Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

[quote name='Anula']Figunia,zmierz Lolcię od karku do ogonka ile ma cm to może podeślę ubranko po moim Mikim.Ono ma 35cm.
A tak wygląda na Mikim i Sawanie:

[IMG]http://images63.fotosik.pl/603/385ad4b0855e9793med.jpg[/IMG][/QUOTE]


Loni wymiary to 34 cm, powinno być więc idealne :multi: o ile pieski zechcą ubranko śliczne jej oddać :lol:

Lonia z racji swej wątłości, marnego futerka marznie nawet teraz. W taki chłodniejszy dzień, rankiem czy wieczorem, gdy w dodatku pada, trzęsie się okropnie, jakby to była zima...
Oczywiście całe Jej wyposażenie, wszystkie stroje, zabawki, posłanka wraz z Lonią przekażę kolejnemu opiekunowi...
Pięknie dziękuję za troskę o jamnisię :lol:

Edited by Figunia
nie wymiary Figuni, lecz Loni...
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nikaragua']Czy w ogóle jest ogłaszana????[/QUOTE] noooo.......... chyba już jest ten czas:hmmmm:

Figuniu, wpadłam na chwileczkę , żeby powiedzieć że dzisiaj nie udało mi się zadzwonić do Pani profesor, przepraszam :) muszę to zostawić do poniedziałku bo w sobotę nie pracują :)

A kubraczki są słodkie:loveu:

Link to comment
Share on other sites

obiecałam dziś figuni, że zrobię małej drukowane ogłoszenia, które będzie można porozwieszać po lecznicach i sklepach weterynaryjnych.
potrzebny mi jedynie txt do ogłoszeń. zdjęcia mam ;)
co do tekstu to liczę na tymczasową mamę, zna sunię najlepiej :D

na zaś już spytam, ile sztuk wydrukować?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anica']noooo.......... chyba już jest ten czas:hmmmm:

Figuniu, wpadłam na chwileczkę , żeby powiedzieć że dzisiaj nie udało mi się zadzwonić do Pani profesor, przepraszam :) muszę to zostawić do poniedziałku bo w sobotę nie pracują :)

A kubraczki są słodkie:loveu:[/QUOTE]

Aniu, no co Ty, to nie dość, że mnie wyręczasz i dzwonisz, to jeszcze przepraszasz...
Jasne, poczekamy do poniedziałku i bardzo Ci dziękuję za pomoc :lol:

Kubraczki słodkie, tak jak mówisz, a w dodatku wyglądają na super cieplutkie...już się cieszę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irysek']obiecałam dziś figuni, że zrobię małej drukowane ogłoszenia, które będzie można porozwieszać po lecznicach i sklepach weterynaryjnych.
potrzebny mi jedynie txt do ogłoszeń. zdjęcia mam ;)
co do tekstu to liczę na tymczasową mamę, zna sunię najlepiej :D

na zaś już spytam, ile sztuk wydrukować?[/QUOTE]

Będę myślała nad textem...ale maniana...dziś już padam...tyle nocy do tyłu i znowu nie mogę się wygrzebać, by wczesniej iść spać. Znowu dostanę od córci reprymendę...bo jak widzi moje wpisy po 23 - to potem muszę się tłumaczyć...Skarbie, już idę spać...:lol:
Dobrej nocy Wszystkim!!!

Link to comment
Share on other sites

Wpadam w biegu ,żeby powiedzieć że jesteście zarejestrowane do Pani profesor na piątek 8.08 o godź 10,30 (musiałam dzwonić na komórkę bo w klinice kardiologii nikt nie odpowiadał) czy to dobry termin? Figuniu, bardzo Ciebie proszę napisz mi na PW swoje imię i nazwisko i nr telefonu bo jest potrzebne) wieczorkiem napiszę więcej bo mnie już odganiają od kompiutra:shake:

Link to comment
Share on other sites

No własnie kłopot mam z tym pisaniem, za co przepraszam wszystkie Cioteczki ale...miałam przez niecały tydzień kociaczka-dzikuska, który non stop darł pyszczek, nie dał spać więc chodziłam półprzytomna i nieco podłamana...Wykluł się koci katar i z chwilą kiedy dostał leki, uspokoił się znacznie. Zaczął się pięknie bawić, rozrabiać nawet mogłam go pogłaskać i w końcu postanowiłam wypuścić go z klatki. Widok zwierzaka, w klatce, w dodatku małego stworka, który powinien szaleć, bawić się, biegać, - jest tak przykry...To był ostatni dzień jego pobytu u mnie.
Wyciągnęłam go, nie drapał, nie gryzł, dał się wygłaskać, wycałować i hasal po mieszkaniu w najlepsze. Jednak to był błąd, bo złapać się już nie dał...
W końcu zniknął, rozpłynął się, przez kilka godzin nie dawał znaku życia i choć okna miałam przymknięte na 0,5cm szparkę (od góry) wszystkie katy, gdzie mógłby wejść i się schować, wczesniej zabezpieczyłam - to zaczęłam wierzyć, że jakimś cudem udało mu się zwiać i że go już nie zobaczę. A za kilka godzin miały po niego przyjechać dziewczyny, by go ode mnie zabrać.
Pomogła mi Lonia. W którymś momencie wetknęła nosek w 2cm szparkę między meblami, zaczęła węszyć, machać ogonem...dała mi nadzieję, że tam sie schował.
Odsunęłam szafę - pusto. Znowu sie zalamałam i do Loni z pretensjami, że dała mi złudna nadzieję...a ona znowu węszy, popiskuje, macha ogonem - tym razem w innym miejscu - miedzy dwoma regałami.
W końcu, wsadzila nosek w ta szparkę i usłyszałam kocie syczenie... Jakie było moje szczęście, nie będę pisać...
Koniec końców, trzeba mi było demolować mieszkanie, odsuwać jeszcze regał a skoro już tak sie stało, postanowiłam całkowicie zmienić układ mebli, no i zmagam sie z tym do teraz. Bo samej, to jest dosyć trudno i nie idzie to szybko...jeszcze w te upały...
W każdej wolnej chwili, po trochu opróżniam szafy, biblioteczki, regały, tapczany, przesuwam, kombinuję jak zrobić to najlepiej...
Wieczorem jestem tak zmęczona, że padam...
Dlatego czasem nawet nie włączam kompa a jesli już, to odpisuję tylko tam, gdzie jest to konieczne.
Proszę zatem raz jeszcze o wyrozumiałość.
I dziękuję za wszystkie miłe słowa dla nas i pamięć o Loni.
Nie wiem, jak odwdzięczę się Cioci Anicy - Jesteś Ciociu dla Loni, jak druga mamusia...kochana taka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nikaragua']A to kociaczek psikusa zrobił Figuni :)[/QUOTE]

Oj tak, będę go dłuugo pamiętać...
Nie dopisałam tego, że dziewczyny przyjechały po niego, wysłuchały mego lamentu...pomagały szukać, razem zaglądałyśmy we wszystkie kąty i NIC!!! Jednak One wierzyły, że kociak gdzieś się zaszył i wyjdzie wieczorem...Na szczęście (po Ich wyjściu) pomogła Lonia... kociaka wypłoszyłam z mysiej nory ok. 17, a potem jeszcze dość długo biegałam za nim po całym mieszkaniu, bo wcale, ale to wcale nie miał ochoty wracać do klatki... No i przez tą awanturę Dziewczyna musiała przyjechać po niego po raz drugi (z końca miasta...)

Link to comment
Share on other sites

Mam wolny pakiecik:)
Jeśli mają być dla Lońci to proszę o podanie treści do ogłoszenia i na jakie województwo - miasto ma być zrobiony. Mail do aktywacji ogłoszeń i kontaktu z ewentualnymi chętnymi osobami oraz nr telefonu:)

Link to comment
Share on other sites

Figuniu, to naprawdę psikusa kocisko Ci odstawiło:cool3: Dziękuję pięknie za dane :) trzeba przyznać że podobne są do siebie Twoje i moje;) wczoraj wieczorem nie miałam internetu( jakaś poważniejsza awaria UPC) czekałam do 23 i poszłam spać, podałam Pani profesor swoje imię i nazwisko ,więc jak pójdziesz to powiesz że koleżanka Ciebie rejestrowała , jeśli nie wiesz gdzie przyjmuje Pani profesor to informacyjnie tylko podam że to następny budynek za laboratorium głównym na klinikach( jak będzie trzeba to napiszę dokładnie) rozumiem że ten piątek ,może być :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='b-b']Mam wolny pakiecik:)
Jeśli mają być dla Lońci to proszę o podanie treści do ogłoszenia i na jakie województwo - miasto ma być zrobiony. Mail do aktywacji ogłoszeń i kontaktu z ewentualnymi chętnymi osobami oraz nr telefonu:)[/QUOTE]

Ciociu b-b, chyba muszę prosić jakieś wprawione w pisanie ogłoszeń Cioteczki, bo naprawdę nic sensownego nie przychodzi mi do głowy...

Może Ana666 mogłaby pomóc???

Anetko, tak ładnie napisałaś o Loni na wątku jamniczym, w kilku słowach zmieściłaś istotę sprawy. Ja zaś jestem za rozwlekła, bardzo więc proszę o pomoc w napisaniu tego tekstu dla niej :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irysek']dzikuska już nie ma? rozumiem, że zwolniło się miejsce dla jednego maluszka ze schronu :)
(ten mały biało rudy puchacz już w domku, więc dobrze, że go nie wzięłam, main coon poszedł dziś)[/QUOTE]

Irysku, moje mieszkanie wygląda tak, jakby właśnie przeszedł tajfun...przeciskam się między stosami różnych różności...Tak, maleńkie kocie dziecko i gonitwy z psem, to właśnie to, czego mi najbardziej teraz potrzeba...;)

Wspaniale że te dwa kociaki już mają domy!!!!:multi: :loveu: Oby także wspaniałe...
Teraz kolej na naszą Bunię-Babunię...:thumbs::kciuki:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anica']Figuniu, to naprawdę psikusa kocisko Ci odstawiło:cool3: Dziękuję pięknie za dane :) trzeba przyznać że podobne są do siebie Twoje i moje;) wczoraj wieczorem nie miałam internetu( jakaś poważniejsza awaria UPC) czekałam do 23 i poszłam spać, podałam Pani profesor swoje imię i nazwisko ,więc jak pójdziesz to powiesz że koleżanka Ciebie rejestrowała , jeśli nie wiesz gdzie przyjmuje Pani profesor to informacyjnie tylko podam że to następny budynek za laboratorium głównym na klinikach( jak będzie trzeba to napiszę dokładnie) rozumiem że ten piątek ,może być :)[/QUOTE]

To ja dziękuję Tobie, Aniu :lol: :Rose::buzi:
Zapisałam dane, dziękuję i za nie (rzeczywiście podobne :lol:)
Oczywiście termin pasuje, jak najbardziej, przepraszam, że dopiero teraz to piszę...
Myślę, że trafię do pani prof. To będzie Klinika Kardiologii, tak? W razie czego będę pytać i postaram się być tam znacznie wcześniej, żeby się nie stresować w razie czego...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...