Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

Moze to nie o psach ale o zwierzeciu ;)
Otoz niedawno pewnej pani uciekl zółw ale najstraszliwsze bylo to ze ten zolw byl strrasznie agresywny
i gdy uciekl to atakowal psy, koty, dzieci ale po 2 tygodniach go zlapali ;)
Wyobazcie to sobie- idziecie sobie ulica a tu nagle haps cos cie za kostke lapie- odwracasz sie a tu żółw :p

Link to comment
Share on other sites

hehehe to faktycznie było by zaskoczenie xD Ciekawe czy by mnie szczepili na wscieklizne wtedy...w końcu żółw bezdomny xD :diabloti:

Ja mam w domku jeszcze dwie kosztniczki. I zawsze dostaja miano "jakie fajne myszy" albo "skąd masz takie ładne szcury?!" Zabawnie to sie słyszyxD Mało tego są jedynymi zwierzętami które mogą ukraśc karme z miski mojego psaxD. Farciarze:P:razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AduS']Moze to nie o psach ale o zwierzeciu ;)
Otoz niedawno pewnej pani uciekl zółw ale najstraszliwsze bylo to ze ten zolw byl strrasznie agresywny
i gdy uciekl to atakowal psy, koty, dzieci ale po 2 tygodniach go zlapali ;)
Wyobazcie to sobie- idziecie sobie ulica a tu nagle haps cos cie za kostke lapie- odwracasz sie a tu żółw :p[/quote]

Chyba bym padła ze śmiechu :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WildH']Mijamy dziś na spacerze kobietę i kilkuletnie dziecko. Pani na widok Cziki pochyla się:
Mama (do dziecka): O, widzisz, co to idzie?
Dziecko: Bocian!
Mama: Ale bocian ma piórka, a nie futerko!
Dziecko: Bocieeek! :evil_lol:[/quote]


a jak Ci dziecko przyniesie? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

do mojej mamy przyszła p.Ela -sąsiadka na kawę(kochana, przemiła kobieta ale nieskomplikowana jak plastikowa torebka),ja w pracy, u mamy pod opieką moja dobermanka na widok obcego wychodząca przez okno razem z futryną,dla rodziny najwiekszy pieszczoch pod słoncem;)

sąsiadka przerazona zaczyna wywody, iz przeczytała w "Fakcie" artykuł o psach mordercach-bokserach!!!!!(drobny szczegoł, ze moj dobek w niczym boksera nie przypomina poza ogonem)ktore zagryzły swoją właścicielkę i dalejże zasypuje moją mamę pytaniami -jak to jest mieszkac pod jednym dachem z psem ktory ma agresje w genach hihi i czy tego psa izolujemy na noc?bo przecież nam gardla popodgryza na śpiku

moja mama cichutko jak nigdy jej poprzytakiwała i ani słowem nie przyznała się, ze pies sypia na swojej osobistej kanapie w sypialni przykryta swoim osobistym kocykiem:cool3:a na dzien dobry rozdaje mokre buziaki

męża tej sąsiadki spotkałam za to kiedyś na spacerze z poprzednią dobermanką-popatrzył na mnie jak na idiotkę i zapytal po co wychodzę z psem na spacer jak mam dom z ogrodem?i z dumą oznajmil mi ze jego Burbon (onek-lat 9) nigdy nie był poza ogrodzeniem na spacerze i tez zyje....

Link to comment
Share on other sites

Dziś rozwaliła mnie moja własna matka xD Przychodzi do domu i mówi:
Wiesz, pies Martyny -naszej sąsiadki- jest tak wyszkolony, że ona tylko staje na klatce, a piesek tylko robi siusiu i kupkę na trawniku i wracają do domu, nie to co Panda. Ty tyle zawsze z nią łazisz
No, rzeczywiście, to bardzo super, że spacer trwa 5 minut i jego jedynym celem jest załatwienie się psa :shake:

Link to comment
Share on other sites

Nie psie ale kocie,

Byłam z moim kotem na spacerze, kiedy trasę nam zaszła mama z córeczką. Córeczka zachwycona krzyczy - jaki ładny piesek.
Jej mama spogląda na mnie zakłopotana i mówi cicho, że to nie piesek, a kotek. Dziewczynka przyjrzała się uważnie, pokręciła przecząco głową i zdecydowanym tonem powiedziała - to myszka!

A tak odnośnie szczeniaków to kilka (dobrych) lat temu, miałam na tymczasie kaukaza, jednocześnie miałam maleńkiego (7 kilo żywej wagi), czarnego pluszaka o mega mocnym charakterze. Kaj (ten mały) był mniej więcej wielkości głowy (i kawałka szyi Saby). Kiedyś na spacerze na psiaki rzucił się jakiś mieszaniec. Saba z mordem w oczach ledwo została przeze mnie odciągnięta, ale się uspokoiła, a Kaj wpadł w szał szczeka i szczekał, szczekał, szczekał na agresor. Agresor szczekał na Kaja i nagle słyszę wściekły głos właściciela - niech Pani zabierze tego szczeniaka ;D

Link to comment
Share on other sites

Hahaha dobra historia :evil_lol:
Za to ja idę sobie na spacerek z niedużym (ok 40cm) , kudłatym kundelkiem mojej ciotki na spacer. Nagle słyszę za plecami głosik "Ja nie wiem skąd ludzie takie duże psy biorą":-o. Oglądam się a tam odstrojona paniusia ze swoją koleżanką i zaczynają debatę na temat mojego biednego "olbrzyma". Ironicznie pokręciłam głową i skręciłam z gigantem w inną stronę :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Okrzyk moje mamy po przyprowadzeniu przez mnie Fiony ze schroniska (mama widziala suke tylko na zdjeciach wczesniej, na ktorych szczerze mowiac za ladnie nie wyszla): "Taki duzy?!". No moze bym sie zgodzial ale Fiona ma 34 cm w klebie, wiec chyba nie jest wielkim psem. No chyba ze sie myle :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Jestem z suka na spacerku- z naprzeciwk idzie sasiad z psem na flexi. Oczywiscie cala ulica (piaskowa po ktorej samochody prawie nie jezdza) jego. Pies znajomy, Fiona go lubi wiec idziemy dalej i za chwile spotykamy sie z sasiadem. Stoimy i gadamy- suka usiadla i wlepia we mnie oczyska. Piesek pana wlasnie powedrowal za drzewko. Pan do mnie " O co jej chodzi". Mowie ze Fiona chce zeby ja puscic. Pyta sie mnie czemu jej nie puszcze. Stwierdzilam, ze w sumie to moge ja spuscic i odpielam smycz, wydalam komende zwalniajaca. Fiona podskoczyla dwa razy i znow usiadla (w miedzyczasie piesek pana zajal sie grzebaniem w lisciach). Pan znowu na mnie takie oczy i znow sie pyta o co jej chodzi.Odpowiadam, ze czeka na zabawke (w tym miejscu gdzie bylysmy to Fiona zawsze aportuje). Pan mowi zeby mu pokazac zabawe. Wyjelam to co aportujemy (mała zabawke pingwinka) z kieszeni, kazalam Fionie usiasc i zostac i postawilam jakies 2 metry od niej. Podeszlam do suki, powiedzialam zeby sobie wziela. Zlapala zabawke i zaczela znia podskakiwac. Za chwile kazalm jej oddac.

Pan byl w takim szoku jakbym kazala suce wykonywac jakies piruety wpowietrzu ;)

Link to comment
Share on other sites

Ha ha, ja rozwaliłam znajomych tym, że mój pies wraca na wołanie :lol: I to na pierwszą komendę, kiedy biega i przykładowo się czymś bawi.. Ona pędzi do mnie, bo myśli, że mam jakąś zabawkę albo będziemy robić coś ciekawego, a oni uważają to za przejaw niespotykanego posłuszeństwa i mądrości. No ale cóż, skoro ich psy nawet na 30-ste "Sonia!!" się nie obejrzą :roll: A "siad" przy manewrach ze smyczą to już w ogóle kosmos :eviltong: O reszcie nawet nie mówię.

Link to comment
Share on other sites

Jakis czas temu bylem na spacerze z psem - wtedy jakies 6-7 m-cy mial. Szczeniak duzego szwajcarskiego psa pasterskiego. Myslalem, ze ludzie beda sie pytali, czy to ostrzyzony bernenczyk, ale nie. Psiak zostawal najczesciej bernardynem, mieszanka bernenczyka z labkiem, kundelkiem, dogiem [jakim cudem?], rottweilerem... ale raz podeszla do nas bardzo sensownie wygladajaca pani, okiem znawcy zmierzyla psa, i zapytala: "Czy to jest ten pies obronny, co szkoli dzieci?"

Wiec pytanie za sto punktow: co to za tajemnicza obronna rasa, co szkoli dzieci? I jak je szkoli? XD

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...