Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ja też zaglądam do suni :) Czytam tak o tych lasach, mieszkacie na pewno w pięknej okolicy, ja bardziej niż na wilki czy łosie uważałbym na myśliwych....Tyle się niestety słyszy o ich wyczynach....gdzieś mi przemknęło info chyba z dzisiaj, że znowy został zastrzelony pies, który był na spacerze z właścicielką! Oczywiście nie chcę siać paniki, ale wiadomo, warto o nich pamiętać...ja już się dawno nauczyłam, że bardziej niż zwierząt trzeba bać się jednak ludzi jako gatunku :(

Posted

Lasów ci u nas dostatek :). My chodzimy(=jeździmy) do lasu miejskiego, gdzie jest ścieżka edukacyjna i  nie ma polujących myśliwych, bo są spacerowicze. Las nie jest duży. No i Bliss spaceruje bez oddalania się, a dotychczasowe tymczasy, grzecznie ją w tym naśladują, nie oddalając się. Latem, chodzimy po małych chłopskich laskach(niestety, coraz bardziej zdewastowanych). Do prawdziwych lasów państwowych - z psami nie chodzimy. Bo spacer z psem na smyczy w lesie, to żadna przyjemność.

Posted

Bliss chodzi po lesie, tak jak na zdjęciu. Czasem trochę odbiegnie do przodu, lub zostanie nieco z tyłu. Zawsze w zasięgu wzroku i natychmiast przybiega na wołanie. Ale niczego nie tropi i nie goni. Oczywiście, nie byłby to argument dla napotkanego leśnika ;).

Nasze tymczasy się jej pilnowały, ale nie były jeszcze mocno "zasiedziałe"  - kto wie, jakby było później?  Randa zawzięcie polowała na  myszy na polach i w runie leśnym. Lerka teraz "gna do wilka" i jest mocno zainteresowana myszami od samego początku :). Ponieważ będzie u nas dłużej, będzie okazja sprawdzić ;)

Posted

Ona trochę mniej, za to natura, coraz bardziej. Rudy (ale nie Collar) - zakochany że hej. Jak tylko wyjdziemy - pojawia się "znikąd" i jest w typie nachała. Robin (mój ulubieniec :) ), towarzyszy nam na spacerkach "na odległość", a z równym oddaniem, towarzyszy Bliss. I odnoszę wrażenie, że Bliss mu się bardziej podoba, chociaż wysterylizowana i dużo za duża dla niego. Pojawia się też Śleputek, ale rzadziej.

Na szczęście, zielone tabletki działają, i jak Lerka nie jest na zewnątrz, to pod klatką zalotnicy nie koczują .

Posted

Na dbranocun

 zaglądam do slicznosci mauniej i duzuej sistrzyczki

 kciukami i sle mnóstwo pozdrowin

 ima ...b ..wieje , wieje , zimnica szaeje

 zdrowka kochane serca

 zdrowenka

Posted

Witaj Ewo i dzięki za odwiedziny :).

 

U Lerki zalotnicy pojawiają się tylko w momentach wyjścia, za to coraz liczniej. Jest Robin z Kolegą, Rudy, przyłączył się Lotos księdza. Długo nie pochodziłyśmy. Cała  ta ferajna, czekała na Bliss i grzecznie z nami spacerowała.

Lotos nas porzucił i pobiegł pod kościół, a z plebanii wybiegła mała jamnikowata sunia, też przygarnięta przez księdza z bezdomności. W dodatku, ze swoim szczeniakiem - miniaturą Lotosa na krótkich łapkach. Czyli - jeden szczeniak został :(. Lotos został z Żoną i z Dzieckiem, a my poszliśmy dalej z Bliss.

 

Robin jest zafascynowany Bliss, Rudy - chyba mną ;), a Kolega, chodzi z nami do towarzystwa Robinowi.

Niestety, jak zwykle znikąd, pojawił się spory pies - tak połowa Bliss, podobny do  owczarka z kłapciatymi uszami. Tym z kolei, zainteresowała się Bliss , na co nie mógł pozwolić Robin, Kolega go w tym poparł, a Rudy poważnie się o mnie zaniepokoił. Zaczęło sie warczenie i groźne szczekanie. No, tylko tego brakuje, żeby psy się pogryzły - i to w dodatku, o nosicielki zapachu, a nie o właściwy obiekt pożądania ;). Krzyknęłam na psy, naszczekałam - uspokoiły się. Na szczęście, doszłyśmy już do naszej klatki, wiec szybko - myk do domu. I w sama porę, bo pojawił się jeszcze Haszczak. Ponieważ Pań już nie było, Panowie obsikali podokienną choinkę, obwąchali się nawzajem, pomachali ogonami i każdy poszedł w swoją stronę.

 

Uff - jeszcze tydzień i będzie spokój. Na południowy spacer, pojedziemy do lasu, zapolować na wilka :)

Posted

:D

Miałam (dawno temu) niesterylizowane ONki, więc przywykłam ;) i próbuję to i owo sobie przypomnieć sprzed ponad 10 lat ;).

Zew natury jest potężny, ale "pachnących" właścicieli suczki - psy  - adoratorzy, raczej nie zaatakują. Trzeba tylko nie być agresywnym i  uważać, żeby się między sobą nie pogryźli, oraz odganiać zbyt natrętnych od panienki ;).

A z wiejskich przystojniaków, sporą sympatią darzę Rudego (trochę podobny do Miodzia), bo kilka lat bezdomniakował w Makowie, a teraz ma dom, chociaż w dzień, nadal lata luzem. Podoba mi się Robin - czarno-biały, kudłaty i nieduży. On jest domny inaczej i kiedy są cieczki, przychodzi (któryś już raz) razem z Kolegą (mniejszy, czarny) "na panienki" - chyba gdzieś z terenów podmiejskich. Subtelny, nienachalny :).

Szkoda tylko, że skutki tych psich amorów, będą smutne - kolejne niechciane szczeniaki :(

Posted

Ale ma Lerka wzięcie ;) ja też Cię podziwiam za zimną krew na takich spacerach ze zgrają rywalizujących psiaków wokół. Na szczęście już niedługo i Lerka przestanie być atrakcyjna@

Posted

Oj, tak. Niestety, chętnych przybywa i nie są to już mikrusy jak do tej pory, ale duże psy. Haszczak, Owczarkowaty, Szczekacz i Duży. Oczywiście, pojawił się napalony Collar. Mikrusy - też są. Zielone tabletki traca swoją moc :(. To 13 dzień cieczki.  Psy zaczęły koczować pod klatką. I walczyć, chociaż panna dobrze strzeżona. Biedny Haszczak, kuleje na łapę - podejrzewam Collara. Pewnie oberwał :(. Na szczęście, po 22 gdzieś poszły. Został Haszczak i Robin....

Posted

Wiem, wiem . Na szczęście, idziemy w dobrym kierunku ;).

Po wczorajszym wieczornym horrorze podokiennym, dzisiaj rano, wstałam przed 6. Był tylko kochający i wytrwały Robin. A w południe umkniemy  samochodem do lasu na dłuższy spacer.

 Dzięki tym atrakcjom cieczkowym, TZ zaczyna rozumieć, dlaczego chcę oddać Lerkę do adopcji dopiero PO sterylizacji -  żeby oszczędzić jej i jej przyszłym właścicielom takich atrakcji, które często skutkują  bezdomnością (+ew ciążą :( ).

Przecież jej pierwsza bezdomność, była wyraźnie "cieczkopochodna " :(

 

Lerka rozpruwa pluszaki( w miarę jak niszczy - wyrzucam), więc zostajemy przy twardych gryzakach i kupiłam jej sznury bawełniane (ten blissowy, mocno już pogryzła). I jeszcze inny typ szelek z których może tak łatwo się nie wyślizgnie?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...