Jump to content
Dogomania

karina1002

Members
  • Posts

    2398
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by karina1002

  1. Kochani, dziś Nasti odeszła. Nie zabił jej samochód, nie dała się wnykom. Niestety pokonał ją jeden kleszcz :( Biega już z Pytią...
  2. [quote name='Aimez_moi']To fakt.....:) beniutka cudo![/QUOTE] Tylko strzałkę na łbie ma przerosniętą:diabloti: Kinga, zrób zdjęcie strzałki, plissssss :p
  3. Dobra, nie będę w ten temat się wciągać, ale w adopcję Borysa nie tylko Aśka była zaangażowana. Ja też woziłam do weterynarza Borysa, byłam kilka razy w DT, kilka razy rozmawiałam z opiekunką i też co nieco wiem na ten temat. I to są całkowicie odmienne informacje od tych, które Asia tak ładnie wypisała na forum. Ale forum nie jest miejscem na rozstrząsanie tego. Nie możesz pisać, ze najbardziej zaangażowaną osobą była Asia, bo było tych osób dużo - wystarczy przeczytać wątek. Możecie nie lubić Moni (już), ale nie możecie powiedzieć, że się psem nie zajmowała i chciała jak najgorzej dla niego, bo to nie w porządku. A tak na prawdę nie było ustalone, kto jest odpowiedzialny za psa - nauczka na przyszłość. I nie jest to jakiś liberalny stosunek do tej sytuacji, ale nie ma co robić afery tam gdzie jej nie ma. Był niepokój - rozumiem. Ale jak już w sumie się wyjaśniło, więc po co dalej tracić energię? [quote name='jaanna019']Znam jeszcze jeden niemal identyczny przypadek. Po zdobyciu telefonu do ds okazało się, że ci ludzie szczerze nienawidzą osoby, która była najbardziej w psa zaangażowana a dlaczego? Bo ktoś tym ludziom kłamliwie opisał sytuację. Dopiero po długich rozmowach i inwektywach ze strony ds udało się wyjaśnić, że wszystko wyglądało inaczej niż osoba "dostarczająca" psa przedstawiła.[/QUOTE] I widzisz, znowu prowadzisz rozmowę typu: jedna Pani drugiej Pani... sugerując z góry, że DS Borysa [B]nienawidzi [/B]moni, bo Ty znasz taki jeden przypadek. Ostre słowa. Szczególnie, że niewiadomo co to za przypadek, jest tylko Twoja opinia, opinii z drugiej strony nie ma i w ogóle nic nie wiadomo. Ale smród idzie. Myślisz, że nie ma osób, które mogą teraz powiedzieć (po przeprowadzonych rozmowach, czy adopcjach), że nienawidzą Ciebie, mnie, Aśki czy jakiejkolwiek osoby, która prowadzi adopcje? Są. I to pewnie od cholery. Mnie też pewnie jeden (conajmniej) DS nienawidzi, bo przez rok Pani robiła z nas przysłowiowych "durniów". Ma prawo. I na pewno jej punkt widzenia różni się zdecydowanie od mojego. I na tym już faktycznie kończę, bo to nie jest tematem tego wątku, przepraszając za tzw. "offy".
  4. [quote name='jaanna019']Nie, nie chodzi o nic innego. I nie uparłyśmy się. Po prostu to jedyna umowa adopcyjna bez kontaktu telefonicznego. A niepokój wziął się stąd, że monia wielokrotnie proszona o ten numer z uporem odmawiała jego podania. Ja się bardzo cieszę, że Borys jest cały, zdrowy i bezpieczny. Jednak ze względów czysto formalnych taki kontakt do ds powinien mieć TOZ jako organizacja, która psa wypuściła w świat. Tak uważam.[/QUOTE] A ja tam uważam, że się po prostu zawzięłyście i tyle. Nie rozumiem jakim problemem jest telefon, skoro dane [B]inne kontaktowe są[/B]. Nie trzeba być Einstainem, żeby wiedzieć, że różnie z adopcjami się dzieje: nie zawsze jest kontakt z DS mimo posiadanych numerów telefonów, nie zawsze się dzwoni, nie zawsze robi się wizyty poadopcyjne, [B]pewnie nie zawsze jest umowa. [/B] W [B]tym przypadku[/B] najważniejszy jest telefon a nie to [B]czy pies ma dobry DS czy nie[/B] - i to widać gołym okiem. Ten dom został sprawdzony jak pewnie [B]żaden inny. Ba, jeszcze będziecie robić te wizyty. [/B] [B]Tylko dlaczego akurat [COLOR=darkred]na ten DS[/COLOR] [/B] padło skoro zazwyczaj [B]jak już się robi[/B] wizytę poadopcyjną, to [B]jedną[/B]? Umowa adopcyjna jest umową adopcyjną - nie wypożyczenia. Może umowa szczegółowo nie mówi, ile wizyt tych powinno być, ale na Boga, DS to DS - ten pies jest ich własnością, i [B]skoro[/B] [B]nic się złego tam nie dzieje[/B], nic nas więcej nie powinno interesować. Najważniejsze jest dobro psa - przynajmniej z mojego punktu widzenia. Ale z tego wątku wynika, że to [B]nie jest ważne[/B]. Najważniejsze jest to, że Wy nie macie telefonu. Niestety nie rozumiem zacięcia i agresji. Nie rozumiem dlaczego Asia musi koniecznie z DS porozmawiać i jeszcze robić jakieś wizyty poadopcyjne w przyszłości. To Asia ma monopol na rozmowy i wszystkie adopcje muszą przejść przez ręce Asi? A ile jeszcze tych wizyt będzie? Sto? Nie rozumiem dlaczego nie jesteście w stanie uwierzyć innym osobom, że z pies ma się świetnie. Każdą osobę, która napisze, sprawdzi, że pies jest ok, będziecie podejrzewać o przekłamanie? O jakich znowu [B]niedomówieniach[/B] pisze Asia? Czy te ostre proceduty dot. DS dotyczą [B]wszystkich adopcji[/B] czy tylko adopcje moni mają tę wątpliwą przyjemność? O co w tym wszystkim chodzi? Bo nikt chyba nie uwierzy, że o ten nieszczęsny telefon. Rany Boskie, trochę więcej obiektywizmu i dystansu.
  5. [quote name='jaanna019']Czy ty żartujesz? Nie mogę uwierzyć po prostu. Jest to jedynie wyrażenie mojego zdziwienia dla twojego punktu widzenia.[/QUOTE] A dlaczego uważasz, że żartuję? JA widzę z boku jeden problem - [B]chcecie mieć numer telefonu[/B]. Rozumiem, choć nie bardzo wiem dlaczego dlaczego akurat tak się uparłyście w tym przypadku, szczególnie że nic się nie dzieje złego z psem. Skoro nie możecie go od moni uzyskać, uzyskajcie go [B]bezpośrednio od DS[/B]. Macie przecież kontakt z DS, więc w czym jest problem? Chyba, że nie chodzi o numer, tylko o coś innego. Ale ja się w to już nie mieszam.
  6. [quote name='joanna83']Nie zamierzała tego też robić z domem Borysa, ale zawiozłyście go i [B]naopowiadałyście[/B] Pani [B]Elwirze[/B], że Pani Basia będzie ją nękać telefonami i jak źle opiekowała się psem u siebie w domu. [/QUOTE] Asia, mam duże pokłady w sobie cierpliwości, ale one też są ograniczone, więc : 1. Proszę nie wkładać w moje usta czegoś, czego nie robiłam, szczególnie że nie było Ciebie z nami w Świebodzinie i nie wiesz o czym i jak rozmawiałyśmy - więc nie twórz plotek. 2. Pani z DT rozmawiała telefonicznie z DS (prawie godzinę ) i gdyby DS chciał przekazać swój telefon, to by przekazał. 3. Jest ustawa o ochronie danych osobowych, więc nie operuj imionami bądź innymi danymi na forum publicznym. 4. Skoro macie adres mailowy do DS to ja nie widzę problemu, żeby napisać do DS z prośbą o numer telefonu. Jeżeli DS nie będzie miał nic przeciwko, to po prostu ten telefon da. I już kończę na tym swoje wypowiedzi na wątku Borysa.
  7. [quote name='jaanna019']Proszę o nie sianie fermentu u psa. Ponieważ nie mamy kontaktu z domem chcemy przeprowadzić wizytę poadopcyjną. Chyba nic w tym złego nie ma? Pies był pod naszą opieką, wydany został na naszą umowę, tylko odmówiono nam i opiekunce prawa do kontaktu z nowym domem. Z tego powodu istnieje konieczność przeprowadzenia wizyty żeby wiedzieć co się z psem dzieje. Jedynym kontaktem jaki został nam przekazany jest adres, niestety listownie wizyty poadopcyjnej nie da się zrobić.[/QUOTE] Aniu, to ja bardzo proszę o niesianie fermentu na wątku psa. Zamiast wpadać w histerię Asia mogła [B]zadzwonić[/B] do moni z informcją, żeby podała info o Borysie na wątku. [B]Telefon do niej ma[/B] i myślę, że informacje na temat Borysa [B]też ma na bieżąco[/B]. Nie musi [B]wykrzykiwać[/B] na wątku, tworząc atmosferę skandalu i wielkiej niewiadomej, sugerując że coś się dzieje z psem, zanim się to sprawdzi. Z tego co wiem, [B]już[/B] [B]jest kontakt z domem Borysa[/B], więc czy ten dom ma coś przeciwko wizycie poadopcyjnej? Skoro Monia napisała swoją opinię, myślę, że osoba która też jest w kontakcie mailowym czy telefonicznym, powinna napisać informacje z nowego domu, w celu uspokojenia bądź nie, wszystkich zainteresowanych. Z tego co wiem, jedyny kontakt jaki został odmówiony dotyczył byłego DT, ze względu na "specyficzny" charakter osoby, która chciała się non stop kontaktować z nowym domem. Też, [B]jako nowy SD[/B] bym nie chciała, żeby mi ktoś codziennie wydzwaniał i się pytał bądź mówił co mam robić z [B]moim[/B] psem. Szczególnie, że DT też nie był najlepszym DT, o czym Asia doskonale wie.
  8. A ja jeszcze bardzo proszę o nierozpowszechnianie plotek jakoby pies w ogóle nie był w nowym domku i nie został zawieziony do Świebodzina. Został zawieziony - przeze mnie i monię - moim samochodem. Dla przypomnienia - w jedną stronę to jest około 700 km, zbiórki na transport nie było. Ataki histerii sięgają już poziomu absurdu. Zaraz się okaże, że Borys nie był ślepy......
  9. [quote name='joanna83']Wierzyłam jej i broniłam, kiedy ktoś mówił o niej złe rzeczy. Jednak nie miałam racji. Okazałam się jedną z tych naiwnych...[/QUOTE] To jesteś jedną z nielicznych, która coś wie, bo ja na razie tylko słyszę różne wersje. Dlatego też nie rozpowszechniam różnych informacji, nie rozmawiam i nie rozpoczynam dyskusji, bo po prostu są to różne opinie różnych osób. I nie widzę powodów, żeby takie praktyki stosować na forach. A jeżeli masz jakieś dowody (nie suche informacje), to je przedstaw i tyle. [quote name='Kacper.M']A mnie się zawsze wydawało, że decydujący głos w sprawie psa ma zawsze opiekun psa. Nie jestem niczyim adwokatem piszę w imieniu psa, nie oceniam książki po okładce i wypowiadam się jaanna019 w takim sam sposób jak Ty. Mam nadzieję, że ten wątek umrze śmiercią naturalną bo jak ma on tak wyglądać to niech lepiej będzie cisza. I tak jeszcze na koniec: każdy popełnia błędy, nie ma człowieka, który ich nie popełnił. Jak to mówi Pismo Święte - niech rzuci kamieniem pierwszy ten co jest bez winy ( czy jakoś tak to brzmiało )... Życzę wszystkim wszystkiego dobrego w tym Nowym 2012 Roku![/QUOTE] Też myślałam, że umrze ale chyba niestety to się nie uda. Mi osobiście jest bardzo przykro, że [B]jeżeli[/B] nawet komuś się przytrafiło coś w życiu zrobić źle, to od razu wszyscy zapominają o tym co ta osoba robiła, jak pomagała i ile energii (i też pieniędzy) włożyła w różne sprawy. Życie generalnie nie jest usłane różami, raz jest się na górze, raz na dole. Myślę, że każdy dorosły to powinien rozumieć. I raczej każdy powinien rozumieć, że w sytuacji gdy się wali cały świat na łeb, dobrze mieć kogoś - nie mówię przyjaciela, bo to rzadkość - kto przynajmniej wysłucha, porozmawia. Bardzo łatwo jest oceniać z boku i od razu mieć wyrobione zdanie. Gratuluję takim osobom. Ja tak nie potrafię. Zawsze się staram widzieć dwie strony, bo to, [B]że ktoś coś zrobił źle, nie oznacze, że jest złym człowiekiem.[/B]
  10. [quote name='Kacper.M']Byłem u psiaków w piątek i już cieszą się na mój widok, Piksel wygląda pociesznie jak się raduje, ten [B]jego chód jest rozbrajający[/B].[/QUOTE] No dokładnie, czteroślad powypadkowy :evil_lol:
  11. [quote name='joanna83']To bardzo duża suma. Zanim uda się uzbierać na taka klatkę, to suki już dawno się oszczenią. A może spróbować z chwytakiem tym zaciskowym. Nie wiem jak blisko one podchodzą i czy złapane nie będą agresywne, ale to proste urządzenie całkiem fajnie działa. I można się uśmiechnąć do kogoś, kto takie coś posiada... ;)[/QUOTE] To może zagadać z Grotem za ile by to zrobił?
  12. [quote name='julsin']Dziękuję karina1002 za odpowiedż,byłam z moim psem u weterynarza,który zbadał jej ciśnienie w oku (było 50 a u psa może być 25),przepisał jej krople i tabletki na jaskrę,wczoraj byłam w kontroli ciśnienie wynosiło 14,przez tydzień ma to brać i do kontroli.Niestety w mojej okolicy nie ma weterynarza okulisty,najbliższy w Krakowie.[/QUOTE] Jak Twój weterynarz ma możliwość badania ciśnienia, to pewnie se poradzi. Jak mój miał jaskrę, to nie potrafili mi w Białymstoku zdiagnozować problemu (leczyli przez pół roku zapalenie rogówki :) ), dlatego jechałam do Warszawy. No i było za późno na leczeni kroplami - próbowaliśmy, ale efektyu nie było. Teraz juz bym pewnie nie jechała, bo obecny weterynarz jest w stanie zdiagnozować i też robi te zabiegi ablacji. Więc skoro jest poprawa kroplami, to jest duża szansa, że wszystko będzie w porządku.
  13. [quote name='julsin']po pogodzeniu się z myślą,że mój pies będzie ślepy,że ma zaćmę,dołączyła do tego jaskra. Dostała krople i tabletki,ale widzę,że boli ją łepek.Mam pytanie czy ktoś z Was miał taki przypadek u psa i zaćma i jaskra.[/QUOTE] Jonatan mój, momo że ślepy, miał też jaskrę. Leczyliśmy u dr Grancarza w W-wie. Miał robioną ablację (czy jakoś tak). Niestety musisz pójść z psem do lekarza, bo jaskra cholernie boli. Wzrasta ciśnienie w oku i każdy podmuch wiatru powoduje, że psa boli cała głowa. Zabieg sam w sobie nie jest straszny. Trwa 10 minut. Czasami jeden zabieg wystarczy, czasami nie. Im szybciej pójdziesz z tym do okulisty, tym lepiej - może się obejdzie bez zabiegu, tylko krople. Im później, tym dłuższe leczenie.
  14. [quote name='Natalisko']Nikt sie niunia nie zachwycil ! NIKT !!!![/QUOTE] Głoopia, zdjęcia są tak ładne, że z zachwytu po prostu szczęka opadła, ręce opadły i dopiero po kilku godzinach doszły do siebie :-) Zdjęcia są suuuper..... Ghana też :p
  15. [quote name='kaszanka']SAM WRÓĆIŁ - miałaś nosa Aniu - myśliwska łazęga - jak wrócił to kuper sie trząs z radości na znów pełną michę. Pies zaczipowany był od razu, adresatkę ma, ale tak mnie zdenerwował tym zniknięciem, że hej. Wiem że nie jedna z was joby na mnie sadziła, ja sama byłam wśxciekła, ale mówię wam taka psia natura, że nie mogłam ich trzymać na uwięzi jak jestem w domu, przecież je widzę przez okna jak sie bawią ( tak myślałam) a tu taki klops. O tej kradzieży pomyślałam, bo one łeb w łeb chodzą ze sobą i tak widać jak ten mały rośnie w oczach dosłownie. [/QUOTE] A sadziła, sadziła. Bo teraz skończyło się szczęśliwie a nie musiało. Mógł wpaść we wnyki i nie wiadomo czy byś go znalazła. Więc pozostaje [B]dłuuuga[/B] linka, jeżeli chcesz je zostawiać przed domem.
  16. [quote name='Kuna']Gratulacje!!, cieszę sie niezmiernie, a jak sie ogarne to Wam pokażę jak sie bezpośrednio zainteresowani ciesza ;)[/QUOTE] He, he... dawaaaaj :multi: A tak z ciekawości, nie wiecie czy zamierzają się odwoływać ?
  17. [quote name='tzunchi'][FONT=&quot]Dowiedziałam się, dowiedziałam się…, na pewno jak działa forum[/FONT] [FONT=&quot]Rozumiem, że Pani Kuna nie podlega krytyce, nie można mieć wątpliwości, mieć innego zdania, bo się przeczyta: „[B]wypraszam sobie”, „chamskie odzywki[/B]”.[/FONT][/QUOTE] A gdzież ja użyłam takich wyrażeń? :cool3: To nie w moim stylu. Krytyka konstruktywna jest zawsze mile widziana, wątpliwości można mieć zawsze, ale zawsze można inaczej ująć stwierdzenie: [INDENT][FONT=&quot][QUOTE] [FONT=&quot]Wypuszczona z klatki nie może nacieszyć się wolnością.[/FONT] [FONT=&quot]Kojec to jednak ostateczność,[/FONT] [FONT=&quot]widać po Kami…, sunia zaczyna wyglądać wręcz karykaturalnie, duży tułów na chudych nóżkach[/FONT] [/QUOTE][/FONT] Bo szczerze mówiąc, z powyższego postu, do końca nie wiadomo o co chodzi: Masz obawy, że Kami ma mało ruchu? Czy, że w ogóle jest w kojcu? [/INDENT]
  18. [quote name='tzunchi'][FONT=&quot]Wypuszczona z klatki nie może nacieszyć się wolnością.[/FONT] [FONT=&quot]Kojec to jednak ostateczność,[/FONT] [FONT=&quot]widać po Kami…, sunia zaczyna wyglądać wręcz karykaturalnie, duży tułów na chudych nóżkach[/FONT][/QUOTE] Ej, kobito, chyba się jednak czepiasz :razz: Kami wygląda świtnie, wygląda tak jak powinna wyglądać. I nie wiem czy ma za chude nóżki (w co wątpię) ale ze zdjęc to nie wynika. A jeśli chodzi o kojec..... to z całym szacunkiem, ale kojec nie oznacza czegoś złego. Jeżeli psu się poświęca codziennie [B]trochę[/B] uwagi (spacer, zabawa, szkolenie), to taki "kojcowy pies" ma lepszy kontakt z człowiekiem i jest bardziej "zmęczony", i jest bardziej zrównoważony, niż pies który leży cały dzień przed domem, a do którego nikt przez cały dzień buzi nie otworzy, tylko jedzenie wrzuci do miski. Więc nie wiem o co Ci chodzi tak do końca, ale widać, że trochę wiedzy się przyda w tej materii. A Kuna wie co robi, co do tego to nie mam wątpliwości.
  19. [quote name='psi']Asia jeśli masz możliwość to bardzo proszę pomóż w ogłoszeniach :loveu: chciała bym umieścić go w sobotnich pupilach ale parę razy już próbowałam i [B]odrzucają moje ogłoszenia :([/B] wówczas więcej osób go zobaczy[/QUOTE] A nie wiesz dlaczego? Może zdjęcia są niedobre....
  20. [quote name='Kuna'][IMG]http://i52.tinypic.com/hv1hcn.jpg[/IMG][/QUOTE] Ot, prawdziwie inteligentny wyraz twarzy bernardyna :loveu: Uwielbiam je za to :loveu:
  21. [quote name='asika5']obiecana sesja Levisa [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/263/p1050453c.jpg/"][IMG]http://img263.imageshack.us/img263/3463/p1050453c.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE] Śliczny jest. Mimo, że prawie w każdej książce "goldenowej" jest napisane, że nie można zostawiać ich ponad 4 godzin :crazyeye:, to bym nie przesadzała. Mój zostaje codziennie 9 godz. i śpi jak suseł przez ten cały czas. A jak przyjadę wcześniej, to wychodzi taaaaki zaspany, rzekłabym obrażony, że wcześniej go budzę :) Uszy faktycznie trzeba sprawdzać, ale to golden - pies z założenia podatny na alergie, więc często problemy uszne to problemy alergiczne. Jeżeli dalej będą kleszcze chodzić po nim, to może zmienić środek. Na mojego goldena nie działa fiprex - daję frontline. Ale to też chyba zależy od psa - co na niego działa.
  22. [quote name='bianka0']To jest czteroletnia jamniczka szorstkowłosa Bieda. Przywieziona bardzo zaniedbana kilka dni temu do schroniska. Jest bardzo smutna. [IMG]http://images41.fotosik.pl/1074/327e69e9d5283bb5med.jpg[/IMG] [/QUOTE] A nie wiesz w jakim jest wieku?
  23. [quote name='tanitka']Jak tylko będzie, bierz! wiesz, ze nasza grupa inicjatywna jest niezawodna :)[/QUOTE] To uważaj, bo jak w Radysach pan zrobi inwentaryzację psów, to się okaże, że samochód osobowy jest za mały :evil_lol:
  24. [quote name='psi']Hakerek cudny ślepaczeka o łagodnym usposobieniu do suczek :loveu: (wszystkie dziewczyny są SUPER) z pieskami dogaduje się ale nie z agresywnymi osobnikami :mad:,podczas czesania podszczypuje za ręce :evil_lol: Zapewne to kwestia wychowania i by poczuł się u siebie,ja to odbieram jako brak pewności otoczenia,ciągle sprawdza co się dzieje przez iskanie.Może ktos się wypowie czy mam rację bo wielkiego doświadczenia przy ślapaczkach nie mam :shake:[/QUOTE] Mi się wydaje, że u ślepaków mocno działa nos, czyli węch, dotyk. Potem słuch. Podszczypywać może, bo dla niego to coś nowego, myślę. Nie jest przyzwyczajony do dotyku i do tego, że ktoś się nim może zajmować. Nie bardzo wie z czym to połączyć: czy to coś fajnego czy nie - lepiej mieć kontrolę :p. Ze słuchem też bym się nie zdziwiła jakby coś było, bo latka swoje ma.:lol:
×
×
  • Create New...