Jump to content
Dogomania

Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich


Janosik

Recommended Posts

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 5 weeks later...

pytanie nie kupkowe a siuśkowe ;)
jak myślicie.. czy SM może mi wstawić mandat jeśli ktoś oskarży mnie że mój pies niby [bo przecież zdjęcia nie zrobi] obsikał elewację?
na niedawnym spacerze jakiś palant wykoczył na mnie z ryjem ze jak to tak i że on może zadzwonić po SM. bo można powiedzieć kulturalnie a można wyskoczyć z ryjem. mój pies był po spacerze i może parę kropel jeszcze siknął na tę elewację, nie wiem nie przyglądałam się. zasadniczo nie pozwalam mu sikać na budynki, na samochody, staram się zeby mój pies nie przeszkadzał światu, ale nie zawsze go odciągnę nim podniesie nogę, normalne.
chamowi zyczylam milego dnia i nie wdawalam sie w rozmowe na temat zasadnosci jego oskarzen.
ale sie zastanawiam. czy SM moze mi w takiej sytiacji faktycznie wystawic mandat? jak jakis facet bedzie twierdzil ze moj pies obsikal budynek, nawet jesli ja bede odmiennego zdania?:roll:

Link to comment
Share on other sites

Ciężko powiedzieć. Wg mnie to zależy jak Strażnik Miejski będzie nastawiony oraz jak się będzie rzucać ten facet, o którym mówisz.

[quote name='Szemrana']kupuję maleńkie woreczki śniadaniowe. 100 szt kosztuje chyba ok 1,50 złocisza. Reklamówki za duże.[/quote]
U mnie w domu też używamy woreczków śniadaniowych.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

U mnie było fajnie... jeszcze z miesiąc temu. 90% ludzi sprzątało i było czysto i pachnąco. A teraz wprowadziło się trochę nowych ludzi, którzy nie sprzątają, a inni za ich przykładem też teraz tego nie robią :angryy:
Woreczki są, śmietniki są, tyle że się hołocie nie chce :angryy:
A już najgorsze jest to, że wśród niesprzątających przeważają właściciele większych psów i potem leżą takie balasy wielkie na ładnie przystrzyżonych trawnikach, ehhhh... :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Najbardziej frustrujące dla mnie jest to że ja sprzątam, a jak przejde przez trawnik to i tak mam kup po kolana, a mój pies brudne łapy:angryy:
To naprawdę nie jest wysiłek a ile sympatyczniej i nie psiarze by patrzyli na nas przychylniej.:roll:[/quote]

zgadzam się niestety :roll:
szczerze się przyznam - ja swojego psa na trawnik w ogóle nie wpuszczam. [chyba że w większym, znośnie czystym parku].
zwyczajnie dlatego że nie mam ochoty myć po każdym spacerze psu łap z kup różnej konsystencji.
sam jakoś tak się uprzejmie nauczył, że jak go natchnie "ten moment" to mając wszystkie 4 łapy na chodniku, wystawia dupkę i kupa ląduje na trawniku:cool3: oczywiście potem ją sprzątam. niezależnie od tego gdzie wyląduje.
myślę, że mojemu psu też cuchnie z tych trawników. bo jakoś specjalnie go nie ciągnie do zwiedzania powyższych.

Link to comment
Share on other sites

JUż się zastanawiałam gdzie napisać a tu proszę jest specjalny wątek:-).Mnie też wkurza nie ludzko jak muszę ciągle patrzeć gdzie staję jak po moich psach sprzątam,a i tak zdarza mi się wdepnąć tak jak dziś:-( Gorzej,że dziś Sikra wdepła ja nie zauważyłam i potem ścierałam z kafelków kupowe ślady łap masakra. Co z tego ,że są kałuże(i mogę spłukać pobieżnie buty) jak i tak potem buty do mycia,bo w protektory powbijane,szlag człowieka trafia.

Link to comment
Share on other sites

Tak, OCHYDNIE to dobre określenie.

Dziś czekałam na Mamę w aucie 45 minut na osiedlu i mogłam poobserwować. Akurat była pora spcerów (wieczór). Czy pies duży, czy pies mały - wszystko waliło na trawniki pod oknami bloków i NIKT nie sprzątał...

Jak zwróciłam uwagę, że pies obsikuje koła mojego samochodu, to dowiedziałam się, że [B]to normalne[/B]. Nie wytrzymałam i powiedziałam panu właścicielowi, że w takim razie ja nasikam mu na wycieraczkę i drzwi wejściowe. Zawinął się i poszedł, ciągnąc strzykającego moczem psa za sobą :roll:

Link to comment
Share on other sites

No, moim psom akurat to nie przeszkadza,do tej pory jakoś zręcznie omijały inne kupska.Natomiast ich prywatne zbiera pańcia, czyli ja - nie jest to moje wymarzone zajęcie ale robie to bo uważam, że tak trzeba.:razz: Mieszkam na niewielkim osiedlu i strasznie mi żal dozorczyni, że musi te wszystkie fekalia sprzątać - z klatki schodowej również - myślę o tym i już się wkurzam!! babsko z yorkiem duuuużym strasznie, nie zbierze kupy, w szpilkach jest przecież,z torebeczką..., inna wypuszcza psa i niech się dzieje co chce... Mam dwa psy -staffika i średniej wilkości mixa - więc dbam o honor psiarzy jak mogę( sąsiedzi uważają mnie pewnie za nienormalną )Nie prześledziłam dokładnie wątku, moze więc się powtarzam , ale na to co o nas psiarzach myślą nie "zarażeni" sami pracujemy. Zgadzacie się ze mną?:oops:

Link to comment
Share on other sites

ja się nie zgadzam, bo ja nie pracuję na to :) bo ja po psie sprzątam i do tego nie pozwalam mu absolutnie obsikiwać samochodów, schodów, czystych elewacji itp.
ale nie dziwię się że część ludzi nie lubi psów. przykre widzieć pełne obrzydzenia i jakiejś złości spojrzenia na mojego psa [myślę że nie jest aż taki brzydki by to było uzasadnione- młody beagle ;)], ale jakby mi przychodzili ludzie z psami pod okna też nie byłabym szczęśliwa [trawniki pod moim oknem są pozagradzane i obrośnięte żywopłotem więc są raczej nienaruszone].
za to w kąt obok drzwi z klatki schodowej na podwórko uprzejmi panowie leją do oporu, tak że jest syf i malaria i na takich panów patrzę z obrzydzeniem :D

Link to comment
Share on other sites

A mój pies podsikuje murki, samochody /jeśli stoją na chodniku,a parkingi też są i my tam nie chodzimy/ Gdzie ja mam z tym psem wyjść skoro na chodniku nie może chodzić, na trawniku też niedobrze. Ludzie widzą, że jestem młoda i coraz częściej mnie ochrzaniają, za np. sikanie na drzewka. To kurcze gdzie on ma się załatwić, to jest pies /w sensie płci/ i musi noge podnieść... Jakoś do innych się nie czepiają tylko zawsze do mnie, dzisiaj też miałam nie miłą sytuację, jak mój pies szedł przy mojej nodze i oczywiście samochody pół chodnika zajmowały, a babka na mnie z gębą, żebym wzięła tego psa, bo ona się boi... A zaraz po tym, Foxi obsikiwał drzewko to facet do mnie: weźmie pani tego psa z drzewka, /a gdy się odwróciłam i przy okazji zobaczył, że jestem młoda jeszcze bardziej naskoczył,/ że ktoś mi zdjęcia zrobi, a potem będę płakała. To kurcze gdzie go mam wyprowadzić jak wszędzie się na mnie krzywo patrzą?

Link to comment
Share on other sites

Mam sukę która znaczy, zdarzało mi się chodzić z psem, ale są rzeczy do których nie można dopuścić- jest to obsikiwane elewacji, krzaczków,kwiatków, samochodów, płotów etc to są czyjeś rzeczy, za które zapłacił, o które dba (samochody,rosliny,elewacje,płoty itd).
Nie dziwie się że ludzie patrzą krzywo.
Jesli chodzi o samochody na pół chodnika - Straż Miejska i mandaciki powinny załatwić sprawę, tylko trzeba pomędzić panom strażnikom:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marmara_19']jelsi swojemu psu pozwalasz sikac na smaochody to mzoe mi pozwolisz sie wysikac w Twoim salonie?[/quote]
Co za porównanie :lol: (nie mówię, że niesłuszne ;) )

Czasem odnoszę wrażenie, że mój psiur ma jakieś wrodzone poczucie "przyzwoitości", i nie zdarzyło się jeszcze, żeby obsikał samochód, budynek albo drzewo przy chodniku; o "większej potrzebie" nie ma mowy - Aris może tylko na skwerkach z dala od ulicy itp., musi mieć spokój ;)
No, raz tylko podniósł łapę przy kwiaciarni, dokładniej przy stojących na zewnątrz doniczkach, ale się powstrzymał słysząc moje "nie tutaj...!" =P

Link to comment
Share on other sites

To co to za spacer, jeśli pies nigdzie nie może się wysikać? Chodzi u mnie taki pies co zawsze jest przy nodze właściciela idąc przez całe osiedle i nawet ani razu nogi nie podniesie. Ja już sama nie wiem, kotom domowym to dobrze, nikt ich się nie czepia, bo robią do kuwety /albo do ubikacji :evil_lol:/

Kiedyś z moim poprzednim psem nie miała takiego problemu, może poprostu ludzie stali się wredniejsi i czepieją się o byle co, nie patrząc na siebie.

Foxi nie sika na samochód stojący na parkingu, tylko na chodniku /a parking też jest i to wolny/, a tym wygodniackim jak się nie chce postawić na parking tylko bliżej domu to niech cierpią- coś za coś...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...