Jump to content
Dogomania

myślistwo/ myśliwi złe czy dobre...


renia3399

Recommended Posts

[quote name='panbazyl']a to że zjadasz sałatę to nie jest zabijanie sałaty? Dla sałaty to zabijanie. Na śmierć.[/QUOTE]
Zjadam sałaciątka...
Sałata nie czuję bólu. Takie hasła najbardziej irytują wega. Bo wiadomo, że ten co to wypowiada wie, że rośliny nei odczuwają bólu tak jak my i zwierzęta, ale godzi w inteligencję wegetarianina, który co może na to odpowiedzieć. Albo milczeć albo przeklnąć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']o to to to :diabloti: dlatego moje psy nie jedzą RC ani tego typu suszu - nie nakręcam upraw roślin w celu wyżywienia moich psów. Pies to nie kura aby jeść kukurydzę i ryż.[/QUOTE]
Pasze przede wszystkim dla zwierząt hodowlanych. Moje psy też nie jedzą suche karmy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Ponad połow produkcji roślin idzie na paszę dla zwierząt. A mięsem człowiek nie żyje i ten co je mieśo je i również rośliny. Nie byłoby tragedi.
Widzę, że wegetarianizm coś ci zrobił. Podawał kilka linków gdzie wszystko je opisane mądrzej niż ja tu prawie.[/QUOTE]

dżisys...:modla: a ta dalej swoje ...grochem o ścianę


kurde ....groszka to pewnie boli :(



Co do myśliwych ... myślę , że tak jak w każdej nacji są ludzie i ludziska , są tam tacy co zabijają by zabić , są tacy co zabijają kiedy jest konieczność . Z racji tego że spotykam ludzi różnych zawodów ( zapraszamy do pracy) ostatnio w rozmowie o mysliwych z lesniczym wyszło że te 2 grupy bardzo się nie lubią ...i w sumie nie dziwię się bo czesto ludzi utożsamiają zabijanie zwierząt z lesniczymi , byłam na wakacjach w lesniczówce i tam też dobrego zdania o tej grupie nie było i to już nawet nie z powodu samego zabijania , bo czasem jest potrzeba zmniejszenia populacji jakies grupy zwierząt , ale też z powodu szkód jakie wyrządzają ...ale też nie trawią ekologów , bo swoimi działaniami więcej szkody robią niż pożytku . Więc jedyna rada ....nie popadać w skrajności ... trzymać się Złotego Środka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Zjadam sałaciątka...
Sałata nie czuję bólu. Takie hasła najbardziej irytują wega. Bo wiadomo, że ten co to wypowiada wie, że rośliny nei odczuwają bólu tak jak my i zwierzęta, ale godzi w inteligencję wegetarianina, który co może na to odpowiedzieć. Albo milczeć albo przeklnąć.[/QUOTE]
akurat ja mam prawo o to pytać 3:) wiele lat mięsa nie jadłam, więc uważam, że mogę pytać i będę. A skąd masz taką wiedzę, ze rośliny nie czują? Bo ja mam ciut inną, że jednak czują.

[quote name='bezag']Pasze przede wszystkim dla zwierząt hodowlanych. Moje psy też nie jedzą suche karmy.[/QUOTE]
oj to się nie trzymasz zasad :diabloti: bo jak tu "walczysz" o wege to dlaczego psy faszerujesz innym zwierzakiem? Nieładnie, nieładnie. Jak dla mnie to czysta hipokryzja. I bezmyślne wybieranie tego co akurat pasuje.

Link to comment
Share on other sites

No to ja jestem jakaś głupia skoro nie widzę nic złego w tym że dzika zwierzyna jest odstrzeliwana :roll:
Mieszkam w centrum dużego miasta i pisząc centrum mam na myśli centrum w pełnym tego słowa znaczeniu, niedaleko mnie najbardziej ruchliwa ulica Gdańska, mnóstwo centr handlowych i tak dalej...ogromny moloch. Sęk w tym że moje okolice sąsiadują bardzo blisko z lasem, lasem liściastym ale o dużej powierzchni. Dzik nie ma tutaj naturalnego wroga więc mnożą się i gdyby nie odstrzał to nie wiem co by się działo skoro teraz w niektórych miejscach niczym dziwnym nie jest dzik spacerujący sobie ulicami. Tutaj winę także ponosi człowiek bo dokarmiają ludzie dziki więc przyłażą ale miało miejsce kilka takich zdarzeń kiedy dzik zaatakował człowieka bo ten miał coś do żarcia, czego nie chciał mu oddać.
Koło mojej pracy latają wieczorami lisy a las oddalony jest jakieś 5km stąd. Szczerze mówiąc ja się ich boję, bo dzik czy lis z głębi lasu jest zupełnie inny w obyciu niż taki 'miastowy', one się nie boją ludzi...nie uciekają a wręcz przeciwnie, podchodzą bardzo blisko nawet lochy z małymi ale instynkt pozostaje, wciąż jest to dzikie zwierze którego zachowania nie przewidzisz.

Edited by jonQuilla
Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']a to że zjadasz sałatę to nie jest zabijanie sałaty? Dla sałaty to zabijanie. Na śmierć.[/QUOTE]

Nie popadajmy w paranoję i nie porównujmy sałaty do jelenia, dzika, sarny, itp.
sałata nie ma układu nerwowego, zwierzęta już tak.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jonQuilla']No to ja jestem jakaś głupia skoro nie widzę nic złego w tym że dzika zwierzyna jest odstrzeliwana :roll:
Mieszkam w centrum dużego miasta i pisząc centrum mam na myśli centrum w pełnym tego słowa znaczeniu, niedaleko mnie najbardziej ruchliwa ulica Gdańska, mnóstwo centr handlowych i tak dalej...ogromny moloch. Sęk w tym że moje okolice sąsiadują bardzo blisko z lasem, lasem liściastym ale o dużej powierzchni. Dzik nie ma tutaj naturalnego wroga więc mnożą się i gdyby nie odstrzał to nie wiem co by się działo skoro teraz w niektórych miejscach niczym dziwnym nie jest dzik spacerujący sobie ulicami. Tutaj winę także ponosi człowiek bo dokarmiają ludzie dziki więc przyłażą ale miało miejsce kilka takich zdarzeń kiedy dzik zaatakował człowieka bo ten miał coś do żarcia, czego nie chciał mu oddać.
Koło mojej pracy latają wieczorami lisy a las oddalony jest jakieś 5km stąd. Szczerze mówiąc ja się ich boję, bo dzik czy lis z głębi lasu jest zupełnie inny w obyciu niż taki 'miastowy', one się nie boją ludzi...nie uciekają a wręcz przeciwnie, podchodzą bardzo blisko nawet lochy z małymi ale instynkt pozostaje, wciąż jest to dzikie zwierze którego zachowania nie przewidzisz.[/QUOTE]

Skąd Wiesz, że owe lisy są " zupełnie inne "? i skąd Wiesz, że to nie są miejskie lisy?
poza tym, myśliwi nie wybawią Cię od problemu miejskich, dzikich zwierząt, gdyż nie wolno im polować w terenach zabudowanych
oczywiście, mogą ono odłowić dane zwierzęta i ' wypuścić je do lasu ', co często jest picem na wodę, bo takie zwierzęta trafiają pod lufy myśliwych w tzw. OHZetach, czyli w Ośrodkach Hodowli Zwierzyny, gdzie zamożni myśliwi i dewizowcy polują za kasę, często do zwierząt wypuszczanych prosto z klatek - klatkowe bażanty, zające, itp.
a za stany dzika odpowiadają też sami myśliwi, dokarmiając je i nęcąc, zwłaszcza kukurydzą, po której zwiększa się płodność dzików.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']
Co do myśliwych ... myślę , że tak jak w każdej nacji są ludzie i ludziska , są tam tacy co zabijają by zabić , są tacy co zabijają kiedy jest konieczność . Z racji tego że spotykam ludzi różnych zawodów ( zapraszamy do pracy) ostatnio w [B]rozmowie o mysliwych z lesniczym wyszło że te 2 grupy bardzo się nie lubią ...[/B]i w sumie nie dziwię się bo czesto ludzi utożsamiają zabijanie zwierząt z lesniczymi , byłam na wakacjach w lesniczówce i tam też dobrego zdania o tej grupie nie było i to już nawet nie z powodu samego zabijania , bo czasem jest potrzeba zmniejszenia populacji jakies grupy zwierząt , ale też z powodu szkód jakie wyrządzają ...ale też nie trawią ekologów , bo swoimi działaniami więcej szkody robią niż pożytku . Więc jedyna rada ....nie popadać w skrajności ... trzymać się Złotego Środka[/QUOTE]

na prawde? dziwi mnie to, bo sporo leśników to za razem myśliwi... lub ściśle z myśliwymi współpracujący ludzie....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']



Co do myśliwych ... myślę , że tak jak w każdej nacji są ludzie i ludziska , są tam tacy co zabijają by zabić , są tacy co zabijają kiedy jest konieczność . Z racji tego że spotykam ludzi różnych zawodów ( zapraszamy do pracy) ostatnio w rozmowie o mysliwych z lesniczym wyszło że te 2 grupy bardzo się nie lubią ...i w sumie nie dziwię się bo czesto ludzi utożsamiają zabijanie zwierząt z lesniczymi , byłam na wakacjach w lesniczówce i tam też dobrego zdania o tej grupie nie było i to już nawet nie z powodu samego zabijania , bo czasem jest potrzeba zmniejszenia populacji jakies grupy zwierząt , ale też z powodu szkód jakie wyrządzają ...ale też nie trawią ekologów , bo swoimi działaniami więcej szkody robią niż pożytku . Więc jedyna rada ....nie popadać w skrajności ... trzymać się Złotego Środka[/QUOTE]

Nie dziwota, ze te dwie grupy za sobą nie przepadają
leśnikom chodzi tylko i wyłącznie o hodowle i wycinkę drzew, a las jest dla nich li tylko " hodowla desek ", leśnikom zależy też na tym, żeby zwierząt, zwłaszcza roślinożernych było jak najmniej
myśliwi natomiast mają inne priorytety i im zależy na tym, żeby zwierzyny było jak najwięcej, żeby było do czego strzelać
zresztą, myśliwi sami to zauważyli:

[quote]Prowadząc gospodarkę łowiecką przede wszystkim hodujesz. [B]W lesie naturalnym wystepowały 2-3 jelenie na 1000ha. Dziś w niektórych kompleksach mamy 80 jeleni na 1000ha. Dlaczego? Ano dlatego, że jest to zwierz będący w kręgach zainteresowania łowieckiego. My nic nie regulujemy. My sobie hodujemy, żeby polowac. I gdyby nas nie było nic by się naturze złego nie stało. Po prostu by nas nie było i tyle.
Wędkarze sobie wpuszczają ryby, zeby je łowic. Tak samy my chronimy, żeby polowac.[/quote]

[url]http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=407966&t=407966[/url]


[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jonQuilla']No to ja jestem jakaś głupia skoro nie widzę nic złego w tym że dzika zwierzyna jest odstrzeliwana :roll:
Mieszkam w centrum dużego miasta i pisząc centrum mam na myśli centrum w pełnym tego słowa znaczeniu, niedaleko mnie najbardziej ruchliwa ulica Gdańska, mnóstwo centr handlowych i tak dalej...ogromny moloch. Sęk w tym że moje okolice sąsiadują bardzo blisko z lasem, lasem liściastym ale o dużej powierzchni. Dzik nie ma tutaj naturalnego wroga więc mnożą się i gdyby nie odstrzał to nie wiem co by się działo skoro teraz w niektórych miejscach niczym dziwnym nie jest dzik spacerujący sobie ulicami. Tutaj winę także ponosi człowiek bo dokarmiają ludzie dziki więc przyłażą ale miało miejsce kilka takich zdarzeń kiedy dzik zaatakował człowieka bo ten miał coś do żarcia, czego nie chciał mu oddać.
Koło mojej pracy latają wieczorami lisy a las oddalony jest jakieś 5km stąd. Szczerze mówiąc ja się ich boję, bo dzik czy lis z głębi lasu jest zupełnie inny w obyciu niż taki 'miastowy', one się nie boją ludzi...nie uciekają a wręcz przeciwnie, podchodzą bardzo blisko nawet lochy z małymi ale instynkt pozostaje, wciąż jest to dzikie zwierze którego zachowania nie przewidzisz.[/QUOTE]

winą za obecność dzikich zwierząt można tylko i wyłącznie obarczyć LUDZI a to po pierwsze że z buciorami weszli na tereny zwierząt , budowy domów i osiedli idą w las , na naturalne tereny zwierząt , po drugie , syfiaszcza natura człowieka , wywożenie śmieci do lasu , wywalanie żarcia na śmietniki i przez balkony ( bo a nóż widelec kotecek albo piesecek zje) ...no i ludzka natura , idiotyczna ...najpierw wytłukli do cna ...potem ratowali pogłowie gatunków i były chronione a teraz znów problem bo ich jest za dużo ...dlatego piszę ... UMIAR WE WSZYSTKIM bo złoty środek
[quote name='Kyu']na prawde? dziwi mnie to, bo sporo leśników to za razem myśliwi... lub ściśle z myśliwymi współpracujący ludzie....[/QUOTE]

no to widać nie wszędzie ...i pamiętaj SPORO to NIE WSZYSCY ...i tej wersji się trzymajmy :)
współpracuję z nadlesnictwem już od kilku lat i żaden z leśników jacy u nas byli nie jest myśliwym , ba nawet lesniczy z leśniczówki w której spędzałam wakacje nim nie jest ...
miałam też wujka leśniczego w nadlesnictwie Prudnik ...i to lat temu na wsteczu dużo , w czasach gdzie prominenci na porzadku dziennym pukali z pukawek w lesie ...też nie strzelał

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Skąd Wiesz, że owe lisy są " zupełnie inne "? i skąd Wiesz, że to nie są miejskie lisy?
poza tym, myśliwi nie wybawią Cię od problemu miejskich, dzikich zwierząt, gdyż nie wolno im polować w terenach zabudowanych
oczywiście, mogą ono odłowić dane zwierzęta i ' wypuścić je do lasu ', co często jest picem na wodę, bo takie zwierzęta trafiają pod lufy myśliwych w tzw. OHZetach, czyli w Ośrodkach Hodowli Zwierzyny, gdzie zamożni myśliwi i dewizowcy polują za kasę, często do zwierząt wypuszczanych prosto z klatek - klatkowe bażanty, zające, itp.
a za stany dzika odpowiadają też sami myśliwi, dokarmiając je i nęcąc, zwłaszcza kukurydzą, po której zwiększa się płodność dzików.[/QUOTE]

Nie zaglądałam w paszport tym lisom i nie mam ochoty, bardziej martwią mnie dziki bo jest ich od groma w większości dzielnic i wyobraź sobie że nie jestem na tyle głupia żeby nie wiedzieć o tym że nie wolno odstrzeliwać zwierząt na terenach zabudowanych... na prawdę nie trzeba mi rysować. Odławiane są co jakiś czas bo stają się istną plagą i szczerze mówiąc nie widzę w dalszym ciągu nic złego w ich późniejszym odstrzeleniu o ile jest to robione w humanitarny sposób bez zbędnego pastwienia się nad zwierzęciem.
No i fakt że nie podoba mi się to o czym wspomniałaś czyli strzelanie do zwierząt wypuszczanych dopiero co z klatek tudzież ustawiania sobie ambonki przy przesmyku, gdzie zwierze chcąc nie chcąc musi przejść. No ale to nie jest równoznaczne z tym że praca, którą wykonują myśliwi jest zła i ogólnie demoniczna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']winą za obecność dzikich zwierząt można tylko i wyłącznie obarczyć LUDZI a to po pierwsze że z buciorami weszli na tereny zwierząt , budowy domów i osiedli idą w las , na naturalne tereny zwierząt , po drugie , syfiaszcza natura człowieka , wywożenie śmieci do lasu , wywalanie żarcia na śmietniki i przez balkony ( bo a nóż widelec kotecek albo piesecek zje) ...no i ludzka natura , idiotyczna ...najpierw wytłukli do cna ...potem ratowali pogłowie gatunków i były chronione a teraz znów problem bo ich jest za dużo ...dlatego piszę ... UMIAR WE WSZYSTKIM bo złoty środek
[/QUOTE]

No tak, zgadzam się ale to nie znaczy żeby zostawić je samym sobie, nic z tym nie robić i ogólnie na nie dmuchać i chuchać.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedno , polska to najmniej trawożerny kraj w europie , dlatego przeciętne zielsko ciężko się zbywa.
Dlatego dobrze mieć ekologów i wegetarian , bo na tym się super zarabia. Marketing podły , ale zieleni się cieszą , producenci i handlowcy bardziej.


Dla mnie możecie jeść same warzywa i owoce ... w formie przemysłowej , krajowej , importowanej i ekologicznej.
Tak działa ten biznes ... każdy jeden wege jeden na świecie , to kasa z zielska. Mięsożernych nie zabraknie na pewno.

Trochę lat siedzę w tej "zdrowej żywności" stąd wiem jak napędzany jest ten rynek zbytu. Polska to nie Ameryka , tu nic nie dzieje się samo :grins: ale jesteśmy zakochani w hameryce i bardzo wchłaniamy ich zwyczaje .... Tylko nie ta mentalność , nie to prawo.

Link to comment
Share on other sites

Jaka " praca "?, to zwykłe hobby, myśliwym nikt nie płaci
myśliwi sami zgotowali sobie " p;agę dzików ", dokarmiając je, co wraz z wieloma innymi czynnikami przyczyniło się do wzrostu ich populacji i teraz myśliwi zabijają nawet lochy w ciąży, etyka już nie istnieje

myśliwi i część przyrodników chcą mieć tylko to, co Im się podoba i do czego chcą Sami postrzelać - nasi myśliwi zazdroszczą Słowakom i Ukraińcom, że wolno Im tępić wilki i niedźwiedzie, Słowakom, że mogą zabijać łopatom niedoliski, Austriakom, że dzięki intensywnej likwidacji wszystkich drapieżników ich myśliwi mogą " pozyskać ' tysiąc zajęcy w jedno polowanie
czy to są powody do dumy i do zazdrości?
nasi myśliwi też chcieliby mieć zajęcy, bażantów i kuropatw pod dostatkiem, żeby zajadać się pasztetem i rosołem, w tym celu gotowi są nawet zewrzeć szyki w imię tępienia drapieżników - a przeszkadza Im już nie tylko lis, borsuk czy kuna, a także większość ptaków drapieżnych, a nawet bocian, który też zajączkiem nie pogardzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jonQuilla']No tak, zgadzam się ale to nie znaczy żeby zostawić je samym sobie, nic z tym nie robić i ogólnie na nie dmuchać i chuchać.[/QUOTE]

ano nawarzyli piwa , powinni je teraz wypić

[quote name='lis']Jaka " praca "?, to zwykłe hobby, myśliwym nikt nie płaci
myśliwi sami zgotowali sobie " p;agę dzików ", dokarmiając je, co wraz z wieloma innymi czynnikami przyczyniło się do wzrostu ich populacji i teraz myśliwi zabijają nawet lochy w ciąży, etyka już nie istnieje

myśliwi i część przyrodników chcą mieć tylko to, co Im się podoba i do czego chcą Sami postrzelać - nasi myśliwi zazdroszczą Słowakom i Ukraińcom, że wolno Im tępić wilki i niedźwiedzie, Słowakom, że mogą zabijać łopatom niedoliski, Austriakom, że dzięki intensywnej likwidacji wszystkich drapieżników ich myśliwi mogą " pozyskać ' tysiąc zajęcy w jedno polowanie
czy to są powody do dumy i do zazdrości?
nasi myśliwi też chcieliby mieć zajęcy, bażantów i kuropatw pod dostatkiem, żeby zajadać się pasztetem i rosołem, w tym celu gotowi są nawet zewrzeć szyki w imię tępienia drapieżników - a przeszkadza Im już nie tylko lis, borsuk czy kuna, a także większość ptaków drapieżnych, a nawet bocian, który też zajączkiem nie pogardzi.[/QUOTE]

więc za co mamy myśliwych podziwiac i kochać :hmmmm:

nasi mieli tysiące zajęcy , mieli hodowle bażantów ( 8 km ode mnie istniała bażanciarnia ) ale wytłukli toto na pniu ...jeszcze kilka lat wstecz na spacerze normalnie spotykałam zające , teraz zero .... ostatniego widziałam w lutym 2012 roku

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Nie popadajmy w paranoję i nie porównujmy sałaty do jelenia, dzika, sarny, itp.
sałata nie ma układu nerwowego, zwierzęta już tak.[/QUOTE]
owszem, ale na głupoty nie ma nic lepszego jak wiadro wody, najlepiej lodowatej :diabloti:
jak ktoś chce jeść zielone niech zjada, pomarańczowe - też niech pożera. Ale błagam - nie dobudowujcie do tego jakiś ideologii. Nie prościej powiedzieć - jem tak bo lubię, bo mi tak smakuje.
A czemu przestałam być roślinożercą? A bo mi idioci mówili, że kotlet sojowy smakuje jak schabowy..... a tofu z patelni zajeżdżało mi smalcem którego nie lubię. A czy ja jestem sałata żeby nie wiedzieć jak smakuje schabowy? (którego też średnio lubię) Od tego mam rozum i kubki smakowe aby się nimi posługiwać. Dużo bardziej by mi smakował po prostu kotlet sojowy o smaku kotleta sojowego i tofu bez smażenia na patelni.
I niestety - juz się nie da cofnąć czasu o 1000 lat gdy gospodarka w miarę była zrównoważona - teraz musimy pożreć to co sami sobie wyhodowaliśmy. Byle by to było robione z głową i tylko tyle co nam potrzebne - nie więcej. Bo śmietniki od żarcia już zapleśniały.

Link to comment
Share on other sites

Z tego co ja wiem, wegetarianie ODRADZAJĄ spożywanie soi, jako niezdrowej - tak przynajmniej twierdzą Ci, z którymi ja dyskutowałem

myśliwi też dorabiają ideologię do zabijania, że Oni, zabijając jelenia lub dzika ratują przed śmiercią krowę, świnię lub kurczaka, co jest istną bzdurą, o czym już wcześniej pisałem - machiny, jaką jest hodowla i sprzedaż nie zatrzyma się w ten sposób.

Link to comment
Share on other sites

dlatego bądźmy świadomi tego co jest nam potrzebne i kupujmy/hodujmy tylko to co potrzebujemy, ewentualnie to co komuś chcemy dać. Bo jak dla mnie - nie ma nic gorszego jak zwały jedzenia w śmietniku i pleśniejące lodówki bo za dużo kupujemy. Tak samo z ubraniami, meblami i wszystkim co nas otacza. Ja kocham wymiany - jak mam coś zbędne to daję komuś kto tego potrzebuje, jak ktoś ma coś czego ja szukam i chce mi dać - super :) Choć i tak w Pl nie zużywamy aż tyle rzeczy jak np w Stanach - ale jak patrzę na ludzi co nas odwiedzają - to używanie mega ilości wody jest smutne i straszne.... Na wsi woda akurat jest tania, więc nie o kasę za nią mi chodzi a o samą wodę - w Pl mamy mniejsze zasoby wody niż w Egipcie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Z tego co ja wiem, wegetarianie ODRADZAJĄ spożywanie soi, jako niezdrowej - tak przynajmniej twierdzą Ci, z którymi ja dyskutowałem
[/QUOTE]

nie tylko wege ale i lekarze ...sąschorzenia i to wiele przy których jedzenie soi to ruina dla organizmu

Link to comment
Share on other sites

Ohoho... Widzę, temat nadal na topie:diabloti:
Dodam tylko tyle: nie jem mięsa od ponad 6 miesięcy - nie jem i dobrze mi z tym, ale nie zamierzam wszystkich dookoła przekonywać do tego samego, każdy z nas ma wolną wolę. Powiem szczerze, że póki co nie umiem nawet nazwać siebie wegetarianką...
natomiast nie zgodzę się z jednym: ktoś tu powiedział, że dieta wege jest droższa od tej mięsnej - nieprawda: syfiasto odżywiać się to nie sztuka, ale żeby dieta była zdrowa (nieważne: wege czy mięsna) musi troszkę kosztować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Jaka " praca "?, to zwykłe hobby, myśliwym nikt nie płaci
myśliwi sami zgotowali sobie " p;agę dzików ", dokarmiając je, co wraz z wieloma innymi czynnikami przyczyniło się do wzrostu ich populacji i teraz myśliwi zabijają nawet lochy w ciąży, etyka już nie istnieje

myśliwi i część przyrodników chcą mieć tylko to, co Im się podoba i do czego chcą Sami postrzelać - nasi myśliwi zazdroszczą Słowakom i Ukraińcom, że wolno Im tępić wilki i niedźwiedzie, Słowakom, że mogą zabijać łopatom niedoliski, Austriakom, że dzięki intensywnej likwidacji wszystkich drapieżników ich myśliwi mogą " pozyskać ' tysiąc zajęcy w jedno polowanie
czy to są powody do dumy i do zazdrości?
nasi myśliwi też chcieliby mieć zajęcy, bażantów i kuropatw pod dostatkiem, żeby zajadać się pasztetem i rosołem, w tym celu gotowi są nawet zewrzeć szyki w imię tępienia drapieżników - a przeszkadza Im już nie tylko lis, borsuk czy kuna, a także większość ptaków drapieżnych, a nawet bocian, który też zajączkiem nie pogardzi.[/QUOTE]

ch Ci myśliwi, to oni wysiali hektary kukurydzy na polskich polach...
Wiedze masz mizerną, bo nie wiesz jak to wygląda w praktycze, od środka, z góry zakładasz, że jest źle
dla jasności [B]Polowanie na dziki ([I]Sus scrofa L.[/I])[/B]
Okres polowań : cały rok (odyńce) lub od 15 sierpnia do 15 stycznia (lochy)
Tak, że weź nie pisz rzeczy z sufitu, bo ktoś na prawde w to uwierzy.

Nikt, nikomu nie zazdrości. Straszny jad z Ciebie płynie, a Twoje podejście płytkie i wszystko przestawiasz tak by wyszło na Twoje, jest inaczej niż mówisz.
Powody do dumy?! Są oczywiście! Sama je wymieniłaś, Myśliwi w naszym kraju mogą być dumni, ze nie dopuścili do sytuacji, o której piszesz w odniesieniu do innych nacji...
Jakby chcieli to wpuściliby sobie do łowiska tylko po to by sobie postrzelać jak mowisz lub idąc Twoim tokiem rozumowania pojechaliby do OHZu, a nie wprowadzaliby zakaz odstrzału zajęcy czy reintrodukcje tego gatunku, która niestety nie przynosi skutku z powodu ogromnej ilośli lisa i psów, które z powodzeniem rozkopują siedliska.
Bażanty to można powiedzieć gatunek, do którego mozna sobie postrzelać, bo tylko w tym celu został w Polsce zasiedlony, także słaby akrgument, gdyby o rosół chodziło to bażant łowny kosztuje 40 zł za sztuke, trzymany w superekologicznych warunkach... Ja lubie polowania na bażanty ( zaznacze nie jestem myśliwym) ale to na nich mój pies może się w pełni realizować.
Nie wiem, gdzie znalazłaś informacje o tym , że myśliwi ubiegają się o możliwośc odstrzału ptaków drapieżnych czy to wyssane z palca?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...