supergoga Posted July 10, 2008 Author Share Posted July 10, 2008 Problemem jest - kto się tego podejmie. Ja myślę nad nim cały czas - ale nie mam koncepcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daria_13 Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 I mam jeszcze jedno pytanie. Czy jeśli ktoś by wszedł do jego kojca to by zaatakował?? i czy to jest spowodowane strachem?? Mam prośbę do założycielki tego wątku, bo ja po 17,00 wyjeżdżam nad morze i nie będzie mnie 8 dni. Czy mogła by mnie informować na bieżąco co się dzieje?? ja psotaram się naprawdę mu pomóc bo mnie bardzo ujął. To mój numer telefonu 506968121. Jeśli znalazł by się jakiś tani albo darmowy kojec na śląsku to miała bym darmową wizytę u szkoleniowca ze szkoły Shalom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania+Milva i Ulver Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 Musze powiedziec,ze determinacja Darii mnie zadziwia:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 Jeszcze jedna kwestia. Przy rozważaniach nad ewentualnością pozbawienia życia Rokiego, przewija się argument, że pies odwrócił się od człowieka i nie wiadomo, czy zechce wrócić. Czy to ma być argument skazujący go na śmierć? Czy pies, żeby zasługiwać na życie, musi współpracować z człowiekiem? Ja nie godzę się na takie stawianie sprawy. W Azylu pod Psim Aniołem zrobiły na mnie wrażenie boksy dla dzikich psów, karmionych i pielęgnowanych na tyle, na ile pozwalają, ale nie socjalizowanych na siłę. Żyją sobie po swojemu, mają do tego prawo. Dlaczego Roki miałby nie mieć takiego prawa, nawet, gdyby nie spełnił oczekiwań co do współpracy z człowiekiem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted July 11, 2008 Author Share Posted July 11, 2008 Roki nie jest dziki, ja wchodze do jego boksu, np. po miskę. Jego w nim po prostu nie ma. Dzisiaj rozmawiałam o nim z Pawłem z Buku - myślę, że jeśli mogłabym komus powierzyc próbę pracy z psem, to właśnie jemu. Czyli nie jest tak, jak wynika z wpisów, że ja wydałam wyrok na psa. Nigdy bez sprawdzenia wszystkiego tego jeszcze nie zrobiłam. Walczę zawsze do końca. Ale też wybieram wariant lepszy dla psa a nie dla mojego sumienia. W każdym razie postaramy się pojechać tam z Pawłem żeby go zobaczył, uśpić (na trochę) i może przewieźć go gdzies, gdzie da się go odblokować. Sprawdzić. Będę informować na bieżąco. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margolka Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 Potwierdzam to, co mówiła Goga. Byłam razem z nią w schronie i widziałam Rokiego. W tej chwili to jest cień psa. Nikt nie twierdzi, że w tym momencie jedynym rozwiązaniem jest przeprowadzenie go za TM. Jednakże należy rozważyć wszystkie formy pomocy, nawet te ostateczne. Wszyscy tu mamy mu w zamiarze pomóc, a nie przedłużać męczarnię. Roki nie jest psem dzikim, jego po prostu nie ma psychicznie. Jemu nie pomoże wybieg dla dzikich piesków. Człowiek, który podejmie się pracy z tym psem, musi mieć śwoiadomość, że nie jest to "robota" godzinkę dziennie, albo przy okazji, lecz długie godziny i dni spędzone razem, które pozwolą wrócić psu do tego świata. Należy wziąć pod uwagę, że wszystkie te działania nie odniosą żadnego skutku i co wtedy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 Dzięki, że próbujecie :Rose: :kciuki: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosna Posted July 20, 2008 Share Posted July 20, 2008 jak tam ? sa jakies decyzje..? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margolka Posted July 20, 2008 Share Posted July 20, 2008 Wstępnie już wiadomo, ale to napisze Goguś, kiedy wróci do domku:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daria_13 Posted July 21, 2008 Share Posted July 21, 2008 Dopiero wczoraj wróciłam z nad morza i mnie nie było. Jak sprawa się ma z Rokim?? widzę że coś się dla niego szykuje. Jestem bardzo ciekawa co to jest?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted July 24, 2008 Share Posted July 24, 2008 Hej ho! Co słychać u Rokiego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rene@Rabik Posted July 25, 2008 Share Posted July 25, 2008 Roki był wczoraj w dobrym nastroju, wyszedł do nas, nie warczał (jadł parówki z ręki, podawane przez kraty, łagodnie, nie łapczywie i bez agresji) do momentu kiedy panowie tam pracujący wrzucili (prawdopodobnie) cos do ogniska i jak pierdalnęło to Roki uciekł między siatkę a budę i pozostał tam. Potem juz nie chciał wyjść. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karina1002 Posted July 28, 2008 Share Posted July 28, 2008 :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Baardzo obrazowo opisane :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted July 28, 2008 Author Share Posted July 28, 2008 Rene nie dopisała, że ci panowie ogromnie się radowali ze strachu psiaka - pewnie straszą go nie pierwszy raz. Szlag mnie trafia. No ale jeśli wszystko dobrze pójdzie w czwartek zabieram do siebie Rufusika, szczeniorka który zajmuje kojec przeznaczony dla Rokiego. I Roki opuści miejsce dla niego tak niezyczliwe. Trafi tam, gdzie dostanie szansę. Czy ją wykorzysta, zależy w dużej mierze od niego samego. W każdym razie ją dostanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted July 29, 2008 Share Posted July 29, 2008 Jakbym takiego matoła złapała, to chyba nie uszedłby cały z moich rąk. To takie w swoim mniemaniu, wybujałe maczo a nie odrośnięte z błota bawi się kosztem biedy innych. Nie napiszę więcej, bo nie reczę za słowa. Biedny Roki:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania+Milva i Ulver Posted July 29, 2008 Share Posted July 29, 2008 super...zobaczymy wtedy jak dokładnie jest z jego psychika....trzymam kciuki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daria_13 Posted July 29, 2008 Share Posted July 29, 2008 Super cieszę się, że Roki otrzyma swoją szanse. Mam nadzieję, że ją wykorzysta, trzymam za niego kciuki. I proszę kogoś o zrobienie bannerka dla Rokiego, z góry dziękuje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted July 29, 2008 Share Posted July 29, 2008 [quote name='supergoga']No ale jeśli wszystko dobrze pójdzie w czwartek zabieram do siebie Rufusika, szczeniorka który zajmuje kojec przeznaczony dla Rokiego. I Roki opuści miejsce dla niego tak niezyczliwe. Trafi tam, gdzie dostanie szansę. Czy ją wykorzysta, zależy w dużej mierze od niego samego. W każdym razie ją dostanie.[/QUOTE] Przepraszam, może była informacja, ale nie znalazłam - czy mogę prosić o objaśnienie, gdzie trafi Roki? Czy to kojec domowy / hotelowy / inny schroniskowy? Jeśli to szansa, to trzymam mocno kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted July 29, 2008 Author Share Posted July 29, 2008 Roki trafio do kojca, pod opiekę naszego wolontariusza Pawła, który ma doświadczenie, wielkie serce. Zgodził się wziąć Rokusia. Trzymam kciuki żeby dało efekty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daria_13 Posted July 29, 2008 Share Posted July 29, 2008 Boże jak ja się cieszę. A kiedy ten wolontariusz będzie zabierać Rokiego ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted July 30, 2008 Share Posted July 30, 2008 Trzyma kciuki za Rokiego, będzie dobrze, musi być. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margolka Posted July 30, 2008 Share Posted July 30, 2008 Trzeba tylko dograć terminy. Wiadomo, czas wakacji trochę komplikuje różne sprawy. Najważniejsze, że znalezł się człowiek, którzy chce się podjąć tego zadania i dla niego wielkie buuuuuziaki:loveu::loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted August 4, 2008 Author Share Posted August 4, 2008 Musimy poczekać jeszcze trochę. Roki póki co zarezerwowany, więc myślę, że bezpieczny. Z bazarków powoli cos się na psiaka zbiera. Mamy wstępne ustalenia dokonane. Jak tylko wrócę z urlopu, wróci też wet, którego poprosiliśmy o pomoc - i nic nie zajmie kojca - zaczynamy działanie. Tak że trzymanie palców konieczne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
snuszak Posted August 5, 2008 Share Posted August 5, 2008 Ja trzymam bo Roki siedzi najdłuzej i powinien dostac szanse. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted August 5, 2008 Author Share Posted August 5, 2008 Nie mam sił pisać, bo padam, jutro napisze, ale nastąpił przełom który napawa mnie wielkim radościa. Nawiązałam wstepny kontakt z Rokim. Bliski. Jutro szczegóły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.