mari23 Posted April 2, 2016 Posted April 2, 2016 21 godzin temu, malagos napisał: Jakoś ten "dom z ogródkiem" się już nie odezwał, za to zadzwoniła wczoraj pani Maryla z Ostródy (i to ze 3 razy rozmawiałyśmy, bo jeszcze coś tam się przypominało) - umówiłyśmy się na czwartek, ze przyjedzie poznać Amisię, porozmawiać. oby ta rozmowa zakończyłą się szczęśliwą adopcją ! Bardzo podoba mi się to zdjęcie, ten uśmiech :) Quote
konfirm31 Posted April 2, 2016 Posted April 2, 2016 2 godziny temu, mari23 napisał: oby ta rozmowa zakończyłą się szczęśliwą adopcją ! Bardzo podoba mi się to zdjęcie, ten uśmiech :) I jak oczko do sukienki? bluzki? malagossowej pasuje ;) Quote
malagos Posted April 2, 2016 Author Posted April 2, 2016 Pomyślałam, ze jakby doszło do adopcji niuni, to dam Amiśce jej posłanko i starą obróżkę. Quote
malagos Posted April 4, 2016 Author Posted April 4, 2016 Moze, jak Gosia Mazowszanka ulepi bazarro, to jakoś się podepnę z potrzebami. Mam kolejną suczynkę na dt, Tomek przyniósł, sunia szczeniak pinczerkowata. Quote
konfirm31 Posted April 4, 2016 Posted April 4, 2016 No, masz ci los :(. Malagosku, może jakieś chrupy fundnąć Twoim podopiecznym? Dla psów Krysi (która wyprowadziła się w lubelskie), kupuję Bosch my friend i bardzo sobie ją chwali (psy podobno -też ). No bo to i Amiśka i Sonek, a teraz - kolejna bida na Waszym garnuszku :( A jak rozmowy z Panią z Ostródy? Quote
Mazowszanka13 Posted April 4, 2016 Posted April 4, 2016 5 godzin temu, malagos napisał: Moze, jak Gosia Mazowszanka ulepi bazarro, to jakoś się podepnę z potrzebami. Mam kolejną suczynkę na dt, Tomek przyniósł, sunia szczeniak pinczerkowata. W tym tygodniu uruchomię :) 1 Quote
Ziutka Posted April 4, 2016 Posted April 4, 2016 8 godzin temu, malagos napisał: Moze, jak Gosia Mazowszanka ulepi bazarro, to jakoś się podepnę z potrzebami. Mam kolejną suczynkę na dt, Tomek przyniósł, sunia szczeniak pinczerkowata. Czekamy na fotki :) I z całych sił kciukam za Amisię :) mari, mi też się bardzo podoba ta fotka, jest boska i te oczy!!! Quote
malagos Posted April 6, 2016 Author Posted April 6, 2016 A wiec tak- sunia szczeniak (przeurocza, do zacałowania!!) wróciła do pani właścicielki. Kobieta mieszka kilka domów dalej od nas, pracuje w sklepie i dzięki rozpuszczonym przez Tomka wiciom dowiedziała się o znalezieniu jej psa. Poniedziałek w południe. Przyjechała po pracy z córkami - psiątko bardzo się ucieszyło, dzieci obojętne, pani też spokojna. Pytam, kiedy zaginęła ta pchełka. W sobotę, ale nie zauważyli, bo siedzi w budzie ze stara owczarką (!), a oni szykowali się na wesele. I nie zauważyli, jak sunia wyszła za bramę. "Wie pani, u nas na działkach tyle bezpańskich psów lata, to myśleliśmy, ze ją zagryzły i nie szukaliśmy". Mąż pojeździł po osiedlu na rowerze, pooglądał rowy, czy nie leży gdzieś zabita czy zagryziona,,,Mówię, że jakby mi pies zaginał, to na każdym słupie i drzewie wisiałoby ogłoszenie! W każdym razie - kłopot z głowy dla nas, problem rozwiązany. Sunia zadbana, grubiutka, ufna, z obróżką przeciwpchelną, nie ma się do czego przyczepić. Quote
Mattilu Posted April 6, 2016 Posted April 6, 2016 Troche mnie zmrozila wypowiedz, ze "myslelismy, ze psy ja zagryzly, to nie szukalismy"... Quote
konfirm31 Posted April 6, 2016 Posted April 6, 2016 Bo niestety, takie jest powszechne wiejskie myślenie o psach, czy kotach. Zginęło? to samo sobie winne - domu się nie pilnuje, to albo psy zagryzły, samochód przejechał, w dziurę wpadło. Będzie następne. Wiadomo, że to darmozjad - zabawka dla dziecka, głupi szczekacz - przed złodziejem nie upilnuje, źle myszy łapie...Łatwo zastąpić innym egzemplarzem :( Quote
malagos Posted April 6, 2016 Author Posted April 6, 2016 Z adopcja Sonka (miałam jednak nadzieję na wizytę pani Joanny z czworgiem dzieci) zastój, a ciekawe, czy jutro przyjedzie pani Maryla poznać Amisię. Na wszelki wypadek ogarnęłam chatkę i wyciągnęłam sernik z zamrażarki, i pospieszę się wracając jutro z pracy. Bo jakoś o 16.00 pani może przyjechać. O ile w ogóle. Gdzieś się zapodział mój optymizm. Quote
konfirm31 Posted April 6, 2016 Posted April 6, 2016 Malagosku,Przyjedzie Pani Maryla poznać Amisię i będzie miłość od pierwszego wejrzenia i Twój optymizm się odnajdzie, nasz - też. Pani "naszej" Randy ma na imię Maryla i jest super :) Quote
malagos Posted April 7, 2016 Author Posted April 7, 2016 To czekamy, co nam ten dzień dzisiejszy przyniesie :) Quote
malagos Posted April 7, 2016 Author Posted April 7, 2016 Amisia pojechała do Ostródy. Mam pełne zaufanie do p. Maryli, zawsze miała psy i koty. Przez trzy godziny gadaliśmy o psach, o zwierzakach ogólnie, no i o Ami - co lubi, jak karmić, czy podawać smaczki, jak wyprowadzać itp. Zapakowałam stare posłanko, puszkę karmuy i trochę fitmina. Miałam telefon z drogi - że jadą sobie spokojnie, a Ami trochę się ślini i drży. Ma obiecany spacer po ogródku (na smyczy!!), w nocy też może wyjść, no i rano od siódmej Maryla zaczyna dyżur wychodzeniowo-adopcyjno-aklimatyzacyjny. Po tej przygodzie warszawskiej Amisi mnie aż mdli z niepokoju. Ale teraz nie jest to centrum Warszawy, a domek z ogródkiem, nie nerwowa kobieta, a stateczna i spokojna osoba, psiara. Zobaczymy. Quote
Poker Posted April 7, 2016 Posted April 7, 2016 Ojej, ojej ,ale emocje. Współczuję malagosku. Po pierwsze niepokój jak Amisia zniesie zmianę ,a po drugie Wasze płaczące serca. Trzymajcie się. Jest duża nadzieja ,że to już będzie przystań Amisi na zawsze. Quote
konfirm31 Posted April 7, 2016 Posted April 7, 2016 Dobrze, Ze nie poszłam spać, bo tu takie wieści :). Malagosku, będzie dobrze, chociaż co się wydenerwujesz, to Twoje/Wasze. Cmok :) Quote
elik Posted April 8, 2016 Posted April 8, 2016 Dawno nie podczytywałam, bo czasu nie ma, ale dzisiaj cóś mnie przyciągnęło i widzę, że nie bez powodu :) Amisiu powodzenia w nowym, twoim domku. A Ty malagosku nie smutaj się. Pewnie miejsce Amisi wkrótce zajmie jakaś inna bida. Niestety tyle tego psiego nieszczęścia... Quote
malagos Posted April 8, 2016 Author Posted April 8, 2016 Pani Maryla zadzwoniła o dziewiątej rano - że była wczoraj dwa razy na dworze z Ami, ale nie było siusiu. Po przyjeździe napiła się wody i zjadła kilka chrupek, tak na smaczek. Raniutko znów poszły na spacer - bez rezultatów. Przed ósmą wyszły na smyczy dalej, po osiedlu. Ami poznała sąsiadów, a wszystko to jak nie kuzyn, to inne rodzina, i każdy musiał pogłaskać Amiśkę (a jej w to graj :) ) Godzinę temu telefon - jest siusiu, na trawce!! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.