Ewelina22 Posted October 8, 2007 Share Posted October 8, 2007 A tam woreczki! Przeciez kazdego dnia znosi sie sterty jednorazowych reklamowek do domu... Jak juz zasmiecac srodowisko to niech sie ta siateczka 2 razy przyda: raz na zakupy, drugi raz na kupke:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szemrana Posted October 8, 2007 Share Posted October 8, 2007 kupuję maleńkie woreczki śniadaniowe. 100 szt kosztuje chyba ok 1,50 złocisza. Reklamówki za duże. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Andevil Posted October 10, 2007 Share Posted October 10, 2007 Ale chodzi o to, ze woreczki Rubin z Rossmana ulegają biodegradacji (tak przynajmniej pisze), a zwykłe reklamówki na pewno nie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted November 9, 2007 Share Posted November 9, 2007 pytanie nie kupkowe a siuśkowe ;) jak myślicie.. czy SM może mi wstawić mandat jeśli ktoś oskarży mnie że mój pies niby [bo przecież zdjęcia nie zrobi] obsikał elewację? na niedawnym spacerze jakiś palant wykoczył na mnie z ryjem ze jak to tak i że on może zadzwonić po SM. bo można powiedzieć kulturalnie a można wyskoczyć z ryjem. mój pies był po spacerze i może parę kropel jeszcze siknął na tę elewację, nie wiem nie przyglądałam się. zasadniczo nie pozwalam mu sikać na budynki, na samochody, staram się zeby mój pies nie przeszkadzał światu, ale nie zawsze go odciągnę nim podniesie nogę, normalne. chamowi zyczylam milego dnia i nie wdawalam sie w rozmowe na temat zasadnosci jego oskarzen. ale sie zastanawiam. czy SM moze mi w takiej sytiacji faktycznie wystawic mandat? jak jakis facet bedzie twierdzil ze moj pies obsikal budynek, nawet jesli ja bede odmiennego zdania?:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irek_krawczyk Posted November 9, 2007 Share Posted November 9, 2007 Ciężko powiedzieć. Wg mnie to zależy jak Strażnik Miejski będzie nastawiony oraz jak się będzie rzucać ten facet, o którym mówisz. [quote name='Szemrana']kupuję maleńkie woreczki śniadaniowe. 100 szt kosztuje chyba ok 1,50 złocisza. Reklamówki za duże.[/quote] U mnie w domu też używamy woreczków śniadaniowych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 Najbardziej frustrujące dla mnie jest to że ja sprzątam, a jak przejde przez trawnik to i tak mam kup po kolana, a mój pies brudne łapy:angryy: To naprawdę nie jest wysiłek a ile sympatyczniej i nie psiarze by patrzyli na nas przychylniej.:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puchu Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 Dla mnie gorsze są mamuśki wysadzające dzieciaki na środku trawnika a czepiające się, że pies przejdzie choćby w okolicy placu zabaw , bo "to to przecież sra" :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dunia77 Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 U mnie było fajnie... jeszcze z miesiąc temu. 90% ludzi sprzątało i było czysto i pachnąco. A teraz wprowadziło się trochę nowych ludzi, którzy nie sprzątają, a inni za ich przykładem też teraz tego nie robią :angryy: Woreczki są, śmietniki są, tyle że się hołocie nie chce :angryy: A już najgorsze jest to, że wśród niesprzątających przeważają właściciele większych psów i potem leżą takie balasy wielkie na ładnie przystrzyżonych trawnikach, ehhhh... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 [quote name='WŁADCZYNI']Najbardziej frustrujące dla mnie jest to że ja sprzątam, a jak przejde przez trawnik to i tak mam kup po kolana, a mój pies brudne łapy:angryy: To naprawdę nie jest wysiłek a ile sympatyczniej i nie psiarze by patrzyli na nas przychylniej.:roll:[/quote] zgadzam się niestety :roll: szczerze się przyznam - ja swojego psa na trawnik w ogóle nie wpuszczam. [chyba że w większym, znośnie czystym parku]. zwyczajnie dlatego że nie mam ochoty myć po każdym spacerze psu łap z kup różnej konsystencji. sam jakoś tak się uprzejmie nauczył, że jak go natchnie "ten moment" to mając wszystkie 4 łapy na chodniku, wystawia dupkę i kupa ląduje na trawniku:cool3: oczywiście potem ją sprzątam. niezależnie od tego gdzie wyląduje. myślę, że mojemu psu też cuchnie z tych trawników. bo jakoś specjalnie go nie ciągnie do zwiedzania powyższych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mudik Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 JUż się zastanawiałam gdzie napisać a tu proszę jest specjalny wątek:-).Mnie też wkurza nie ludzko jak muszę ciągle patrzeć gdzie staję jak po moich psach sprzątam,a i tak zdarza mi się wdepnąć tak jak dziś:-( Gorzej,że dziś Sikra wdepła ja nie zauważyłam i potem ścierałam z kafelków kupowe ślady łap masakra. Co z tego ,że są kałuże(i mogę spłukać pobieżnie buty) jak i tak potem buty do mycia,bo w protektory powbijane,szlag człowieka trafia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 Wczoraj idąc z suką na nocny weszłam w jakieś pięć kup - i WSZYSTKIE byly na chodniku. Czy jak się człowiekowi pies w domu wypróżni to też nie sprzątnie?! Trawniki wyglądają ochydnie, nie dziwię się że ludzie mają tyle pretensji do psiarzy:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 Tak, OCHYDNIE to dobre określenie. Dziś czekałam na Mamę w aucie 45 minut na osiedlu i mogłam poobserwować. Akurat była pora spcerów (wieczór). Czy pies duży, czy pies mały - wszystko waliło na trawniki pod oknami bloków i NIKT nie sprzątał... Jak zwróciłam uwagę, że pies obsikuje koła mojego samochodu, to dowiedziałam się, że [B]to normalne[/B]. Nie wytrzymałam i powiedziałam panu właścicielowi, że w takim razie ja nasikam mu na wycieraczkę i drzwi wejściowe. Zawinął się i poszedł, ciągnąc strzykającego moczem psa za sobą :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mudik Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 Dodatkowo moje psy nie lubią(zwłaszcza Sikra) chodzić ani załatwiać się na takim brudnym trawniku :-/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danika Posted December 14, 2007 Share Posted December 14, 2007 No, moim psom akurat to nie przeszkadza,do tej pory jakoś zręcznie omijały inne kupska.Natomiast ich prywatne zbiera pańcia, czyli ja - nie jest to moje wymarzone zajęcie ale robie to bo uważam, że tak trzeba.:razz: Mieszkam na niewielkim osiedlu i strasznie mi żal dozorczyni, że musi te wszystkie fekalia sprzątać - z klatki schodowej również - myślę o tym i już się wkurzam!! babsko z yorkiem duuuużym strasznie, nie zbierze kupy, w szpilkach jest przecież,z torebeczką..., inna wypuszcza psa i niech się dzieje co chce... Mam dwa psy -staffika i średniej wilkości mixa - więc dbam o honor psiarzy jak mogę( sąsiedzi uważają mnie pewnie za nienormalną )Nie prześledziłam dokładnie wątku, moze więc się powtarzam , ale na to co o nas psiarzach myślą nie "zarażeni" sami pracujemy. Zgadzacie się ze mną?:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted December 14, 2007 Share Posted December 14, 2007 ja się nie zgadzam, bo ja nie pracuję na to :) bo ja po psie sprzątam i do tego nie pozwalam mu absolutnie obsikiwać samochodów, schodów, czystych elewacji itp. ale nie dziwię się że część ludzi nie lubi psów. przykre widzieć pełne obrzydzenia i jakiejś złości spojrzenia na mojego psa [myślę że nie jest aż taki brzydki by to było uzasadnione- młody beagle ;)], ale jakby mi przychodzili ludzie z psami pod okna też nie byłabym szczęśliwa [trawniki pod moim oknem są pozagradzane i obrośnięte żywopłotem więc są raczej nienaruszone]. za to w kąt obok drzwi z klatki schodowej na podwórko uprzejmi panowie leją do oporu, tak że jest syf i malaria i na takich panów patrzę z obrzydzeniem :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskaSz Posted December 14, 2007 Share Posted December 14, 2007 A mój pies podsikuje murki, samochody /jeśli stoją na chodniku,a parkingi też są i my tam nie chodzimy/ Gdzie ja mam z tym psem wyjść skoro na chodniku nie może chodzić, na trawniku też niedobrze. Ludzie widzą, że jestem młoda i coraz częściej mnie ochrzaniają, za np. sikanie na drzewka. To kurcze gdzie on ma się załatwić, to jest pies /w sensie płci/ i musi noge podnieść... Jakoś do innych się nie czepiają tylko zawsze do mnie, dzisiaj też miałam nie miłą sytuację, jak mój pies szedł przy mojej nodze i oczywiście samochody pół chodnika zajmowały, a babka na mnie z gębą, żebym wzięła tego psa, bo ona się boi... A zaraz po tym, Foxi obsikiwał drzewko to facet do mnie: weźmie pani tego psa z drzewka, /a gdy się odwróciłam i przy okazji zobaczył, że jestem młoda jeszcze bardziej naskoczył,/ że ktoś mi zdjęcia zrobi, a potem będę płakała. To kurcze gdzie go mam wyprowadzić jak wszędzie się na mnie krzywo patrzą? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 14, 2007 Share Posted December 14, 2007 Mam sukę która znaczy, zdarzało mi się chodzić z psem, ale są rzeczy do których nie można dopuścić- jest to obsikiwane elewacji, krzaczków,kwiatków, samochodów, płotów etc to są czyjeś rzeczy, za które zapłacił, o które dba (samochody,rosliny,elewacje,płoty itd). Nie dziwie się że ludzie patrzą krzywo. Jesli chodzi o samochody na pół chodnika - Straż Miejska i mandaciki powinny załatwić sprawę, tylko trzeba pomędzić panom strażnikom:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskaSz Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 Ale skoro pies coś na tym wyczuł to znaczy, że nie on pierwszy i nie ostatni tam sika... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 Jeśli ktoś coś niszczy np. przystanek czy budkę telefoniczną to powinnam mu pomóc bo i tak już jest zniszczone?:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskaSz Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 Nie :roll: No to gdzie on ma sikać, skoro na trawie nie, na drzewka nie, na elewacje etc. też nie...??? Co zrobić żeby ludzie się nie czepiali? wypuszczać w nocy i luzem tak jak inni? To ja już chyba wole zbierać ochrzany i ewentualnie mandaty... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 uwierz mi, ze mozna wychdozic z psem tak aby nie obsikiwal drzewek, elewacji, plotpow a tym barzdiej samochodow!! jelsi swojemu psu pozwalasz sikac na smaochody to mzoe mi pozwolisz sie wysikac w Twoim salonie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zorlis Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 [quote name='marmara_19']jelsi swojemu psu pozwalasz sikac na smaochody to mzoe mi pozwolisz sie wysikac w Twoim salonie?[/quote] Co za porównanie :lol: (nie mówię, że niesłuszne ;) ) Czasem odnoszę wrażenie, że mój psiur ma jakieś wrodzone poczucie "przyzwoitości", i nie zdarzyło się jeszcze, żeby obsikał samochód, budynek albo drzewo przy chodniku; o "większej potrzebie" nie ma mowy - Aris może tylko na skwerkach z dala od ulicy itp., musi mieć spokój ;) No, raz tylko podniósł łapę przy kwiaciarni, dokładniej przy stojących na zewnątrz doniczkach, ale się powstrzymał słysząc moje "nie tutaj...!" =P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 moja sucz drzewa w parq tez obsikac otrafi.. ale z poprzednim samcem jak i z cek p[ilnuje sie aby nie sikal na auta.. z reszta na meisice, alejkach unas auta mijamy.. czasem wea chamy bo mzoe to naaasze bedzie:D ale nie ma mowy o sikaniu na samochod;/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskaSz Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 To co to za spacer, jeśli pies nigdzie nie może się wysikać? Chodzi u mnie taki pies co zawsze jest przy nodze właściciela idąc przez całe osiedle i nawet ani razu nogi nie podniesie. Ja już sama nie wiem, kotom domowym to dobrze, nikt ich się nie czepia, bo robią do kuwety /albo do ubikacji :evil_lol:/ Kiedyś z moim poprzednim psem nie miała takiego problemu, może poprostu ludzie stali się wredniejsi i czepieją się o byle co, nie patrząc na siebie. Foxi nie sika na samochód stojący na parkingu, tylko na chodniku /a parking też jest i to wolny/, a tym wygodniackim jak się nie chce postawić na parking tylko bliżej domu to niech cierpią- coś za coś... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta925 Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 usuniete - nie na temat; a jezeli moja wypowiedz mialaby przyczynic sie do tego ze ktos 'rozgarniety inaczej' w ogole nie bedzie sprzatal - to darujmy sobie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.