Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dzisiaj czas Ani żeby opisać co się działo ;). Mam nadzieję, że nie zapomni tutaj się pojawić. Ja na razie zaproszę tylko na wątek suni, która znajduje się w BDT u znajomej, a my obiecałyśmy wziąć ją pod naszą opiekę:

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/245053-Goya-czekoladowa-labradorka-z-koszmarn%C4%85-alergi%C4%85-pokarmow%C4%85-Nie-sta%C4%87-nas-na-karm%C4%99!?p=21044014#post21044014[/url]

Posted

Jutro opiszę dokładnie bo trochę tego jest. Chciałam bardzo podziękować Ziutce za paczuszkę. Tego co przyszło się nie spodziewałam :Rose: zawartość paczuszki (a w sumie to paki) od razu została wykorzystana przy wizycie u weterynarz i przynajmniej obyło się bez wożenia kociaków w kartonie :loveu: Dziękuje, transportery bardzo ale to bardzo się nam przydadzą :)

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images44.fotosik.pl/743/9a3cc2d58a30336fmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/1882/65e17b738e10a905med.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Ciesze sie, że mogłam pomóc :)
Nie wiem czy nie są za małe ? Bo ja się nie znam na transporterach, jaki rozmiar najlepszy :roll:

Posted

[quote name='Nutusia']O matko - transportery w cud kolorach, czyli św. Józefki w środku lata :)[/QUOTE]
ja myślałam raczej, że to jakiś zabłąkany Gwiazdor(ka) :D

Posted

Przepraszamy za brak aktualizacji. Nie mamy w tej chwili za bardzo czasu. Ja musiałam się wyprowadzić w ciągu dwóch dni z mieszkania we Wrocławiu, a odkąd wróciłam ciągle coś robimy. Od Ani nie wymagam aktualizacji, bo ma wystarczająco dużo roboty z kotami. Postaram się dzisiaj/jutro napisać co i jak. A na razie zapraszam na wydarzenie naszego nowego podopiecznego. Chłopak trafił do nas wczoraj, a jego stan... To trzeba samemu zobaczyć. Proszę o udostępnianie i zapraszanie:

[url]https://www.facebook.com/events/481005251988180/?notif_t=plan_user_joined[/url]

Posted

[h=2]Ninja czyli pers w masakrycznym stanie potrzebuje wsparcia i domu![/h]"Wojowniczy Żółw Ninja trafił do nas całkowicie przypadkowo. Wczoraj Ania otrzymała telefon, że w okolicznej wiosce kręci się pers w tak kiepskim stanie, że kobieta bała się wyjść żeby nie podszedł i jej czymś nie zaraził. Pojechałyśmy go zobaczyć mimo świadomości, że nie ma miejsca na kolejnego kota. Nie wiem na co liczyłyśmy... To co zobaczyłyśmy przekracza wszelkie pojęcie. Kot był tragicznie zadredzony i skołtuniony. Na grzebiecie miał "skorupę", wysoką na kilka centymetrów. Byłą to jedna wielka, zbita masa. Czegoś takiego nie widziałyśmy nigdy. Oczywiście cały kot był w dredach. Pod szyją ma wiszące, oblepione kawałki sierści, a na karku łysy, bo widocznie dredy się pourywały. Dopiero po chwili udało się ocenić, że jest to wykastrowany kocurek, bo przez dredy nie było nic widać. Kot jest oczywiście wychudzony. Musiał się długo błąkać. Zachowuje się za to świetnie. Bardzo przyjazny stworek, który się cieszy, że ktoś się nim zainteresował.
Ninja jest już po goleniu. Chłopak był bardzo dzielny. Patrząc na jego stan wszyscy są w szoku jakim cudem on przeżył. Jego sierść to była gigantyczna skorupa. Schodziła praktycznie w jednym kawałku. O dziwo pod spodem skóra jest całkiem "czysta", bez żadnych stanów zapalnych. Dopiero w trakcie golenia wyszło na jaw to jak bardzo Ninja jest wychudzony. Wręcz zagłodzony. Nigdy nie miałyśmy tak chudego kota, a bywało u nas ich sporo. Ma teraz raczej posturę fretki niż kota. Strach go chwytać żeby nic nie złamać. Każda kość jest idealnie widoczna. Przed goleniem ważył 2,5 kg, po 2,3 kg. Widać, że jest to duży kot i taka waga to coś strasznego. Dodatkowo okazało się, że w przedniej łapce jeden pazur urósł tak długi, że zawinął się, wbił w opuszkę i przebił ją w dwóch miejscach (na wylot). Po jego przecięciu w połowie ciężko się było zorientować, z której strony się zaczyna, bo tak mocno się wbił. Oczywiście jest sporo ropy i rana śmierdzi. O dziwo zęby ma w bardzo dobrym stanie. To młody zwierzak, ma ok. 2 lat. Został ogolony, wykąpany. Ma ogarnięte pazurki i uszy. Niestety uszy to kolejny problem. Będzie miał robiony wymaz ponieważ jest to chyba grzybicze zapalenie. Były w nich ogromne ilości wydzieliny.
Niestety nasza sytuacja jest aktualnie nieciekawa. Mamy pod opieką 13 psów, z czego kilka jest praktycznie nieadopcyjnych. Hotelowanie i koszty leczenia, sterylek nas dobijają. Kotów jest w tej chwili 19. Część to kociaki, część koty dorosłe. W ostatnim czasie trafiło sporo kotów wymagających leczenia i maluchy z kocim katarem. Adopcje idą kiepsko i kolejny zwierzak to dla nas ogromne obciążenie. Może znajdzie się ktoś kto zechce wesprzeć Ninje dobrą karmą i opłacic leczenie."

To wszystko to zbita sierść, która tworzyła "skorupę".
[IMG]https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/q74/s720x720/1045067_517325128341075_1274158494_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/q71/s720x720/17585_517324991674422_519830577_n.jpg[/IMG]

Posted

[IMG]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/q71/s720x720/480430_517324525007802_286534758_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/q80/s720x720/945336_517325571674364_185441566_n.jpg[/IMG]

Posted

Strasznie chudy! I ten kołtun.. Po swojej persiczce widzę, ze jak dzień nie czesana, to już kłąb siersci na szczotce zostaje. to co mówić o - nawet - tygodniu, czy dwóch......

Posted (edited)

Ninja jest skrajnie wychudzony :( Ma chore uszy i ropiejaca rane od wrosnietego pazura...:placz:

[IMG]http://images10.fotosik.pl/4465/943ce7abc48bc474gen.jpg[/IMG]

po ostrzyzeniu..

[IMG]http://images10.fotosik.pl/4465/77fa135a8ecce7b3.jpg[/IMG]

nie mialy dziewczyny wiekszego, dluzszego kubraczka...

[IMG]http://images10.fotosik.pl/4465/20cdfed0883cdcf9.jpg[/IMG]

Edited by Ellig
Posted

[quote name='b-b']Jak tam dzisiaj mały?[/QUOTE]
Ninja ma wielka wole zycia, dzisiaj juz wyglada lepiej, chociaz chodzi w tym za malym sweterku:)

Posted

Ważne, że chce żyć... Podobną skorupę miał Krecik, tyle że tylko na zadku... Cud, że nie doszło do odparzeń i się larwy much nie zalęgły! Jeszcze kilka dni i byłoby po kocie :(

Posted

[quote name='Poker']Straszne, on tak wygląda jak cziłka Dusia. Jak ona dał radę przeżyć to wyniszczenie?[/QUOTE]

Wszyscy są w szoku jak on dał radę. Pani weterynarz dzisiaj stwierdziła, że nie ma pojęcia dlaczego on żyje. Jego stan jest tak zły, że nie powinien przeżyć. A on dodatkowo zachowuje się jakby nic się nie stało. Praktycznie nie ma mięśni, ale dzielnie chodzi i wskakuje na meble. Wkurza się przy braniu na ręce, a jak coś mu się nie podoba to burczy. Ma charakter...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...