Jump to content
Dogomania

Roki - w depresji - już w lokum tymczas. Nowe fotki str 30


supergoga

Recommended Posts

  • Replies 473
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Roki sie obudził wczoraj i jest niezo zdenerwowany zmianą. Niepewny. No i nie ma takiej dziury do schowania.
Dostał jedzenie, nie za duzo po usypiaczu - wziął z ręki Pawła. DElikatnie, jak to on.
Nieco szczekał na psy, które ganiały na wybiegu i się bawiły. Jakby mu źle było, że to nie on.
Poza tym spokojny i smutny.
Paweł się śmiał, że nie widac po nim emocji i humorów - bo nie ma ogona ;).

Mam nadzieję, że to był dobry pomysł. I w ostatniej chwili. Jest pod opieką Pawła nowy mały kudłatek.

Link to comment
Share on other sites

Na razie trudno o stawach wyrokować. Pies na bank jest za masywny, za gruby - totalny brak ruchu w małej klateczce i zupa mleczna z ziemniakami do jedzienia - no i efekty. Paweł zamierza go odchudzić. Dostał tez od weta tabletki - mam nadzieję, że jego stan sie poprawi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']Na razie trudno o stawach wyrokować. Pies na bank jest za masywny, za gruby - totalny brak ruchu w małej klateczce i zupa mleczna z ziemniakami do jedzienia - no i efekty. Paweł zamierza go odchudzić. Dostał tez od weta tabletki - mam nadzieję, że jego stan sie poprawi.[/quote]


Gosiu, to mi przypomina sytuację większości dużych psów w schronie poznańskim - już po paru tygodniach na przebiałkowanym i "przetłuszczonym" wikcie zaczynają tyć i błyskawicznie siadają im stawy oraz zaczynają zanikać mięśnie. Oczywiście zero ruchu, więc jeśli któryś ma szczęście i idzie do adopcji, to często musi się niemal od nowa uczyć chodzić.

Wydaje mi się,że to dobrze, że Roki szczeka na inne psy - bo reaguje...gorzej by chyba było, gdyby siedział apatycznie w kącie.

Będzie dobrze, zobaczysz :-).

Link to comment
Share on other sites

Też mam nadzieję. Nie jest agresorem, na razie jest raczej taki niepewny. Ale tam ogląda zycie psów a nie bałagan i hałas i może jeszcze kij w ludzkich rękach.

Został też od razu zaszczepiony na wszystko - bo chyba nigdy nie był.
Teraz zbieramy kasę na bazarkach, na które zapraszam.

Link to comment
Share on other sites

Wieści z dzisiaj. Paweł wszedł do Rokiego do kojca żeby posprzątać. Dał psy jedzenie i Roki spokojnie jadł a Paweł sprzątał kojec.
W takim czystym miejscu Roki chyba jeszcze nie był.
Jest zamknięty w sobie, wycofany - obserwuje wszystko z dystansu, ale zdaniem Pawła to fajny pies. Da radę!!!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Marta - Roki na dzisiaj na pewno domu jeszcze nie szuka i nie wiem, czy kiedykolwiek to nastapi. Owszem, nie jest agresywnym psem, ale jednak psem po poważnych przejściach, silnie pobudzonym i bez gwarancji zachowania w domu.
Ja nie wzięłabym na siebie odpowiedzialności za niego, Paweł na pewno też nie.
Niestety, Roki na razie musi przebywać tam gdzie jest.:shake:
Chyba że trafiłby na wybitnego speca od psich zachowań, odpowiedzialnego z doświadczeniem. Ale takich nie zapsionych nie ma.

Link to comment
Share on other sites

myślę że jest dużą szansa dla niego praca z Pawłem i że go wyprowadzi z tego wszystkiego. nie znam go tak dobrze jak Ty dlatego myślałam że na niego może już pomału czas do domku..ale w takim razie trzymam kciuki za pracę Pawła z Rokim. najważniejsze że ma jedzonko, wodę i kontakt z człowiekiem a za jakiś czas...kto wie...ja w niego wierzę :cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Odwiedziłam dzisiaj Rokiego - Paweł obiecał niebawem fotki. Ja nie robiłam, bo już ciemno było.
To nie jest ten sam pies. Jak zobaczył Pawła przybiegł natychmiast. Wystawiał łeb i boki do głaskania. Paweł się smieje, że ma z nim tylko jeden problem - nie widzi, czy Roki merda ogonem (ot po prostu go nie ma).
Nic nie zostało z tego wystraszonego psiaka. Nawet wyraz pysia inny.
Jedyne czego Roki się boi to polewanie woda z węża klatki - jak Paweł sprząta to Roki widać że jest w panice - kto wie, czy tak go nie straszyli.
Poza tym - nieco się denerwuje, gdy inne psy ganiają po wybiegu a on siewdzi w kojcu.
Paweł jeszcze go nie wypuszczał - po prostu musi wyczuć moment i mieć pewność, że Roki wróci do kojca zawołany.

Ale to tylko kwestia czasu.
Ważne że się nie chowa, nie ucieka.
Mnie sie bacznie przyglądał, jakby próbował sobie przypomnieć skąd mnie zna. Podeszłam blisko, staliśmy tak obok siebie i pogadalismy jak starzy kumple.
W końcu znam go od trzech lat. I ciesze się, że żyje, i że ma się lepiej.

O domu dla niego nie marzę, ale przynajmniej jest bezpieczny.

Paweł - dziękuję!!!

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

Przesyłam pozdrowienia od Rokiego. Bardzo polubił Pawła, już mu nie w głowie chowanie się po kątach. Nadstawia się do głaskania. Jak tylko Paweł do niego wchodzi, porcja głasków musi być.

Jednak jest jeszcze taki podenerwowany, zwłaszcza gdy widzi jak inne biegają - ale tylko wtedy gdy je. Gdy nie ma miski, oiaza spokoju.
A żarłoczny bardzo - takiego jedzenia regularnie to nie jadał dawno.
Mam obiecane fotki, wstawię jak dotrą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...