Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='AgataP']łosoś surowy u nas nie za bardzo, chce kupić olej z łososia, może przejdzie ;) motyleqq a jak często dajesz algi?[/QUOTE]

ale olej z łososia nie ma już wit D, to niestety nie jest to samo. ale na pewno znajdziesz w czym innym tę witaminę, łosoś nie ma monopolu ;) hm... ja mam tak, że robię zakupy raz na dwa tygodnie i wrzucam to w kalkulator i dopasowuję ilość alg żeby mi się zgadzało i taka ilość idzie do jednego posiłku typu zmielony łosoś, bo łatwo tak podać(papek już nie podajemy, dajemy całe owoce)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Rino zaczął wcinać jak szalony. Waży 23,5 kg, a ostatnio zjadł 1 kg wołowiny na 3 razy w ciągu dnia. Wczoraj 0,5 kg skrzydeł kurzych, cały korpus (odcięłam tylko udka i piersi dla nas), 0,5 kg wołowiny z indykiem. Nie narobię na tego psa!? On ma naprawdę dużo ruchu, a teraz zrobiło się zimniej.[/QUOTE]

U mnie to samo, spadł śnieg i psy się jakby obudziły: O! To jednak będzie zima?? Od kilku dni non stop głodne łażą. Dodałam trzeci posiłek w ciągu dnia - teraz wychodzi jakieś 1400g dziennie a one wyglądają, jakby miały nadzieję na jeszcze czwartą porcję... no masakra! Mam nadzieję, że podgonią trochę z tłuszczykiem i za kilka tygodni wreszcie będą miały dość:mad:

Link to comment
Share on other sites

A ja ostatecznie podejmuję decyzję o powrocie do gotowanego :roll:. Przynajmniej na jakiś czas, właśnie ze względu na zimno.
Zważyłam psa - waga w dół, kręgosłup jak sznur korali. Kiepsko je już od dłuższego czasu - wszystko oprócz kości wieprzowych schabowych i surowej wołowiny i drobiu (ale musi być bez kości) jest niejadalne. Domieszka warzyw czyni nawet mięso bez kości niejadalnym. Surowe podroby też są niejadalne. Jaja i sery/jogurty oczywiście też - no ale to zawsze tak było, nic nowego. Kaczka, przepiórka, królik, surowa ryba - niejadalne. Mój pies chwilowo powiedział barfowi - nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']A ja ostatecznie podejmuję decyzję o powrocie do gotowanego :roll:. Przynajmniej na jakiś czas, właśnie ze względu na zimno.
Zważyłam psa - waga w dół, kręgosłup jak sznur korali. Kiepsko je już od dłuższego czasu - wszystko oprócz kości wieprzowych schabowych i surowej wołowiny i drobiu (ale musi być bez kości) jest niejadalne. Domieszka warzyw czyni nawet mięso bez kości niejadalnym. Surowe podroby też są niejadalne. Jaja i sery/jogurty oczywiście też - no ale to zawsze tak było, nic nowego. Kaczka, przepiórka, królik, surowa ryba - niejadalne. Mój pies chwilowo powiedział barfowi - nie.[/QUOTE]
U nas podobnie, jedynie filety rybne wchodzą i czasem podudzia z kurczaka, poza tym podroby jak ładnie pieska się poprosi ale oczywiście bez warzyw ewentualnie z owocami i kocia karma jak się rozsypie po podłodze (z michy nie) a tak to nic nie pasuje łącznie z kefirem który zawsze ze mną wspólnie piła... Po dwóch tygodniach mam psa z zapadniętymi bokami i kręgosłupem na wierzchu. U nas jedyna opcja to opanowywanie nerwów przy jedzeniu i karmienie w moim pokoju, bo wtedy jak jestem tuż obok to nawet udaje jej się trochę pojeść po godzinie omijania michy wzrokiem i kombinowania jak sprawić żeby to zniknęło :cool1:. Ale szynką, żółtym serem czy chipsami nie gardzi :evil_lol:. Chipsy ją nauczyłam jeść bo sama lubię i raz na jakiś czas wspólnie chrupiemy, chrupki kukurydziane już też lubi bo pańcia mówi że są dobre :p.

Link to comment
Share on other sites

no dietę się dopasowuje do psa a nie odwrotnie.
U mnie po pożarciu poduszki już rok temu przez nergala Panbazyla co jakiś czas też mam światelko w mózgu, ze może na gotowane go przerzucić, zwlaszcza jak mi zwraca po 5 minutach od zjedzenia to co zjadł. Też mi coś tam świta. Bo po poduszcze tak miał. Poduszka jednak ciężkostrawna była. I czasem robię mu 2-3 dni na kleiku z ryżu i glutów z siemienia. Potem wracamy do surowego.
A wczoraj moje psy by się daly pokroić za kapustę kiszoną :) No wcinały jak małpy kit.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']Ale szynką, żółtym serem czy chipsami nie gardzi :evil_lol:. Chipsy ją nauczyłam jeść bo sama lubię i raz na jakiś czas wspólnie chrupiemy, chrupki kukurydziane już też lubi bo pańcia mówi że są dobre :p.[/QUOTE]
Daję psu różne rzeczy, nie jestem ortodoksą, ale jak zaczyna kaprysić, to ma szlaban na takie smaczki jak żółty ser czy szyneczka - po to, żebym wiedziała, czy mam do czynienia z kapryszeniem czy wpadł w fazę niejedzenia. U mojego to są jakby dwa inne stany ;) Kapryszenie jest wtedy, gdy kręci nosem na swoją michę, ale zagląda mi do talerza. A faza niejedzenia jest wtedy, gdy zaczyna kontestować wszystko, co do tej pory dostawał. Ja mu na przykład wkładam kurczaka do miski, a on nawet głowy z posłania nie podniesie. Wtedy chudnie.
Ale nie przejmuję się - zawsze taki był, że lubił zmiany. Pogotuję trochę, dodam troszkę ryżu czy ziemniaczka i nadrobi. Już wyprażyłam skorupki z jajek, żeby było jakie takie źródło wapnia. Plus to co zawsze - olej, algi lub pokrzywa, żółtko - i będzie ok.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='larek']Nie jestem ani zwolennikiem, ani przeciwnikiem diety BARF. Stosowałem ją przez kilka lat dla mojego psa (leonberger) i niestety przez cały czas mieliśmy w tym czasie problemy z nawracającymi biegunkami w odstępach 1-3 miesięcznych.
Ustały zupełnie po przejściu na dietę granulowaną, w wieku 6 czy 7 lat...
Oczywiście jest możliwe, że to ja popełniałem jakieś błędy, ale w takim razie podatność na ewentualne błędy opiekuna psa to jest moim zdaniem spory problem...[/QUOTE]

Ja też miałam kiedyś leonbergera. I choć nie karmiłam wtedy barfem też miała ( bo to była suczka) ciągłe biegunki.
Nie pomagało, żadne leczenie ani zmiany diety. W końcu lekarz dał zastrzyki na tasiemca. I się uspokoiło.
Nie wiem czy to był tasiemiec, czy inna choroba. Faktem jest, że suczka nie dożyła 8 roku.

Więc może to nie wina barfu.

Link to comment
Share on other sites

Moje od dawna dostają trochę gotowanego i są na mieszanym, wszystko jest dobrze.
Gruba miała raz w życiu gruczoły wyciskane a ma ok. 6 lat.
Jak nie dostają żadnych suchych i puszek to biegunek nie ma.
Pamiętam raz mega biegunę po jakiejś puszce... To był błąd.
Wcinają zupy, warzywa, mięsa przeważnie surowe, mleko i co wyżebrają.
Czarna to grubasek, ruda chudzielec. Sierść lśni, psy nie mają zaburzeń. Wszyscy zadowoleni.
Ortodoksą nie jestem. Cielęciny zadniej kupować nie będę :D.

Link to comment
Share on other sites

A ja moich karmiłam różnymi karmami. Od najtańszej do najdroższej, weterynaryjnej, hipoalergicznej i żadne nie były dla moich psów odpowiednie. Do tego nigdy nie miały apetytu i chęci na suchą karmę czy karmę w puszce.
Od roku moje psy są na diecie Barf. Początki nie były zadawalające bo moj panoczek nie chciał jeść surowego mięsa, ale jak już zaczął tak mógłby jeść i jeść. Psy są zdrowe, nie mają problemów zdrowotnych i skóra jest wkońcu piękna i zdrowa......
Czy jest drożej. Nie jestem taka tego pewna. Dzienny koszt wynosi na dwa psy ok 3.5 / 4 euro plus praca i czas, ale to już sama przyjemność kiedy psy stoją i mlaskają jęzorami z niecierpliwością kiedy już miski będą gotowe.....
Co daję... Przedewszystkim mięso z kurczaka, indyka i koninę. Na inne moja suka jest uczulona. Dla drugiego kupuję czasem wołowinę. Wszystko jest już zmiksowane. Czasem kupuję im w całości szyjkę, skrzysła, łapki od kurczaka, indyka lub inne podroby. Mięso mielone kupuję w sklepie hermetycznie zamykane specjalnie przygotowane dla psó i kotów a resztę kupuję na mięsnym i choć na początku obawiałam się salmonellą tak teraz już nie mam obaw.
Co do koniny. Wyszukałam rzeznika który szlachtuje tylko końiie stare , nie jest to mięso do rzezni, ale idealnie nadaje się dla psów. Jest tanio i zdrowo.
Psy moje dostają jeszcze zioła , warzywa, owoce i oleje
Naprawdę polecam a szczegolnie dla psó z problemami skórnymi..

Link to comment
Share on other sites

ja też już słyszałam wiele śmiesznych wypowiedzi na temat tej diety od wetów. Ta dieta jeszcze nie jest tak powszechna w Pl jak u nas w niemczech. Tu u nas weci wręcz polecają tę dietę jak psy mają problemy zdrowotne. Polscy weci jeszcze nie przekonali się do tej diety. Wiem sama bo jak byłam w Bydgoszczy to odwiedziłam kilku wetów z moją Zuzią i 3 z nich było zdziwionych ze daję psom surowe mięso :-)

Link to comment
Share on other sites

hmmm, a jak jeden z moich psów ma ochotę zjeśc jakiegoś przedstawiciela ras pierwotnych to jak mam interpretować to zachowanie? że chce więcej mięcha bo chce zjeść mięcho w pierwotniaku któremu wolno je jeść, czy też mam go traktować jako pierwotniaka któremu wolno surowe?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alexandra29']ja też już słyszałam wiele śmiesznych wypowiedzi na temat tej diety od wetów. Ta dieta jeszcze nie jest tak powszechna w Pl jak u nas w niemczech. Tu u nas weci wręcz polecają tę dietę jak psy mają problemy zdrowotne. Polscy weci jeszcze nie przekonali się do tej diety. Wiem sama bo jak byłam w Bydgoszczy to odwiedziłam kilku wetów z moją Zuzią i 3 z nich było zdziwionych ze daję psom surowe mięso :-)[/QUOTE]

Alexsandra z jakiej części Niemiec piszesz?
Wetów których tu odwiedziłam, to wręcz namawiali na podawanie psu suchej karmy :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Niestety, konkretów brak. Podobno małym psom kości nie przechodzą przez przełyk :icon_roc: cokolwiek ma to oznaczać :lol:[/QUOTE]
o qurcze..to ja nie wiedziałam...taka niedouczona JEZDEM :D :D :D
padłam normalnie.....
swoja droga, to ciekawa jestm po jakiej uczelni jest ww wet [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_rock_3.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...