Jump to content
Dogomania

Hopka już wie jak wygląda prawdziwe psie życie w cudownej Rodzinie


Nutusia

Recommended Posts

Pola robi postępy! ale o ich wielkości przekonujemy się dopiero, gdy odwiedza nas ktoś obcy. Tak się złożyło, że w sobotę i niedzielę mieliśmy gości (w sobotę tych polsko-luksembursko-francuskich państwa, którzy z nami tak ofiarnie szukali Hopci) i dopiero wtedy było widać, jak Pola się zmieniła w stosunku do nas. Gdy przychodzą obcy ludzie pies się zaszywa w swoim posłaniu, lub pod łóżkiem i żadne smaczki ani cmokania go stamtąd nie wywabią. Za to do nas przychodzi zawołana zawsze :) (jeśli oczywiście tych strasznych obcych nie ma w domu). Co więcej przychodzi już też niewołana, oczywiście częściej w porze posiłku, niż kiedy indziej, ale jednak (a gdy stuknę michami to są w trymiga obydwie pod nogami). I nawet wzorem Hopki ustawia się przy jednym lub drugim krześle człowieka pracującego na kompie i dopomina się z lekka o głaski merdając ogonkiem - choć nie tak "nachalnie" jak Hopka, która trąca człowieka nosem w rękę lub kolano a potem wręcz wspina się na kolana (to ostatnie tylko TZowi, u mnie wie, że nie można). Rano na dźwięk budzika Pola wskakuje do łóżka jeszcze przed Hopką i wywala się od razu do góry kołami. Na kanapę trzeba ją sobie przynieść. Wtedy cierpliwie znosi karesy i po jakimś czasie sobie idzie. Daje się nosić na rączkach Zosi, siedzi w posłanku w pokoju Zosi w czasie lekcji z panią od francuskiego - czyli rozpoznaje już osoby regularnie przychodzące do domu i choć do nich nie podchodzi, to jednak od nich też nie ucieka. Nauka polecenia "siad" metodą Joli_li idzie opornie, ale dwa razy do smaczka już usiadła (choć nie wiem, czy nie przypadkiem ;) ). No i na koniec: przy przechodzeniu przez ulicę na moje "stój!" staje jak wryta i rusza dopiero na "idziemy!" - robią to obie i pewnie wynika to z naśladownictwa. W każdym razie to już zupełnie inny piesek, niż ta warcząca pod łóżkiem kupka nieszczęścia :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

O Bogowieeeeeeee, weszłam tu dziś po dłuższej dogowej przerwie i dopiero czytam jakie mieliście przeżycia! :(

Ryczałam jak ta glupia najpierw jak czytałam o ucieczce Hopencji a potem drugi raz jak czytałam o jej znalezieniu. Jak to dobrze, że historia się skonczyła happy endem :) A Hopcia mnie wzruszyła swoją mądrością. Wzięła przykład z Lessi? Kochana Hopencja :)

Link to comment
Share on other sites

super wieści Polciowe, brawo :) za chwilkę będzie się wywalać kołami wszędzie. Zobaczycie. :)

 

Nooo, jeszcze potrwa zanim będzie tak ;) Postępy są, ale małymi kroczkami robione.

U nas to chyba dopiero w przyszłym grudniu, ale cierpliwie poczekamy, bo mamy na co :)

Też tak myślę ;)

 

O Bogowieeeeeeee, weszłam tu dziś po dłuższej dogowej przerwie i dopiero czytam jakie mieliście przeżycia! :(

Ryczałam jak ta glupia najpierw jak czytałam o ucieczce Hopencji a potem drugi raz jak czytałam o jej znalezieniu. Jak to dobrze, że historia się skonczyła happy endem :) A Hopcia mnie wzruszyła swoją mądrością. Wzięła przykład z Lessi? Kochana Hopencja :)

Żebyś wiedziała kochana Amigo, ile razy przejeżdżam przez dwa ronda, z których każde ma wyjście na autostradę, które Hopcia musiała przebiec, tyle razy nie mogę wyjść z podziwu nad jej mądrością, że nie wylazła na autostradę i ze po drodze nie wpadła pod żaden samochód.

Link to comment
Share on other sites

Ja tak mam, patrząc codziennie na pałętające się przy mijanych ulicówkach psiaki. Tyle, że one od małego wychowane przy drodze, gdzie prawo jest jedno: jesteś ostrożny, mądry i sprytny - przeżyjesz. Jeśli nie, zginiesz, a ludzie bez żalu wezmą następnego psa.

Link to comment
Share on other sites

Tak się złożyło, że w sobotę i niedzielę mieliśmy gości (w sobotę tych polsko-luksembursko-francuskich państwa, którzy z nami tak ofiarnie szukali Hopci)

 

To jeszcze dokładka do szczęśliwego zakończenia - nowa (i na pewno miła z racji wspólnej miłości do psów) znajomość :).

Link to comment
Share on other sites

Prawda :) Pola od Hopki nauczyla sie szczekac na inne psy na ulicy: ogon zadarty, glowa do gory i groznie szczekamy, jak jakies brytany. A wielkie dogi, briardy, alderteriery i wyzly sluchaja tego z politowaniem i ida dalej. Za to malutkie pieski albo wskakuja panciom na raczki, albo podnosza jeszcze wiekszy jazgot ;) Najlepiej spotkac sredniaki, wtedy jest mniej wzajemnego obszczekiwania a wiecej obwachiwania ;) I Pola tez obwachuje!

Link to comment
Share on other sites

no jak po kolei? a kto ustali, które będzie pierwsze a które ostatnie? a może w ogródku cos leży smacznego i ten z przodu to zje? nigdy nie wiadomo co czai się za progiem, więc koniecznie trzeba to oszczekać już na wejściu! :D

na spacerach też, tak na wszelki wypadek, a niech wiedza te inne stwory kto idzie :)

Link to comment
Share on other sites

no jak po kolei? a kto ustali, które będzie pierwsze a które ostatnie? a może w ogródku cos leży smacznego i ten z przodu to zje? nigdy nie wiadomo co czai się za progiem, więc koniecznie trzeba to oszczekać już na wejściu! :D

na spacerach też, tak na wszelki wypadek, a niech wiedza te inne stwory kto idzie :)

 

No i jak tu odmówić logiki tak słusznemu rozumowaniu? :)

Pozdrawiam mądrą Hopeczkę po straszliwych przeżyciach i "ogładzającą się" równie dzielnie Polcię! :)

Pańciostwu całemu (choć odległością rozdzielonemu) buziaki wysyłam! :)

Dziękujemy Ineczko i nawzajem uściski ślemy :) Fajnie, że do nas zaglądasz :)

 

 

UWAGA! UWAGA! wczoraj (u nas dzień wolny) Pola przyszła do mnie na kanapę SAMA. Wskoczyła i ułożyła się wygodnie i poleżała tak całe 20 minut nadstawiając kark i szyję do głaskania. Potem przyszli goście, więc się wycofała na z góry upatrzone pozycje, ale gdy goście wychodzili wyjrzała na chwilę z pokoju, żeby zobaczyć jak też wyglądają ;) Wyjrzała i zaraz się schowała, ale jednak wyjrzała ;)

Link to comment
Share on other sites

A brzuchol się Polci uspokoił? bo myślę, że te 3 koopy to jednak coś z podrażnionego żołądka były. Moze cos chapsnęła na spacerze? Ja wieczorem nie jestem w stanie sprawdzić, czy psiury cos tam nie posmakuja. Ostatnio wyobraźcie sobie Luska zjada wykopana przez siebie glinę :) czegos jej brakuje?

Link to comment
Share on other sites

 

Na całym świecie wiele osób wykazuje skłonności do geofagii, czyli zjadania gleby. W najnowszym numerze The Quarterly Review of Biology opisano szeroko zakrojoną analizę badań na ten temat, która wskazuje, że takie zachowanie jest korzystne dla zdrowia.

Z badań wynika bowiem, że geofagia chroni żołądek człowieka [psa tyż?] przez toksynami, pasożytami i patogenami.

 

prawda, czy fałsz ? ;)

Ovolina wcinała przez wiele tygodni ziemię ...

może zrób Poli chociażby podstawowe badania krwi ?

a co na Polczyne apetyty weci z Waszych stron ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...