Jump to content
Dogomania

myślistwo/ myśliwi złe czy dobre...


renia3399

Recommended Posts

[quote name='Alicja']dla osoby dorosłej to obowiązek uświadomić dziecku , że to nie tak że dziecko ma zawsze racje nawet jeśli jej nie ma ... ideały prysną ....a zawiedzione ego pozostanie ... dyskutować trzeba się kiedyś nauczyć a kiedy jak nie teraz ?? nauczyć się też dziecko musi , ze dorosły nie będzie mu na każdym kroku ustępował , bo dziecko stanie sie kiedyś dorosłym , a wychowane bezstresowo , będzie uważało że racja jest zawsze po jego stronie ...tak zakończę ze swej strony[/QUOTE]
Założenie powyższe jakby słuszne, tylko metody ciut podnoszą włosy na głowie - taka wirtualne bicie linijką po łapach :evil_lol:
Dobrze, że w szkole potraficie się jakoś ogarnąć :)

Link to comment
Share on other sites

Cóż pytanie było ponieważ kiedyś pisałaś że teren macie tak ogrodzony że zwierzęta spokojnie mogą przechodzić i dlatego go nie uszczelniacie...a podkreślałaś że to niezła dzicz więc się zastanawiałam jak często macie leśnych gości na podwórku

Pytam o to co mnie zawsze interesowało czyli jak sumienie osoby uważającej że zwierząt nie można wykorzystywać a swojego prywatnego z pełną świadomością karmi mięsem bo dla mnie jednak jest to hipokryzja...ja tam potrzebuję mięsa do funkcjonowania tydzien z wege znajomymi uświadomił mi to dobitnie kiedyś

PS: jakim cudem doszliśmy do wojen?? Jakby Hitler był wegetarianinem to historia potoczyłaby się inaczej...przepraszam nie mogłam się powstrzymać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']
Pytam o to co mnie zawsze interesowało czyli jak sumienie osoby uważającej że zwierząt nie można wykorzystywać a swojego prywatnego z pełną świadomością karmi mięsem bo dla mnie jednak jest to hipokryzja...ja tam potrzebuję mięsa do funkcjonowania tydzien z wege znajomymi uświadomił mi to dobitnie kiedyś[/QUOTE]
Była już na ten temat dyskusja na dogo, gdzieś w wątku o wegetarianizmie. Pi razy oko stanęło na tym, że wiele osób wege ma psy z odzysku. Karmią jak należy, bo to szacunek do już żyjącego zwierzęcia. Nie znam natomiast hodowcy wege, co nie znaczy, że ich nie ma ;)

Link to comment
Share on other sites

Bezag, Twój problem nie leży w wieku i ja myślę, że się tym zasłaniasz po prostu jeśli w czymś się z Tobą nie zgadzamy.
Twoj problem leży w totalnym braku zrozumienia zwierząt, w tym, że Twoje postrzeganie ich jest po prostu infantylne.

Mam ogromny respekt do zwierząt, gdybym nie miała nie zabijałabym się przez całe swoje życie o to, aby je leczyć.
A od kiedy zaczęłam mówić twierdziłam, że zostanę weterynarzem, które to marzenie przez całą swoją edukację spełniałam i spełniam nadal.

Od kiedy pamiętam leczyłam wszystkie znalezione oseski, ptaki ze złamanymi nogami czy skrzydłami.
Pozwoliło mi to mieć nie tylko doświadczenie ze zwierzętami udomowionymi, ale także z tymi dzikimi, które są trudne w zrozumieniu, trudne w leczeniu (gryzą, drapią, dziobią).

Rozumienie zwierząt nie oznacza bezkrytycznego przyjmowania ich zachowań i przekładanie ich bezpośrednio na zachowania ludzkie. Rozumienie zwierząt opiera się na poznaniu tych zachowań i szukaniu ich źródeł. Ale nie na usprawiedliwianiu zachowań przez nas niepojętych 'miłością' czy 'współczuciem'.
Przykro mi, ale Twoja koza czy Twój koń cię nie kochają. One w ten sposób nie myślą. Zwierzęta kierują się instynktem. Dla nas kontakty seksualne z rodzicami są nie do pomyślenia, u zwierząt gdy nie ma innego osobnika działa instynkt.
Syn (pies) nie rozpoznaje matki już po kilku miesiącach (nawet jeśli mieszkają razem od urodzenia syna), traktuje ją jak każdą inną samicę.
Z kolei mustangi (samce) wyganiają ze stada swoje córki, aby ich nie pokryć. Nie dlatego że działają u nich emocje, a dlatego, że instynkt im to podpowiada. Chów kazirodczy prowadzi do ujawnienia cech recesywnych, często niekorzystnych a więc do osłabienia całej populacji. Tu też działa instynkt, a nie miłość.

Ani koza ani koń nie rozwinęły w ten sposób swojego myślenia. Nie posiadają myślenia abstrakcyjnego które jest podstawą uczuć.
Długi czas ćwiczyłam jazdę konną, tak dla siebie, by zrozumieć zachowania koni lepiej, by poznać czym się kierują. Nie kierują się miłością. Kierują się wygodą. Jak każde inne zwierzę.
Mało tego, mój świętej pamięci dziadek był niezłym koniarzem i w porywach było u nas 11-12 koni. Ogromnych, potężnych, rasy sokólskiej + dwa apallosa (swoją drogą niezłe ziółka, dość ciężkie do ułożenia).
Mając 4-5 lat jak dziś pamiętam, że jeździłam na oklep na jednej z największych klaczy w naszej 'stadninie'. Ta sama klacz rok czy dwa lata później zrzuciła mnie z grzbietu. Mimo, że była wspaniała, przewidywalna, to przestraszyła sie czegoś niesamowicie i tak zareagowala.
Nauczyłam się, że konie nie tylko są piękne - bywają też niebezpieczne. Wiem o nich sporo, od dziecka z nimi przebywałam, znam ich zachowania, wiem kiedy należy się wycofać. Bo czasem trzeba.
Kolejny przykład - moją kuzynkę 'potrącił' źrebak. Miała wtedy może 5 lat... Mogło się to skończyć tragicznie. No a przecież źrebaczki są takie słodkie. Czy coś mu zrobiła? Nie. Po prostu stała obok, coś się nie spodobało. Trudno w tym przypadku powiedzieć, że 'wyczuła złego człowieka'. Choć wg Ciebie przecież wszyscy ludzie są złymi pasożytami, dzieci chyba też ;)
To nie tylko te piękne, wspaniałe konie które są pokazywane na filmach - perfekcyjnie ułozone, zawsze 'wierne'.
To zwierzęta przede wszystkim kierujące się instynktem. Nawet jeśli nie wiem ile lat udomowialibyśmy zwierzaki, pewne instynkty nie zanikną.

I nie tłumaczmy tego tym, że 'zwierzęta czują obecność złych osób'.
Bo i dobrym osobom zdarzały się wypadki.
Przede wszystkim zwierzęta czują strach niektórych osób i potrafią zręcznie to wykorzystać.


Nie uważam, że zwierzęta są złe, jest to totalne przeinaczanie moich zdań i ich nadinterpretacja (i to gruba).
Gdyby tak było nie miałabym zwierząt, nie byłoby mnie tu na forum, nie walczyłabym o polepszenie ich losu.
Zwyczajnie zwierzęta to nie są miłe 'krówki' czy 'koniki'. To przede wszystkim zwierzęta, niekiedy nieprzewidywalne, kierujące się przede wszystkim INSTYNKTEM.
A sytuacje o których wspominałas to wyolbrzymione niekiedy przez ludzi zachowania instynktowne, które jednak są niebywałą rzadkością.
Wilk szybciej by Cię pożarł gdyby był głodny, niż się Tobą zaopiekował.
A już na pewno zwyczajnie by Ciebie olał.

Ty nie znasz wilków, więc nie szczyć się tym, że je rozumiesz ;)
Gadasz jakieś głupoty o tym, że cielak powinien zostać pożarty bo w środku dnia stał na pastwisku obok domu.
Musiał, bo wilk też jest głodny. Wcale nie musiał, na moich terenach wilk ma mnóstwo zwierzyny w lesie, mimo to podchodzi coraz bliżej ludzkich siedlisk.
Ty nie rozumiesz jaki ogrom pracy i wyrzeczeń kosztuje odchow nawet takiego jednego cielaka czy paru piskląt. Nie wiesz, bo nigdy tego nie doswiadczyłaś. Ja niestety wiem, robiłam to, byłam i widziałam. I wiem, że po zżarciu przez wilka cielaka czy źrebaka zawsze były łzy w oczach i złość. Bo to jednak było zwierzę w które włożyło się masę pracy, do którego się było przywiązanym.
A rolnicy nie leżą do góry brzuchem przed telewizorami. To jest niesamowicie krzywdzące i chore co mówisz. Dzisiejszy rolnicy, na moich terenach pracują od rana do nocy i mają z tego marne grosze. Dbają o swoje zwierzęta, stale polepszają im byt. Nie ma tu czasu na siedzenie przed telewizorem. I nie każdy rolnik ma niestety możliwość pilnowania swoich owiec czy krów właśnie ze względu na ogrom pracy i na to, że rzadko kiedy ma kogoś do pomocy (a juz tym bardziej do siedzenia od rana do nocy na pastwisku). Może warto czasem coś zrozumieć, a nie klepać byleby klepać, nic nie wiedząc. Osądzać kogoś, kogo się komletnie nie zna, osądzać pracę której nigdy sie nie wykonywało.

Ja to przeżyłam, widziałam różne rzeczy.
Ty biegałaś z konikami i pijesz mleko od kozy.
Twoje poglądy są niesamowicie wybiórcze. Bo z jednej strony uważasz człowieka za szkodnika, a z drugiej strony wykorzystujesz taką kozę czy konia. Twierdzisz, że człowiek może żyć bez zależności ze zwierzętami, a mimo tego przecież je ma.

Kiedyś zauważysz, że myślenie jakoby człowiek stał się neutralny dla wszystkich organizmów na swiecie jest nierealne.
Człowiek jest częścią ekosystemu, bardzo dużą częścią.
Owszem, zmniejszmy jego niekorzystne działanie, odpady itp.
Ale nie da się go wykluczyć ze współzależności ekologicznych, z łańcuchów pokarmowych.
Teraz uważasz tą ekologię o której mówię za śmieszną, ale gwarantuje, że Twoje zdanie byłoby inne gdybyś zobaczyła trochę inną wizję niż w "ziemianach". A więc Ziemię bez człowieka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']o dziękuje idę szukać...[B]bo moi w ogóle wszystkie by z niewoli powypuszczali by żyły na dziko [/B]więc sami zwierzaków nie mają. Koniec offa.[/QUOTE]
Takie pomysły też już były, ale - szczerze - bardziej podejrzewam tu jakiś biznesik niż wyższe idee ;)
[url]http://www.thedogisland.com/[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']oj czepiacie sie dziewczyny to jest po prostu dogociotkowa miłość do zwierzątek albo wyrośnie albo niedługo przejdzie na PWP i już. Każdy pojmuje dobro inaczej :loveu:[/QUOTE]

no i tym optymistycznym akcentem przejdźmy do tematu głównego - czyli do kogo strzelamy? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Żeś się rozpisała.
Zaczynam wierzyć, że nie czytasz moich postów...
Rozumiem, że Twoim zdaniem zwierze nie jest zdolne do miłości, współczucia,nienawiści? Serio? To coś za mało znasz zwierzaki, albo traktujesz je jakprzedmiot, który je i piję oraz daje żarcie. A i nie mam krówki ani kónia. I japorównuje zachowanie zwierząt do ludzi? Człowiek zatracił instynkty, nie widzitego co zwierze, nie kieruje się tym co prawdziwe i naturalne. Czytając tweświetne wypociny, myślę czy naprawdę masz zwierzęta czy tylko widzisz je naobrazku. To ci podam przykład miłości wśród zwierząt( jest inna niż jądefiniuje człowiek) Małe orangutany oddzielone od matek zapadają na depresję iumierają z tęsknoty.
A co do kozirodstwa, to w starożytności np. u Egipcjan było czymś normalnym, żebrat i siostra brali ślub. Wyjątkowo w królewskich rodach.
Jazda konna zaprzecza kochaniu koni. Koń, zwierze nie przystosowane do noszeniaczłowieka na grzbiecie, jest wspaniałym stworzeniem, lecz bez siodła i uzd. Abypokochać konia, który nie chce być ujeżdżany trzeba więcej wykrzesać emocji,niż większość ludzi. Ja kilka razy byłam na grzbiecie konia i wcale mi sięto nie podoba. To upokarzające godności jakiegokolwiek stworzenia. Koniekocham, ale nie jeżdżenia, lecz ich upór, dzikość i wolność, to coś więcej niżzapewne możesz pojąć.
piszesz o wszystkim co wiem już od dawna, i serio nie wiem jak ci to dosadniepowiedzieć, abyś przestało postrzegać moje traktowanie zwierząt jakoinfantylne. Napisałam, że czuję respekt przed zwierzętami, domowymi i dzikimi,lecz nie strach. respekt znaczy szacunek dla granic i osobowości.
Każde zwierze ma unikatową osobowość, inaczej postrzega świat, jak człowiek. Mymamy bardziej rozwiniętą sferę abstrakcyjności, lecz zwierzęta za to widzą isłyszą więcej niż my możemy pojąć. To jest zapłata.

Czy gdziekolwiek napisałam, że głodne zwierze nie zjadłoby człowieka? Nie. Więczanim oskarżysz mnie o przeinaczanie, zastanów się nad swoją interpretacjąmoich słów.
Gdzie napisałam, że cielak musiał być zabity bo stał w środku dnia na podwórku?Ludzie, czytaj co napisałam, bo to jest lekko mówiąc irytujące.
Mnóstwo zwierzyny? Dzika czy lisa? Wilk zabija jedynie najsłabsze osobniki, adzięki dokarmianiu i myśliwym jest ich mało. Wilkowi nie opłaca się polować nasilne zwierzęta, gdyż to strata energii i potencjalne okaleczenia.
Nie wiem, bo cielaka nie miałam i nie chce mieć, chyba, że uratowanego odśmierci Ale za to wiem, jaką człowiek odczuwa bezradność i zniechęcenie kiedyzwierze którym się opiekowano i poświęcano -umiera. Nie znaczy to, że mamszukać winnych po całym świecie.
Do czego wykorzystuje kozę? czy konia, którego nie mam? Nie twierdzę, żeczłowiek może żyć bez zwierząt, twierdze, że można żyć w symbiozie.

Coś czuję, ze nie zrozumiałaś filmu, tam nikt nie mówi o ziemi bez człowieka, ao ziemi z wszystkimi stworzeniami, tylko, że człowiek dąży do tego, że zostaniesam.

Link to comment
Share on other sites

panbazyl u mnie w domu nikt nie dałby rady zabić sam zwierzaka no nie licząc mojego kota który poluje namiętnie i dla "zabawy" ofiara go interesuje póki jeszcze się rusza a następnie jest pozostawiana sama sobie i rozpoczynają się poszukiwania następnej :shake: i nie ważne ile i jakiego jedzonka mu zapewnię

[QUOTE][COLOR=#000000]Rozumiem, że Twoim zdaniem zwierze nie jest zdolne do miłości, współczucia,nienawiści?[/COLOR][/QUOTE]
nie zapomnij jeszcze o zazdrości, niewdzięczności ja bym dopisała jeszcze wyrachowanie mój kot to chodząca wyrachowana męd.. a uratowałam dziada jak był oseskiem i tak mi się odpłaca:mad:

Edited by PaulinaBemol
Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']panbazyl u mnie w domu nikt nie dałby rady zabić sam zwierzaka no nie licząc mojego kota który poluje namiętnie i dla "zabawy" ofiara go interesuje póki jeszcze się rusza a następnie jest pozostawiana sama sobie i rozpoczynają się poszukiwania następnej :shake: i nie ważne ile i jakiego jedzonka mu zapewnię[/QUOTE]
Ciekawostka, niekeidy myszy udają martwą, już kilka razy mi się to zdarzyło.

Link to comment
Share on other sites

Boże mój drogi trzymajcie mnie bo to już robi się coraz mniej śmieszne.

Mam w domu 4 psy, 2 koty i dwa gady. Miałam fretki, myszy, króliki, ptaki, rybki.
Cale życie na wsi, w gospodarstwie w którym były konie, krowy, owce, kury, gęsi, indyki i cała reszta.
Rzeczywiście zwierzęta widziałam tylko na obrazku ;D
Mój przyszły zawód zapewne równiez opiera się na oglądaniu zwierząt na obrazku.
No śmiać mi się chce.

Przykro mi ale to Ty masz zerowe pojęcie o zwierzętach i o ich funkcjonowaniu.
Nie masz teoretycznych podstaw. Nauka nie polega na określaniu 'miłością' i 'współczuciem' zachowań zwierząt których nie potrafimy zrozumieć. Mogłabym Ci wymienić MASĘ zachowań zwierząt które można tak interpretować a które wcale nie są tym za co je uważasz.
I TO JEST infantylne podejście.
Można podziwiać naturę, szanować ją ale widzieć ją racjonalnie. Ty ją widzisz infantylnie.

Orangutany to człekokształtne. Jak sama nazwa wskazuje są zaraz po szympansach najbliżej genotypowo zbliżone do człowieka. Ssaki człekokształtne wykształciły zachowania społeczne i potrafią posługiwać się narzędziami jako jedne z niewielu. No ale jest cały dział ANTROPOLOGIA, jest EWOLUCJONIZM. Zamiast klepać takie farmazony poczytałabyś trochę.


Co Ty chrzanisz?:
[quote]twierdze, że można żyć w symbiozie.[/quote]
Jakieś parę stron temu napisałam Ci o oddziaływaniach między człowiekiem a zwierzętami to mnie wyśmiałaś, że gdyby ich nie było to nic by się nie stało.
Koza którą masz nie poradziłaby sobie bez człowieka, tak samo krowa, koń i masa innych zwierząt. Ogarnia Twój umysł dlaczego? Bo zostały od człowieka uzależnione, zostały udomowione i w środowisku dzikim zostałyby wyeliminowane!


Co Ty chrzanisz o koniach?
Dziewczyno, a czy Ty w ogóle wiesz, że konie człowiek udomowił jako jedne z pierwszych?
Właśnie jako środek transportu.
Koń robi to do czego został wyhodowany i co czyni od tysięcy lat!
I jest 'szczęśliwy' mogąc wykonywać swoją pracę.
A hippika pozwala na zrozumienie mechanizmów zachowań konia bardzo dobrze, bo na tym się opiera, ale ktoś kto uważa, że koniki są po to aby sobie biegały i nic nie robiły to musi mieć nieźle narąbane w główce. Albo kompletnie nie znać wpływu człowieka na kształtowanie się Equus...

Ja przeinaczam i nie doczytuję?
W przeciwieństwie do Ciebie potrafię czytać ze zrozumieniem.
To Ty traktujesz wybiórczo moje wypowiedzi nie odpowiadając na te pytania które godzą w Twój światopogląd.

Mówię do Ciebie w ten sam sposób jak Ty traktujesz nas - po chamsku i lekceważąco.
Jak lubisz taką dyskusję to nie ma sprawy, przyjmuję wyzwanie. Po paru postach może sobie darujesz.

Dziewczyno! Czy to rozumiesz, że chyba każdy na tym wątku ma już dość Twojego umoralniania, plątania i nazywania innych idiotami? Mamy zacząć nazywać tak Ciebie, tego chcesz?
Czy możesz nareszcie zakończyć swą mowę oskarżycielską?
Już wszyscy słyszeli, że gatunek homo sapiens jest zły, niedobry i powinien wyginąć.


Ja w tym wątku chcę rzeczowej dyskusji na temat myślistwa a nie Twoich wypocin na tematy egzystencjalne, bo nie chce mi się czytać pseudonaukowych teorii Twojej twórczości i wywodów na temat artystycznej duszy dziecka a także bajek na temat wspaniałych, grzeczniutkich wilczków, szczęśliwych krówek których mleko nie jest skalane krwią ich dzieci, biegania za konikami itp. itd. Mam tego po dziurki w nosie, czaisz?
Po dziurki w nosie mam też Twojego samozachwytu wynikającego z tego, żeś inna niż Twoi rówieśnicy.
To jest gorzej niż durne, bo nie wszyscy mają tak zajebiste życie jak Twoje i nie każdy w Twoim wieku ma możliwość tak łatwego, prostego zycia opierającego się jedynie na dumaniu na tematy egzystencjonalne a mamusia kupi jedzenie, zrobi jedzenie, popłaci rachunki. Co nie czyni ich totalnymi idiotami wartymi potępienia. Bo dzisiejsi młodzi ludzie mają masę innych problemów, uczą się i nie mają czasem po prostu czasu na tak głębokie rozważania co nie znaczy że są głupi, niewyedukowani i tylko ćpią i piją.
W tym momencie podkreślasz swoją kryształowość na tle swoich rówieśników a nie masz do tego żadnego prawa.
Nie bój się, istnieją ludzie na tym świecie którzy maja inne priorytety niż wieczna impreza. Jest ich coraz więcej.

Link to comment
Share on other sites

możesz mi wierzyć żę te wcale nie udają moje maleństwo nie zostawi ofiary puki nie jest pewny że wyzionęło ducha (chyba że z moją pomocą :diabloti:) a nie przepraszam przecież kot nie może zabijać jak nie jest głodny to nie zgodne z jego naturą :placz:

Edited by PaulinaBemol
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aysel']
Co Ty chrzanisz o koniach?
Dziewczyno, a czy Ty w ogóle wiesz, że konie człowiek udomowił jako jedne z pierwszych?
[/QUOTE]
Aż zajrzałam do podręcznika do historii dla liceów (aktualnego). I tam stoi czarno na białym, że człowiek przed koniem udomowił osła (no tego prawdopodobnie w tym samym okresie co konia), kota, krowę, świnię, owcę, kozę, no i psa oczywiście. Więc przynajmniej pod tym względem nie możecie mieć pretensji do bezag - w liceum nie uczą, że człowiek udomowił konia jako jedno z pierwszych zwierząt gospodarskich :)

Link to comment
Share on other sites

Też się uczyłam nawet na rozszerzeniu i uczono mnie tego.
Ale aj ta szkoła ;)
Ona jest zła. Zabija 'naturalną, artystyczną duszę dziecka'.

Osioł swoją drogą wywodzi się przecież od tego samego przodka co koń.
Możliwe są przecież mieszanki konia i osła co daje niepłodną hybrydę muła.

Akurat w przypadku kształtowania konia i osła człowiek odgrywał istotną rolę.
Wystarczy spojrzeć na zastosowanie koni i ich wygląd w zależności od zastosowania.

PS: Ale w liceum uczą o ewolucjonizmie, uczą ekologii. To jest w podstawie. No nie wiem, może to tylko ja kułam wszystko jak ta głupia, ale w liceum są na prawdę podstawy w oparciu o które bezag nie tworzyłaby na pewno teorii które tu widzimy.

Link to comment
Share on other sites

Pozostawie bez komentarza Twoje pierwsze zdania, które nie sa prawdą.

Pojmujesz symbioze jako zjadanie innych gatunków,a nie jako współpracę poprzez zaufanie i szacunek. Domowe zwierzeta moją swoich kuzynów w przyrodzie, lecz same jako już udomowione nie przeżyłyby, lecz to nie oznacza, że bez człowieka świat by nie istniał.

Budowa konia bardziej skłania do ciągniecia niż do noszenia na grzebiecie. Co jest wspaniałego w siedzeniu na zwierzęciu? Smutne jest to, ze widzisz w zwierzetach jedynie materiał do wykorzystania do swoich potrzeb.
Nauka nie wytłumaczy wszystkiego, a wyobraxnia i przyrodzone uczucia- tak.
Gdzie napisałam o łagodncyh wilkach? o mleku które nie pochodzi z cierpienia krów? Podaj mi cytat.
Smutne jest równiez to, że uważasz, że mam super życie. uczą się? Mam się smiać czy płakać? Na szkołe licząca kilkaset uczniów jest kilka, którzy się uczą. Reszta polega na ściąganiu i w tym częściowo ja. Innaczej dawno bym została z matmy w którejś klasie.

najsmutniejsze jest to, że pomimo przebywania z zwierzetami nie widzisz w nich przyjaciół, istot czujących, a narzędzia i maszyny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Aż zajrzałam do podręcznika do historii dla liceów (aktualnego). I tam stoi czarno na białym, że człowiek przed koniem udomowił osła (no tego prawdopodobnie w tym samym okresie co konia), kota, krowę, świnię, owcę, kozę, no i psa oczywiście. Więc przynajmniej pod tym względem nie możecie mieć pretensji do bezag - w liceum nie uczą, że człowiek udomowił konia jako jedno z pierwszych zwierząt gospodarskich :)[/QUOTE]
To, ze udomowił nie znaczy, że jest to dobre.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aysel']Też się uczyłam nawet na rozszerzeniu i uczono mnie tego.
Ale aj ta szkoła ;)
Ona jest zła. Zabija 'naturalną, artystyczną duszę dziecka'.

Osioł swoją drogą wywodzi się przecież od tego samego przodka co koń.
Możliwe są przecież mieszanki konia i osła co daje niepłodną hybrydę muła.

Akurat w przypadku kształtowania konia i osła człowiek odgrywał istotną rolę.
Wystarczy spojrzeć na zastosowanie koni i ich wygląd w zależności od zastosowania.

PS: Ale w liceum uczą o ewolucjonizmie, uczą ekologii. To jest w podstawie. No nie wiem, może to tylko ja kułam wszystko jak ta głupia, ale w liceum są na prawdę podstawy w oparciu o które bezag nie tworzyłaby na pewno teorii które tu widzimy.[/QUOTE]
Zastosowanie. Naprawdę nie widzicie w koniu czegoś po za zastosowanie? a co z końmi, które np. przez uraz nie mogą być ujeżdżane?
Ja prawdziwie kocham zwierzęta, niezależnie po co zostały wyhodowane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']To chyba dobrze, że się nie ogranicza do programu nauczania? Każdy ma prawo do poszukiwań.[/QUOTE]
Ciekawa jestem tej książki, bo w swojej nie mam nic o tym. W pierwszej klasie jest genetyka, biotechnologia i kawałek ekologi( z czego nie zrobimy nawet połowy przez jedną godzinę w tygodniu_ W drugiej klasie biologia, jak i wszystkie przedmioty nieobowiązkowe- są jedynie na fakultetach. I w tym przypadku nie wybieram biologi, wręcz coś przeciwnego - polski i historię.

Link to comment
Share on other sites

Rozumowanie niektórych, bo nie wszystkich, jest po prostu smutne, nie śmieszne ani żałosne, tylko smutne. Dlaczego? Już piszę, bo ludzie, którzy mają kontakt ze zwierzętami, widzą w nich jedynie coś do użytku, a nie osobowość, przyjaciela lub sprzymierzeńca. Wilk nie jest naszym przyjacielem, ale sprzymierzeńcem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...