edit:[B] Niestety pieska nie udało się uratować[/B] :(
Dzisiaj moja koleżanka była świadkiem zdarzenia, które wstrząsnęło nią do głębi. Jak mówi, nigdy nie spotkała się z takim okrucieństwem. :(
Jechała właśnie ul. Bożeny w poznańskim Antoninku, gdy na drogę wszedł pies. Było gorąco, więc nieśpieszno pokonywał rozgrzany asfalt. Koleżanka zatrzymała się aby go przepuścić. Za nią zatrzymały się jeszcze 2 auta. Naraz z naprzeciwka nadjechał volwswagen bus. Facet spytał moją koleżankę, czy to jej pies. Odpowiedziała zgodnie z prawdą, że nie. No to on ruszył, [COLOR=Red][B]przejechał po psie[/B][/COLOR] i pojechał dalej!!!! :mad:
Wszyscy byli tak zaskoczeni bestialstwem kierowcy, że nikt go nawet nie zatrzymał!
Koleżanka początkowo myślała, że pies nie przeżył rozjechania, jednak życie się w nim tliło, więc zabrała go do lecznicy na Orła Białego. Pewnie gdyby zawiozła go do poznańskiego schroniska, piesek nie miałby żadnych szans. W lecznicy prześwietlono nieboraka. Ma paskudne złamanie tylnej (chyba lewej) łapy w dwóch miejscach i wywichnięte stawy :(. Kręgosłup na szczęście cały. Ma jeszcze inne obrażenia i na razie został w lecznicy na obserwacji.
Lekarz w klinice kazał zdecydować Kaśce, czy chce go uśpić :-(, no bo w sumie nic nie wiadomo.
Żeby poskładać łapę, konieczna jest kosztowna operacja, a tyle moja znajoma nie ma. :shake: Sama nie wiem co robić. Jak zwykle w takich sytuacjach, ważny jest krótki czas od wypadku do operacji.
Szukamy właściciela psa. Będą rozlepione ogłoszenia w okolicy. Pies wygląda na dość zadbanego, to dzielnica podmiejska, może po prostu lubił się włóczyć...
Teraz opis psa:
średniej wielkości jasnorudy pies o długiej kudłatej sierści, taki w typie PONa.
A to zdjęcia wykonane w lecznicy:
[IMG]http://images39.fotosik.pl/160/7afc518d89114a2dmed.jpg[/IMG]
[IMG]http://images46.fotosik.pl/163/5f2754119bf42e59med.jpg[/IMG]