Jump to content
Dogomania

"Hodowle", Oddawanie suk po kilku miotach-czy mozna cos z tym zrobic?


betty_labrador

Recommended Posts

Suki hodowlane, wykluczone z rozrodu są sprzedawane po okazyjnej cenie. To wielka szansa dla miłośnikow rasy, którzy chcą mieć psa z rodowodem po niewygórowanej cenie. Kiedyś marzyłam o Chi, lecz psy tej rasy osiągają niestety ceny zawrotne, nie na kieszeń normalnego człowieka. Znalazłam ogłoszenie dobrej hodowli, gdzie wystawiono na sprzedaż czteroletnią suczkę. Skontaktowałam się z hodowczynią, suka została wykluczona z rozrodu ze względów zdrowotnych(ciężki poród). Suczkę wysterylizowano, była po przeglądzie zębów, usunięciu kamienia, wszystkich szczepieniach i po badaniach weterynaryjnych.Była bardzo towarzyska i dobrze ułożona. To była wielka okazja, po suczkę niestety ustawiła się zbyt długa kolejka.
Jedyne na co warto uważać to charakter psa, czasami zdarza się że hodowle wystawiają na sprzedaż dorosłego psa o nieprawidłowym charakterze np. lękliwego czy nadpobudliwego. Wtedy jednak należy zastanowić się czy podoła się takiemu wyzwaniu.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 65
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='sodalis']przepisowo można uzyskać od suki nawet 7 miotów, choć nie zawsze to się udaje i nie zawsze hodowca tyle razy sukę kryć chce, ale przepisy na tyle pozwalają.
[/QUOTE]

Z tego co ja pamiętam w Regulaminie Hodowlanym jest zapis, że suka może mieć 1 miot w roku kalendarzowym i maksymalnie 5 miotów w życiu (choć pewnie są jakieś odstępstwa u suk wybitnych, w dobrej kondycji).

Aczkolwiek już parę lat nie szperałam w Regulaminie wiec mogło coś się zmienić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Z tego co ja pamiętam w Regulaminie Hodowlanym jest zapis, że suka może mieć 1 miot w roku kalendarzowym i maksymalnie 5 miotów w życiu (choć pewnie są jakieś odstępstwa u suk wybitnych, w dobrej kondycji).

Aczkolwiek już parę lat nie szperałam w Regulaminie wiec mogło coś się zmienić.[/quote]
Źle pamiętasz. Ograniczenia do 5 miotów w zyciu suki nie ma i nie było od 2002 roku, wczesniej nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']Suki hodowlane, wykluczone z rozrodu są sprzedawane po okazyjnej cenie. To wielka szansa dla miłośnikow rasy, którzy chcą mieć psa z rodowodem po niewygórowanej cenie. Kiedyś marzyłam o Chi, lecz psy tej rasy osiągają niestety ceny zawrotne, nie na kieszeń normalnego człowieka. Znalazłam ogłoszenie dobrej hodowli, gdzie wystawiono na sprzedaż czteroletnią suczkę. Skontaktowałam się z hodowczynią, suka została wykluczona z rozrodu ze względów zdrowotnych(ciężki poród). Suczkę wysterylizowano, była po przeglądzie zębów, usunięciu kamienia, wszystkich szczepieniach i po badaniach weterynaryjnych.Była bardzo towarzyska i dobrze ułożona. To była wielka okazja, po suczkę niestety ustawiła się zbyt długa kolejka.
Jedyne na co warto uważać to charakter psa, czasami zdarza się że hodowle wystawiają na sprzedaż dorosłego psa o nieprawidłowym charakterze np. lękliwego czy nadpobudliwego. Wtedy jednak należy zastanowić się czy podoła się takiemu wyzwaniu.[/quote]

Ale pies to członek rodziny czy maszynka do zarabiania pieniędzy?
Bo nie qmam.:mad:

Link to comment
Share on other sites

Wszystko zależy od człowieka. Ja, wybierając hodowlę zwracam uwagę również na to czy mają swoje stare psy. Dla mnie to plus, dowód, że je kochają.
Przy hodowlach domowych też da się to zrobić nastawiając się na ok. 3 suczki i wprowadzając do domu kolejne co 2-3 lata. Sama mam zamiar tak zrobić, ale fakt, taka hodowla to bardziej hobby niż interes.
Zwierzęta w moim domu to członkowie rodziny. Nie wyobrażam sobie, że miałabym co kilka lat "wymieniać pogłowie" i pozbywać się nie rodzących suczek. [B]Ostatecznie to nie ferma.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aska_b1'] Ja, wybierając hodowlę zwracam uwagę również na to czy mają swoje stare psy. Dla mnie to plus, dowód, że je kochają.
Przy hodowlach domowych też da się to zrobić nastawiając się na ok. 3 suczki i wprowadzając do domu kolejne co 2-3 lata. Sama mam zamiar tak zrobić [/QUOTE]
Zalezy jeszcze jaki to dom jaka rasa....
Da sie zrobic z rasą której psy zyją 7 - 10 lat
Przy rasach długowiecznych wprowadzajac kolejne suki co trzy lata mamy ich nie 2-3 tylko 6. Najmłodsza bedzie miała rok, najstarsza 16 a w wieku rozpłodowym bedą tylko dwie suki; cztero- i siedmioletnia.

Link to comment
Share on other sites

oj czesto trzeba wybierac i wtedy znajduje sie kochajacy dom starszej suce.
czesto rzeczywistosc rewiduje nasze idealy hodowlane a w oddawaniu starszyk suk nie jest niczym nagannym.takie sa koszty hodowli.wcale to nie znaczy ze hodowca jest nieczuly;)

Link to comment
Share on other sites

A ja myślę, że jednak trochę jest...
:oops:
Że kosztowne jest trzymanie "darmozjadów"? Ano, kazde hobby kosztuje...

Że w pewnym momencie zaczyna się tlok w hodowli? Ano - to jest do przewidzenia... a w prawdziwie dobre rezultaty hodowli "hurtowników" to jakoś niezbyt wierzę (popatrzcie co się dzieje z poszczególnymi rasami).

A generalnie niezbyt dobrze świadczy o hodowcy jako o czlowieku jeśli żył z psem kilka lat i do tego stopnia się z nim nie potrafił zwiazać emecjonalnie, żeby - kiedy piesek nie przynosi już zysków (takich czy innych - money, ale i satysfakcja z - powiedzmy - urodzenia ekstrachampiona) przestać go troszku lubić... na tyle, zeby uznać za stosowne go oddać.
Wszelkie opowiesci jak to sucza będzie grzała tyłek u kogoś na kanapie itp są uroczym wykrętem ale calkowicie dla uspokojenia własnego sumienia. Pies 8 - 10 letni oczywiście przystosuje sie do nowych warunków, ale... nie jest już tak elastyczny, jak pies mlody; może jednak dla niego byłoby lepiej go zostawić w tych warunkach, do jakich przywykł przez cale zycie?
:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Wy od razu o kasie. Że trzymanie emerytek się nie opłaca. A ja mówiłam o tym, że nie można kontynuować intensywnego i ambitnego planu hodowlanego, jak nie ma się warunków na większą ilość psów. Takie jest moje zdanie.

Dla wiadomości wszystkich: hodowcą nie jestem, mam psa i kota- oba ze schronu. Ale rozumiem i popieram ideę wnoszenia czegoś konkretnego do rasy a nie tylko rozmnażania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']A ja myślę, że jednak trochę jest...
:oops:
Że kosztowne jest trzymanie "darmozjadów"? Ano, kazde hobby kosztuje...

Że w pewnym momencie zaczyna się tlok w hodowli? Ano - to jest do przewidzenia... a w prawdziwie dobre rezultaty hodowli "hurtowników" to jakoś niezbyt wierzę (popatrzcie co się dzieje z poszczególnymi rasami).

A generalnie niezbyt dobrze świadczy o hodowcy jako o czlowieku jeśli żył z psem kilka lat i do tego stopnia się z nim nie potrafił zwiazać emecjonalnie, żeby - kiedy piesek nie przynosi już zysków (takich czy innych - money, ale i satysfakcja z - powiedzmy - urodzenia ekstrachampiona) przestać go troszku lubić... na tyle, zeby uznać za stosowne go oddać.
Wszelkie opowiesci jak to sucza będzie grzała tyłek u kogoś na kanapie itp są uroczym wykrętem ale calkowicie dla uspokojenia własnego sumienia. Pies 8 - 10 letni oczywiście przystosuje sie do nowych warunków, ale... nie jest już tak elastyczny, jak pies mlody; może jednak dla niego byłoby lepiej go zostawić w tych warunkach, do jakich przywykł przez cale zycie?
:evil_lol:[/quote]

[FONT=Verdana]Też tak uważam. Zwłaszcza że hodowla psów w ramach ZK jest hodowlą amatorską, a stowarzyszenie opiera swoją działalność na pracy społecznej członków. Nie ma mowy zatem o produkcji psów, o zysku i całej tej otoczce ekonomicznej. [/FONT]
[FONT=Verdana]I wcale nie jestem pewna, że oddanie zaawansowanego wiekiem psa w obce, nawet dobre ręce, [B]z punktu widzenia zwierzęcia[/B], jego rozstania z panem, z dotychczasowym domem, jest wyjściem lepszym niż uśpienie. :shake:[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
I ja nie usprawiedliwiam oddawania niehodowlanych już suk przy masowej bezmyślnej produkcji, tylko właśnie przy planowej hodowli, która ma wnieść coś do rasy.[/QUOTE]
Czyli cel uswieca środki?
Podejrzewam ze psu jest dokładnie obojetne z jakich to szczytnych powodów musi opuscic dotychczasowy dom

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niceravik'][FONT=Verdana]I wcale nie jestem pewna, że oddanie zaawansowanego wiekiem psa w obce, nawet dobre ręce, [B]z punktu widzenia zwierzęcia[/B], jego rozstania z panem, z dotychczasowym domem, jest wyjściem lepszym niż uśpienie. :shake:[/FONT][/QUOTE]

W takim razie powinno się usypiać wszystkie psy porzucone, schroniskowe, etc. bo dla nich ta zmiana warunków jest takim szokiem, że nawet znalezienie domu jej nie wynagrodzi :cool1:
Na pewno się z Tobą nie zgodzę.

Gdyby hodowlą i doskonaleniem rasy zajmowali się tylko ludzie tak "nadziani", to większość ras w ogóle by nie powstała albo niemożliwa byłaby praca hodowlana. I ja nie usprawiedliwiam oddawania niehodowlanych już suk przy masowej bezmyślnej produkcji, tylko właśnie przy planowej hodowli, która ma wnieść coś do rasy.

Link to comment
Share on other sites

Czy szczytny cel p.t. rozwój rasy polega na hodowli hurtowej? :evil_lol:
Bo na to wygląda - tylko przyrzucając duże ilosci miotów z coraz to większej ilości suk można "ulepszać" rasę?
(przy takim podejściu - dokładnie rozumiem że takie filmy o psach rasowych, jak ta ostatnia seria BBC, pokazują sedno problemu, niestety...:shake:).

Porownanie z oddawaniem psów ze schroniska co najmniej zastanawiajace. Pies lepiej odczuwa zmianę z bardzo złych i stresujacych warunków na lepsze (a i tak przeżywa swego rodzaju szok jeśli pobyt w schronie był dlugotrwały). Sądzę, że w dobrej, prowadzonej z miłością hodowli taka sytuacja nie ma miejsca... czy jednak się mylę...? :-o

Link to comment
Share on other sites

W dyskusji trochę chyba pomieszało się rozróżnienie dwu typów hodowli.

W Polsce w większości są hodowle 2 suczkowe, gdzie pies żyje z domownikami na prawach członka rodziny, przystosował się do rytmu życia, ma swoje nawyki i nawyczki, które nam wydają się cudowne, a innych mogłyby doprowadzić do szewskiej pasji. Kocha i czuje, że jest kochany. Oddanie takiej suczki po okresie "produkcyjnym", byłoby [B]zbrodnią na psie.[/B]

Są natomiast hodowle liczące po 20 i więcej psiaków, często wiodące w swojej rasie. Czym życie psiaka w takiej hodowli różni się od życia w schronie?.
Moim zdaniem wyłącznie standardem, są to po prostu 5 - gwiazdkowe schrony.
Psy mają najlepszą karmę i kosmetyki, fryzjerów, handlerów, ale nikt ich tam bezinteresownie nie pogłaszcze, psychicznie one sa niczyje.
Czy oddanie takiego psa jest dla niego krzywdą? Czy nie ma od prawa, podobnie jak pies schroniskowy, zaznać miłóści człowieka.

Nie dziwi mnie więc specjalnie, że jedna z wybitnych hodowczyń, u której nie wystarczy mieć pieniądze by kupić szczenię, / nie z Polski/ założyła na swojej stronie wątek "weterany do adopcji" i przebiera w chętnych jak w ulęgałkach. Wydaje mi się, że ona, chociaż może to niektórych oburzać, działa właśnie w interesie swoich starszych psów, wyszukując im kochające rodziny i wyrywając ze swojego, bardzo luksusowego schronu.
pozdr.

Link to comment
Share on other sites

Berek-to sa koszty hodowli .nie kazdy ma miejsce z gumy.
zostawia sie suke z krycia,jedna dwie,trzy....w pewnym momencie nie masz czasu dla starszych suk .a hodowla wymaga ciaglych kompromisow.
moje suki zostawaly u mnie.ale mialam w zyciu sytuacje ze musialam oddac suki i to nie ze wzgledow hodowlanych ale osobistych.
moje suki zostawaly ze mna ale to wymagalo wiele wysilku i rezygnacji z pozostaiwania ciekawych suk z roznych skojarzen.
jestem w stanie zrozumiec i zaakceptowac absolutnie oddawanie starsyzch suk do dobrych,sprawdzonych,kochajacych domow.
w onach to bardzo czeste zjawisko i absolutnie nie jest potepiane.
bardzo czesto nowy opiekun daje takiej suni wiecej niz w stanie bylby dac hodowca przy duzym oblozeniu psami.wyjsciem z sytuacji sa opiekunowie zatrudniani przez hodowce lub cala rodzina zajeta hodowla.ale nie kazdy ma takie szczescie.bo np z onami czlowiek siediz na cwiczaku,albo treningi ad albo ring....itd
jak sa mioty to szczneiaki pracuja na szmacie,robia socjal itd.jest naprawde czasem bardoz ciezko.
widzialam wielokrotnie sunie ona oddawane i wcale nie wygladaly na opuszczone i niekochane.witaly hodowce jak kazdego znajomego.albo wolaly...pilke:lol:.
w momencie kiedy hodowca jest profesjonalista,pasjonuje sie rasa,tworzy cos,wlasne linie itd musi dojsc do momentu kiedy koniewczny jest kompromis miedzy sentymentem do starszej suki a koniecznoscia zostawienia jej corek do dalszej pracy hodowlanej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']
w momencie kiedy hodowca jest profesjonalista,pasjonuje sie rasa,tworzy cos,wlasne linie itd musi dojsc do momentu kiedy koniewczny jest kompromis miedzy sentymentem do starszej suki a koniecznoscia zostawienia jej corek do dalszej pracy hodowlanej.[/quote]

[FONT=Verdana]Wszystko to są kwestie bardzo kontrowersyjne i względne. Amatorski profesjonalizm? Pasja? Tworzenie czegoś? Bez dobrej wiedzy i nadzoru ze strony ZK właśnie w tych „profesjonalnych” hodowlach najszybciej może prowadzić do skrajnego wynaturzenia. [/FONT]
[FONT=Verdana]Oto przykłady: [/FONT]
[URL="http://www.strimoo.com/video/12166264/Documentary-BBC-Pedigree-Dogs-Exposed-MySpaceVideos.html"][FONT=Times New Roman]http://www.strimoo.com/video/12166264/Documentary-BBC-Pedigree-Dogs-Exposed-MySpaceVideos.html[/FONT][/URL]

[FONT=Verdana]Czego zatem brakuje? [/FONT]
[FONT=Verdana]Według mnie brakuje wyobraźni, wiedzy i umiaru![/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']oj czesto trzeba wybierac i wtedy znajduje sie kochajacy dom starszej suce.
czesto rzeczywistosc rewiduje nasze idealy hodowlane a w oddawaniu starszyk suk nie jest niczym nagannym.takie sa koszty hodowli.wcale to nie znaczy ze hodowca jest nieczuly;)[/quote]
Czucie to może i taki hodowca ma -> do hajsu.
Jeśli ma to być biznes to niech sobie zacznie hodować roślinki.
Pies, kot czy inne zwierzę nie jest rzeczą. Ma swoje uczucia i czuje, tak samo jak człowiek.
Człowiek to jednak najbardziej nieczułe bydlę i jak czytam taki wpis i domyślam się, że ayshe jest hodowcą to daję głowę, że jakbym miał u niej qpić szczeniaka i dowiedziałbym się, że takie ma poglądy to bym nie qpił.
Dokąd jednak wśród ludzi będzie panowała taka znieczulica to tak będzie.
Qrde, no nie dziwię się, że mówi się powszechnie, że człowiek jako gatunek jest skazany na wymarcie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ayshe, może jestem sentymentalna, ale tym razem się z Tobą nie zgodzę.

Znamy wiele hodowli, gdzie na "dożywociu" zostają stare, schorowane psy i mają zapewnioną opiekę do końca swoich dni. A obok nich żyją ich córki i wnuczki.

Ja także mam ambicje. Wyhodować fajne, zdrowe psy, odnosić sukcesy na wystawach. Ale... mam też takie warunki mieszkaniowe, które ograniczają ilość psów do 3 (tyle mam :evil_lol:) czy góra 4 sztuk, a mimo to ani myślę, żeby wcisnąć mamie czy sąsiadce swojego calkiem przeciętnego kudlacza, chociaż w niczym mi się nie przyda do hodowli. Ten pies kocha nas, a my jego, a co najważniejsze nam ufa. A ja nigdy nie zawiodę zaufania wlasnego psa, nawet kosztem tego, że na championa ze swoim przydomkiem, w swoich wlasnych rękach przyjdzie mi poczekać jeszcze parę lat, a na kolejnego pozwolę sobie dopiero wtedy, gdy któryś z obenych psów odejdzie.

Nie rozumiem, nie zrozumiem jak można pozbyć się klopotu - czyli zwierzęcia, które przez cale życie slużylo nam jak umialo (odnosząc sukcesy czy rodząc czy pilnując obejścia).

Na wyjaśnienia, że weterany są często gnębione przez mlodsze psy mogę tylko odpowiedzieć - nie brać mlodszych psów jeśli nie potafi się zapewnić odpowiednich warunków starszym. Przy czym podkreślę, że niejednokrotnie widzialam 16-letnie gluche, posiwiale zwierzęta obok których bawily się podrostki, spokojnie wypoczywaly dorosle samce i suki. Wyżej wspomniane konflikty uważam więc za efekt braku kontroli wlaściciela nad psami.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

niestety kiedy pies się starzeje, karierę wystawową i hodowlaną ma już za sobą "hodowcy" pozbywają się ich... to obrzydliwe ale tak sobie myśle, czy to nie lepiej ? jeśli jest szansa, że trafią do kogoś kto je będzie szanował, kochał...

Sama mam mieszkanie, czyli ograniczone miejsce na hodowle, a żeby hodowla "istniała" muszą być mioty, trzeba zostawiać najlepsze szczenięta, importować psy itd jednak nigdy bym nie umiała psa oddać, albo jeszcze lepiej sprzedać !
ja znalazłam rozwiązanie
to dom moich rodziców ( moje psy mają 2 domy: mój i rodziców np w czasie cieczek wszystkie moje sunie, które nie mam w planach kryć są przez 3 tygodnie u rodziców, bo oni nie mają samców, to samo się dzieje w przypadku moich wyjazdów, wakacji itd ) na pewno ciężko by mi było bez tej możliwości, po prostu wszystko trwało by dłużej bo u mnie wszystkie psy mają dożywocie i tego samego rządam w przypadku "współwłasności" ( ewentualnie prawo pierwokupu, na szczęscie jak na razie nigdy z tego nie musiałam korzystać )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SuperGosia']Na wyjaśnienia, że weterany są często gnębione przez mlodsze psy mogę tylko odpowiedzieć - nie brać mlodszych psów jeśli nie potafi się zapewnić odpowiednich warunków starszym. Przy czym podkreślę, że niejednokrotnie widzialam 16-letnie gluche, posiwiale zwierzęta obok których bawily się podrostki, spokojnie wypoczywaly dorosle samce i suki. Wyżej wspomniane konflikty uważam więc za efekt braku kontroli wlaściciela nad psami.[/quote]

[B]ŚWIĘTE SŁOWA, tak się tłumaczą ( jeśli wogóle to robią ) "hodowcy" pozbywający się starszych psów... ile razy to słyszałam....[/B]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

hmm. jaki związek takie hodowle takie pseudochodowle. Związek chce hajsu za założenie hodowli ale już jej nie kontroluje. A że hodowli jest mało a co za tym idzie szczeniaczków jest mało robią sie pseudo hodowle. i tak to sie kręci.
Jeśli ktoś ma wątpliwości czy oni(hodowle i pseudohodowle) to robią tylko dla kasy to powinien sie ich już dawno pozbyć. Dla ambicji można mice 1 sukę i ją kryć. i wtedy to nie wygląda jak zwierzyniec. a jak ktoś ma 2 albo więcej suk to to już jest produkcja. albo chciwość i tłumaczenie sie: ja kocham te psy i dlatego mam ich 5. Fajnie. spytajmy psy jak im sie żyje w 5 w jednym domu.
i potem psy sie starzeją i trzeba coś zrobić ze starymi. Biznes is biznes.
ANI JEDEN KLOCEK W TEJ całej układance NIE JEST CZYSTY.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pln']hmm. jaki związek takie hodowle takie pseudochodowle. Związek chce hajsu za założenie hodowli ale już jej nie kontroluje. [B]A że hodowli jest mało a co za tym idzie szczeniaczków jest mało robią sie pseudo hodowle. i tak to sie kręci.[/B]
Jeśli ktoś ma wątpliwości czy oni(hodowle i pseudohodowle) to robią tylko dla kasy to powinien sie ich już dawno pozbyć. Dla ambicji można mice 1 sukę i ją kryć. i wtedy to nie wygląda jak zwierzyniec. a jak ktoś ma 2 albo więcej suk to to już jest produkcja. albo chciwość i tłumaczenie sie: ja kocham te psy i dlatego mam ich 5. Fajnie. spytajmy psy jak im sie żyje w 5 w jednym domu.
i potem psy sie starzeją i trzeba coś zrobić ze starymi. Biznes is biznes.
ANI JEDEN KLOCEK W TEJ całej układance NIE JEST CZYSTY.[/quote]
A to ciekawe podejście do pseudohodowli. Twoim zdaniem mają się dobrze bo brakuje psów rasowych. Większej bzdury to już dawno nie słyszałam :lol:
ps. Mam dwie sucze ale nie produkuję psów.:razz:
ANI JEDEN KLOCEK NIE PASUJE DO TWOJEJ UKŁADANKI :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pln']hmm. jaki związek takie hodowle takie pseudochodowle. Związek chce hajsu za założenie hodowli ale już jej nie kontroluje. A że hodowli jest mało a co za tym idzie szczeniaczków jest mało robią sie pseudo hodowle. i tak to sie kręci.
Jeśli ktoś ma wątpliwości czy oni(hodowle i pseudohodowle) to robią tylko dla kasy to powinien sie ich już dawno pozbyć. Dla ambicji można mice 1 sukę i ją kryć. i wtedy to nie wygląda jak zwierzyniec. a jak ktoś ma 2 albo więcej suk to to już jest produkcja. albo chciwość i tłumaczenie sie: ja kocham te psy i dlatego mam ich 5. Fajnie. spytajmy psy jak im sie żyje w 5 w jednym domu.
i potem psy sie starzeją i trzeba coś zrobić ze starymi. Biznes is biznes.
ANI JEDEN KLOCEK W TEJ całej układance NIE JEST CZYSTY.[/quote]





Absolutnie się z Tobą nie zgodzę.
Dla ambicji i dobra rasy nie wystarczy jedna suka.Pula genetyczna z jej strony jest stale taka sama,a jeśli jest dominująca (geny oczywiście:D ) to z wieloma samcami da szczenięta w swoim typie, i nic dobrego do rasy nie wniesie.
Hodowca nie może bazować wyłącznie na jednej suce hodowlanej.
Ja mam dwie sunie (jedna moja ,druga mamy,ale mieszkają w jednym domu).Żadna z nich nigdy nie była i nie będzie matką.
Znam też wielu ludzi którzy mają więcej niż jednego psa czy rasowe koty i ich nie rozmnażają.
I zapewniam Cię,że sforze czasami lepiej się żyje niż zamkniętemu na kilka-kilkanaście godzin dziennie ,,jedynakowi''.
Moja mama nie pracuje,większość dnia spędza z naszymi dziewczynami,ale one bardzo się cieszą,że mają siebie i potrafią godzinami wspólnie się bawić,wylizywać i przytulone do siebie spać.
Nie ilość zwierząt w jednym domku ,ale jakość ich życia jest najważniejsza:D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']Czucie to może i taki hodowca ma -> do hajsu.
Jeśli ma to być biznes to niech sobie zacznie hodować roślinki.
Pies, kot czy inne zwierzę nie jest rzeczą. Ma swoje uczucia i czuje, tak samo jak człowiek.
Człowiek to jednak najbardziej nieczułe bydlę i jak czytam taki wpis i domyślam się, że ayshe jest hodowcą to daję głowę, że jakbym miał u niej qpić szczeniaka i dowiedziałbym się, że takie ma poglądy to bym nie qpił.
Dokąd jednak wśród ludzi będzie panowała taka znieczulica to tak będzie.
Qrde, no nie dziwię się, że mówi się powszechnie, że człowiek jako gatunek jest skazany na wymarcie.[/quote]
bylam hodowca.10 lat hodowalam ony i nie dla prywatnych odbiorcow tylko do roboty.:diabloti:
nie rozumiemy sie.
wy o idealach a ja o hodowaniu.
w czolowych hodowlach onow nie ma sentymentow.co nie oznacza braku troski,czasu,milosci,pasji itd.
jesli pozostaiwona suka w iweku 3 lat nie zaszczenia sie lbu np. pracuje kiepsko,ma niepelny chwyt,nie jest twarda,ma kiepski obronczy i pracuje tylko na lupie to ja taka suke wykluczalam z hodowli bo mialam inne priorytety.
bo mialam ograniczona ilosc miejsca i przestrzeni oraz doba nie jest z gumy.
nie potrafilabym jej zostawic na przyklad i zablokowac sobie miejsce=byc mzoe juz nic nei zostawic po jej matce=linia zenska,moja,wlasna,wlasnie zostala pogrzebana=tworzenie czegos dla rasy wzielo w leb.
ja kocham ony jako rase.
moje psy sa mi szczegolnie bliskie.nadal mam 4 starutenkie suki i dwie adoptowane.konczac hodowle oddalam mlode suki ale starszych nie moglabym.wsyzstkie babcie zawsze u mnie dozywaly sedziwego wieku.bo szczegolnym uczuciem darze wlasnie stare ony.dlatego opiekuje sie obecnie 9 staruszkami wyrwanymi z roznych miejsc,rok temu umarl adoptowany przeze mnie z polskiego schronu pies.i tez nie byl mlody i piekny oraz zdrowy jak wzielam go do swojego domu.
hodowla jednak daje wiele przymusow pojscia na kompromis.
u mnie w pewnym momencie limit kompromisow tez ise wyczerpal:nie jestem w stanie uznac hodowania onow na wyglad tylko.ja dlatego hodowle zakonczylam.bo nie chcialam czuc sie zmuszona hodowania uzytkow.
bardoz sie ciesze ze nie kupilbys ona ode mnie.bo i tak nie byloby takiej szansy.moje psy pracuja.dla mnie bowiem najwiekszym koszmarem byloby gdyby moje "dziecko"trafilo do osoby ktora by z psem nie pracowala i to nie raz w tygodniu ale codziennie.
ps.oddanie suki to nei jest oddanie w kategoriach pozbycia sie klopotu tylko bardzo ciezka chiwla dla hodowcy ktory jest zmuszony dla kontynuowania swojej pracy oddac kochanego psa.
ja zadnej suki przez 10 lat nie oddalam.ale musialam wczesniej z powodow osobistych oddac 2 suki i po 10 latach oddac na warunki hodowlane swoje mlode suki,moj dorobek hodowlany,moja dume i 10 lat zycia w nich.i wiem jak to boli.

Link to comment
Share on other sites

Można mieć i psów 30 i wszystkie je kochać ale naprawdę kochać .Wiadomo,że jeden piesek jest bardziej rozpieszczony niż gromada piesków.Czy szczęśliwszy nie wiadomo.Jeśli ktoś się decyduje na większą liczbę zwierząt powinien się decydować na ich dożywotnie utrzymanie i miłość do nich.Inaczej to wygląda jedynie na interes.Suka już nie rodzi czyli nie daje dochodów(dla broniących się przed tym,że zarabiają na psach wariant drugi nie osiągnie już z nią postępu hodowlanego) to won niby szuka się jej domu ale taka jest prawda pozbywa się kłopotu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...