Jump to content
Dogomania

Andevil

Members
  • Posts

    82
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Andevil

  1. proponuje zalogować sie na [URL="http://www.labradory.info"]www.labradory.info[/URL] i tam pytać. To najwiekszy portal miłosników labów, a tu niewiele osób sie pojawia.
  2. O, to nie jest takie oczywiste. Dorosły samiec moze ważyc z 35, ale i ponad 40kg. Suka oczywiście mniej. Wzorzec FCI nie określa prawidłowej wagi laba (jedynie wzrost) - pies ma mieć proporcjonlną budowę.
  3. Używanie w tym temacie słów "hodowca" i "hodowla" jest zupełnie nie na miejscu, bo sunia pochodzi niestety z klasycznej rozmnażalni. Szkoda, ze autor tego wątku omija uwagi i rady KrystynyH, bo to jest właśnie hodowca przez wielkie "H". Może troche OT, ale myślę, ze nie do konca. A suni zyczę, żeby wyszła na prostą. A propos wagi szczeniaka - mój Dante przybierał średnio 1kg na tydzień - teraz ma 19tyg. i wazy 19,5kg. Apetyt ma, a robali nie.
  4. Zwłaszcza, że nie jest problemem (potrzebna tylko wiedza z genetyki, a taka prawdziwi hodowcy mają) uzyskać całe mioty w kolorze czekoladowym.
  5. Można tak zrobić, ale ja muszę mieć 100% zaufanie do wytrzymałości obroży (ponad 40kg pieska) i dlatego wolę nie przerabiać (zresztą talentu u mnie w tym zakresie za grosz:razz:). W końcu sie na tego ruffweara skuszę, ale na razie i tak nie mają w magazynie.
  6. Mój JEST zwinny i wysportowany, a jednak waży 44kg.:razz: A listonosza nadal bardzo kocha, mimo ze jest już dorosły. ;)
  7. Bo ostatnio kolekcję zlikwidiwałam - rozdałam i rozesłałam obroże potrzebującym. Zostawiłam sobie tylko rogzy z łańcuszkiem w różnych kolorach i red dingo. A marzy mi sie rufwear z łancuszkiem;)
  8. Uzywam dokładnie tej samej w kolorze grafitowym, żeby pasowała do każdej obroży. Doszłam do wniosku, że z flexi jest jeszcze taki pożytek, że nie kupuję żadnych innych kolorowych smyczy, więc więcej kasy zostaje na kolekcjonowanie obroży:razz:
  9. Zbieranie kupali nie jest dla mnie żadnym problemem. Kłopotem był sam Devil, który po fakcie zwykle chciał się szybko oddalić (a najlepiej jeszcze nogasami pogrzebać tak, że raz trawę aż w kieszeni znalazłam). A teraz w koncu zauważyłam, ze on tez zrozumiał, że pancia musi kupala pozbierac, więc trzeba stać cierpliwie i poczekać.:lol:
  10. Mój pies kocha wodę i pływanie nad zycie. Kiedy jedziemy nad wodę, daje taki pokaz, że mogłabym bilety sprzedawać. Wiadomo jak to labrador:lol:
  11. My tam zawsze sprzątamy. A od kiedy kupiliśmy taką fajną saszetkę na woreczki, nie muszę nosić ich w każdej kieszeni. [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img376.imageshack.us/img376/8550/saszetka001jk0.jpg[/IMG][/URL]:multi:
  12. Ciekawa jestem aktualnych zdjęć pieska.
  13. A ja tam nie czeszę zbyt często. A mój Devil nie linieje zbyt intensywnie. Pod koniec czerwca był tydzień wzmżonego linienia, ale już sie skonczył. Dość często pływa i myslę, ze w wodzie część tego martwego włosa gubi.
  14. Ja również proponuje zmniejszyć dawkę karmy. Mimo wszystko spróbować podawać tylko sucha karmę, bo w gotowanym jedzonku bardzo trudno zbilansować wszystkie składniki odzywcze, mikroelementy, witaminy. A w wieku 11 miesiecy labek rosnie i rozwija sie jeszcze, wiec ten prawidłowy bilans jest wazny. Tym, że nie przepada za sucha karma, nie przejmowałabym się zbytnio - zdrowy pies na pewno sobie krzywdy nie zrobi i nie zagłodzi się. Wieksza dawka ruchu - ok, ale musi byc to ruch zdrowy, bo wiek suni nie pozwala jej jeszcze na maksymalne szaleństwa - np. skoki do frisbee. Radziłabym pływanie - na pewno psim stawom nie zaszkodzi. Mój Devil wazy 43,5kg (wzrost 59cm) i składa sie głównie z mięśni. Tłuszczyku prawie nie ma. Taki mam w domu typ sportowego labradora. Ostatnio zastanawiam sie nad karmą RC o wyzszej kalorycznosci, bo przy jego aktywności zwykły RC chyba nie wystarcza. A Twojej suni przydałaby sie karma light.:razz:
  15. Devil (labrador) zaczął podnosić nogę w wieku 18 miesięcy. Jednak we własnym ogrodzie tego z reguły nie robi. Kuca sobie i leeeje jak sunia. Na spacerze nogę podnosi. Ostatnio zaczął grzebać tylnymi łapami z dużym entuzjazmem.:razz:
  16. Przeczytalam całą burzliwą dyskusję i chciałabym podzielić sie pewnymi uwagami. 1. w 100% popieram r=r, szczeniak rodowodowy nie musi kosztować 2-3tyś. zł. Mój piękny okaz kosztował 1 tyś. Czasem mam wrażenie, ze odbywa sie swoista licytacja, kto kupił drozszego (czytaj pewnie lepszego) szczeniaka. I jak kosztował kupę kasy, to jest powód do dumy, a jak mniej, to obciach (za tanio jakoś). 2. opisana przez Ankę i Leona prywatna hodowla to nic innego jak pseudohodowla i tylko takiego określenia winno się używać (zwłaszcza, ze w jednym z postów była mowa o zapchlonym kojcu, w którym Leon w szczeniectwie żył; 3. dużo o dysplazji przeczytałam, ale dziwię sie prześwietlaniu tak małego labka (rozumiem od razu po zakupie czyli 7-8 tyg.) - z tym sie nie spotkałam. Chyba, ze juz wtedy były widoczne gołym okiem objawy. 4. co do hodowli - nie powinny istnieć tylko te renomowane, ale też te mniej znane czy mniejsze (oczywiście r=r), zeby byla jak najbogatsza pula genowa polskich labradorów. To zmniejsza ryzyko dziedziczenia i chorób, i cech niepoządanych. Jednym słowem - świeża krew mile widziana. Mój pochodzi z mało znanego kojarzenia, ale przodkowie są z Rocheby czy Polstead. 5. nie znam blizej ani hodowli HZ, ani zadnych innych tzw. renomowanych, ale myślę, ze takie rzucanie oskarzeń pod czimkolwiek adresem jest grubo nie w porządku. Ponadto ludzka zawisć i brudna konkurencja potrafia zrobić wiele złego.
  17. [quote name='Alcazar']mój śpi ze mną tylko jak mąż wyrusza w trase wtedy rozkłada się obok mnie i nieda rady go nawet przesunąć jak próbuje to patrzy namnie tymi oczkami , które mówią co ty ode mnie chcesz [/quote] Identycznie jak u mnie. Mój labek zajmuje miejsce męża, jak on wyrusza w drogę. Grzecznie, kulturalnie, łeb na podusi.:lol: Mąż wraca i widzę jego pytające spojrzenie - czy na moim miejscu musi być tyle czarnych kłaków? Znalazłam sposób - przed przyjazdem męża zmiana poscieli, świeże prześcieradełko bez włosków. A mąż i tak woła psa do łóżka.:diabloti:
  18. Mój labk nie byłby zadowolony z ogrzewania podłogowego. To pies zdecydowanie zimnolubny. Zawsze wybiera najzimniejsze podłogi. Kafle w korytarzu lub łazience. W pokojach kladzie sie na panelach, omijajac dywany. Na miękkim dopiero jak nieco zmarznie - tzn. w środku nocy. Jak będę w przyszłości wymieniać podlogi (przynajmniej na parterze, który najbardziej sie piaszczy i brudzi) to w najwiekszym pokoju też dam płytki - takie imitujace stare dechy. Rewelacja.
  19. Ale chodzi o to, ze woreczki Rubin z Rossmana ulegają biodegradacji (tak przynajmniej pisze), a zwykłe reklamówki na pewno nie.
  20. Wiem, ze w Gliwicach mozna psa poddać kremacji przy szpitalu onkologicznym. Są sytuacje - np. zamarznięta ziemia zimą, duży pies - że trudno psa nawet we własnym ogrodzie pochować (mój wieloletni przyjaciel leży blisko domu).
  21. Ja tam zbieram po swoim psie qpale zawsze. Jak wychodzimy z domu, to najpierw sprawdzam, czy mam woreczki do zbierania skarbów. Bez nich się nie ruszam. A używam woreczków z Rossmana, więc po prostu jedną rolkę mam w plecaku, drugą na stałe w samochodzie i sprawa załatwiona. Dla mnie samo zbieranie nie jest zadnym problemem, tylko mój pies, który po zrobieniu qpala chciałby się szybko z tego miejsca oddalić. A tu masz babo placek, trzymam go na smyczy i zbieram. I tak dobrze, że czeka, bo gdyby zechciał pociągnąć, to dopiero byłoby widowisko.:diabloti:
  22. Ja też wrzucam kupalki do zwykłych koszy. Uzywam do zbierania woreczków z Rosmana na odpady kosmetyczne, bo też ulegają biodegradacji (podobno). A nigdy nie przyszło mi do głowy, że nasz kupal moze przeszkadzać śmietnikowym poszukiwaczom skarbów.:diabloti:
  23. A mnie zdumiało jeszcze to, że świetnie nadawałby się do domu z ogrodem, bo wszystkich i wszystko obszczekuje. O, matko, a ja robię wszystko, co w mojej mocy, zeby mój labiszon nie darł mordy przy płocie. Szanujmy sąsiadów.
  24. A mojemu labkowi jest ciągle za gorąco. :lol: Zimą jest wreszcie ok, więc żadnego ubranka nie potrzebuje. A na czarnym brudu nie widać:diabloti:
×
×
  • Create New...