Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ewu, jestem u Was codziennie, bo wstyd  nie bywać

nie odzywam się, bo po próżnicy gęby strzępić nie będę

jestem dla Ciebie, Twojej determinacji w pomocy dla Ogonków pełna podziwu

Pozdrawiam serdecznie :)

Dziękuję  za miłe słowa i też pozdrawiam:)

Posted

Ewu będzie około 18.30. Krótki czas na zapoznanie bo po 19 wychodzę do pracy, ale mąż sobie poradzi. Jak się uda to cos skrobnę z pracy, jak nie to jutro jak wrócę po 8.00

 

Czekamy....

Posted

Bruno już u mnie. Na nieszczęście zapomniałam z tego wszystkiego komórki i niewiele wiem co tam w domu. Mąż w każdym bądż razie bardzo przejęty. śpi w salonie - i mąż i Bruno - żeby psiakowi nie było smutno w pierwszą noc w nowym domku :)

Posted

Akurat w tym wypadku to pokopało i to bardzo ;(

 

Pokopanych ludzi, którzy na wizycie robią super wrażenie niestety jest multum.

 

Dobrze, że oddali Brunka ewu, a nie wywalili go na ulicę,albo przywiązali w lesie do drzewa.

 

anecik, wspaniale, że mały u Ciebie!!!

Posted

Bruno już u mnie. Na nieszczęście zapomniałam z tego wszystkiego komórki i niewiele wiem co tam w domu. Mąż w każdym bądż razie bardzo przejęty. śpi w salonie - i mąż i Bruno - żeby psiakowi nie było smutno w pierwszą noc w nowym domku :)

 

A czy wiesz czemu oddali Bruna ?

Posted

Nie oddali tylko Ewu im go odebrała. A to różnica.

Troche wiem, ale jestem w pracy i loguję się z wielkiego doskoku a sporo pisania byłoby w tym temacie. Na pewno Ewu wszystko opisze. Chodziło chyba bardziej nie o krzywdę dla psiaka ale o rodzinę.

Posted

Nie oddali tylko Ewu im go odebrała. A to różnica.

Troche wiem, ale jestem w pracy i loguję się z wielkiego doskoku a sporo pisania byłoby w tym temacie. Na pewno Ewu wszystko opisze. Chodziło chyba bardziej nie o krzywdę dla psiaka ale o rodzinę.

 

To czekamy na relacje ewu

Posted

Nigdy w życiu nie przeżyłam takiego koszmaru związanego z adopcją :(

Dom biedny ale uznałam ,że nie można ludzi dyskwalifikować z tego powodu.

Spokojna ( wydawało się ) kobieta z bardzo fajnym synem w wieku 20 lat.

Chłopak tak przejęty i grzeczny ,że aż wzruszający.

Pani na rencie cały dzień w domu, syn na praktyce po szkole kucharskiej.

Miejscowość obok mojej więc pomyślałam,że będę tam często bywać. Jak przywiozłam Bruno  to okazało się,że jest tam jeszcze partner tej Pani, o którym nie wspomnieli. Człowiek złapał Bruno , wycałował, wytulił. Nie spodobało mi się to ,że o nim nie mówili ale zrobił dobre wrażenie a poza tym miałam za półtora dnia zabrać psiaka na zabieg i pomyślałam,że zobaczę  jak zachowuje się Bruno. Tego samego dnia jeszcze dzwoniłam, było w porządku. Zanim wyszłam dokładnie jeszcze wypytałam tego Pana, dowiedziałam  się,że są 19 lat razem ,że Pan pracuje i ,że kocha psy.

We wtorek pojechałam i uznałam ,że to z pewnością dobry dom.

Bruno na wersalce, zadowolony, przyklejony do Ludzi, odetchnęłam.

Ponieważ jak pisałam dom skromy sama od siebie wyposażyłam Bruna w legowisko, kołderkę(skromne ale wygodne, duże), kupiłam wór karmy dla szczeniąt(Purina), dałam dwie obroże, dwie smycze, dwie duże psie metalowe miski, kropelki do oczu, zabawki.

Bruno był zaszczepiony, zaczipowałam go ( na siebie ,tak często robię dla bezpieczeństwa psa).

Nigdy tak nie wyposażyłam psa ale miałam wrażenie ,że ci skromi ludzie dadzą mu kochający dom a takie wsparcie będzie mile widziane.

No i się pomyliłam.... Wieczorem dostałam smsa ,że nie kupiłam woreczków na odchody....!!!!!

Ciśnienie mi wzrosło, zadzwoniłam i grzecznie uzmysłowiłam ,że to ich pies i muszą dbać sami o jego potrzeby i doradziłam skąd wziąć woreczki.

Telefon mi padł, poszłam spać.

Nazajutrz zamarłam, o 1.48 w nocy dostałam smsa ,że jestem "kłamczucha" bo pod zdjęciem w ogłoszeniu jest wiek 7 miesięcy (w umowie wpisałam 8 miesięcy bo trochę czasu minęło od chwili robienia zdjęcia w schronie, zresztą nawet tego nie pamiętałam a  teraz wet  określiła wiek na 8 miesięcy).

Tak się zdenerwowałam ,że w ciągu 20 minut byłam w tym domu, zabrałam Bruno i jego wyprawkę.

Nie pytałam o nic, Pani zaczęła głupio tłumaczyć, że sms miał być do kogoś innego....

Od wczoraj jestem dręczona smsami i telefonami,że mam oddać psa.

Ważne ,że Bruno jest bezpieczny. Ja mam jakiś koszmar...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...