-
Posts
82 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Andevil
-
proponuje zalogować sie na [URL="http://www.labradory.info"]www.labradory.info[/URL] i tam pytać. To najwiekszy portal miłosników labów, a tu niewiele osób sie pojawia.
-
O, to nie jest takie oczywiste. Dorosły samiec moze ważyc z 35, ale i ponad 40kg. Suka oczywiście mniej. Wzorzec FCI nie określa prawidłowej wagi laba (jedynie wzrost) - pies ma mieć proporcjonlną budowę.
-
Używanie w tym temacie słów "hodowca" i "hodowla" jest zupełnie nie na miejscu, bo sunia pochodzi niestety z klasycznej rozmnażalni. Szkoda, ze autor tego wątku omija uwagi i rady KrystynyH, bo to jest właśnie hodowca przez wielkie "H". Może troche OT, ale myślę, ze nie do konca. A suni zyczę, żeby wyszła na prostą. A propos wagi szczeniaka - mój Dante przybierał średnio 1kg na tydzień - teraz ma 19tyg. i wazy 19,5kg. Apetyt ma, a robali nie.
-
Zwłaszcza, że nie jest problemem (potrzebna tylko wiedza z genetyki, a taka prawdziwi hodowcy mają) uzyskać całe mioty w kolorze czekoladowym.
-
Można tak zrobić, ale ja muszę mieć 100% zaufanie do wytrzymałości obroży (ponad 40kg pieska) i dlatego wolę nie przerabiać (zresztą talentu u mnie w tym zakresie za grosz:razz:). W końcu sie na tego ruffweara skuszę, ale na razie i tak nie mają w magazynie.
-
Mój JEST zwinny i wysportowany, a jednak waży 44kg.:razz: A listonosza nadal bardzo kocha, mimo ze jest już dorosły. ;)
-
Bo ostatnio kolekcję zlikwidiwałam - rozdałam i rozesłałam obroże potrzebującym. Zostawiłam sobie tylko rogzy z łańcuszkiem w różnych kolorach i red dingo. A marzy mi sie rufwear z łancuszkiem;)
-
Uzywam dokładnie tej samej w kolorze grafitowym, żeby pasowała do każdej obroży. Doszłam do wniosku, że z flexi jest jeszcze taki pożytek, że nie kupuję żadnych innych kolorowych smyczy, więc więcej kasy zostaje na kolekcjonowanie obroży:razz:
-
Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich
Andevil replied to Janosik's topic in Wszystko o psach
Zbieranie kupali nie jest dla mnie żadnym problemem. Kłopotem był sam Devil, który po fakcie zwykle chciał się szybko oddalić (a najlepiej jeszcze nogasami pogrzebać tak, że raz trawę aż w kieszeni znalazłam). A teraz w koncu zauważyłam, ze on tez zrozumiał, że pancia musi kupala pozbierac, więc trzeba stać cierpliwie i poczekać.:lol: -
Mój pies kocha wodę i pływanie nad zycie. Kiedy jedziemy nad wodę, daje taki pokaz, że mogłabym bilety sprzedawać. Wiadomo jak to labrador:lol:
-
Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich
Andevil replied to Janosik's topic in Wszystko o psach
My tam zawsze sprzątamy. A od kiedy kupiliśmy taką fajną saszetkę na woreczki, nie muszę nosić ich w każdej kieszeni. [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img376.imageshack.us/img376/8550/saszetka001jk0.jpg[/IMG][/URL]:multi: -
Ciekawa jestem aktualnych zdjęć pieska.
-
A ja tam nie czeszę zbyt często. A mój Devil nie linieje zbyt intensywnie. Pod koniec czerwca był tydzień wzmżonego linienia, ale już sie skonczył. Dość często pływa i myslę, ze w wodzie część tego martwego włosa gubi.
-
Ja również proponuje zmniejszyć dawkę karmy. Mimo wszystko spróbować podawać tylko sucha karmę, bo w gotowanym jedzonku bardzo trudno zbilansować wszystkie składniki odzywcze, mikroelementy, witaminy. A w wieku 11 miesiecy labek rosnie i rozwija sie jeszcze, wiec ten prawidłowy bilans jest wazny. Tym, że nie przepada za sucha karma, nie przejmowałabym się zbytnio - zdrowy pies na pewno sobie krzywdy nie zrobi i nie zagłodzi się. Wieksza dawka ruchu - ok, ale musi byc to ruch zdrowy, bo wiek suni nie pozwala jej jeszcze na maksymalne szaleństwa - np. skoki do frisbee. Radziłabym pływanie - na pewno psim stawom nie zaszkodzi. Mój Devil wazy 43,5kg (wzrost 59cm) i składa sie głównie z mięśni. Tłuszczyku prawie nie ma. Taki mam w domu typ sportowego labradora. Ostatnio zastanawiam sie nad karmą RC o wyzszej kalorycznosci, bo przy jego aktywności zwykły RC chyba nie wystarcza. A Twojej suni przydałaby sie karma light.:razz:
-
Devil (labrador) zaczął podnosić nogę w wieku 18 miesięcy. Jednak we własnym ogrodzie tego z reguły nie robi. Kuca sobie i leeeje jak sunia. Na spacerze nogę podnosi. Ostatnio zaczął grzebać tylnymi łapami z dużym entuzjazmem.:razz:
-
Przeczytalam całą burzliwą dyskusję i chciałabym podzielić sie pewnymi uwagami. 1. w 100% popieram r=r, szczeniak rodowodowy nie musi kosztować 2-3tyś. zł. Mój piękny okaz kosztował 1 tyś. Czasem mam wrażenie, ze odbywa sie swoista licytacja, kto kupił drozszego (czytaj pewnie lepszego) szczeniaka. I jak kosztował kupę kasy, to jest powód do dumy, a jak mniej, to obciach (za tanio jakoś). 2. opisana przez Ankę i Leona prywatna hodowla to nic innego jak pseudohodowla i tylko takiego określenia winno się używać (zwłaszcza, ze w jednym z postów była mowa o zapchlonym kojcu, w którym Leon w szczeniectwie żył; 3. dużo o dysplazji przeczytałam, ale dziwię sie prześwietlaniu tak małego labka (rozumiem od razu po zakupie czyli 7-8 tyg.) - z tym sie nie spotkałam. Chyba, ze juz wtedy były widoczne gołym okiem objawy. 4. co do hodowli - nie powinny istnieć tylko te renomowane, ale też te mniej znane czy mniejsze (oczywiście r=r), zeby byla jak najbogatsza pula genowa polskich labradorów. To zmniejsza ryzyko dziedziczenia i chorób, i cech niepoządanych. Jednym słowem - świeża krew mile widziana. Mój pochodzi z mało znanego kojarzenia, ale przodkowie są z Rocheby czy Polstead. 5. nie znam blizej ani hodowli HZ, ani zadnych innych tzw. renomowanych, ale myślę, ze takie rzucanie oskarzeń pod czimkolwiek adresem jest grubo nie w porządku. Ponadto ludzka zawisć i brudna konkurencja potrafia zrobić wiele złego.
-
[quote name='Alcazar']mój śpi ze mną tylko jak mąż wyrusza w trase wtedy rozkłada się obok mnie i nieda rady go nawet przesunąć jak próbuje to patrzy namnie tymi oczkami , które mówią co ty ode mnie chcesz [/quote] Identycznie jak u mnie. Mój labek zajmuje miejsce męża, jak on wyrusza w drogę. Grzecznie, kulturalnie, łeb na podusi.:lol: Mąż wraca i widzę jego pytające spojrzenie - czy na moim miejscu musi być tyle czarnych kłaków? Znalazłam sposób - przed przyjazdem męża zmiana poscieli, świeże prześcieradełko bez włosków. A mąż i tak woła psa do łóżka.:diabloti:
-
Mój labk nie byłby zadowolony z ogrzewania podłogowego. To pies zdecydowanie zimnolubny. Zawsze wybiera najzimniejsze podłogi. Kafle w korytarzu lub łazience. W pokojach kladzie sie na panelach, omijajac dywany. Na miękkim dopiero jak nieco zmarznie - tzn. w środku nocy. Jak będę w przyszłości wymieniać podlogi (przynajmniej na parterze, który najbardziej sie piaszczy i brudzi) to w najwiekszym pokoju też dam płytki - takie imitujace stare dechy. Rewelacja.
-
Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich
Andevil replied to Janosik's topic in Wszystko o psach
Ale chodzi o to, ze woreczki Rubin z Rossmana ulegają biodegradacji (tak przynajmniej pisze), a zwykłe reklamówki na pewno nie. -
Wiem, ze w Gliwicach mozna psa poddać kremacji przy szpitalu onkologicznym. Są sytuacje - np. zamarznięta ziemia zimą, duży pies - że trudno psa nawet we własnym ogrodzie pochować (mój wieloletni przyjaciel leży blisko domu).
-
Ja tam zbieram po swoim psie qpale zawsze. Jak wychodzimy z domu, to najpierw sprawdzam, czy mam woreczki do zbierania skarbów. Bez nich się nie ruszam. A używam woreczków z Rossmana, więc po prostu jedną rolkę mam w plecaku, drugą na stałe w samochodzie i sprawa załatwiona. Dla mnie samo zbieranie nie jest zadnym problemem, tylko mój pies, który po zrobieniu qpala chciałby się szybko z tego miejsca oddalić. A tu masz babo placek, trzymam go na smyczy i zbieram. I tak dobrze, że czeka, bo gdyby zechciał pociągnąć, to dopiero byłoby widowisko.:diabloti:
-
Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich
Andevil replied to Janosik's topic in Wszystko o psach
Ja też wrzucam kupalki do zwykłych koszy. Uzywam do zbierania woreczków z Rosmana na odpady kosmetyczne, bo też ulegają biodegradacji (podobno). A nigdy nie przyszło mi do głowy, że nasz kupal moze przeszkadzać śmietnikowym poszukiwaczom skarbów.:diabloti: -
piesek juz niepotrzebny - trzeba sie go pozbyc
Andevil replied to julita104's topic in Wszystko o psach
A mnie zdumiało jeszcze to, że świetnie nadawałby się do domu z ogrodem, bo wszystkich i wszystko obszczekuje. O, matko, a ja robię wszystko, co w mojej mocy, zeby mój labiszon nie darł mordy przy płocie. Szanujmy sąsiadów. -
A mojemu labkowi jest ciągle za gorąco. :lol: Zimą jest wreszcie ok, więc żadnego ubranka nie potrzebuje. A na czarnym brudu nie widać:diabloti: