Jump to content
Dogomania

myślistwo/ myśliwi złe czy dobre...


renia3399

Recommended Posts

[quote name='bezag']akurat ja czytam, ale za to przeczuwam, że wy czytanie wybiórczo.
Ty piszesz, że można nawiążac realacje poprzez hipikę, ja twierdze, że niekoniecznie.[/quote]
żeby uprawiać hipikę trzeba nawiązać więź!
nie odwrotnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']I właśnie dałaś mi dowód, że nie czytasz, bo ja napisałam, że można mieć "relację" z koniem nie jeżdżąc, ale żeby jeździć ta "relacja" jest niezbędna. Także skoro czytasz, to nie rozumiesz tego co przeczytałaś. :roll:[/QUOTE]
A gdzie tam widzisz słowo jedynie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Trudno Tobie zaakceptować, że są osoby, którym jazda nie sprawia radości, nie dlatego, że niekochają koni, ale nie godzi się to z ich sumieniem i rozumowaniem szacunku? Tu nie ma co uświadamiać, a zakceptować. Jak pisałam co innego przydomowe konie,a co innego konie w stadninach sportowych.[/QUOTE]

bezag, jak Ty nic nie rozumiesz... My akceptujemy, źe Tobie jazda konna może nie przynosić radości, serio! Tylko Ty z kolei nie akceptujesz tego, że my lubimy czuć ten grzbiet pod sobą. Nie widzisz różnicy? To Ty atakujesz, twierdząc, że dla nas liczy się tylko jazda. NIEPRAWDA!

ja teraz chwilowo mam przerwę, ale w tamtym sezonie do stadniny jeździłam często, spedzałam tam kilka godzin dziennie i wiesz co? Bardzo często zdarzało się, że na konia w danym dniu w ogóle nie wsiadłam! Wolałam pokręcić się po padoku, popatrzeć, powdychać zapach, poprostu pobyć, jak to mówisz.

Natomiast do samej jazdy konnej, tak przez Ciebie potępianej: wiesz ile korzyści ludzkiemu ciału daje kontakt z końskiego grzbietem? Chyba nie, skoro pleciesz takie bzdury. Zapraszam do lektury artykułów dotyczących hipoterapii, jeśli chcesz, mogę Ci przesłać moją pracę mgr, bo na ten temat właśnie pisałam. No ale: wg Ciebie WSZYSCY się mylą, prawda jest jedna - Twoja.

A ja C coś powiem: "... Bo prawdziwe szczęście na świecie leży na końskim grzbiecie".

Edited by Czekunia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']NIech mnie ktoś uratuje!
Gdy byłam troche młodsza i głupsza zajmowałam się prostowaniem - naprawą koni ludzi takich jak Ty, na prawde jestem zdziwiona, że jeszcze żyje. I bynajmniej nie chodzi tu o jazdę, koń to przynajmniej półtonowe bydle, a nie pluszowy miś.[/QUOTE]
Gdzie napisałam, że jakiekolwiek zwierze traktuje jako misia?
Miłość do respekt i szacunek, a nie przytulanie i słodzenie. Każde zwierze musi posiadac swoje przywileje i zakazy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']bezag, jak Ty nic nie rozumiesz... My akceptujemy, źe Tobie jazda konna może nie przynosić radości, serio! Tylko Ty z kolei nie akceptujesz tego, że my lubimy czuć ten grzbiet pod sobą. Nie widzisz różnicy? To Ty atakujesz, twierdząc, że dla nas liczy się tylko jazda. NIEPRAWDA!

ja teraz chwilowo mam przerwę, ale w tamtym sezonie do stadniny jeździłam często, spedzałam tam kilka godzin dziennie i wiesz co? Bardzo często zdarzało się, że na konia w danym dniu w ogóle nie wsiadłam! Wolałam pokręcić się po padoku, popatrzeć, powdychać zapach, poprostu pobyć, jak to mówisz.

Natomiast do samej jazdy konnej, tak przez Ciebie potępianej: wiesz ile korzyści ludzkiej ciału daje kontakt z końskiego grzbietem? Chyba nie, skoro pleciesz takie bzdury. Zapraszam do lektury artykułów dotyczących hipoterapii, jeśli chcesz, mogę Ci przesłać moją pracę mgr, bo na ten temat właśnie pisałam. No ale: wg Ciebie WSZYSCY się mylą, prawda jest jedna - Twoja.

A ja C coś powiem: "... Boprawdziwe szczęście na świecie leży na końskim grzbiecie".[/QUOTE]
Nie jestem przeciewko hipoterapi...
W ogóle co ja będę. Każde moje zdanie odbieracie jako atak, jak malutkie dzieci, nie interpretujecie zdania na równe sposoby, tylko tak, aby wyszło, że ja jestem be i fuj.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Gdzie napisałam, że jakiekolwiek zwierze traktuje jako misia?
Miłość do respekt i szacunek, a nie przytulanie i słodzenie. Każde zwierze musi posiadac swoje przywileje i zakazy.[/QUOTE]

a uderzyłabyś konia?




edit:
[SIZE=1]news dnia, kabanosy PIKOK z Lidla takie cieniusieńkie są tak na prawde od Tarczyńskiego.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Nie jestem przeciewko hipoterapi...
W ogóle co ja będę. Każde moje zdanie odbieracie jako atak, jak malutkie dzieci, nie interpretujecie zdania na równe sposoby, tylko tak, aby wyszło, że ja jestem be i fuj.[/QUOTE]

zupełnie jakbym czytała o Tobie:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Nie jestem przeciewko hipoterapi...
W ogóle co ja będę. Każde moje zdanie odbieracie jako atak, jak malutkie dzieci, nie interpretujecie zdania na równe sposoby, tylko tak, aby wyszło, że ja jestem be i fuj.[/QUOTE]

gdzie tu logika skoro twierdzisz , że jadna konna jest dla konia krzywdząca?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']a uderzyłabyś konia?

edit:
[B][SIZE=1]news dnia, kabanosy PIKOK z Lidla takie cieniusieńkie są tak na prawde od Tarczyńskiego.[/SIZE][/B][/QUOTE]

właśnie żrę te cudenka :loveu: kabanosy to zło, serio, nie mam umiaru :shake: a moje psy mnie utopia w swojej ślinie zaraz :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']właśnie żrę te cudenka :loveu: kabanosy to zło, serio, nie mam umiaru :shake: a moje psy mnie utopia w swojej ślinie zaraz :evil_lol:[/QUOTE]

o 10 wróciłam z zakupów, aktualnie wciągnęłam ostatniego...
[SIZE=1]dupa mi się rozerwie.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Zauważyłyście dziewczyny że zdania bezag są coraz krótsze?
Już nie takie elaboraty?
Chyba brakuje argumentów... ;]

Ja nie będę gadać o koniach, bo długo nie jeździłam. Kiedyś jak byłam mała, miałam może 4 latka to zleciałam z konia, rodzice się przestraszyli, była długa przerwa.
Potem zaczęłam jeździć jak skończyłam 18 lat, na własną odpowiedzialność.

I nie jeździłam po to aby jeździć.
Wiesz po co jeździłam?
By poznać konia z innej strony. Bo całe życie znałam konie, miałam z nimi kontakt ale na nich nie jeździłam przez bardzo długi czas, trudno mi było przez to pewne ich zachowania zrozumieć.
Gdy zaczęłam jeździć zaczęłam dostrzegać inne aspekty konia. Miałam dobrego instruktora, który każde zachowanie konia dokładnie mi tłumaczył. Lepiej zrozumiałam te zwierzęta.
Niestety z braku czasu mam chwilową przerwę w jeździe konnej.
Ale ten krótki epizod pozwolił mi ZROZUMIEĆ te zwierzęta.
Dla Ciebie to może jest dziwne, dla mnie nie. Bo nic tak nie daje poznać zwierzęcia jak obserwowanie go bezpośrednio podczas pracy do której został stworzony.

Nie powinnaś się kompletnie wypowiadać w temacie jazda konna i konie.
Bo sorry, ale to że z koniem nie masz kontaktu, nie znasz ich - daje Ci zerowe prawo do mówienia jakoby szkodziło im noszenie ludzi na swym grzbiecie.
To ze Tobie to nie pasuje to Twoja sprawa, nie daje Ci to prawa do osądzania nas.

I zakończ w końcu temat, bo tak, rzeczywiście każde Twoje zdanie jest atakiem, a nikt nie lubi być atakowany przez dziewczynę o infantylnym myśleniu jakoby świnki i krówki były istnymi aniołkami a koniki potrzebowały wolności. Nikt nie lubi dyskusji z osobą która nie ma pojęcia na tematy o które mówi.
Więc skończ już, bo nie mam nutelli na rozmowę z Tobą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Nie jestem przeciewko hipoterapi...[/QUOTE]

Haha! Bawisz mnie do łez. Czyli jeśli byłabym upośledzona i dostałabym skierowanie na hipoterapię, to wtedy jestem ok? Natomiast jeśli kocham konie (tak! Kocham równie mocno, co psy) to już jestem człowiekiem pozbawionym szacunku i współczucia dla tych zwierząt?

współczuję... Ale Tobie. Serio.

P.S. Ktoś już Ci to mówił: powtórzę ja - zacznij przeglądać to, co napisałaś, przed zatwierdzeniem, bo byki, które popełniasz, są mega rażące. Tak światłej osobie, na jaką się kreujesz, to nie wypada.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']o 10 wróciłam z zakupów, aktualnie wciągnęłam ostatniego...
[SIZE=1]dupa mi się rozerwie.[/SIZE][/QUOTE]

e nawet mi nic nie mow, od kilku tyg jestem ograniczona ruchowo i wiecznie głodna. Już wyglądam jak 3drzwiowa szafa :shake:

Aysel
ja bez nutelli, za to z kabanosami, lepiej się dyskutuje :diabloti:
a co do całej reszty, ja rozumiem, że mozna miec naście lat glowę pełną ideałów, sama taka byłam, ale nie wdawałam się w dyskusję, kiedy nie wiedziałam o czym siętoczy, czytałam, zbierałam wiedzę i wtedy majac zaplecze pozwalam sobie na dysputy. Jak się okazało, że nie mam racji potrafiłam pokornie schylić kark i powiedziec " ok. nie mam racji" albo chociaż " ja uwazam inaczej, ale macie prawo miec inną opinie"

Z resztą o tym wszystkim juz było. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']Haha! Bawisz mnie do łez. Czyli jeśli byłabym upośledzona i dostałabym skierowanie na hipoterapię, to wtedy jestem ok? Natomiast jeśli kocham konie (tak! Kocham równie mocno, co psy) to już jestem człowiekiem pozbawionym szacunku i współczucia dla tych zwierząt?

współczuję... Ale Tobie. Serio.

P.S. Ktoś już Ci to mówił: powtórzę ja - zacznij przeglądać to, co napisałaś, przed zatwierdzeniem, bo byki, które popełniasz, są mega rażące. Tak światłej osobie, na jaką się kreujesz, to nie wypada.[/QUOTE]
Rozumiem, że Twoje potrzeby i rozwój jest na takim samym poziomie co u ludzi chorych? Niech będzie.
Uważam, że chorym, którym pomaga przebywanie wśród zwierząt- jest jak najbardziej wskazane i nie ma żadnych przeciwskazań. Jednakże wykorzystywanie konia już nie w celach leczniczych jest tylko zachcianką. I jeszcze raz, gdzie napisałam, że osoby które jeżdżą konno są pozbawione empatii? no, pytam, gdzie? Bo to zaczyna być bardziej niż irytujące, Wasze przekręcanie i dopisywanie, które jest poniżej poziomu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aysel']Zauważyłyście dziewczyny że zdania bezag są coraz krótsze?
Już nie takie elaboraty?
Chyba brakuje argumentów... ;]

Ja nie będę gadać o koniach, bo długo nie jeździłam. Kiedyś jak byłam mała, miałam może 4 latka to zleciałam z konia, rodzice się przestraszyli, była długa przerwa.
Potem zaczęłam jeździć jak skończyłam 18 lat, na własną odpowiedzialność.

I nie jeździłam po to aby jeździć.
Wiesz po co jeździłam?
By poznać konia z innej strony. Bo całe życie znałam konie, miałam z nimi kontakt ale na nich nie jeździłam przez bardzo długi czas, trudno mi było przez to pewne ich zachowania zrozumieć.
Gdy zaczęłam jeździć zaczęłam dostrzegać inne aspekty konia. Miałam dobrego instruktora, który każde zachowanie konia dokładnie mi tłumaczył. Lepiej zrozumiałam te zwierzęta.
Niestety z braku czasu mam chwilową przerwę w jeździe konnej.
Ale ten krótki epizod pozwolił mi ZROZUMIEĆ te zwierzęta.
Dla Ciebie to może jest dziwne, dla mnie nie. Bo nic tak nie daje poznać zwierzęcia jak obserwowanie go bezpośrednio podczas pracy do której został stworzony.

Nie powinnaś się kompletnie wypowiadać w temacie jazda konna i konie.
Bo sorry, ale to że z koniem nie masz kontaktu, nie znasz ich - daje Ci zerowe prawo do mówienia jakoby szkodziło im noszenie ludzi na swym grzbiecie.
To ze Tobie to nie pasuje to Twoja sprawa, nie daje Ci to prawa do osądzania nas.

I zakończ w końcu temat, bo tak, rzeczywiście każde Twoje zdanie jest atakiem, a nikt nie lubi być atakowany przez dziewczynę o infantylnym myśleniu jakoby świnki i krówki były istnymi aniołkami a koniki potrzebowały wolności. Nikt nie lubi dyskusji z osobą która nie ma pojęcia na tematy o które mówi.
Więc skończ już, bo nie mam nutelli na rozmowę z Tobą.[/QUOTE]

Czyli długość zdań też jest jako plus na wiedzę?
Ale czy nie razumiesz, że istnieją inne sposoby na poznanie konia, niżeli jeżdziectwo? Koń został stworzony do dżwigania ludzi? Koń został wyhodowany, a to co innego, przez człowieka. W naturze żadne zwierze nie jeżdzi na drugim.
A skąd wiesz, że nie miałam i nie mam kontaktu z końmi? Nie wiedziałam, że mnie kto śledzi...

Gdzie napisłam, że świnki czy krowy są anio...
Nawzajem.

Link to comment
Share on other sites

Jak mi rodzice 'kupili' Internet to też pisalam jakieś głupoty na forum fretkowym, bo nie miałam wiedzy.
Ale wtedy miałam może ze 12 lat...
No ale mi wystarczył miesiąc na to, żeby sobie w tej durnej glowie poukładać, że nie jestem najmądrzejsza na świecie i czasem warto posłuchać ludzi którzy mają wiedzę, doświadczenie.

Ja tam jestem umysłem ścisłym.
Błędem jest posługiwanie się wartościami humanistycznymi w rozumieniu zwierząt.
To tak jak doszukiwać się uczuć wyższych (czyli np. miłości) u rybek akwariowych. Zwierzęta to zwierzęta - mają inne myślenie niż ludzie, inne uczucia. I nie mozna przełożyć tych uczuć a właściwie w większości instynktów na ludzkie. Jest to błędne i można zwierzę skrzywdzić traktując je jak człowieka. Bo zwierzęta mają inne potrzeby, które da się zrozumiec tylko wtedy gdy zrozumie się je same.


asia_kasia - kurczę nie mam kabanosów. U mnie w lodówce ZNIENAWIDZONA przez niektórych DZICZYZNA. Bo wróciłam na wioskę na święta a mąż mojej matki jest leśnikiem i zawsze jak przyjeżdżam to jakieś bażanty w lodówce, świnka zabita na wsi czy coś. Wszystko 'ekologiczne'. Bu..
A nutella jest sztuczna i jej nie ma.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Rozumiem, że Twoje potrzeby i rozwój jest na takim samym poziomie co u ludzi chorych? Niech będzie.
Uważam, że chorym, którym pomaga przebywanie wśród zwierząt- jest jak najbardziej wskazane i nie ma żadnych przeciwskazań. Jednakże wykorzystywanie konia już nie w celach leczniczych jest tylko zachcianką. I jeszcze raz, gdzie napisałam, że osoby które jeżdżą konno są pozbawione empatii? no, pytam, gdzie? Bo to zaczyna być bardziej niż irytujące, Wasze przekręcanie i dopisywanie, które jest poniżej poziomu.[/QUOTE]

A wiesz, że ludzie niepełnosprawni mogą zrobić swoją "jazdą" dużo krzywdy takiemu zwierzakowi, mimo, że są pod okiem terapeuty. Te konie po to są wybierane tak, a nie inaczej, szkolone tak, a nie inaczej by były w stanie to wytrzymać i nie odwinąć.

Edited by Kyu
Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag'] [B]I jeszcze raz, gdzie napisałam, że osoby które jeżdżą konno są pozbawione empatii? no, pytam, gdzie?[/B] [/QUOTE]

a chociazby tu :

[quote name='bezag']. [B]Duża liczba hodowców koni wyścigowych i ogólnie do sportu, np. gdy koń ma kontuzje uspiają zwierze, bo nie ma już dla nich żadnej wartości. Ponadto budowa konia nie jest przystosowana do dżwigania ciężaru na grzbietach, szybciej są przystosowane do ciągnięcia wozu.[/B] [/QUOTE]

wniosek z tego taki, że każdy kto dosiada konisia robi mu krzywdę. a hadowcy i ludzie, który uprawiają z nimi sport- to już w ogole zło zła.

[quote name='bezag']
[B]Dla mnie jeżdżenie na koniu jest męczeniem zwierzęcia.[/B] Prawidłową więź można uzykac przebywając z koniem. W dzisiejszych czasach taki środek lokomocji raczej nie jest potrzebny. [B]Ale żeby zrozumieć to, trzeba widzieć w koniu coś więcej niż siodło i zabawkę do skoków[/B].[/QUOTE]

wniosek: widzimy w konisiu tylko zabawkę do skoków. I w dodatku meczymy je. Ok, Twoja opinia, co wcale nie znaczy, że tak jest.


[quote name='bezag']Tak, tak, mi wystarczy swoje przekonanie, że prócz użytkowości, zwierze posiada osobowość i uczucia, i warto czasem spojrzeć po za wąłsne rozrywki.
Dla mnie już na zawsze sportowa jazda będzie nieopowiednia, bo zwierze dla kaprysu człowieka może ucierpieć. Nie trzeba jeździć na koniu, aby go poznać[B]. Smutne, że dla Was istnieje koń tylko do jazdy,a osoba, która nie lubimy tego typu rozrywki jest uważana za kompletnego głupka, bo ma inne pojęcie o szacunku dla zwierząt.[/B][/QUOTE]

musze pisac jaki wniosek płynie z Twoich słow? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']e nawet mi nic nie mow, od kilku tyg jestem ograniczona ruchowo i wiecznie głodna. Już wyglądam jak 3drzwiowa szafa :shake:

Aysel
ja bez nutelli, za to z kabanosami, lepiej się dyskutuje :diabloti:
a co do całej reszty, ja rozumiem, że mozna miec naście lat glowę pełną ideałów, sama taka byłam, ale nie wdawałam się w dyskusję, kiedy nie wiedziałam o czym siętoczy, czytałam, zbierałam wiedzę i wtedy majac zaplecze pozwalam sobie na dysputy. Jak się okazało, że nie mam racji potrafiłam pokornie schylić kark i powiedziec " ok. nie mam racji" albo chociaż " ja uwazam inaczej, ale macie prawo miec inną opinie"

Z resztą o tym wszystkim juz było. :roll:[/QUOTE]
Napisłam jedynie, że nie czuję potrzeby jazdy na koniu, ale Wyście odebrali to jako atak. Ludzie, trochę opanujta te emocję. Normalnie to ja jestem posądzana o węgierska, gorącą krew, ale tym razem, to Wy robicie rumor, jakby ktoś Was mordował.

Link to comment
Share on other sites

Bezag a jak Ty chcesz poznać kwintesencję zwierzaka jak przynajmniej nie widzisz go w pracy do której przez człowieka został wyhodowany.
Tu nie chodzi o jazdę tylko o poznanie zwierzęcia w każdym aspekcie jego życia. A częścią jego życia jest też jego praca. Bo człowiek PO COŚ te zwierzęta udomowił, czy Ci się to podoba czy nie.

Ależ ja jestem interesowna w życiu ze zwierzakami, no ja nie mogę ;]
Już swoje psy tak wykorzystuję, no szok ;)
Jedna exwystawowa z wodogłowiem nabytym, niewiadomo ile pożyje.
Drugiej wczoraj dysk wyleciał i gnałam do weta jak durna (wysterylizowana jest).
No korzyści jak cholera.

Zwierzęta cierpią mając właścicieli którzy nie potrafią zrozumieć ich potrzeb i ich uczłowieczają. Sorry, ale to fakt.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']a chociazby tu :



wniosek z tego taki, że każdy kto dosiada konisia robi mu krzywdę. a hadowcy i ludzie, który uprawiają z nimi sport- to już w ogole zło zła.



wniosek: widzimy w konisiu tylko zabawkę do skoków. I w dodatku meczymy je. Ok, Twoja opinia, co wcale nie znaczy, że tak jest.




musze pisac jaki wniosek płynie z Twoich słow? :roll:[/QUOTE]
Sportowych,a więc miałam na myśli zawodowe wyścigi, które sa niebezpieczne dla konia i człowieka.
W ogóle te wyróżnione przez Ciebie cytaty świadczą na moją korzyść, gdyż nie atakują Was. Piszę tam wyraźnie "dla mnie". A ostatni cytat czyż nie jest prawdą. Znów mam inne zdanie, zgodze się że dość niepopularne i od razu, że nie mam całkowitych racji i jestem infantylna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']A wiesz, że ludzie uniepełnosprawni mogą zrobić swoją "jazdą" dużo krzywdy takiemu zwierzakowi, mimo, że są pod okiem terapeuty. Te konie po to są wybierane tak, a nie inaczej, szkolone tak, a nie inaczej by były w stanie to wytrzymać i nie odwinąć.[/QUOTE]

mało tego, te zwierzaki czesto po "karierze" w hipoterapii nadają się tylko na zieloną łaczkę. Bo tak mają niestety zajechane kregosłupy. Ale to jest ok. Klepanie się na koniu, bez swiadomości swojego ciała ( 90% przypadków w hipoterapii). To nie jest wykorzystywanie zwierząt? :roll:

Natomiast jezdziec wykwalifikowany, znajacy swoje zwierze, mający umiejetność i przede wszystkim wspołpracujący z koniem to zło?

hm...ciekawiej i ciekawiej :roll:


edit:
no cóz sport- a wyścigi to nie to samo, wiesz o tym? :roll:
sport koński to WKKW, ujeżdżenie, western, i tak jak każda aktywność niesie za sobą ryzyko. I o ironio, najwięcej wypadków dzieje się na padoku-gdzie koniki są luzem i full natural. Ale to wie, ktoś to siedzi w temacie.

A co do cytatów, owszem pisałaś o swojej opinii, która jednoznacznie wskazuje, ze każdy, kto dosiada konia nie cechuje się empatią :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aysel']Bezag a jak Ty chcesz poznać kwintesencję zwierzaka jak przynajmniej nie widzisz go w pracy do której przez człowieka został wyhodowany.
Tu nie chodzi o jazdę tylko o poznanie zwierzęcia w każdym aspekcie jego życia. A częścią jego życia jest też jego praca. Bo człowiek PO COŚ te zwierzęta udomowił, czy Ci się to podoba czy nie.

Ależ ja jestem interesowna w życiu ze zwierzakami, no ja nie mogę ;]
Już swoje psy tak wykorzystuję, no szok ;)
Jedna exwystawowa z wodogłowiem nabytym, niewiadomo ile pożyje.
Drugiej wczoraj dysk wyleciał i gnałam do weta jak durna (wysterylizowana jest).
No korzyści jak cholera.

Zwierzęta cierpią mając właścicieli którzy nie potrafią zrozumieć ich potrzeb i ich uczłowieczają. Sorry, ale to fakt.[/QUOTE]
Bo żyjemy w czasach, gdzie koń nie jest już środkiem lokomocji?
To jestem ciekawa co z końmi, które mają np. wadę wrodzoną, która niepozwala im na dźwiganie ludzi? Bo wychodzi na to, że sa skazane na dzikość i śmierć.

Powiedz mi, gdzie ja krzywdze zwierzę?
Raczej każdy odpowiedzialny własciciel jedzie z chorym pupilem do weta, to nie jest wielki wyczyn.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']mało tego, te zwierzaki czesto po "karierze" w hipoterapii nadają się tylko na zieloną łaczkę. Bo tak mają niestety zajechane kregosłupy. Ale to jest ok. Klepanie się na koniu, bez swiadomości swojego ciała ( 90% przypadków w hipoterapii). To nie jest wykorzystywanie zwierząt? :roll:

Natomiast jezdziec wykwalifikowany, znajacy swoje zwierze, mający umiejetność i przede wszystkim wspołpracujący z koniem to zło?

hm...ciekawiej i ciekawiej :roll:[/QUOTE]
Ja już to tłumaczyłam, nie ma zamiaru i chęci ponownie marnować klawiatury, bo Ty nei potrafisz przeczytać i zrozumieć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...