Jump to content
Dogomania

Ten szkielet to TIFFANI - Udało się! Tiffani znalazła swój domek!


Recommended Posts

 

Biorę do siebie. 

A słowo użyte przez Usiatą (przypomnę - "pierdolisz") nie wzbudziło Twojego oburzenia? 

I nie odnosze sie do całej historii Dogo . Nie ja. Przeczytaj dobrze. Jakoś Ci nie przeszkadza w innym wykonaniu.

Stronniczych komentarzy nie lubie równie bardzo jak niekulturalnych.

Przykro mi, ale było to m. in. o Tobie. Nigdy nie widziałem Cię na żadnym wątku gdzie aktualnie panuje spokój. Na tych z kłótniami wręcz przeciwnie. A, że nie latam po wszystkich kłótniach to nie znam wszystkich osób biorących w nich udział.

To słowo faktycznie rzadko spotykane na dogo. Ale o jedno słowo się czepiać? To nawet nie było określenie osoby a treści jej wypowiedzi.

Nie chodzi mi o różnicę poglądów, ale o to, że w krótkim czasie wątki przestają być danego psa, a stają się miejscem wojny o wszystko, po czym są likwidowane...ze szkodą dla tego psa. O to mi tylko chodzi. By nie przekraczać tej granicy. Dobrze to znasz z wątków chociażby Buni, Kajko czy Dżekiego. Nie mówię też, że to Ty miałaś w tym największe "zasługi", ale jednak. Ja się nie próbuję wywinąć - u Buni też co nieco napisałem, ale potem zrozumiałem, że nie warto. Z kilku powodów. Ale to nie wątek Buni bym się o tym rozpisywał.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Przykro mi, ale było to m. in. o Tobie. Nigdy nie widziałem Cię na żadnym wątku gdzie aktualnie panuje spokój. Na tych z kłótniami wręcz przeciwnie. A, że nie latam po wszystkich kłótniach to nie znam wszystkich osób biorących w nich udział.
To słowo faktycznie rzadko spotykane na dogo. Ale o jedno słowo się czepiać? To nawet nie było określenie osoby a treści jej wypowiedzi.
Nie chodzi mi o różnicę poglądów, ale o to, że w krótkim czasie wątki przestają być danego psa, a stają się miejscem wojny o wszystko, po czym są likwidowane...ze szkodą dla tego psa. O to mi tylko chodzi. By nie przekraczać tej granicy. Dobrze to znasz z wątków chociażby Buni, Kajko czy Dżekiego. Nie mówię też, że to Ty miałaś w tym największe "zasługi", ale jednak. Ja się nie próbuję wywinąć - u Buni też co nieco napisałem, ale potem zrozumiałem, że nie warto. Z kilku powodów. Ale to nie wątek Buni bym się o tym rozpisywał.


Macku777, drobna korekta-nie bylo mnie na watku Buni. Wiem o czym byl,ale nie udzielalam sie na nim.
Wpisze sobie w sygnaturę, bo każdy / kazda "nie aferzysta/ka" uważa za stosowne oskarżyć mnie o pisanie na nim.
Co do słów, to poniżej pewnego poziomu sie czepiam. Jak będę chciała iść do magla do pójdę. A czytając forum będę sie czepiać. Szczególne jak ktos pisze o sobie ze jest kulturalny i wykształcony.
Co do obecności na watkach , po "Czarodziejskim raju" i jego bohaterskiej obronie- nie wierze juz w Dogo.
Link to comment
Share on other sites

A zeby nie bylo , ze tylko nie na temat- watek Tiffany czytam od poczatku- banerek jest bardzo sugestywny, nie sposób go nie zauważyć. Tiffany to pies po ogromnym, najprawdopodobniej dlugotrwalym wyglodzeniu. Pies ogromnie wyniszczony. Macku, to nie mój bez śladu. Nie wystarczy psa odkarmic i wszystko wraca do normy. Mogą odezwać sie różne schorzenia i przypadlosci. Przebywanie w chlodnym, wilgotnym srodowisku na pewno nie wpłynie dobrze na jej stan zdrowia. Tzn. chciałam powiedziec, ze buda nie jest wskazana dla Tiffany. Wg mnie oczywiście. Ja bym jej do budy nie oddala.
Nie neguje bud calkowicie- sasiedzi maja kaukaza. Zimę spedza w budzie. Lato w domu. Tak mu lepiej.

Nie oddalabym psa do budy. Raz próbowałam . Na poadopcyjnej zabrałam. Za 3 dni. Wiec nie jestem obiektywna. Ale Tiffany i buda to dwie różne sprawy. Powinna byc w domu. Ze względu na swoja przeszłość i zdrowie.

Link to comment
Share on other sites

Ajjjjjjj... Przeczytałam cały wątek i widzę, że w aktualnej "wojence" nie chodzi tylko o warunki w DS. Chodzi o całokształt.

O zebrane na tego konkretnie psa i nierozliczone pieniądze na przykład.

Tutaj, na Dogo snuł się wątek, bazarki, dary rzeczowe itd., a faktyczne losy psa toczyły się bokiem i nie miały nic wspólnego z Dogo.

DS dostał zwierzątko od Schronu, warunki były sprawdzone i zaakceptowane przez "Panią Prezes", sprawa załatwiona, nikt nie ma nic do gadania. Stąd złośliwość wypowiedzi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Macku777, drobna korekta-nie bylo mnie na watku Buni. Wiem o czym byl,ale nie udzielalam sie na nim.
Wpisze sobie w sygnaturę, bo każdy / kazda "nie aferzysta/ka" uważa za stosowne oskarżyć mnie o pisanie na nim.
Co do słów, to poniżej pewnego poziomu sie czepiam. Jak będę chciała iść do magla do pójdę. A czytając forum będę sie czepiać. Szczególne jak ktos pisze o sobie ze jest kulturalny i wykształcony.
Co do obecności na watkach , po "Czarodziejskim raju" i jego bohaterskiej obronie- nie wierze juz w Dogo.

A co to ten "Czarodziejski raj"? To jakieś konkretne miejsce czy określenie np teraz domu Tiffani?

 

A zeby nie bylo , ze tylko nie na temat- watek Tiffany czytam od poczatku- banerek jest bardzo sugestywny, nie sposób go nie zauważyć. Tiffany to pies po ogromnym, najprawdopodobniej dlugotrwalym wyglodzeniu. Pies ogromnie wyniszczony. Macku, to nie mój bez śladu. Nie wystarczy psa odkarmic i wszystko wraca do normy. Mogą odezwać sie różne schorzenia i przypadlosci. Przebywanie w chlodnym, wilgotnym srodowisku na pewno nie wpłynie dobrze na jej stan zdrowia. Tzn. chciałam powiedziec, ze buda nie jest wskazana dla Tiffany. Wg mnie oczywiście. Ja bym jej do budy nie oddala.
Nie neguje bud calkowicie- sasiedzi maja kaukaza. Zimę spedza w budzie. Lato w domu. Tak mu lepiej.

Nie oddalabym psa do budy. Raz próbowałam . Na poadopcyjnej zabrałam. Za 3 dni. Wiec nie jestem obiektywna. Ale Tiffany i buda to dwie różne sprawy. Powinna byc w domu. Ze względu na swoja przeszłość i zdrowie.

Psów z możliwymi chorobami jest w Polsce cała masa i trudno byłoby znaleźć im wszystkim typowe domy. Wiem, że to im się należy, ale trzeba też spojrzeć na realia. Schroniska są przepełnione więc lepsza buda we własnym domu niż buda w schronisku. Wiem, że tu dochodzi jeszcze sprawa wątku na dogo i pewnej wspólnej decyzji. Stało się jak się stało i teraz nie można obwiniać za to DS.

 

Ajjjjjjj... Przeczytałam cały wątek i widzę, że w aktualnej "wojence" nie chodzi tylko o warunki w DS. Chodzi o całokształt.

O zebrane na tego konkretnie psa i nierozliczone pieniądze na przykład.

Tutaj, na Dogo snuł się wątek, bazarki, dary rzeczowe itd., a faktyczne losy psa toczyły się bokiem i nie miały nic wspólnego z Dogo.

DS dostał zwierzątko od Schronu, warunki były sprawdzone i zaakceptowane przez "Panią Prezes", sprawa załatwiona, nikt nie ma nic do gadania. Stąd złośliwość wypowiedzi.

Niestety...

Link to comment
Share on other sites

A co to ten "Czarodziejski raj"? To jakieś konkretne miejsce czy określenie np teraz domu Tiffani?

 

 

Maćku, wypluj to slowo!!! Nikt przy zdrowych zmyslach nie postawi Czarodziejskiego raju i DS Tiffany koło siebie.

Czarrodziejski Raj , to forumowa nazwa Hospicjum prowadzonego przez moderatorke (obecną!) naszego forum.

Jest ogromny watek poświecony tej aferze. Zobacz na watku Tiffany posty 753,748,747- to zdjecia z tego hotelu.

A nazwa stą, ze mowilo sie , ze tam staruszki mają raj. Jaki mialy - widać.

Maćku, nie było Cie na wątku Szarika, ktorego zabrano od Czarodziejki do Psanatorium? Nie insynuuje , ze byłeś- wydaje mi sie i mogę sie mylić.....Jak wszyscy , którzy twierdzą, ze byłam na watku Buni.

 

Zacytowałeś rozi, którą ignoruję- wiec napisze, zeby nie bylo nieporozumien- nie interesują mnie nie moje pieniadze. Ani Tiffany, ani darczyńców, ani DS. Od kiedy nie wpłacam na psy nie interesują mnie rozliczenia.

Link to comment
Share on other sites

Maćku, wypluj to slowo!!! Nikt przy zdrowych zmyslach nie postawi Czarodziejskiego raju i DS Tiffany koło siebie.

Czarrodziejski Raj , to forumowa nazwa Hospicjum prowadzonego przez moderatorke (obecną!) naszego forum.

Jest ogromny watek poświecony tej aferze. Zobacz na watku Tiffany posty 753,748,747- to zdjecia z tego hotelu.

A nazwa stą, ze mowilo sie , ze tam staruszki mają raj. Jaki mialy - widać.

Maćku, nie było Cie na wątku Szarika, ktorego zabrano od Czarodziejki do Psanatorium? Nie insynuuje , ze byłeś- wydaje mi sie i mogę sie mylić.....Jak wszyscy , którzy twierdzą, ze byłam na watku Buni.

 

Zacytowałeś rozi, którą ignoruję- wiec napisze, zeby nie bylo nieporozumien- nie interesują mnie nie moje pieniadze. Ani Tiffany, ani darczyńców, ani DS. Od kiedy nie wpłacam na psy nie interesują mnie rozliczenia.

 

Właśnie cały czas chodziło mi po głowie to Psanatorium i kojarzyłam użytkownika

Link to comment
Share on other sites

Maćku, wypluj to slowo!!! Nikt przy zdrowych zmyslach nie postawi Czarodziejskiego raju i DS Tiffany koło siebie.

Czarrodziejski Raj , to forumowa nazwa Hospicjum prowadzonego przez moderatorke (obecną!) naszego forum.

Jest ogromny watek poświecony tej aferze. Zobacz na watku Tiffany posty 753,748,747- to zdjecia z tego hotelu.

A nazwa stą, ze mowilo sie , ze tam staruszki mają raj. Jaki mialy - widać.

Maćku, nie było Cie na wątku Szarika, ktorego zabrano od Czarodziejki do Psanatorium? Nie insynuuje , ze byłeś- wydaje mi sie i mogę sie mylić.....Jak wszyscy , którzy twierdzą, ze byłam na watku Buni.

 

Zacytowałeś rozi, którą ignoruję- wiec napisze, zeby nie bylo nieporozumien- nie interesują mnie nie moje pieniadze. Ani Tiffany, ani darczyńców, ani DS. Od kiedy nie wpłacam na psy nie interesują mnie rozliczenia.

Chodzi Ci o hotel u Czarodziejki? Teraz rozumiem. To niby taka nasza obecna modka, ale tylko teoretycznie bo przecież już nigdzie się nie udziela więc wydaje mi się, że po prostu lista modów jest nieaktualizowana. Z resztą mniejsza o to bo właściwie straciliśmy wszystkich modów.

Byłem na wątku Szarika, jak i na wątku Kasetki - jego koleżanki. Z resztą pracowałem w Psanatorium w tym okresie kiedy te dwa ONki tam przyjechały i przez cały ich pobyt tam więc znałem te psy osobiście.

Link to comment
Share on other sites

Chodzi Ci o hotel u Czarodziejki? Teraz rozumiem. To niby taka nasza obecna modka, ale tylko teoretycznie bo przecież już nigdzie się nie udziela więc wydaje mi się, że po prostu lista modów jest nieaktualizowana. Z resztą mniejsza o to bo właściwie straciliśmy wszystkich modów.

Byłem na wątku Szarika, jak i na wątku Kasetki - jego koleżanki. Z resztą pracowałem w Psanatorium w tym okresie kiedy te dwa ONki tam przyjechały i przez cały ich pobyt tam więc znałem te psy osobiście.

To wiesz o czym myślę pisząc "Czarodziejski Raj"  i wiesz też dlaczego nie wierze w DOGO. 

 

Nie mam pretensji do DS Tiffany. (Zacytujesz gdzie niby mam?) DS chciał psa. Chwalebnie. Dostał psa. Opiekuje sie jak uważa za stosowne. Nie jak my uważamy. 

 

Ale..

Tiffany jest wyjątkowym psem. Był na Dogo wątek zagłodzonego psa, nie pamietam imienia, ale na banerku pisało , ze to jest żywy pies. Strasznie zameczony, pozostawiony chyba przy budzie w letnim domku. Ńiby ładnie sie leczył, ale mial kilka zalamań, zapaści wręcz. Był kilka razy na granicy. Nawet jakl było juz idealnie , to potrafilo sie nagle pogorszyć i to poważnie. Pies był w mieszkaniu w bloku. Wiec miał cieplo. 

Tiffany tez jest po zagłodzeniu. Lepiej by jej było w mieszkaniu. Przynajmniej zimą. Może być słabo odporna. Moze przeziebić sie i dostać infekcji, której u innewgo psa nikt by nie zauważył, a on by ją sam zwalczył. A ona moze sobie nie poradzić mimo leczenia, bo przy takim zagłodzeniu uklad imunologiczny nie jest jeszcze wydolny. O ile kiedykolwiek bedzie. 

DS nie jest winny. Nawet jak jej nie wpuszcza do domu. Ktoś ją wydał i wiedział na jakie warunki idzie. I ten ktoś jest za to odpowiedzialny. Zawsze ktoś jest....

Link to comment
Share on other sites

Drewniana buda, a wcześniej stodoła - takie miejsca obecni właściciele przeznaczyli dla Tiffany. To żenujące doprawdy, że niektóre osoby goszczące na forum dogomania bronią tego typu warunków i bajeczek „Domku Tifci” o tym, jak to rzekomo suczka "nie chce mieszkać w domu". Ataków wobec tych, którzy jak mar. gajko słusznie zadawali pytania, o to gdzie śpi pies i wykazywali rzeczywiste zainteresowanie jego losem a nie tym, by panowała sielska atmosferka ochów na wątku, nawet mi się nie chce komentować, tak bardzo te ataki były żałosne i głupie.

Ci, którzy zaprezentowali się na wątku, jako miłośnicy "warunków ogrodowo-stodółkowych" czy zwolennicy bud to te same osoby, które bronią umieszczania psów w kenelach bez wody, tłumnego upychania ich w piwnicach nazywanych szumnie "hotelikami" czy „domami tymczasowymi”, i już nieraz się skompromitowali na forum dogomania swoimi wypocinami.

Z miłośnikami stodół, piwnic czy bud dla psów szkoda polemizować. Od biedy można zrozumieć argumenty, że mniejszym złem jest buda niż schronisko, ale jest to także zło.
Jest to zło nie tylko dlatego, że klimat w Polsce jest taki jaki jest, ale i dlatego, że pies żyjący w budzie nie jest towarzyszem człowieka, a wobec tego np. nie ma najmniejszych szans na tak dobrą opiekę, jaką ma pies mieszkający w domu. Pewne objawy chorobowe nigdy nie zostaną u takiego psa w porę zauważone, albo nawet nie zostaną zauważone nigdy, a pewne pojawią się właśnie dlatego, że pies jest narażony na wilgoć, chłód itd.
I dobrze, że mar. gajko pierwsza na tym wątku nazwała rzecz po imieniu i podkreśliła, że miejsce psa powinno być w domu, a nie w budzie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Z miłośnikami stodół, piwnic czy bud dla psów szkoda polemizować.

 

Nie, buca trzeba nazwać bucem, bo może wtedy dotrze do niego, że białemu człowiekowi nie uchodzi trzymać psa w budzie, na łańcuchu, czy zamykać go w klatce - bo "piesek tak lubi". Ale żeby było kuituralnie i z szacunkiem, zamiast określenia buc można użyć eufemizmu "wiejskie chamstwo", bo rzecz zwykle tam się dzieje - na chłopskim gumnie.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Nie mam pretensji do DS Tiffany. (Zacytujesz gdzie niby mam?) DS chciał psa. Chwalebnie. Dostał psa. Opiekuje sie jak uważa za stosowne. Nie jak my uważamy. 

Napisałem ogólnie "nie można", nie "nie możesz".

 

Ale..

Tiffany jest wyjątkowym psem. Był na Dogo wątek zagłodzonego psa, nie pamietam imienia, ale na banerku pisało , ze to jest żywy pies. Strasznie zameczony, pozostawiony chyba przy budzie w letnim domku. Ńiby ładnie sie leczył, ale mial kilka zalamań, zapaści wręcz. Był kilka razy na granicy. Nawet jakl było juz idealnie , to potrafilo sie nagle pogorszyć i to poważnie. Pies był w mieszkaniu w bloku. Wiec miał cieplo. 

Tiffany tez jest po zagłodzeniu. Lepiej by jej było w mieszkaniu. Przynajmniej zimą. Może być słabo odporna. Moze przeziebić sie i dostać infekcji, której u innewgo psa nikt by nie zauważył, a on by ją sam zwalczył. A ona moze sobie nie poradzić mimo leczenia, bo przy takim zagłodzeniu uklad imunologiczny nie jest jeszcze wydolny. O ile kiedykolwiek bedzie. 

DS nie jest winny. Nawet jak jej nie wpuszcza do domu. Ktoś ją wydał i wiedział na jakie warunki idzie. I ten ktoś jest za to odpowiedzialny. Zawsze ktoś jest....

Nie znam przypadku tamtego psa, ale możesz mieć rację. Ale co teraz można zrobić? Chyba już nic. Jeszcze niedawno można było chociaż zachować kontakt z Domkiem Tifci, jakoś służyć radą czy czymkolwiek, albo chociaż przynajmniej mieć o psie informacje z pierwszej ręki. Zabrakło "odrobiny" dyplomacji. Może przynajmniej satysfakcja co niektórym została, że napisały co myślały, ale teraz mogą sobie myśleć wszystko na temat przyszłości psa.

 

Z miłośnikami stodół, piwnic czy bud dla psów szkoda polemizować.

To fakt, ta rozmowa nie ma sensu bo wszystko zostało napisane w tym temacie.

Jednak jeśli będziesz tak miła to proszę byś mi odpowiedziała na to:

 

Ci, którzy zaprezentowali się na wątku, jako miłośnicy "warunków ogrodowo-stodółkowych" czy zwolennicy bud to te same osoby, które bronią umieszczania psów w kenelach bez wody, tłumnego upychania ich w piwnicach nazywanych szumnie "hotelikami" czy „domami tymczasowymi”, i już nieraz się skompromitowali na forum dogomania swoimi wypocinami.

Nie widziałem tu żadnych miłośników bud, a jedynie osoby, które budy dopuszczają jako miejsce uratowanego psa. W tym ja. Jeśli je nazywasz miłośnikami to i mnie więc gdzie ja broniłem jakichś keneli czy piwnic?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie, buca trzeba nazwać bucem, bo może wtedy dotrze do niego, że białemu człowiekowi nie uchodzi trzymać psa w budzie, na łańcuchu, czy zamykać go w klatce - bo "piesek tak lubi". Ale żeby było kuituralnie i z szacunkiem, zamiast określenia buc można użyć eufemizmu "wiejskie chamstwo", bo rzecz zwykle tam się dzieje - na chłopskim gumnie.

"Wiejskie chamstwo" występuje w takim samym nasileniu zarówno na wsi jak i w mieście. Już o tym była mowa.

 

I zapewniam Cię, że każdemu "bucowi" i "chamowi" potrafię powiedzieć kim jest nie używając takich określeń.

I to nie dlatego, że jestem taka super grzeczna, ale dlatego, że wiem, że w takiej sytuacji - zarówno tutaj jak i w realu - cała złość zostanie skierowana przeciwko mnie a nie przeciw temu b... czy ch...

Takie  "odwrócenie kota do góry ogonem" w celu zagmatwania sprawy  i odwrócenia uwagi od problemu.

I tak stało się na tym wątku. Od kilku stron toczy się dyskusja nad tym jak ktoś powiedział a nie co ktoś powiedział.

 

 

Nie.
Takie miejsca dla niej przeznaczyła/zaakceptowała osoba, która oddała tam psa. Pretensje do "Pani Prezes".

I tu jest przyczyna problemu.

A takie enigmatyczne "Panie Prezes" występują na wielu wątkach i najczęściej dowiadujemy się o nich, gdy dzieje się coś złego. Np dwa przykłady z ostatnich miesięcy - pies uciekł, ale "Pani Prezes" powiedziała, że nie trzeba szukać, bo wróci sam .......

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

 
 

. Ale co teraz można zrobić? Chyba już nic. Jeszcze niedawno można było chociaż zachować kontakt z Domkiem Tifci, jakoś służyć radą czy czymkolwiek, albo chociaż przynajmniej mieć o psie informacje z pierwszej ręki. Zabrakło "odrobiny" dyplomacji. Może przynajmniej satysfakcja co niektórym została, że napisały co myślały, ale teraz mogą sobie myśleć wszystko na temat przyszłości psa.

 

 

Nie widziałem tu żadnych miłośników bud, a jedynie osoby, które budy dopuszczają jako miejsce uratowanego psa. W tym ja. Jeśli je nazywasz miłośnikami to i mnie więc gdzie ja broniłem jakichś keneli czy piwnic?

 

Maćku, trzeba piętnować złe decyzje. Tiffany to nie pomoże, ale może inny pies przez to lepiej trafi. Brutalne, ale człowiek uczy sie na błędach. Ja sie nauczyłam , ze nigdy nie oddam psa do budy. Raz oddałam, miała być buda ocieplona (była), bez łańcucha, kojca, duży teren do biegania, spacery po lesie. Las za płotem. 2-3 dni po oddaniu psa do DS  niespodziewana PA i pies na łańcuchu. Nie został tam. A ja już nigdy nie wydam psa do budy. Bo do budy w kilka sekund mo żna dopiąć nowy , śliczny łańcuch. Oczywiście nie sugeruje , ze DS Tifci tak zrobi. Nie znam ludzi. 

Link to comment
Share on other sites

Maćku, trzeba piętnować złe decyzje. Tiffany to nie pomoże, ale może inny pies przez to lepiej trafi. Brutalne, ale człowiek uczy sie na błędach. Ja sie nauczyłam , ze nigdy nie oddam psa do budy. Raz oddałam, miała być buda ocieplona (była), bez łańcucha, kojca, duży teren do biegania, spacery po lesie. Las za płotem. 2-3 dni po oddaniu psa do DS  niespodziewana PA i pies na łańcuchu. Nie został tam. A ja już nigdy nie wydam psa do budy. Bo do budy w kilka sekund mo żna dopiąć nowy , śliczny łańcuch. Oczywiście nie sugeruje , ze DS Tifci tak zrobi. Nie znam ludzi. 

Tylko, że można było to zrobić np w mailach do schroniska i efekt mógłby być lepszy niż tu. 

Bardzo dobrze zrobiłaś z tak szybką wizytą PA. Jak sama piszesz - zgodziłaś się więc buda sama w sobie jeszcze nie oznacza horroru. Ważni są ludzie. Pies z podwórka może skończyć na łańcuchu, a pies z domu może skończyć na balkonie, w kotłowni lub wypuszczany luzem na miasto/wieś i wpuszczany jak wróci bo się na spacer wychodzić nie chce.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wśród "cioteczek" szukających nowego domu dla psa po przejściach, panuje swoisty fetysz domu z ogrodem (mały biały domek co noc mi się śni...), który jest synonimem siódmego nieba dlań. A dla psa to nie ma znaczenia: pies może mieszkać nawet w budce telefonicznej, byle z kochającym go człowiekiem. Ba, pies może mieszkać i w budzie, byle ze swoim panem tam. Tę prostą prawdę jakoś trudno zrozumieć szczególnie klatkomaniaczkom, tak chętnie polecającym "trening klatkowy", przy wszelkich kłopotach wychowawczych z psem.

Link to comment
Share on other sites

 

Nie.
Takie miejsca dla niej przeznaczyła/zaakceptowała osoba, która oddała tam psa. Pretensje do "Pani Prezes".

 
Właśnie. I skoro stało się tak jak się stało, można było zacząć od spokojnej, konstruktywnej rozmowy z DS, w której przedstawione zostałyby rzeczowe argumenty świadczące o naszej trosce o psa. Można było wysłuchać argumentów DS i dojść do jak najlepszego (dla Tifci) rozwiązania. Ale do dialogu potrzebny jest szacunek i chęć porozumienia się. Co było zamiast tego? Pogarda, podejrzenia, pretensje, atak...mentalności nie określa miejsce urodzenia...
Efekt: DS zawiesił info (i słusznie) i nasz wpływ na dobro Tifci jest zerowy. O to chodziło?
  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

   
Właśnie. I skoro stało się tak jak się stało, można było zacząć od spokojnej, konstruktywnej rozmowy z DS, w której przedstawione zostałyby rzeczowe argumenty świadczące o naszej trosce o psa. Można było wysłuchać argumentów DS i dojść do jak najlepszego (dla Tifci) rozwiązania. Ale do dialogu potrzebny jest szacunek i chęć porozumienia się. Co było zamiast tego? Pogarda, podejrzenia, pretensje, atak...mentalności nie określa miejsce urodzenia...
Efekt: DS zawiesił info (i słusznie) i nasz wpływ na dobro Tifci jest zerowy. O to chodziło?

Tylko niektórzy (jak sami tu przyznali) tej kultury nie mają i nie dają sobie nic powiedzieć 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tylko niektórzy (jak sami tu przyznali) tej kultury nie mają i nie dają sobie nic powiedzieć 

 

I tu chciałabym zacytować Usiatą, ale mi multicytowanie nie działa , wiec zacytuję "na piechotę" - "Pierdolisz bez sensu" . I są tacy , którzy ten wysoce wysublimowany tekst lajkują . A poźniej oczekują kultury na forum. 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

I są tacy, którzy się oburzają i/lub lajkują, a jednocześnie nie przeszkadza im określenie "buc" (przypomnę, że w Polsce pd oznacza to - wulgarnie -męski organ płciowy), "wiejski cham", "morderczyni". Lajkowane są również aluzje (bądź ordynarne żarty) do innej orientacji seksualnej, rasy bądź przynależności etniczno-kulturowej, wypowiedzi na temat niskiego poziomu IQ, etc... Quo vadis dogomanio?
I na koniec zamieszczę emotkę (dla śmiechu ) milosc.gif

Link to comment
Share on other sites

określenie "buc" (przypomnę, że w Polsce pd oznacza to - wulgarnie -męski organ płciowy)

 
Nie w Polsce, tylko co najwyżej w Krakówku. SJP PW podaje taką ogólnopolską definicję buca: człowiek zarozumiały, arogancki.

 

I na koniec zamieszczę emotkę (dla śmiechu ) milosc.gif


Wstydu nie masz, panno.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...