arjuna Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [quote name='osho'][COLOR=darkslategray]każdy plik wysyła się mailem tak samo, więc jeśli umiesz fotki, to i pdf'a da radę - po prostu wskaż plik który dostałaś (ten z cegiełką) wybierając załącznik i to wszystko...[/COLOR] [COLOR=darkslategray][COLOR=darkgreen][B]arjuna[/B][COLOR=darkslategray], potwierdzam przybycie koszulek :diabloti: zaczynam dzisiaj ciąć szablony w takim razie ...[/COLOR][/COLOR] [/COLOR][/quote] cieszę sie bardzo:gdy będą gotowe daj znać:założę równoległy bazarek "u mnie" na forum, ps. wy uważajcie z tymi kotami, z pit bullem nie ma żartów-a kot nie przeżyje spotkanie z psem o tej sile. nawet radziłabym nie próbować czy sie dogadają.
majqa Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [quote name='arjuna'](...) ps. wy uważajcie z tymi kotami, z pit bullem nie ma żartów-a kot nie przeżyje spotkanie z psem o tej sile. nawet radziłabym nie próbować czy sie dogadają.[/quote] Miałam szczęście, [B]choć oczywiście masz rację[/B], poznać domy, gdzie pit i kot są w komitywie. W styczniu dałam dach nad głową mixowi asta z innym bullkiem. Wprowadziłam, ot tak z mety (nie bardzo miałam wybór, więc wiem...wiem...poszłam na całość) dorosłą sunię w drugą sunię po mega przejściach (nie cierpiącą innych psów) i 2 koty. I...nasze koty są cacy, a inne do wymordowania.
arjuna Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [quote name='majqa']Miałam szczęście, [B]choć oczywiście masz rację[/B], poznać domy, gdzie pit i kot są w komitywie. W styczniu dałam dach nad głową mixowi asta z innym bullkiem. Wprowadziłam, ot tak z mety (nie bardzo miałam wybór, więc wiem...wiem...poszłam na całość) dorosłą sunię w drugą sunię po mega przejściach (nie cierpiącą innych psów) i 2 koty. I...nasze koty są cacy, a inne do wymordowania.[/quote] są wesołe historie, ale cześciej zdarzaja się te, które kończą się niewesoło. I na 10 wesołych historii jest 100 tragicznych. TTB maja w naturze atak na inne zwierzę. u niektórych osobników popęd ten nie jest zbyt silny, jednak jeśli(a było juz tu gdzieś tak napisane) suka się prężyła czy jeżyła na widok kota: trzeba mieć na uwadze najczarniejszy scenariusz. ja starciłam tak fretkę.
majqa Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 O cholera...:-( biedna fredzia...Bardzo, bardzo współczuję...:-( Moja sunia dostaje szału na widok innego kota, bulgot, dzikość w oczach, błysk białek, piana, dosłownie piana. Nawet ptaki i jeże nie działają aż tak...ale... Wygrywam na tym, że moja lalka jest wpatrzona we mnie, wnikliwe obserwuje rozdawane pieszczoty, komu i ile...nie za jedzenie, a za przytulenie, buziaki, zrobi wszystko. Poprostu miałam szczęście, podobnie jak z wcześniej przygarniętym rottkiem. Ta sama bajka. [B]Jak wspomniałam nasz rację, ostrożności nigdy dość.[/B]
majqa Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [CENTER][B][SIZE=3][COLOR=red]HELP O WSPARCIE DLA GONI, PSYCHICZNE TEŻ WAŻNE!!!!!!!!!!!!![/COLOR][/SIZE][/B] [B][SIZE=3][/SIZE][/B] [/CENTER] [LEFT][COLOR=black][B]Dzwoniła rozdygotana Gonia. Nie wiem, co z drugą łapką ale...obecna jest do powtórnej operacji, o 50% poważniejszej. :placz:Przemieścił się drut spajający!!!!!!! Startujemy od zera!!! [/B][/COLOR] [COLOR=black][B]:placz: :placz: :placz:[/B][/COLOR][/LEFT]
arjuna Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 o kurcze, to niewesoło. predzej czy później suczka pewnie stanie na nogi-ale szkoda jej bólu, narkoz i ryzyka. trzymam kciuki. Pieniędzy jest dość-można spokonie leczyć suczkę.
andzia69 Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [quote name='majqa'][CENTER][B][SIZE=3][COLOR=red]HELP O WSPARCIE DLA GONI, PSYCHICZNE TEŻ WAŻNE!!!!!!!!!!!!![/COLOR][/SIZE][/B] [/CENTER] [LEFT][COLOR=black][B]Dzwoniła rozdygotana Gonia. Nie wiem, co z drugą łapką ale...obecna jest do powtórnej operacji, o 50% poważniejszej. :placz:Przemieścił się drut spajający!!!!!!! Startujemy od zera!!! [/B][/COLOR] [COLOR=black][B]:placz: :placz: :placz:[/B][/COLOR][/LEFT] [/quote] o jesusicku:placz::placz::placz::placz: biedna sunia:placz::placz::placz: biedna Gonia:placz::placz::placz: Ja byłabym w tej chwili za jednoczesna operacją obydwu łapinek - ta narkoza co chwilę nie jest za dobra nawet dla super wypasionego psa...a co dopiero dla takiej chudzinki:-(
majqa Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 Tylko...jak po wspólnej operacji spowolnić Andziu sunię, a praktycznie, nie owijajmy w bawełnę, wyłączyć ją z obiegu by łapki doszły do formy? Przecież zabraknie jakiegokolwiek podporu, a rwać się będzie do wstawania, jak nic. :-( Psychotropy, w mega dawce, z przełożeniem na rozkład czasu, odpadają. :shake:
Inez de Villaro Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 no żesz..................... psu nie wytłumaczysz że to dla jego dobra:( współczuję dziewczynom tych przeżyć to straszne...trzymamy wszyscy kciuki za Was i za psa oczywiście!!!!!!!
GoniaP Posted September 8, 2008 Author Posted September 8, 2008 [quote name='majqa'] [LEFT][COLOR=black][B]Dzwoniła rozdygotana Gonia. Nie wiem, co z drugą łapką ale...obecna jest do powtórnej operacji, o 50% poważniejszej. :placz:Przemieścił się drut spajający!!!!!!! Startujemy od zera!!! [/B][/COLOR] [COLOR=black][B]:placz: :placz: :placz:[/B][/COLOR][/LEFT] [/quote] :placz::placz::placz::placz: Drut się nie przemieścił, drut się złamał :placz::placz::placz:
ab-agnieszka Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [B]Straszne dzisiaj wiadomosci. Trzymam kciuki za Was:placz:[/B]
Helga&Ares Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 Bidulka...:placz::placz::placz: Kolejna narkoza, kolejne cierpienie, kolejne nerwy :-( kiedy Niunia będzie operowana? ..i co z drugą łapką będzie? Procenty pewnie cały czas lecą w dół...:placz: TRZYMAJCIE SIĘ :-( [CENTER]:placz::placz::placz: [/CENTER]
Wet-siostra Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 O,nie....:placz::placz::placz: Pixie-co z Tobą będzie???:placz::placz::placz:
MonikaP Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [quote name='GoniaP']:placz::placz::placz::placz: Drut się nie przemieścił, drut się złamał :placz::placz::placz:[/quote] O mój Boże, biedna Pixie...Jak to się stało, czy ona jednak za szybko zaczęła stawać na tej łapie?
GoniaP Posted September 8, 2008 Author Posted September 8, 2008 Ja jestem w tej chwili tak pusta, że nie wiem, co Wam napisać :placz: Siedzę i ryczę :placz: Pies, to czworonóg, by się poruszać, potrzebuje co najmniej 3 sprawnych kończyn. Podejrzewamy, że zoperowana łapka bolała Pixie mniej, aniżeli ta w gipsie czy innych usztywniaczach (rany, otarcia, usztywnienie itp). W związku z powyższym oraz dlatego, że traciła równowagę, używała zoperowanej łapki częściej...choćby żeby złapać równowagę przy czynnościach fizjologicznych, przewrócić się na drugi bok etc. Pragnę w tym miejscu dodać, że w ciągu dnia, Pixie nie była spuszczana z oka. Podtrzymywaliśmy ją za szelki, nosiliśmy ją. Ale w nocy była sama, bo my też musimy spać. Ponieważ kości nie miały się jeszcze prawa zrosnąć (zbyt krótki czas po operacji), całość układanki trzymały druty... Jeden z nich w końcu pękł, bo nastąpiło zmęczenie materiału :placz::placz::placz: Nic by się pewnie nie stało, gdyby Pixie się nie ruszała wcale. Ale jak to wytłumaczyć niewiele ponad rocznemu psu????:placz::placz::placz: Druga łapka jest prawie zrośnięta. Założyliśmy jej dzisiaj tę łupkę plastikową. Ale ze względu na stan pierwszej, pewnie ta nie zostanie w ogóle zoperowana. :-( To oznacza, że prawdopodobnie będzie sztywna w nadgarstku :placz::placz::placz:
arjuna Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 to rzeczywiscie okropne, jednak nie łamcie się i nie traćcie wiary. to młody pies, o dużej zdoloności regeneracji:przy użyciu odpowiedniej grubości materiału nie dojdzie do ponownej kontuzji tego typu.. na dzień dzisiejszy wiem jedno: suka powinna do końca życia przyjmować arthroflex9najlepsze co jest na rynku), przynajmniej 5 ml dziennie. Boję się o stan jej stawów. Po takich przejściach możliwe będą stany zapalne, a arthroflex złagodzi ból i zapalenia. dobrym pomyslem byłyby też iniekcje z kwasu hialuronowego-ale to znacznie poźniej: dzięki temu staw będzie lepiej odżywiony. przykro mi to pisać, ale to już na zawsze będzie psiak na kanapę. Babsztyl sprawił, że suka nie będzie skakać, nie wystrtuje na zawodach, nie pociągnie wózka... mam nadzieję, że polubi pływanie i wolne spacerki z jakimś SUPER panem..
Ra_dunia Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 Goniu - trzymaj się! Pixie to dzielna psina na pewno tym razem wszystko pójdzie dobrze. Musisz wierzyć i się nie załamywać :) Zobaczysz - wiara czyni cuda i jeszcze nasza Pixunia będzie pięknie chodziła ;) A nawet jeśli nie będzie chodziła tak pięknie i tak sprawnie to i tak jest przekochana i przeurocza :D Zobacz ile serc już podbiła :D Goniu pamiętaj - jesteśmy z Pixie i z Tobą i na pewno was nie zostawimy w potrzebie:) Przesyłam milion pozytywnych myśli.
Isadora7 Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [SIZE=3][B]No to do roboty brać się ciotki. Bić w licznik. Reklamować aukcję, robić bazarki. Kupka kasy ma to do siebie że szybko rośnie ale jeszcze szybciej znika. Dostawiłam newsa do aukcji i działamy, działamy, linka rozsyłamy. Nie zawiedźmy Piexie - ona liczy na nas bardzo.[/B][/SIZE]
GoniaP Posted September 8, 2008 Author Posted September 8, 2008 [quote name='Isadora7'][SIZE=4][B]2 edycja cegiełki dla Piexie[/B][/SIZE] [URL]http://allegro.pl/item434231603_finezja_okrucienstwa_zadanego_suni_pit_bull_sos.html[/URL] :cool1:[/quote] Dziękuję Ci Isadoro za mrówczą pracę i wszystko, co robisz dla naszej niuni :calus::Rose:
majqa Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 Goniu to, co się stało, mogło stać się nawet przy obstawie gwardii ortopedów. NIE MOŻECIE SOBIE NIC ZARZUCAĆ!!! :shake: Konia z rzędem temu, kto unieruchomi na stałe, na wiele dni, skutecznie, psa tak żywotnego jak Pixie. Ludzie w sytuacji Pixie potrafią wywinąć sobie numer (przyłożyć rękę do własnej krzywdy), a co dopiero takie tornadko. Ja przed Waszą mrówczą pracą chylę czoła. :loveu:
GoniaP Posted September 8, 2008 Author Posted September 8, 2008 [quote name='majqa']Goniu to, co się stało, mogło stać się nawet przy obstawie gwardii ortopedów. NIE MOŻECIE SOBIE NIC ZARZUCAĆ!!! :shake: Konia z rzędem temu, kto unieruchomi na stałe, na wiele dni, skutecznie, psa tak żywotnego jak Pixie. Ludzie w sytuacji Pixie potrafią wywinąć sobie numer (przyłożyć rękę do własnej krzywdy), a co dopiero takie tornadko. Ja przed Waszą mrówczą pracą chylę czoła. :loveu:[/quote] A jednak głupie myśli kołatają się w głowie...:shake: Wczoraj nic nie zapowiadało tragedii... Pixie była świadkiem obwieszczenia, że Halinka zostanie babcią... Dostała zabawkę od Azir, którą obrabiała, "bawiła się" z Rufikiem... [url]http://picasaweb.google.pl/Bolutojo/Pixie0709#[/url] .
majqa Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [quote name='GoniaP']A jednak głupie myśli kołatają się w głowie...:shake: (...).[/quote] W tym zdaniu jest i odpowiedź, bo...to są wyłącznie głupie myśli, wynikające ze zmęczenia. Błagam, głowa do góry! Daj tej głowie trochę snu, proszę!!! :-(
Helga&Ares Posted September 8, 2008 Posted September 8, 2008 [SIZE=2]taki to ze mnie pies morderca.. [/SIZE] [IMG]http://images49.fotosik.pl/9/4b54a408962610fb.jpg[/IMG] [IMG]http://images24.fotosik.pl/274/414790dd86f93923.jpg[/IMG] [IMG]http://images31.fotosik.pl/359/0a19875861cf5c23.jpg[/IMG] [IMG]http://images27.fotosik.pl/272/9b9d2e16e82e9480.jpg[/IMG] z Rufikiem:loveu: [IMG]http://images48.fotosik.pl/9/7d96815a7b098853.jpg[/IMG]
Recommended Posts