Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

Moja się ostatnio bez większego powodu przytkała jajkiem przepiórczym ze skorupką.
Tak w ogóle to nie wiem co mam robic, bo im głębiej w ciążę tym coś ją bardziej zapiera.
Mam zastąpić kości skorupkami albo nabiałem?
Kurczę, ale ona nie wytrzyma jak czegoś sobie nie pogryzie ;/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']ja to wetom nie mówię czym żywię swoje psy, bo szkoda tylko robić z siebie wroga nr 1 u jedynego weta we wsi. Ale jak kiedyś pojadę z ktoryms z psów "do miasta" na badania krwi to z całą pewnością powiem przy odbiorze wyników dlaczego sa tak dobre :) Mnie po prostu nie stać na karmę ktorej nazwy wymieniać nie będę a potem nie stać mnie na leczenie po owej karmie u weta który ją polecił. za to stać mnie na kupowanie surowego mięcha i gnatów dla moich futer,.
Robię oszczedności na wetach niestety - nie zabieram do nich moich psów w celu wyciskania gruczołów i leczenia zapaleń - bo nie ma takiej potrzeby. Nie kupuje też róznych mazidel i witamin żeby włos byl ładniejszy. nie zdzieramy też kamienia nazębnego. A puszke kukurydzy wole kupić sobie a nie katowac psy wysuszona kukurydzą z zapachem podobno mięsnym.[/QUOTE]
Dokładnie :) Ja swojemu wetowi też powiedziałam czym karmię psy dopiero po trzech latach stosowania tej diety u mojej Sagi, przy okazji praktyki zawodowej. Bardzo mi się podobało zawsze jego podejście do mojej psicy i nie chciałam sobie w nim robić wroga. Jak się okazało podszedł do tego super - najpierw się dokładnie dowiedział ode mnie o co chodzi, przemyślał, po czym stwierdził, że to najwyraźniej dobra dieta, bo moje psy wyglądają i czują się świetnie. Po prostu wszystko zależy od człowieka, jakie ma podejście. Generalnie nie ma ludzi, którzy znają się na wszystkim i cenię to, jak potrafią się przyznać, że czegoś zwyczajnie nie wiedzą. A nawet była taka sytuacja raz, że jak ktoś spytał o BARF w żywieniu psa, to wet stwierdził, że to ja tu jestem specjalistką w tej kwestii i kazał babce ze mną rozmawiać :D Nawet nie wiecie jakie to wyróżnienie dla zwykłęj szarej praktykantki (żeby nie było, nie czuję się wcale specjalistką...) :P

Link to comment
Share on other sites

właśnie , tak mi się zdaje że statystyczny pies karmiony barfem mniej choruje , ma zdrową skórę , sierść błyszczącą , nie ma kamienia na zębach , gospodarka hormonalna ok , nie ma kłopotów żołądkowych ... a tym samym nie jest częstym pacjentem lecznic ( ja weterynarza odwiedzam tylko raz do roku , na szczepienia) więc co tu kryć nie jesteśmy dla wetów jako właściciele psów atrakcyjni ;)
faktycznie , tak sobie myślę że dając same kości być może pies ma spore trudności z wypróżnieniem , bo to niestety suche jest same w sobie , ( oprócz takiej z tukiem w środku) ale jak jedzenie jest urozmaicone to wszystko jest ok
dla mnie nieraz jedynym problemem jest u Fiśki nadmiar energii , jest nie do zniszczenia ... może bezpodstawnie ale tą jej energię i wytrzymałość również przypisuję barfowi:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Barf jest "młody". Billinghurst wydał swoją książkę w 1993 roku (chyba że były wcześniejsze wydania). Nie wiem więc, czy już istnieje coś takiego jak statystyczny pies karmiony barfem ;)[/QUOTE]
nie ma jeszcze wielkich koncernow produkujących taką karmę, nie ma batalii w TV o to że karma super. Na razie korzystajmy że wszystko jest jakościowe, bo jak zacznie się ilość i wspanialy PR to zostaną tylko kolorowe opakowania z syfem wewnątrz.

No i z pewnością badań jeszcze też nie ma. Moze jacyś adepci sztuki wet robią już pierwsze próby zaklasyfikowania tej diety, ale na razie cisza.

Po wielu latach posiadania psow i karmienia na prawdę rożnymi sposobami przy barfie zostaję - dla moich psów to cudowna dieta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']ja to wetom nie mówię czym żywię swoje psy, bo szkoda tylko robić z siebie wroga nr 1 u jedynego weta we wsi. Ale jak kiedyś pojadę z ktoryms z psów "do miasta" na badania krwi to z całą pewnością powiem przy odbiorze wyników dlaczego sa tak dobre :) Mnie po prostu nie stać na karmę ktorej nazwy wymieniać nie będę a potem nie stać mnie na leczenie po owej karmie u weta który ją polecił. za to stać mnie na kupowanie surowego mięcha i gnatów dla moich futer,.
Robię oszczedności na wetach niestety - nie zabieram do nich moich psów w celu wyciskania gruczołów i leczenia zapaleń - bo nie ma takiej potrzeby. Nie kupuje też róznych mazidel i witamin żeby włos byl ładniejszy. nie zdzieramy też kamienia nazębnego. A puszke kukurydzy wole kupić sobie a nie katowac psy wysuszona kukurydzą z zapachem podobno mięsnym.[/QUOTE]

Zdrowe podejście, moje ostatnio dostały mięso mielone z buraczkami gotowanymi, pietruszką, marchewką i ziemniakiem. warzywa gotowane a mięso surowe. Ale popracujemy nad surowymi.
Nie wiem jak jest to możliwe, że mimo przemieszania i tak potrafia powybierać mielone mięso, warzywa tylko przy okazji zjedzą. Trzeba chyba przegłodzić i zjedzą całość. Moja niejadka ostatnio zjadła swoją porcję i mojej grubaski resztę posiłku!
Ogólnie psy mam zdrowe na barfowo domowym plus rzadko chrupki. Raz jedna miała zaparcie ale to też przy niedowładzie mogło być dodatkowo.
Tak tylko szczepienia widzą.
Kukurydzę też lubię :).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']
Nie wiem jak jest to możliwe, że mimo przemieszania i tak potrafia powybierać mielone mięso, warzywa tylko przy okazji zjedzą. [/QUOTE]
Bo surowe z gotowanym jakoś słabo się miesza. Łatwiej surowe mielone z wiórami z sokowirówki z sokiem, albo jedno i drugie ugotowane. Ostatnio robiłam psu pulpety (potrzebowałam coś na szybko do załadowania konga) - mielone mięso zagniecione z wiórami z sokowirowki i surowym jajkiem, z tej masy utoczone kuleczki i te kuleczki na krótko na wrzątek. Nie próbował wydłubać warzyw ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Barf jest "młody". Billinghurst wydał swoją książkę w 1993 roku (chyba że były wcześniejsze wydania). Nie wiem więc, czy już istnieje coś takiego jak statystyczny pies karmiony barfem ;)[/QUOTE]
no może to moja nadinterpretacja , ta statystyka , chodziło mi o to że i psy karmione barfem mają kłopoty zdrowotne , alergie itp.
ale na czymś się ten barf opiera , na sposobie żywienia surowym mięsem , chyba od zawsze istnieją psy które jedzą surowe mięso , to że książka była wydana w 93 roku nie oznacza że nagle ktoś to wymyślił :)
lata temu , chyba z dwadzieścia mój wujek , notabene weterynarz karmił swoje psy surowym mięsem ale wtedy nie nazywało się to barfem

Link to comment
Share on other sites

Ale BARF to nie karmienie surowym mięsem tylko kośćmi, fakt, że mięsnymi, ale przede wszystkim kośćmi. Nie na darmo tytuł książki Billinghursta to ":Give Your Dog a Bone". Kości mięsne powinny stanowić 60-80% diety. Wg. Billinghursta reszta to urozmaicone , dobrej jakości resztki jedzenia ludzkiego, najlepiej surowego. Nie bardzo rozumiem dlaczego BARF to dla większości surowe mięso...

Link to comment
Share on other sites

Bo jakby nie było to mi te mięsne kości jakoś tak kojarzą się z mięsem.
No bo trudno powiedzieć, że skrzydełko to kość, to jest też mięso.

Zresztą ja nie stosuje się ślepo do diety Bilinghursta - ja w ogóle nie podaję resztek ze swojego stołu.
Jedyną rzeczą którą zachowuję są proporcje między składnikami.
Karmienie samymi tylko i wyłącznie koścmi też nie jest zdrowe, bo pies naprawdę nie potrzebuje aż tyle tego wapnia.
Ja widzę po swoich, że nawet w dawce którą podaję jest za dużo kości, bo psiaki wydalają ten wapń z kupą po prostu.

Nie wiem, ja nie stosuję się jakoś bardzo szczegółowo i do wszystkich reguł barfu.
Moja sucz ostatnio przykładowo się przytyka po kościach, choć je BARF od niespełna roku i nigdy czegoś takiego nie było, to jednak w ciąży najwyraźniej taka ilość kości nie jest jej potrzebna (choć to trochę dziwne i paradoksalne). Dlatego staram się dawać ich troszkę mniej ale za to podaję nabiał, skorupki zmielone itp. w zwiększonej ilości. Wet powiedziała (a moja wet nie jest anty-barfowa), że możliwe, że w późniejszym stadium ciąży w ogóle będę musiała zacząć podawać znikome ilości kości a zastąpić to innymi składnikami bogatymi w wapń.
Dlatego też nie można tak do tego wszystkiego restrekcyjnie podchodzić.
Ja karmię psy primexem i wyniki na nim były super.
I będę nazywać to, co podaję barfem, bo nie potrafię znaleźć innej nazwy na to ;)

Link to comment
Share on other sites

No właśnie - gdzieś tam do ludzi zaczynają trafiać informacje o takim sposobie żywienia, ale niestety zwykle ja osobiście spotykam się z podejściem dwojakim: albo "barf to surowe mięcho" i ludziom się lampka zapala, że to pewnie drogie jak pierun, albo "barf to tylko kości" i ogólnie jazda z drzazgami, zatorami i innymi takimi... :roll:

Link to comment
Share on other sites

zakładając że psy jedzą jak inne dzikie psowate to nie są to same kości z mięsem , nie wyobrażam sobie wilka czy psa dingo który zostawia z upolowanej zwierzyny mięso , np smakowitą pupę albo wnętrzności ,a odgryza nogę i biegnie zjeść myśląc sobie , tamto zostawię , gnat jest przecież zdrowszy ;), więc nie przesadzajmy ,
nigdy nie zdarza Wam się dać po prostu psu mięsa ? mięsa bez kości ?
zresztą kości kościom nierówne , jedne są zupełnie ogołocone z mięsa a inne naprawdę "bogate" , nie wiadomo też co Billinghurst rozumie pod pojęciem kości , ile mięsa jest na kościach dostępnych w Australii?
np indycza szyja ? jak określić na niej ilość mięsa ? dla mnie jest ok , moja suka to uwielbia , ale lubi też pomęczyć się z wołową kością ze szpikiem w środku i zjeść po prostu mięso , albo drobiowe żołądki czy wątróbki
jeżeli określenie barf to restrykcyjne stosowanie się do zaleceń diety a nie sposób żywienia to ja nie karmię barfem ,
nie daję suce urozmaiconych warzyw , nie próbuję wmusić w nią czegoś czego nie lubi , bo nie znam takiego sposobu , je marchew , jabłka , banany , gruszki , śliwki , ogórki , rzadko buraki , lubi świeżą kukurydzę , nieraz brokuła , ale bardziej te gałązki jak kwiat

gdybym miała określić ilość zjadanych przez nią warzyw to byłoby mi trudno , nie jest tego za wiele
tak szczerze to nie wyobrażam sobie żeby jadła same kości :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilk_a']
nigdy nie zdarza Wam się dać po prostu psu mięsa ? mięsa bez kości ?
[/QUOTE]
Ja daję. W zasadzie wszystko, co odkrawam z porcji mięsa, które kupujemy dla siebie, ląduje w psiej misce - jakieś trochę przerośnięte kawałki, z tłuszczykiem itp.
Co więcej - o ile wiem - np. w primexowej baraninie z kością jest tylko ok. 20% kości.

Link to comment
Share on other sites

ja zazwyczaj daję kości na których jest mnóstwo mięsa, zdarza mi się dać suce udko w którym mięsa jest dużo więcej niż kości ;) same kości daję rzadko (kości karkowe, od schabu itp).
wczoraj po barfowym dniu w którym zjadła kości z mięsem od żeberek nie było wymiotów , bardzo się cieszę , jakbym znalazła porządny rzeźnik to na pewno byśmy wróciły na stałe do tego , bo twarogi ,naturalne jogurty, kefiry itp suka bardzo lubi , trochę gorzej z warzywami ale da się to przejść tylko gdzie ja znajdę inne mięso niż kurczak w normalnej cenie :roll:

Link to comment
Share on other sites

oczywście, ze daję mięso. nie jest to jakieś super mięso, ale jest - w każdym razie bez kości.
u nas kuleje trochę dawanie nabialu, bo do sklepu daleko, a warzywa i owoce mam w sadku i na ogrodku, mięso dla psó i gnaty mi przywożą, a krowy nikt w okolicy nie ma.... najbliższa chyba w zoo... :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']oczywście, ze daję mięso. nie jest to jakieś super mięso, ale jest - w każdym razie bez kości.
u nas kuleje trochę dawanie nabialu, bo do sklepu daleko, a warzywa i owoce mam w sadku i na ogrodku, mięso dla psó i gnaty mi przywożą, a krowy nikt w okolicy nie ma.... najbliższa chyba w zoo... :)[/QUOTE]
a zakupy dla rodziny jak robisz? jak jeździsz do jakiegoś supermarketu raz na tydzień czy 2 to tam bez problemu dostanie się tam tani nabiał , twarogi, jogurty (jogurty nat. są tanie w biedronce :evil_lol:) itp .
ja tak robię, jak jestem w cerfurze czy innym dużym sklepie to przy okazji wezmę kilka szt twarożku, jogurtów i starcza na kilka tyg ;)

Link to comment
Share on other sites

Jogurty naturalne z biedronki jak dobrze pamiętam są słodzone i ich nie kupuję.
W porównywalnej cenie można kupić jogurty małych regionalnych firm. Ja często kupuję bielucha albo krasnystaw - danone czy bakoma są strasznie drogie, no ale to jak z niektórymi drogimi karmami - więcej płacimy za marketing niż sam produkt :roll:

Link to comment
Share on other sites

No właśnie ja sama nie wiem co zabrzmi lepiej i bardziej prawdziwie, jak mnie ktoś niezorientowany w temacie pyta o sposób żywienia moich psów... Jak powiem, że kości to byłoby najbardziej prawdziwie, bo moje psy jedzą praktycznie wyłącznie elementy zawierające kość, mięso, skórę, tłuszcz, chrząstki, ścięgna itp. Dla mnie to kości, dla kogoś innego już nie do końca (szyje z indyka, skrzydełka, żeberka, korpusy itp.), z kolei jak powiem, że mięsem to właściwie minę się z prawdą, bo samego mięsa jako takiego posiłku nie dostają praktycznie wcale. Jeśli tylko mam możliwość staram się rozwinąć myśl i powiedzieć, że karmię surowymi kośćmi, mięsem, podrobami, warzywami i nabiałem. Swojego czasu nie mogłam dojść do porozumienia z jednym wetem, bo jak powiedziałam, że karmię kośćmi to się tego uczepił i wmawiał mi że psy mają już złogi w jelitach itp. Nie dał sobie wytłumaczyć co ja rozumiem pod pojęciem kości w diecie BARF (bo dla mnie kości to właśnie np. skrzydełko kurczaka czy szyja z indyka), dlatego samo nazewnictwo jest jak dla mnie takie kłopotliwe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arcana81']Swojego czasu nie mogłam dojść do porozumienia z jednym wetem, bo jak powiedziałam, że karmię kośćmi to się tego uczepił i wmawiał mi że psy mają już złogi w jelitach itp.[/QUOTE]

To niech zrobi na swój koszt RTG i zobaczy. Moja suka jadła barf ponad 3 lata, zaczęła jak dobrze pamiętam w wieku 8 lat, już niemłoda - w wieku 11 lat miała usg i rtg jamy brzusznej i żadnych złogów nie było :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']a zakupy dla rodziny jak robisz? jak jeździsz do jakiegoś supermarketu raz na tydzień czy 2 to tam bez problemu dostanie się tam tani nabiał , twarogi, jogurty (jogurty nat. są tanie w biedronce :evil_lol:) itp .
ja tak robię, jak jestem w cerfurze czy innym dużym sklepie to przy okazji wezmę kilka szt twarożku, jogurtów i starcza na kilka tyg ;)[/QUOTE]
nie mamy samochodu jakoś się z hodowli psow nie dorobiliśmy), więc kupuję to co jestem w stanie udźwignąć... czyli musze ograniczać jednak zakupy. Choc czasem przypominam wielbląda nie ludzia. Większe zakupy robimy jak sie ktoś z samochodem napatoczy.

[quote name='Martens']Jogurty naturalne z biedronki jak dobrze pamiętam są słodzone i ich nie kupuję.
W porównywalnej cenie można kupić jogurty małych regionalnych firm. Ja często kupuję bielucha albo krasnystaw - danone czy bakoma są strasznie drogie, no ale to jak z niektórymi drogimi karmami - więcej płacimy za marketing niż sam produkt :roll:[/QUOTE]
obydwie firmy są z mojego terenu - są na prawdę dobre. Ja mam też tu lokalną mleczarnię ze sklepem kolo mleczarni - no tylko ograniczenia siatek z zakupami lub moich sił. więc zbyt dużo nie dam rady targać.

[quote name='Martens'][B]To niech zrobi na swój koszt RTG i zobaczy[/B]. Moja suka jadła barf ponad 3 lata, zaczęła jak dobrze pamiętam w wieku 8 lat, już niemłoda - w wieku 11 lat miała usg i rtg jamy brzusznej i żadnych złogów nie było :roll:[/QUOTE]
hmmm... ciekawe czy by zrobił? ale pomsł przedni :)

Link to comment
Share on other sites

Chyba rynek jest bardziej czuły na potrzeby konsumentów niż weci, bo w Leclerqu pojawiły się kości pakowane w duże wory i dumnie podpisane "kości dla psów" :)
W wakacje na mojej ukochanej wsi pod Skrzycznem w małym mięsnym widziałam wystawioną na podłogę skrzynię z różnymi kośćmi i można było wziąć je sobie za free - raczej nie były przeznaczone dla ludzi ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Chyba rynek jest bardziej czuły na potrzeby konsumentów niż weci, bo w Leclerqu pojawiły się kości pakowane w duże wory i dumnie podpisane "kości dla psów" :)
W wakacje na mojej ukochanej wsi pod Skrzycznem w małym mięsnym widziałam wystawioną na podłogę skrzynię z różnymi kośćmi i można było wziąć je sobie za free - raczej nie były przeznaczone dla ludzi ;)[/QUOTE]

U nas w Leclercu są produkty z As-Pola między innymi w lodówie, przy dziale dla psów.

Link to comment
Share on other sites

A mi suka już dwa razy zwymiotowała kawałkami niestrawionymi z skrzydła indyczego. Nie wiem czy to kwestia złego pogryzienia czy nieprzyswajania :/ W sumie ilościowo to niewiele tego zwraca, ale jednak. Po innych rzeczach nie ma takich problemów. Chyba te skrzydła sobie odpuścimy na jakiś czas :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...