Jump to content
Dogomania

myślistwo/ myśliwi złe czy dobre...


renia3399

Recommended Posts

[quote name='filodendron']

ALE, to że się nie spotkałam z takim przypadkami w sporcie, nie znaczy, że one się nie zdarzają:
[I]Złamania u koni mogą być i są uleczalne, przynajmniej wiele z nich. Jednak niewiele koni wyścigowych poddawanych jest leczeniu po złamaniu kończyny. Lekarze w klinikach mówią, że przypadki koni ze złamaniami kończyn rzadko się zdarzają. Prawda jest taka, że te "przypadki" po prostu rzadko do kliniki dojeżdżają. Regułą bowiem jest, że konie ze złamaniem kończyny są usypiane bezpośrednio na torze.
[/I]
[URL]http://arch.voltahorse.pl/articles.php?id=2222[/URL][/QUOTE]

tory i wyscigi to zupełnie inna bajka i jak dla mnie chory sport i zabawa, 2latki pakowane pod siodło i ganiane w te i nazad. Brrr...to niestety tam własnie takie sytuacje się zdarzają. I to dość często niestety. Tym bardziej, że taki 2 latek bez zadnych osiągnięć ma niewielką wartość. Drugą stroną medalu jest fakt, że złamanie i złamanie mogą być bardzo różne. Często na pomoc jest juz zwyczajnie za późno, albo wiąże się to z ogromnym cierpieniem dla konia. Tez nic nie jest czarno-białe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']bezag czy odpowiedziałaś na moje pytanie?? NIE!! więc albo odpowiadaj w temacie albo daruj sobie te hasła.Możesz mi powiedzieć jak nakarmisz swoje psy juz po pozbyciu się tego całego zła ze świata?

Wyobraź sobie że mam kilku znajomych wegetarian którzy mięso z polowania, tradycyjnej "hodowli" (że kurka życie spędza wypuszczona, grzebie sobie w ziemi etc. a nie w małej zbitej klatce to) jedliby. Bo zabijania jako takiego nie wyeliminujesz całkowicie z ekosystemu. A inną rzeczą są wielki fermy i poupychane w nich zwierzaki ale jest już chyba o tym temat.[/QUOTE]

Złośliwość nie przystoi osobą inteligentnym.

Takie pytanie sa pozbawione sensu, czyli prosto mówiąc- głupie. Jakbyś czytała to byś wiedziała co o tym sądze.

Link to comment
Share on other sites

psy potrzebują mięsa ale [U]każde[/U] polowanie jest złe. no dobra zakładając że na potrzeby twoich zwierząt jednak takie złe nie jest to sama pójdziesz upolować? czy wypuścisz psy żeby sobie upolowały? Właśnie o to chodzi ze czytam co piszesz i sama sobie przeczysz często bo rzucasz hasłami pięknymi hasłami ale za nimi nei stoi realne życie

[QUOTE][COLOR=#000000]Złośliwość nie przystoi osobą inteligentnym[/COLOR][/QUOTE]
a to hasło skąd?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']psy potrzebują mięsa ale [U]każde[/U] polowanie jest złe. no dobra zakładając że na potrzeby twoich zwierząt jednak takie złe nie jest to sama pójdziesz upolować? czy wypuścisz psy żeby sobie upolowały? Właśnie o to chodzi ze czytam co piszesz i sama sobie przeczysz często bo rzucasz hasłami pięknymi hasłami ale za nimi nei stoi realne życie[/QUOTE]
Zanim ludzie przestaną jeść mięso mnie już dawno na tym świecie nie będzie. A nie zaczyna się wchodzić na górę od szczytu.

Link to comment
Share on other sites

ale próbujesz wszczepiać ludziom jakieś idee które rozumiem masz nadzieję że będą się szerzyć nie wypadałoby brać odpowiedzialności? i wiedzieć dokąd zmierzają twoje idee. Ciebie już nie będzie więc ci wszystko jedno? Bardzo dużo pięknych idee została przetworzona na straszne czyny więc warto wiedzieć dokąd zmierza to co się głosi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']
Wyobraź sobie że mam kilku znajomych wegetarian którzy mięso z polowania, tradycyjnej "hodowli" (że kurka życie spędza wypuszczona, grzebie sobie w ziemi etc. a nie w małej zbitej klatce to) jedliby. Bo zabijania jako takiego nie wyeliminujesz całkowicie z ekosystemu. A inną rzeczą są wielki fermy i poupychane w nich zwierzaki ale jest już chyba o tym temat.[/QUOTE]

no cóż, każdy ma swój system wartości i nie je mięsa z własnych pobudek. widocznie Twoi znajomi nie jedzą, bo nie chcą jeść zwierząt, które były umęczone przez chęci zysku innych ludzi. natomiast wielu wege nie je, bo po prostu nie chce zjadać zwierząt, bo są świadome i czują, niezależnie od tego, jakie życie wiodły. myślę też, że nawet zwierzęta w eko hodowlach boją się, gdy przychodzi im umierać. są zabijane dla człowieka, nie odchodzą śmiercią naturalną. dlatego ja nawet takiego zwierzęcia bym nie zjadła. no, ale każdy wybiera sam. chciałabym, żeby każdy, kto je mięso, wybierał takie eko(chociaż w tym momencie to zupełnie nierealne)

Link to comment
Share on other sites

motyleqq jest tak jak napisałaś (mi znajomi mają takie podejście)i takie decyzje w pełni rozumiem. Tez uważam że byłoby super jakby ludzie wybierali eko jedzenie no ale..
Choć psa karmisz i jakieś zwierze musi umrzeć...i albo się z tym pogodzisz albo zostają ci roślinożercy jak pisałaś.Tylko skąd wziąć to mięso bez żadnego zabijania,polowania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']motyleqq jest tak jak napisałaś i takie decyzje w pełni rozumiem. Choć psa karmisz i jakieś zwierze musi umrzeć...i albo się z tym pogodzisz albo zostają ci roślinożercy jak pisałaś. Tylko skąd wziąć to mięso bez żadnego zabijania...[/QUOTE]
A ja za to nie rozumiem Twoich zarzutów. Są trochę nie na miejscu, może za sto lat, owszem taki temat ma sens, ale nie teraz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']motyleqq jest tak jak napisałaś i takie decyzje w pełni rozumiem. Choć psa karmisz i jakieś zwierze musi umrzeć...i albo się z tym pogodzisz albo zostają ci roślinożercy jak pisałaś. Tylko skąd wziąć to mięso bez żadnego zabijania...[/QUOTE]

no, o tym też już pisałam. nie byłoby w porządku zmieniać dietę mięsożercy jakim jest pies, ze względu na swoją etykę, skoro tenże pies jej(etyki) nie posiada. krytykuję wegan, którzy wegańsko karmią koty i psy. niech biorą sobie króliki czy tam inne świnki :)
nie ma mięsa bez zabijania. coś za coś i trzeba się z tym pogodzić i dokonać świadomego wyboru

Link to comment
Share on other sites

wiesz co jakby nikt się nie przejmował bo za sto lat.. to by cały ruch ekologów nie miał sensu... Tak pomartwmy się za sto lat kto nakarmi psy...to nie my będziemy stać przed tym dylematem...choć ty byś pewnie wyręczyła się "złym" człowiekiem
powtórzę się :
[QUOTE][COLOR=#000000]ale próbujesz wszczepiać ludziom jakieś idee które rozumiem masz nadzieję że będą się szerzyć nie wypadałoby brać odpowiedzialności? i wiedzieć dokąd zmierzają twoje idee. Ciebie już nie będzie więc ci wszystko jedno? Bardzo dużo pięknych idee została przetworzona na straszne czyny więc warto wiedzieć dokąd zmierza to co się głosi.[/COLOR][/QUOTE]

edytowane;
Motyleqq tak tylko pewnie pogodzenie się z tym nie jest ani łatwe ani oczywiste jak wyznaje się takie zasady. Sama nie jesz bo zwierze czuje etc. a z drugiej strony w pewien sposób przyczyniasz się jednak do tego zabijania mając psy i karmiąc je mięsem. Nie ma czarne albo białe...

hmmm to o czym był ten wątek??

Edited by PaulinaBemol
Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']

[...] No i nie mogę przemilczeć.
Zrobiłabys krzywdę takiemu zwierzeciu, bo ich zupełnie nie rozumiesz, nie masz pojęcia jakie instynkty nimi kierują, jak się układają stosunku wewnatrz stada, jak być przewodnikiem takiego. Tego nie załatwisz "miłością". Szczególnie tak absurdalną jaką Ty tu promujesz [...].[/QUOTE]


Dobrze, że jesteś... Jak zobaczyłam wczoraj ten post apropos koni, od razu się we mnie zagotowało, ale pomyślałam, że Ty lepiej ujmiesz w słowa to, co tyczy się końskiego świata.

Bezag, sory, ale kolejny raz udowadniasz, że nie jesteś rozmówcą, z którym można merytorycznie podyskutować... (No może pomijając kilka kwestii).

Powtórzę za Asiak_kasia: nie wiesz NIC, zupełnie nic, o koniach, jeździe konnej i wszystkich aspektach z tym związanych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']Dobrze, że jesteś... Jak zobaczyłam wczoraj ten post apropos koni, od razu się we mnie zagotowało, ale pomyślałam, że Ty lepiej ujmiesz w słowa to, co tyczy się końskiego świata.

Bezag, sory, ale kolejny raz udowadniasz, że nie jesteś rozmówcą, z którym można merytorycznie podyskutować... (No może pomijając kilka kwestii).

Powtórzę za Asiak_kasia: nie wiesz NIC, zupełnie nic, o koniach, jeździe konnej i wszystkich aspektach z tym związanych.[/QUOTE]
Tak, tak, mi wystarczy swoje przekonanie, że prócz użytkowości, zwierze posiada osobowość i uczucia, i warto czasem spojrzeć po za wąłsne rozrywki.
Dla mnie już na zawsze sportowa jazda będzie nieopowiednia, bo zwierze dla kaprysu człowieka może ucierpieć. Nie trzeba jeździć na koniu, aby go poznać. Smutne, że dla Was istnieje koń tylko do jazdy,a osoba, która nie lubimy tego typu rozrywki jest uważana za kompletnego głupka, bo ma inne pojęcie o szacunku dla zwierząt.

Link to comment
Share on other sites

przepraszam ale czy twoim zdaniem jeździec na prawdę nie zauważa usposobienia konia jego osobowości temperamentu potrzeb tylko widzi w nim środek lokomocji i to w dzisiejszych czasach??i nie może tego zauważać bo jeździ konno jakby szedł obok to by widział a tak to już nie ma szans...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Tak, tak, mi wystarczy swoje przekonanie, że prócz użytkowości, zwierze posiada osobowość i uczucia, i warto czasem spojrzeć po za wąłsne rozrywki.
Dla mnie już na zawsze sportowa jazda będzie nieopowiednia, bo zwierze dla kaprysu człowieka może ucierpieć. Nie trzeba jeździć na koniu, aby go poznać. Smutne, że dla Was istnieje koń tylko do jazdy,a osoba, która nie lubimy tego typu rozrywki jest uważana za kompletnego głupka, bo ma inne pojęcie o szacunku dla zwierząt.[/QUOTE]


Skoro Ty nas uważasz za imbecyli, bo śmiemy jeździć konno, to dlaczego my Ciebie mamy uważać za kogoś lepszego??


jeszcze jedno: zapewniam Cię, że ja czy Asiak_kasia wiemy więcej o tym, jaką osobowość i uczucia mają konie, bo to my obcujemy z nimi na codzień - nie Ty, więc warto spojrzeć trochę dalej niż czubek swojego nosa. Jesteś żenująca w swoich osądach i do tego bezczelna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']Skoro Ty nas uważasz za imbecyli, bo śmiemy jeździć konno, to dlaczego my Ciebie mamy uważać za kogoś lepszego??


jeszcze jedno: zapewniam Cię, że ja czy Asiak_kasia wiemy więcej o tym, jaką osobowość i uczucia mają konie, bo to my obcujemy z nimi na codzień - nie Ty, więc warto spojrzeć trochę dalej niż czubek swojego nosa. Jesteś żenująca w swoich osądach i do tego bezczelna.[/QUOTE]
Jeszcze cóś, co innego jeżdżć na własnych koni, a co innego popierać i występować w profesjonalnych zawodach.

No tak zapomniałam, nie mam prawa mieć jakiegokolwiek zdania, które byłoby przeciwne poglądam doświadczonym...
Nie ważne czy obcuje z tymi zwierzętami czy nie, w moim wieku posiadanie własnego zdani jest po prostu smieszne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']


edytowane;
Motyleqq tak tylko pewnie pogodzenie się z tym nie jest ani łatwe ani oczywiste jak wyznaje się takie zasady. Sama nie jesz bo zwierze czuje etc. a z drugiej strony w pewien sposób przyczyniasz się jednak do tego zabijania mając psy i karmiąc je mięsem. Nie ma czarne albo białe...
[/QUOTE]

dlatego właśnie mówię, że jak ktoś nie potrafi, to niech ma zwierzęta roślinożerne

Link to comment
Share on other sites

Jeżu, błagam nie prowokuj mnie tutaj do pisania elaboratów nt koni ich psychiki i jeździectwa jako takiego. Proszę Cię, bo serio, musiałabym tutaj co najmniej prace magisterską wrzucić.

Bezag, nie trzeba być jeżdzcem zeby konia zrozumiec, natomiast trzeba konia rozumiec i SZANOWAĆ, żeby być jeźdźcem. Nie ma innej alternatywy.
Bez wspólnego porozumienia na linii koń-jeździec nie ma w ogóle co wsiadać w siodło, bo skończy się to tragedią dla obydwu stron. Człowieka dużo gorszą mimo wszystko.
I można korzystac z czarnej wodzy, ostróg i bata, i robić fikołki i modlić się do wszystkich bogów i tak nic nie zdziałasz. Bo tak się składa, że koń to jakies 450-1000kg, a człowiek 60-100. I chociażby tylko z tego faktu, nie da się tego stwora zmusić do posłuszeństwa. Koń musi CHCIEĆ, jeżeli nie chce, to figa, powodzenia i powiedz mi tylko czy przeżyjesz.

Ponadto mówi się bardzo duzo o tzw koniobowości, bo każdy kopytny ma swoją osobowość i jest ogromne zróznicowanie w tej kwestii. Jeden reaguje bardzo impulsywnie, drugi wrecz przeciwnie, jeden jest otwarty i bardzo "łatwy", drugi wymaga, spokojnej reki i ogromnych umiejetności dogadania się.
BTW dla ciekawskich, ostatnio w Świecie Koni jest seria rewelacyjnych artykułów o porozumieniu miedzy koniem a jeźdźcem właśnie.
Nie bez powodu nie jest to hobby dla kazdego, bo żeby siedziec w siodłe trzeba miec chociaż minimum wiedzy o tym jak działa taka potwora, z 4 kopytami i masą mieśni.
Zapraszam do mnie, na kurs bycia z koniem, serio otworzy ci to oczy na wiele aspektów, które nic wspolnego nie mają z Twoimi ideałami, co wcale nie znaczy, że są gorsze.

i wiesz, tak na marginesie, moje kopytne mają może 1h jazdy w ciągu dnia ( a od pewnego czasu urlop całkowity) i chętnie bym Ci pokazała jak one reagują jak tylko widzą siodło i że się przygotowuje do jazdy. Sprawia im to frajdę, widac jak się skupiają, jak czekają na moje polecenia, z resztą, ktoś kto nigdy tego nie doświadczył nie pojmuje tej całej magii, i relacji jaka się potrafi wywiązać.

Tak jak wspomniałam, teoretyzowanie swoją droga, zycie swoją drogą-przyjedź, poznaj, i wtedy się wypowiadaj. Ja serio chętnie Cię ugoszczę. I mówię to całkiem bez ironii.

Edited by asiak_kasia
ach te literówki
Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']tory i wyscigi to zupełnie inna bajka i jak dla mnie chory sport i zabawa, 2latki pakowane pod siodło i ganiane w te i nazad. Brrr...to niestety tam własnie takie sytuacje się zdarzają. I to dość często niestety. Tym bardziej, że taki 2 latek bez zadnych osiągnięć ma niewielką wartość. Drugą stroną medalu jest fakt, że złamanie i złamanie mogą być bardzo różne. Często na pomoc jest juz zwyczajnie za późno, albo wiąże się to z ogromnym cierpieniem dla konia. Tez nic nie jest czarno-białe.[/QUOTE]

AMEN

ja jeszcze dodam od siebie bezag, nie chciałabym "naprawiać" konia, którego byłabyś właścicielką :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Jeżu, błagam nie prowokuj mnie tutaj do pisania elaboratów nt koni ich psychiki i jeździectwa jako takiego. Proszę Cię, bo serio, musiałabym tutaj co najmniej prace magisterską wrzucić.

Bezag, nie trzeba być jeżdzcem zeby konia zrozumiec, natomiast trzeba konia rozumiec i SZANOWAĆ, żeby być jeźdźcem. Nie ma innej alternatywy.
Bez wspólnego porozumienia na linii koń-jeździec nie ma w ogóle co wsiadać w siodło, bo skończy się to tragedią dla obydwu stron. Człowieka dużo gorszą mimo wszystko.
I można korzystac z czarnej wodzy, ostróg i bata, i robić fikołki i modlić się do wszystkich bogów i tak nic nie zdziałasz. Bo tak się składa, że koń to jakies 450-1000kg, a człowiek 60-100. I chociażby tylko z tego faktu, nie da się tego stwora zmusić do posłuszeństwa. Koń musi CHCIEĆ, jeżeli nie chce, to figa, powodzenia i powiedz mi tylko czy przeżyjesz.

Ponadto mówi się bardzo duzo o tzw koniobowości, bo każdy kopytny ma swoją osobowość i jest ogromne zróznicowanie w tej kwestii. Jeden reaguje bardzo impulsywnie, drugi wrecz przeciwnie, jeden jest otwarty i bardzo "łatwy", drugi wymaga, spokojnej reki i ogromnych umiejetności dogadania się.
BTW dla ciekawskich, ostatnio w Świecie Koni jest seria rewelacyjnych artykułów o porozumieniu miedzy koniem a jeźdźcem właśnie.
Nie bez powodu nie jest to hobby dla kazdego, bo żeby siedziec w siodłe trzeba miec chociaż minimum wiedzy o tym jak działa taka potwora, z 4 kopytami i masą mieśni.
Zapraszam do mnie, na kurs bycia z koniem, serio otworzy ci to oczy na wiele aspektów, które nic wspolnego nie mają z Twoimi ideałami, co wcale nie znaczy, że są gorsze.

i wiesz, tak na marginesie, moje kopytne mają może 1h jazdy w ciągu dnia ( a od pewnego czasu urlop całkowity) i chętnie bym Ci pokazała jak one reagują jak tylko widzą siodło i że się przygotowuje do jazdy. Sprawia im to frajdę, widac jak się skupiają, jak czekają na moje polecenia, z resztą, ktoś kto nigdy tego nie doświadczył nie pojmuje tej całej magii, i relacji jaka się potrafi wywiązać.

Tak jak wspomniałam, teoretyzowanie swoją droga, zycie swoją drogą-przyjedź, poznaj, i wtedy się wypowiadaj. Ja serio chętnie Cię ugoszczę. I mówię to całkiem bez ironii.[/QUOTE]
Trudno Tobie zaakceptować, że są osoby, którym jazda nie sprawia radości, nie dlatego, że niekochają koni, ale nie godzi się to z ich sumieniem i rozumowaniem szacunku? Tu nie ma co uświadamiać, a zakceptować. Jak pisałam co innego przydomowe konie,a co innego konie w stadninach sportowych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Jeżu, błagam nie prowokuj mnie tutaj do pisania elaboratów nt koni ich psychiki i jeździectwa jako takiego. Proszę Cię, bo serio, musiałabym tutaj co najmniej prace magisterską wrzucić.

Bezag, nie trzeba być jeżdzcem zeby konia zrozumiec, natomiast trzeba konia rozumiec i SZANOWAĆ, żeby być jeźdźcem. Nie ma innej alternatywy.
Bez wspólnego porozumienia na linii koń-jeździec nie ma w ogóle co wsiadać w siodło, bo skończy się to tragedią dla obydwu stron. Człowieka dużo gorszą mimo wszystko.
I można korzystac z czarnej wodzy, ostróg i bata, i robić fikołki i modlić się do wszystkich bogów i tak nic nie zdziałasz. Bo tak się składa, że koń to jakies 450-1000kg, a człowiek 60-100. I chociażby tylko z tego faktu, nie da się tego stwora zmusić do posłuszeństwa. Koń musi CHCIEĆ, jeżeli nie chce, to figa, powodzenia i powiedz mi tylko czy przeżyjesz.

Ponadto mówi się bardzo duzo o tzw koniobowości, bo każdy kopytny ma swoją osobowość i jest ogromne zróznicowanie w tej kwestii. Jeden reaguje bardzo impulsywnie, drugi wrecz przeciwnie, jeden jest otwarty i bardzo "łatwy", drugi wymaga, spokojnej reki i ogromnych umiejetności dogadania się.
BTW dla ciekawskich, ostatnio w Świecie Koni jest seria rewelacyjnych artykułów o porozumieniu miedzy koniem a jeźdźcem właśnie.
Nie bez powodu nie jest to hobby dla kazdego, bo żeby siedziec w siodłe trzeba miec chociaż minimum wiedzy o tym jak działa taka potwora, z 4 kopytami i masą mieśni.
Zapraszam do mnie, na kurs bycia z koniem, serio otworzy ci to oczy na wiele aspektów, które nic wspolnego nie mają z Twoimi ideałami, co wcale nie znaczy, że są gorsze.

i wiesz, tak na marginesie, moje kopytne mają może 1h jazdy w ciągu dnia ( a od pewnego czasu urlop całkowity) i chętnie bym Ci pokazała jak one reagują jak tylko widzą siodło i że się przygotowuje do jazdy. Sprawia im to frajdę, widac jak się skupiają, jak czekają na moje polecenia, z resztą, ktoś kto nigdy tego nie doświadczył nie pojmuje tej całej magii, i relacji jaka się potrafi wywiązać.

Tak jak wspomniałam, teoretyzowanie swoją droga, zycie swoją drogą-przyjedź, poznaj, i wtedy się wypowiadaj. Ja serio chętnie Cię ugoszczę. I mówię to całkiem bez ironii.[/QUOTE]

Asiak_kasia, co Ty tam wiesz... Napisałaś się niepotrzebnie, a bezag i tak zaraz pięknie to skwituje:lol:

Co do literówek - zawsze możesz powiedzieć, że masz dysleksję:diabloti:, po co się wysilać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Trudno Tobie zaakceptować, że są osoby, którym jazda nie sprawia radości, nie dlatego, że niekochają koni, ale nie godzi się to z ich sumieniem i rozumowaniem szacunku? Tu nie ma co uświadamiać, a zakceptować. Jak pisałam co innego przydomowe konie,a co innego konie w stadninach sportowych.[/QUOTE]

ech...zupełnie nie masz pojęcia co mowisz, a w dodatku chyba w ogóle nie czytasz co napisałam. :roll:

[quote name='Czekunia']Asiak_kasia, co Ty tam wiesz... Napisałaś się niepotrzebnie, a bezag i tak zaraz pięknie to skwituje[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_lol.gif[/IMG]

Co do literówek - zawsze możesz powiedzieć, że masz dysleksję[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/diablotin.gif[/IMG], po co się wysilać.[/QUOTE]

no i mam co chciałam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']AMEN

ja jeszcze dodam od siebie bezag, nie chciałabym "naprawiać" konia, którego byłabyś właścicielką :lol:[/QUOTE]

Nie pojmuję tego wywodu. Gdybym miała już konia, to byłoby to zwierze uratowane i byłoby mi całkowicie obojętne czy chodziłby pod siodłem czy nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']ech...zupełnie nie masz pojęcia co mowisz, a w dodatku chyba w ogóle nie czytasz co napisałam. :roll:[/QUOTE]
Akurat ja czytam, ale za to przeczuwam, że Wy czytanie wybiórczo.
Ty piszesz, że można nawiążac realacje poprzez hipikę, ja twierdze, że niekoniecznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Nie pojmuję tego wywodu. Gdybym miała już konia, to byłoby to zwierze uratowane i byłoby mi całkowicie obojętne czy chodziłby pod siodłem czy nie.[/QUOTE]

NIech mnie ktoś uratuje!
Gdy byłam troche młodsza i głupsza zajmowałam się prostowaniem - naprawą koni ludzi takich jak Ty, na prawde jestem zdziwiona, że jeszcze żyje. I bynajmniej nie chodzi tu o jazdę, koń to przynajmniej półtonowe bydle, a nie pluszowy miś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bezag']Akurat ja czytam, ale za to przeczuwam, że Wy czytanie wybiórczo.
Ty piszesz, że można nawiążac realacje poprzez hipikę, ja twierdze, że niekoniecznie.[/QUOTE]

I właśnie dałaś mi dowód, że nie czytasz, bo ja napisałam, że można mieć "relację" z koniem nie jeżdżąc, ale żeby jeździć ta "relacja" jest niezbędna. Także skoro czytasz, to nie rozumiesz tego co przeczytałaś. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...