosłym pitbullem czy amstaffem choćby najłagodniejszym i najlepiej ułożonym. Pies jest tylko psem a w przypadku tej rasy niczego nie można przewidzieć , więc jest to totalna nieodpowiedzialność, chyba że komuś nie zależy na jego własnym psie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aaanna']A ja nigdy nie pozwoliłabym na zabawę ani swojego szczeniaka ani nawet dorosłego psa z dorosłym pitbullem czy amstaffem choćby najłagodniejszym i najlepiej ułożonym. Pies jest tylko psem a w przypadku tej rasy niczego nie można przewidzieć , więc jest to totalna nieodpowiedzialność, chyba że komuś nie zależy na jego własnym psie.[/quote]

No generalnie w przypadku dowolnego psa "niczego nie można przewidzieć" :cool3: Fakt - bulle bywają agresywne w stosunku do innych psów pewnie częściej (nie zabijcie mnie, jeśli się mylę - tak mi podsuwa pochodzenie ras), ale na pewno nie wszystkie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aaanna']A ja nigdy nie pozwoliłabym na zabawę ani swojego szczeniaka ani nawet dorosłego psa z dorosłym pitbullem czy amstaffem choćby najłagodniejszym i najlepiej ułożonym. Pies jest tylko psem a w przypadku tej rasy niczego nie można przewidzieć , więc jest to totalna nieodpowiedzialność, chyba że komuś nie zależy na jego własnym psie.[/quote]
:mdleje: :roll:
Okeej...
Ja nie podaję ręki nikomu obcemu, bo nie wiadomo ile może mieć zarazków, tak jak nie nawiązuję nowych znajomości, bo wiadomo, czy ta osoba nie jest akurat psychopatycznym mordercą? :roll:

Spotkały się 2 samce bardzo pewne siebie - to był powód do bójki... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zofia&sasza']No generalnie w przypadku dowolnego psa "niczego nie można przewidzieć" :cool3: Fakt - bulle bywają agresywne w stosunku do innych psów pewnie częściej (nie zabijcie mnie, jeśli się mylę - tak mi podsuwa pochodzenie ras), ale na pewno nie wszystkie.[/quote]
Każda rasy ma specyficzny styl zabawy. Już to Vectra pisała w innym temacie - to co dla ttb jest jeszcze zabawą, dla innego zaczyna być przepychanką, która zamienia się w regularną walkę.
Sama musiałam powstrzymywać swojego psa na początku, bo w momencie gdy on był już wnerwiony - szczeniak wręcz odwrotnie - maksymalnie rozbawiony.
Nauczył się ich zabaw, a że do delikatnych nie należy - podobają mu się

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Oto jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:cool1:
To że "tocząca się" jamniczka mogła obszczekiwać bulla jestem w stanie uwierzyć ale juz w to, że go zaatakowała to wybacz ale miedzy bajki włożyć. A to, że pies "kilkoma ruchami" sciaga kaganiec to sama przyznasz cos nie tak...kaganiec ma byc tak załozony żeby faktycznie chronił przed pogryzieniem a nie tylko przed mandatem:roll:. Niestety Twoja wypowiedź tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że własciciele psów bojowych w wiekszosci nie zdają sobie sprawy jakie niebezpieczeństwo tkwi w płytkim progu pobudzenia tych psów i tragicznych skutkach ich ataków ( nawet sprowokowanych ale to juz sprawa wtórna ).[/quote]

taks jamnik nie zaatakuje? wybacz ale ja zostałam 3 krotnie zaatakowana przez takiego psa. Nie lubiłam tych psow do momentu az poznałam pewnego mixa jamnika... ale ogolnie nie mam zaufania do tych zwierzat... rana na rece goiła mi się bardzo długo, poszarpane spodnie poszly do kosza.. wszystko przez małego psa...

sama bylam swiadkiem jak sasiad szedł z rottweilerem (pies z rodowodem i po szkoleniu PT z swietnym wynikiem) spokojne zwierze, zawsze pogodne, zwierzat nie atakuje, chetnie powącha i idzie dalej, odwoływalny, po prostu dla mnie pies ideał, az tu nagle zza blokiu wybiega jamnik sąsiadki, z wielkim szczekaniem, warkotem, najezony strasznie, i rzucił sie na rottka, atakował jego nogi, pies złapał jamnika w morde, własciciel kazał puścić pies puścił, jamnik troche pogruchotany i wybacz, ale to ze rottek złapał było czysta reakcja kazdej istoty zywej, kazdy z nas bedzie sie bronił zaatakowany! w takim przypadku jamnik powinien zostac uspiony mimo ze wielkiej szkody nie zrobi...

Mam małego pieska, który został dotkliwie pogryziony przez psa niewiele większego od niego... od obcych duzych psów trzymam się z daleka, ale nie reaguje panika widząc pita, bulla czy jakiegokowiek psa... nie mam pojecia dlaczego właściciele małych psów tak bardzo nie lubią bullowatych.. :shake: wspaniałe psy w odpowiedzialnych rekach zreszta jak kazdy inny pies...

Link to comment
Share on other sites

co do zakazu posiadania pewnych ras, to wybacz ale dla mnie to śmiechu warte! cywylizowany kraj?! toz to głupota totalna, wystarczy wprowadzić ostrzejsze prawo ktore bedzie PRZESTRZEGANE!!!!! nic więcej.. tylko to jest Polska więc ja cuda nie wierze... kraj pełen absurdów...

Jeśli ktoś czyta tylko gazety typu fakt i inne badziewie to ja się nie dziwię że boi sie prawie wszystkiego... :shake: widać kontaktu aaana nie miałaś z psami tej rasy... :shake:

Fakt tylko umie zaszumieć pit bull zagryzł właściciela, ale nikt juz nie wspomni że pies był katowany.. bo po co... lepiej brzmi tragiczny tytuł.. w ogóle jak mozna wierzyc gazecie w ktorej wszystko jest poprzekrecane? :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aaanna']A ja nigdy nie pozwoliłabym na zabawę ani swojego szczeniaka ani nawet dorosłego psa z dorosłym pitbullem czy amstaffem choćby najłagodniejszym i najlepiej ułożonym. Pies jest tylko psem a w przypadku tej rasy niczego nie można przewidzieć , więc jest to totalna nieodpowiedzialność, chyba że komuś nie zależy na jego własnym psie.[/QUOTE]

Wszystkie 5 szczeniaków z miotu w którym urodziła się moja suka miało od początku kontakt z ttb i żyją, jej matka wychowała się w hodowli (zresztą świetnej) astów, ja wychowałam się od dzieciaka z astką po przejściach, później doszedł pitowaty. Wszystkie szczeniaki mieszkały z pitowatym, właziły mu na głowę, skakały po nim etc wszystkie przeżyły. Moja suka uwielbia wujka Fredzika, jak on miał dosyć to uciekał przed piraniami na kanapę z bardzo nieszczęśliwą miną, nawet nie myślał o tym żeby się dzieciakowi odwinąć. Spałam z ttb w łóżku, na małej polówce, pod jedną kołdrą i żyję. Moja suka też, nawet jak wyjadała żarcie z pod łap to nie została nawet skarcona przez 'tego mordercę':evil_lol:
Mam gorsze doświadczenia z labradorami niż z ttb a jakoś nie agituję aby wszystkie uśpić/wykastrować.
Te psy da się czytać, da się je kontrolować i tak dalej. I wcale nie dziwię się że nie dogadują się z tymi wszystkimi 'przyjaznymi' pieseczkami - bo czasem to święty by nie wytrzymał i przy...walił. Pomijam różnice w zabawie i mowie ciała. Moja suka czyta ttb bez większych problemów, do większości z radośnią by kicała się przywitać, pozwalam jeżeli dostanę zgodę właściciela - jak każdego innego psa. Bez zgody się nie witamy tylko idziemy dalej.

Osobiście wolałabym wyciąganie konsekwencji wobec właścicieli niż eliminowanie wspaniałych ras. Do tego oznakowanie wszystkich zwierząt i mamy szansę na jakąś kontrolę, wreszcie.

Link to comment
Share on other sites

Abstrahując od konkretnego przypadku, bo raz- nie znamy szczegółów, dwa, mediom to ja nie wierzę :diabloti: to się niestety nie moge zgodzić z p. Mrzewińską, co do usypiania "agresowrów". to znaczy, owszem- ale po DOKŁADNEJ ocenie faktów. Tzn. kto zaatakowła, czy był to atak bez powodu czy ostro sprowokowany, okoliczności itd.
Jeden z moich psów bardzo poważnie pogryzł, nie wiem, czy nie zagryzł, psa. Za moim pozwoleniem. Po prostu nie widziałam innej mozliwości ocelenia swojego kurdupla przed agresywnym, szczutym przez pijanych właścicieli dobermanem, niz puszczenie Mili. Mila to był bernardyn. Po walkach. W efekcie ucierpiał dobek, alternatywa była zagryzienie Pałka, lub pogryzienie mnie.
Sam Pałek w młodości poszarpał twarz człowieka. Bronił mnie przed pijanym agresywnym wielkim facetem. Nie wiem jakby się to skończyło w sądzie, bo uciekłam.
I co oba do uspienia? Psy nad którymi panowałam, a które zareagowały prawidłowo na konkretną sytuację?

Co do psów duzych i małych. Niestety duzy pies zawsze bedzie w opinii publicznej winny, jeżeli dojdzie do konfliktu, niezaleznie od tego która strona "zaczęła" a nawet kto bardziej ucierpiał.... Podejrzewam, że gdyby pit w kagańcu i na smyczy został dotkliwie pogryziony przez jamniczka, to tytuł byłby "dzielny mały piesek broni osiedla przed mordercą". Dlatego tak sceptycznie podchodzę do artykułów w mediach.... :diabloti:
Żeby w pełni ocenić sytuacje rzeba by znac fakty- czy psy był na smyczach, w kagańcach, który wszczał bójke- czy pit napadł na jamnice, czy może to jamnik atakował pita. Czy pit miał jakieś obrażenia. Bo to, ze akurat jamnik bardziej ucierpiał może wynikać z różnicy siły i mozliwości psów. A oczywiście może byc i tak, że agresywny wielki pies napadł na jamnisia.

Z własnego podwórka znam sprawę, kiedy doszło do starcia niewielkiego foksa i ONka. ON na smyczy, zaatakowany przez foksia, w końcu nie wytrzymał i przywalił małemu metalowym kagańcem. Więcej niz raz, bo fox nie miał ochoty odpuścić. Na tyle silnie że połamał mu żebra i łapę, uszkodził czaszkę. Oczywiscie była afera, ONa okrzyknięto mordercą- do momentu kiedy się okazało, że słodki mały foksik, będący luzem, zdążył przegryźć ONkowi łapę na wylot uszkadzajac ścięgna i uszkodził mu pachwinę i hmm... siusiaka, co skończyło się poważną operacją....

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Nawet w krajach, w ktorych ugryzienie przez psa dziecka w publicznym mejscu konczy sie wyrokiem smierci dla psa, obroniono przed takim wyrokiem amstaffa. Przypadek z Kanady - pies siedzial na campingu uwiazany, podeszlo obce dziecko, zaczelo glaskac, pies ugryzl w rekę i zostalby uspiony - jesli pies zostawiony w publicznym miejscu ugryzie, to wyrok. Ale pies mial chore uszy i sedzia przychylil sie do opinii trenera, ze pies zareagowal odruchowo, po bardzo dla niego bolesnym dotknieciu uszu. Wlasciciel dostal nakaz, aby wszedzie i zawsze pies byl w kagancu i na smyczy - poza wlasnym domem.
Tego rodzaju przepisy maja sens i wymuszaja odpowiedzialnosc, prawodawcy nie chodzilo o to, aby zabijac psy pod byle pretekstem, ale aby zmusic wlascicieli do odpowiedzialnosci.

Po jednym z krakowskich parkow chodzila przed laty suka mix duzych ras, ustawicznie przez wlasciciela wypuszczana na male psy, jeden przez nia zginal - wpedzila go na jezdnie, kilka bylo pogryzionych fest. I nie bylo sily ludzkiej na wlasciciela, az inni mezczyzni dorwali i pobili zarowno wlasciciela jak i suke - i to bardzo powaznie, nie o takie samosądy chodzi!
W tym samym parku nie tak dawno wlascicielka dwoch psow szczula je na inne wywrzaskujac, ze ją stac na grzywne, a jej psy poradza sobie, naprawde!!! Czy nie dosyc juz bezkarnosci agresywnych ludzi, przerzucajacych wlasna agresje na zwierzeta?
Nieszczesliwy wypadek moze sie zdarzyc zawsze, i zawsze prawo uzglednia jakies okolicznosci lagodzace, ale jesli - chyba dwa lata temu - w jednej z lubelskich kamienic pies zagryzl kilka innych psow i pogryzl ludzi i nadal wlasciciel wypuszczal go bez zadnej kontroli, to ten pies na pewno powinien byc odebrany i bezbolesnie zabity, a wlascicielowi nalezal sie wyrok wiezienia, i placenie ogromnych odszkodowan - zgadzacie sie z tym?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Trudno ukryć, ale inne są skutki ataku jamnika a inne - pitbula czy amstafa. :diabloti:[/quote]

No raczej... Jest też kwestia techniki ataku. Ja mam już 4 collie. Wszystkie miały identyczne modus operandi. Szybki doskok - dziabnięcie - szybki odskok. Oczywiście tak też można wyrządzić krzywdę. Pierwszy collie w moim domu (po przejściach) przegryzł mi policzek na wylot :shake:. Niemniej łatwiej jednak o krzywdę w przypadku bullowatego, który - poprawcie mnie jakby co - chwyta i dusi.

Link to comment
Share on other sites

Jak zaczniemy opowiadać co kto przeżył to zejdzie nam do ciemka. Uważam że każdy pies który poważnie pogryzie człowieka albo innego psa, bo właściciel nad nim nie panuje, latał luzem itd., powinien być zlikwidowany. Dlaczego pogryziony ma cierpieć? Bo ktoś inny jest durny i nie pilnuje agresora? Działa to też odstraszająco na innych. Pogryzł, no to musi byc kara.

Link to comment
Share on other sites

Czytamy o tym, jak to w Europie zachodniej psy, wyzbyte agresji, ślicznie się bawią. Ale nie mówi się o tym, że w tej cywilizowanej Europie zachodniej psy, wykazujące cień agresji, są po prostu bezapelacyjnie usypiane.
Widzimy skutek - ale cena baaardzo wysoka...

Oglądacie czasem Animal Planet? Przypominacie sobie ichnie testy psychiczne, decydujące o zyciu psa? Widzimy na filmie kundelka, który ma poza sobą straszne przeżycia związane z cierpieniem głodu; przy jedzeniu piesek wykazuje agresję, broni miseczki. I co? Kwalifikuje sięgo do uśpienia. Szlag może trafić.

A testy przeprowadzają psi psychologowie - nie daj Boże.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Trudno ukryć, ale inne są skutki ataku jamnika a inne - pitbula czy amstafa. :diabloti:[/quote]
Czyli powraca znowu "mój jest mały i nic nie zrobi?". Ja mam być bardziej odpowiedzialna od właściciela małego psa?
Przez małego pieska można też stracić równowagę, zrobić sobie poważne kuku.
O urazie psychicznym nie wspominając.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...