AgaG Posted June 24, 2014 Author Posted June 24, 2014 [quote name='gluchypies']AgaG uściski dla Ciebie i uszanowania dla męża za decyzję dania Feniowi domku! Cały czas Was tu podczytuję, ściskając codziennie kciuki, aby Feniuś zjadł choć odrobinkę. Oby mu się powolutku polepszało!![/QUOTE] Dziękuję Ci bardzo. Chyba nigdy w życiu nie miałam w domu tylu różnych karm i pokarmów czekających w pogotowiu dla Fenomenka. Pozostałe psy to żarłoki okrąglutkie [B]Amiga [/B]wielkie dzięki, obybyło lepiej [quote name='ania shirley']Zrób mu przy okazji innych badan badanie w kierunku Addisona. Trzeba oznaczyć poziom kortyzolu. U ludzi 15 zł kosztuje. Miałam przypadek w bliskim otoczeniu. Objawy jak u Fenia. Po podaniu hydrokortyzonu w tabletkach człowiek po 3 dniach wrócił do życia. I do jedzenia. Wcześniej tylko spal. Z przerwami na biegunki. I nie miał na nic siły. Nawet chodzenie po mieszkaniu było męczące.[/QUOTE] Bardzo Ci dziękuję za informację. Pewnie, że zrobię. dziś jak tylko będą wyniki kału, dzwonię do wetki i się umawiam na to badanie. Quote
AgaG Posted June 24, 2014 Author Posted June 24, 2014 (edited) FENOMEN NIE MA PASOŻYTÓW. wynik jest ujemny. Już dzwoniłam do wetki w sprawie badania kortyzolu, czekam na odpowiedź co i kiedy ps. Dowiedziałam sie, że Fenomen ma zachowaną normę w wynikach sodu, potasu, kreatyniny, a przy tej chorobie Addisona by były odstępstwa. poziom kortyzolu można oznaczyć, ale to jednoznacznie na addisona nie wskaże, o ile dobrze zrozumiałam. czekam na decyzję wetów, co i czy ewentualnie jeszcze badać. Sugestie wetek mam takie, że u tak starego pieska nie mogę się spodziewać dobrego wchłaniania, o tych kosmach jelitowych coś wspominały, że one nie funkcjonują tak jak powinny. przed chwilą po spacerze Fenuś zjadł trochę wołowiny gotowanej z makaronem. po wczorajszych lekach lepiej się czuje, pytanie tylko, jak długo to działanie leków się utrzyma. Edited June 24, 2014 by AgaG dodaję Quote
Figunia Posted June 24, 2014 Posted June 24, 2014 Rad nie udzielę niestety, bo zawsze miałam psiaki z wielkim apetytem i kłopot w drugą stronę... Okropna jest taka bezsilność. Bo widać wetom pomysły już się kończą, badania w miarę dobre, a pacjent wciąż ma jedzonkowy problem... Wspaniale, że Fenuś ma Was i swoj domek! Wielkie dzięki i szacunek za tą decyzję!!! Oby Fenomenek zechciał wyraziś swą radość z tego powodu i zaczął normalnie jeść! Quote
AgaG Posted June 24, 2014 Author Posted June 24, 2014 (edited) [quote name='Figunia']Rad nie udzielę niestety, bo zawsze miałam psiaki z wielkim apetytem i kłopot w drugą stronę... Okropna jest taka bezsilność. Bo widać wetom pomysły już się kończą, badania w miarę dobre, a pacjent wciąż ma jedzonkowy problem... Wspaniale, że Fenuś ma Was i swoj domek! Wielkie dzięki i szacunek za tą decyzję!!! Oby Fenomenek zechciał wyraziś swą radość z tego powodu i zaczął normalnie jeść![/QUOTE] Figuniu, pozostałe moje psy też muszę pilnować, by się nie przejadły i nie były otyłe. Fenuś natomiast moim zdaniem potrzebuje duuużo czasu i cierpliwości, by jego stan się ustabilizował. To nie tak, że wetom się kończą pomysły :) Ja mam cudownych wetów, od lat ratują moje staruszki, a o ich profesjonalizmie świadczy fakt, że nawet bardzo stare i chore psy dzięki ich leczeniu cieszyły się życiem jeszcze długi czas po adopcji, długi jak na to, ile miały lat i w jakim były stanie. :) Serdecznie dziękuję zwłaszcza dr Małgosi Nizołek-Warzecha i wetkom z jej gabinetu "Nasze zwierzaki". :) Prawda jest taka, że o mojego Fenomena lekarze dbają bardzo. Również dr Derkowskiej z "Arki" bardzo dziękuję (tu dodam, że za trzy wizyty i mnóstwo badań zapłaciłam wczoraj symbolicznie biorąc pod uwagę co zostało dla psa zrobione :) Dr Derkowski też dał nam rabaty:), Moja Małgosia to już nawet nie policzę, po ilu wizytach nie wzięła od nas ani złotówki. ) Weci widzą, jak bardzo stary i wyniszczony to jest pies i niezwykle się starają. Co do diagnostyki, to myślę, że ona jest trudna w przypadku psów, których przeszłości się nie zna, które są bardzo wyniszczone (również pobytem w schronisku) i bardzo stare. Na dodatek takich psów z oczywistych powodów jest mniej w gabinetach, bo wielu ludzi niestety usypia zwierzęta tylko dlatego, że chorują i są stare.. :( Poza tym, tak szczerze powiedziawszy, to mi nie o to chodzi przecież, by go diagnozować i w kółko diagnozować, :) pogłębiając wiedzę o jego chorobach. Chodzi mi o to, by tak go prowadzić mądrze i rozważnie, by on jak najdłużej żył i cieszył się tym życiem, nie odczuwając zanadto dokuczliwych problemów swojej starości. No i w tym duża rola domu i indywidualnej opieki, miłości i troski na co dzień. [B]Figuniu[/B], ja myślę, że już wtedy w schronisku, gdy po niego przyjechaliśmy całą rodziną, Fenuś wiedział wszystko :):loveu: a ja czułam, że z nami zostanie na zawsze. Edited June 24, 2014 by AgaG literówki Quote
ania shirley Posted June 24, 2014 Posted June 24, 2014 Będę marudna- u znajomego "Addisona" wyniki elektrolitów były idealne, a poziom kortyzolu był ponad 10 razy niższy niż minimum. Moze nie specjalnie , ale przy okazji moze mu sprawdź..... Quote
Panna Marple Posted June 24, 2014 Posted June 24, 2014 Kurczę, zupełnie nie wiem jak pomóc:shake:. Mój Romanek ma zrypane kosmki jelitowe i ma biegunki, ale po pierwsze: ma apetyt, a po drugie: je tylko RC gastro intestinal low fat, bo po tej karmie kupska są w miarę ok. Zupełnie nie wiem, co doradzić w przypadku takiego jadłowstrętu:shake:. Już wspominałam o zupkach dzidziusiowych w słoiczkach i convalescencie; martwię się bardzo Quote
mar.gajko Posted June 24, 2014 Posted June 24, 2014 Rozpacz ogarnia. Niech ten mały fenomenalny piesek w końcu zacznie jeść!!! Quote
Dana i Muszkieterowie Posted June 24, 2014 Posted June 24, 2014 Cały czas odwiedzam Fenomenka. Feniu, jedz słoneczko :modla:. Cieszę się, że Fenuś ma swój domek i trzymam kciuki za zdrówko :thumbs: Quote
Ajula Posted June 24, 2014 Posted June 24, 2014 Wątek czytam od początku, ale teraz się odezwę, bo może akurat mój głos się przyda. Chciałabym się dowiedzieć, czy Fenio ma bulgoty w brzuszku? I czy te jego biegunki śmierdzą zgnilizną? Czy w kupach widać taką galaretę i śluz? Quote
Poker Posted June 24, 2014 Posted June 24, 2014 Jak miałam rok temu ciężko chorą niejadkę na tymczasie, to karmiłam ją convalescentem za pomocą dozownika.Wlewałam dość gęstą ciecz za policzek na początku co 1/2 godziny po 1ml, potem po 2 , następnie 3 ml z 5.godzinną przerwą nocną przez 2 doby.Potem co godzinę po 5 ml , kolejno po 10 ml co przy jej wadze 2800 g było nie lada wyczynem.W końcu jelitka wyzdrowiały i zaczęła odzyskiwać apetyt i jeść. Dostawała podskórnie kroplówką z aminokwasami i witaminami. Quote
AgaG Posted June 24, 2014 Author Posted June 24, 2014 (edited) [quote name='ania shirley']Będę marudna- u znajomego "Addisona" wyniki elektrolitów były idealne, a poziom kortyzolu był ponad 10 razy niższy niż minimum. Moze nie specjalnie , ale przy okazji moze mu sprawdź.....[/QUOTE] I bardzo dobrze, że "marudzisz" :) ja ten kortyzol w takim razie zbadam. :) tylko faktycznie przy okazji, to znaczy gdyby kuracja teraz trwająca poskutkowała tylko na chwilę i znów zaczął się koszamar:biegunka- anoreksja. [B]Aniu i wszyscy inni dogomaniacy, bardzo proszę, mimo iż w tytule nie zmieściło się, że rady nadal bardzo potrzebne, doradzajcie dalej :)[/B] ja drżę o Fenomena bardzo, to jest piesek, który wymaga czujności całą dobę. [B]Panna Marple[/B] jeszcze do soboty myślałam, że conwalescent będzie jadł, dziś dostarło 12 puszek, które zamówiłam przez net i zdaje się inny pies je dostanie. [B]mar.gajko[/B] trochę lepiej dziś było. Gulaszowe z makaronem oraz trochę bagietki znalazło się z brzuszku niejadka. :) zdecydowanie jest zależność pomiędzy biegunką a odmową jedzenia. Jeśli ma biegunkę, odmawia jedzenia i to nawet przed dwa dni.. :( Jeśli po lekach na chwilę jest lepiej, potrafię go w końcu przekonać, by coś zjadł..i tak było dzisiaj. Mam nadzieję, że te leki ziołowe coś dadzą... Edited June 24, 2014 by AgaG Quote
AgaG Posted June 24, 2014 Author Posted June 24, 2014 (edited) [B]dana[/B] wielkie dzięki i buziaki od nas :) [B]Ajula [/B]kupy biegunkowe śmierdzą koszmarnie! On raczej wytrzymuje i robi je na trawce (sama się dziwię, że jest w stanie dotrwać, nim ja zlecę z trzeciego pietra i go postawię w ogródku) Ale w niedzielę zrobił w domu, nie wystarczało wietrzenie i mycie wszystkiego płynem bardzo mocno pachnącym, trzeba było odświeżaczy powietrza użyć, bo byśmy padli od tego aromatu. Galaretowatość widziałam, śluzu raczej nie. Czasem to taka "woda brązowa" z niego leciała, trudno to nawet było kupą nazwać. Co istotne, zawsze po antybiotykach jest lepiej, i wtedy niezależnie od tego, co zje, nie ma biegunki. Bulgotów nie zaobserwowałam, ale też prawdę mówiąc, niespecjalnie miałam się jak skupić na tych obserwacjach. :( Sytuacja była taka, że nie wiedziałam, w co ręce włożyć, by ogarnąć to, co się działo. [B]mar. gajko[/B] dziś było lepiej. trochę gulaszowego z makaronem zjadł i bagietki trochę. No i zaczynamy podawanie leku ziołowego przeciwbiegunkowego. Edited June 24, 2014 by AgaG literówki Quote
mar.gajko Posted June 24, 2014 Posted June 24, 2014 No może ten lek ziołowy troszeczkę ureguluje tego biedusia. Głaskam po łepeczku pięknym na dobranoc. Quote
AgaG Posted June 24, 2014 Author Posted June 24, 2014 (edited) [quote name='Poker']Jak miałam rok temu ciężko chorą niejadkę na tymczasie, to karmiłam ją convalescentem za pomocą dozownika.Wlewałam dość gęstą ciecz za policzek na początku co 1/2 godziny po 1ml, potem po 2 , następnie 3 ml z 5.godzinną przerwą nocną przez 2 doby.Potem co godzinę po 5 ml , kolejno po 10 ml co przy jej wadze 2800 g było nie lada wyczynem.W końcu jelitka wyzdrowiały i zaczęła odzyskiwać apetyt i jeść. Dostawała podskórnie kroplówką z aminokwasami i witaminami.[/QUOTE] To był ten convalescent w proszku do rozrabiania z wodą czy puszkowy taki w wyglądzie jak pasztet? Fenomenowi ten drugi zakupiłam, bo odżywek żadnych nawet polizać nie chciał. Zdaję sobie sprawę, że czasem zostaje karmienie na siłę. Mam taką wielką strzykawę, w którą nakładałam kiedyś papkę psu z niewydolnością nerek, który nie chciał jeść (mojemu Kasanowie) Był to dla niego duży stres, czasami zwracał to jedzenie :( Pytałam wetkę już w zeszłym tygodniu, czy nie zacząć karmić Fenia na siłę, ale ona na razie odradza. Kroplówki miał jak dotychczas tylko dwa razy podawane. Oczywiście, gdyby nie było wyjścia, wezmę go na kroplówkę, ale najpierw chcę spróbować powalczyć w sposob, który nie zamieni mu życia w koszmar. On nie lubi przymusu (nawet nie chce bym mu wodę podstawiała pod legowisko, sam chce iść do miski) nie znosi kroplówek, bolą go przy tak chudym ciałku. :( Edited June 24, 2014 by AgaG Quote
AgaG Posted June 24, 2014 Author Posted June 24, 2014 [quote name='mar.gajko']No może ten lek ziołowy troszeczkę ureguluje tego biedusia. Głaskam po łepeczku pięknym na dobranoc.[/QUOTE] i ja mam nadzieję. Śpi mój kochany pieseczek teraz. Jak się obudzi (pewnie jak zwykle koło 3. 30) :) będę go głaskać i tulić po nocnym spacerze. Hmm Fenio jest tak wygłaskany, że łepek mu pachnie kremem rumiankowym do rąk :). Quote
Poker Posted June 24, 2014 Posted June 24, 2014 Tak cuchnące okrutnie koo , jak padliną, są przy parwowirozie. Może on z powodu osłabienia odporności załapał to świństwo w schronie ? Na to choróbsko chorują głównie szczeniaki,ale jak on nie był szczepiony albo dawno temu, to też mógł załapać. Quote
AgaG Posted June 25, 2014 Author Posted June 25, 2014 (edited) [quote name='Poker']Tak cuchnące okrutnie koo , jak padliną, są przy parwowirozie. Może on z powodu osłabienia odporności załapał to świństwo w schronie ? Na to choróbsko chorują głównie szczeniaki,ale jak on nie był szczepiony albo dawno temu, to też mógł załapać.[/QUOTE] Fenomen był dwukrotnie szczepiony w schronisku na choroby zakaźne, w tym na parwo, w 2010 i 2012 roku. Nie sądzę, by to miał. Z pewnoscią moje wetki rozpoznałyby tę chorobę. Nie miałam nigdy pod opieką psa chorego na parwo, ale z tego co wiem, nie jest jej cechą naprzemienne występowanie okresów poprawy i pogorszenia. Myślę, że teoria moich wetek przedstawiona mi jeszcze w maju, iż pies jest przede wszystkim wyniszczony, bardzo bardzo słaby i stary - jest najbliższa prawdy. Fenomen z pewnością nigdy nie miał dobrego życia i to pod jakimkolwiek względem. Straty, jakie poniósł jego organizm, są z pewnością w dużym stopniu nieodwracalne, ale myślę, że pod czujną opieką uda się mu pokonać te największe problemy, jakie ma obecnie. Jutro idę z nim znów do mojej wetki. Edited June 25, 2014 by AgaG Quote
wellington Posted June 25, 2014 Posted June 25, 2014 Aga, czy zauwazylas czy Fenio podczas glodowki rzuca sie na trawe ? Quote
AgaG Posted June 25, 2014 Author Posted June 25, 2014 [quote name='wellington']Aga, czy zauwazylas czy Fenio podczas glodowki rzuca sie na trawe ?[/QUOTE] Nie, wcale. Na spacerach tylko kilka kroków zrobi, załatwi się, a potem już tylko stoi, chwiejąc się i czeka, aż go wezmę na ręce. W domu czasami bardzo łapczywie pije wodę. Nie pije jej wielokrotnie w ciągu dnia, ale po kilka razy dziennie dużymi ilościami na raz. Quote
Cantadorra Posted June 25, 2014 Posted June 25, 2014 Wellington, czy wiesz może co oznacza jedzenie trawy przez psy? Miziaki i dobre myśli dla Fenia. Quote
mar.gajko Posted June 25, 2014 Posted June 25, 2014 [quote name='Cantadorra']Wellington, czy wiesz może co oznacza jedzenie trawy przez psy? Miziaki i dobre myśli dla Fenia.[/QUOTE] Czyszczą sobie przewód i żołądek. Przynajmniej moje. Pasą się, pasą i potem rzygają ta trawą. Quote
zachary Posted June 25, 2014 Posted June 25, 2014 A może każde mięsne jedzonko podawać mu w formie zmielonej, papkowatej...Skoro nie chce jeść, ma problemy z normalnym trawieniem, to kawałki mięsa mogą mu powodować dyskomfort bólowy w jelitach, żołądku...Skoro ma tak wyniszczony organizm, to z pewnością jelitka mają chroniczne zapalenie i lekkie, mięciutkie jedzenie przyniosłoby ulgę... Quote
sharka Posted June 25, 2014 Posted June 25, 2014 (edited) [quote name='Cantadorra']Wellington, czy wiesz może co oznacza jedzenie trawy przez psy? Miziaki i dobre myśli dla Fenia.[/QUOTE] [URL]http://www.hillspet.pl/pl-pl/dog-mature/why-do-dogs-eat-grass.html[/URL] ale słyszałam też, że zapowiada to deszcz ;) ;) ;) A gdyby Fenomenowi spróbować dać surowe "terminowe" mięsko, rozdrobnione? [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/13776-zepsute-żarcie-dla-psa[/URL] [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/206364-Jak-podtuczyć-psa-niejadka-([/url] - niewiele tu jest... Edited June 25, 2014 by sharka Quote
Ajula Posted June 25, 2014 Posted June 25, 2014 [quote name='AgaG'] :) [B]Ajula [/B]kupy biegunkowe śmierdzą koszmarnie! On raczej wytrzymuje i robi je na trawce (sama się dziwię, że jest w stanie dotrwać, nim ja zlecę z trzeciego pietra i go postawię w ogródku) Ale w niedzielę zrobił w domu, nie wystarczało wietrzenie i mycie wszystkiego płynem bardzo mocno pachnącym, trzeba było odświeżaczy powietrza użyć, bo byśmy padli od tego aromatu. Galaretowatość widziałam, śluzu raczej nie. Czasem to taka "woda brązowa" z niego leciała, trudno to nawet było kupą nazwać. Co istotne, zawsze po antybiotykach jest lepiej, i wtedy niezależnie od tego, co zje, nie ma biegunki. Bulgotów nie zaobserwowałam, ale też prawdę mówiąc, niespecjalnie miałam się jak skupić na tych obserwacjach.:([/QUOTE] Jestem teraz w pociągu i niedługo mi się skończy bateria w tablecie, wieczorem będę w domu to napiszę dokladnie jakie leczenie i jaką dietę zastosował nasz wet u mojej Hexi. Zastosował skutecznie. Ona jest chora na nowotwór, ma zniszczone jelita i ciągle były biegunki. Wieczorem opiszę to dokładnie. W miedzczasie postaraj się przyłozyć ucho do brzuszka i posłuchaj czy bulgocze. Quote
asiuniab Posted June 25, 2014 Posted June 25, 2014 a może On ma jakąś podstępną chorobę odkleszczową? a jeśli chodzi o galaretowate kupy, to mojej koleżanki sunia takie miała, to było wiele lat temu, to wiem, że miała wielotysięcznie przekroczone normy hormonów, ale jakich to nie pamiętam:( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.