Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

Powiem inaczej. Mam psa z dysplazją. Reaguję alergicznie na wielkie psy lecące do niej się przywitać - bo skok na jej biodra może skończyć się niefajnie. I nic mnie nie obchodzi ze one chcą się tylko przywitać. Zapewne też powinnam prowadzać mojego psa na smyczy, skoro inni puszczają luzem ciężkie psy, stanowiące dla mojego zagrożenie. Ale nie zamierzam. Nie rozumiem, czemu mój pies ma spędzić życie na smyczy - jeśli sam nie podchodzi i nie zaczepia psów - tylko dlatego, że ktoś inny nie potrafi zapanowac na psem. Owszem, musze uważać - ale mogę też wymagać, żeby inni uważali na swoje psy. Szczególnie, jeśli to one NIE wracają na zawołanie.

Czy jestem konfliktowa? Nie sądzę. Odpowiadam za własnego psa, nie puszczam go w miejscach gdzie może stanowić dla kogoś zagrożenie (choćby przez "zagrożenie" rozumiejąc przestraszenie kogoś), i tego samego oczekuję od innych. Mianowicie, że jeśli ktoś ma psa, który z jakiegoś względu go nie słucha, i może zrobić mojemu krzywdę - czy to przez wzgląd na swoje gabaryty, czy cokolwiek innego - to nie puści go luzem. Mimo że to mój jest mniejszy/słabszy/dużo starszy/chory i prawdopodobnie to mojemu stałaby się krzywda. I oczekuję tego własnie DLATEGO że mój jest mniejszy/słabszy/etc. Bo każdy dostał w użytkowanie jakiś tam rozum, i potrafi przewidzieć konsekwencje - najłatwiej jest stwierdzić, nie puszczaj swojego psa luzem, bo jeszcze mój mu coś zrobi, a trudniej wziąć za swojego psa odpowiedzialność. W ogóle jest to dla mnie tak oczywiste, że nie rozumiem tej dyskusji :roll:

Chyba że wprowadzimy zezwolenie, ze luzem biegać mogą tylko psy powyżej jakiejś masy, i jednocześnie z wykluczeniem pewnych ras... bo taki amstaf to wiadomo, na przykład :evil_lol:

I nikogo nie atakuję - jedynie przedstawiam inne zdanie, niż to, które ty masz. Jak sama powiedziałaś, masz do tego prawo, więc ja pewnie też :cool1: Chociaż, kto wie...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]Beatus[/B] to byś się bardzo zdziwiła, jakbyś mnie spotkała... ogólnie jeśli mnie się czymś nie wkurzy to będę przepraszać, że uderzyłam twarzą w pańską pięść :evil_lol:.

Faktycznie krzyczę najgłośniej, jak ktoś upiera się zaprzyjaźnić swojego psa z moimi BEZ MOJEJ ZGODY. Po to unikam innych psiarzy, żeby mieć spokój. Mam swoich znajomych, z którymi chętnie puszczam dziewczyny, jak widzę myślącą osobę to sama podejdę i się zapytam czy psy mogą się pobawić [niestety - u mnie takie osoby to rzadkość :placz:], ale nie życzę sobie, żeby jakieś obce psy były radośnie puszczane do moich :angryy:.

Zastanawiałaś się kiedyś jak ryzykowne jest, kiedy twoje psy podbiegają do innych i na nie szczekają z odległości 2 m? U mojej suki wystarczą 3-4 takie "radosne" spotkania, żeby atakowała wszystkie psy... dla odmiany u suni z DT [bardzo strachliwej] wystarczyło nawet jedno podbiegnięcie, żeby najpierw próbowała mi się wyrwać, a później atakowała wszystko wokół - szczekającego psa, mnie, Birmę [ze strachu, bo nie może uciec] :shake:. Zanim Bianka nauczyła się chociaż trochę opanowywać zostałam parę razy ugryziona [poszły moje 2 ukochane pary spodni]... a to wszystko dlatego, że innym ludziom nie chciało się gęby otworzyć i spytać, czy psa można puścić :angryy:.

A teraz pomyśl, że masz 1 taki spacerek, w czasie którego puszczono do ciebie 10 radosnych podbiegaczy [z czego min. 2-3 otwarcie atakują twoje psy].... coś takiego mam średnio 3 razy dziennie jeśli się nie staram unikać innych psów. Jeśli się staram to podbiega do nas "tylko" 3-4 psy na każdym spacerku :angryy:.

Link to comment
Share on other sites

Dzieciaki, nie denerwujcie się tak, jak możecie wchodzić z waszymi lękliwymi psami łąki gdzie inne psy spacerują... lepiej się przyznajcie po co Wasze psy tam chodzą :razz: Tylko denerwujecie innych i stwarzacie zagrożenie, na balkon maluchy wypuszczać, a nie na łąki dla psów dużych :lol:

Link to comment
Share on other sites

Beatus nie chce mi się pisać tego co już napisano, chcesz puszczaj Ty będziesz miała na sumieniu tego psa a nie my. Jak również ciesz się że nie mieszkasz w Warszawie bo wtedy istniałoby ryzyko że możemy na siebie trafić a ja nie jestem ani miła, ani pokojowo nastawiona. Mój pies też nie.
btw gabaryty nie mają znaczenia - mój pies mimo że mały stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia innych zwierząt w bezpośrednim starciu dlatego nigdy nie biega bez kontroli i jest przywoływana na widok innych zwierząt.

Shin zignoruj, ja tam lubię jak mi mówią 'dziecko' czuje się tak młodo i tak mi z tym dobrze ahhh:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze z godzinkę poczekam i wyjdę z psem na spacer - polecam wszystkim spacery po 1 w nocy :loveu:. Cisza , spokój... słychać tylko tupot psich łapek :cool1:
Puszczam towarzystwo ze smyczy i cieszę się śniegiem (na którym ładnie widać ciemne psy:evil_lol:).
A i chamstwa nie doświadczycie o tej porze...:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']też lubię chodzić w nocy - cisza, spokój. Jednak o tej godzinie staram się zwykle spać bo mam zajęcia bladym świtem w środku lasu:placz:
A i psa słabo widać jak zapomne światełka - biały pies, po zmroku na śniegu to koszmar:mad:[/quote]
Polecam obroze VISIGLO, mój mały pies nosi(bo na dużego nie ma rozmiaru:evil_lol:), i jest świetna. Jakościowo bez porównania do wszystkich innych- no i o obroży zawsze sie pamieta :eviltong:.

Nocne spacery w miescie maja jedna wade- mozna spotkac smietnikowych nurków, z wielkimi torbami... i w sumie to nigdy nie wiem jak moj pies zareaguje:) (choc do tej pory bylo spokojnie )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']o obroży wybitnie łatwo zapomnieć jeżeli się ich nie używa :lol: o światełku pamiętam jeżeli leży wpięte w szelki, a aktualnie leży obok łóżka więc ciężko pamiętać:evil_lol:
u mnie o 1 pustki, za to nad ranem mnóstwo nurków można spotkać.
odmóżdżam się nad pracą z sozologii brr i dobry wujek google nic nie podpowiada:placz:[/quote]
Powinnam się odmóżdżać do conajmniej 4 kolosów...ale jakoś od piątku powtarzam sobie "jutro...jutro...jutro" ... :cool1:...
a pozniej bede plakac, ze za malo czasu mi zostalo :grab:
No nic,koniec tego użalania się ... czas wyjść i przewietrzyć futra :)

Link to comment
Share on other sites

o obroży wybitnie łatwo zapomnieć jeżeli się ich nie używa :lol: o światełku pamiętam jeżeli leży wpięte w szelki, a aktualnie leży obok łóżka więc ciężko pamiętać:evil_lol:
u mnie o 1 pustki, za to nad ranem mnóstwo nurków można spotkać.
odmóżdżam się nad pracą z sozologii brr i dobry wujek google nic nie podpowiada:placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']Jeszcze z godzinkę poczekam i wyjdę z psem na spacer - polecam wszystkim spacery po 1 w nocy :loveu:. Cisza , spokój... słychać tylko tupot psich łapek :cool1:
Puszczam towarzystwo ze smyczy i cieszę się śniegiem (na którym ładnie widać ciemne psy:evil_lol:).
A i chamstwa nie doświadczycie o tej porze...:cool3:[/quote]

A ja myślałam, że to mój patent :lol:, od dawna chodzimy po nocach i naprawdę też polecam.Opanowaliśmy do perfekcji bezgłośne wychodzenie i powroty do domu.A na dworze po prostu bosko, szczególnie, że wszystkie smieci przymrożone i zasypane 0.5 m śniegiem więc kaganiec niepotrzebny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Shin zignoruj, ja tam lubię jak mi mówią 'dziecko' czuje się tak młodo i tak mi z tym dobrze ahhh:loveu:[/quote]Bo ty kobieta jestes, a ja jestem nie dosc, ze wzrostu siedzacego psa, to max ile mi lat daja to 20. Niedawno bylem dziewoje odebrac po egzaminie - jej kolezanki myslaly, ze mlodszy brat po nia przyszedl, czy cos. Jedna to mi 16 lat dala :mdleje:

Btw, z tymi nocnymi spacerami to tez uwazajcie - nasz nocny ostatnio sie skonczyl rajdem do veta i godzinnym szyciem lapy, bo pies sobie rozcial, prawdopodobnie na lodzie :roll: A lapa naprawde paskudnie rozciachana, az tetnice i kosc rozwalil :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arden']Puszczam psa luzem, jak napisałam. I oczekuję, że nie podbiegnie do niego żaden pies, którego nie znam. Bo sobie tego nie życzę, i koniec.

Podtrzymuję, że jest równouprawnienie :razz: Nie rozumiem, czemu mały pies ma spędzić życie na smyczy - dlatego, żeby twoje mogły biegać luzem?
Poza tym, zauważ, ze gdyby york był na smyczy, twój tymczas całkiem prawdopodobnie i tak by do niego podbiegł "się przywitać" - bo nie byłaś w stanie go odwołać. I własciciel yorka ma święte prawo sobie tego nie zyczyć.

[/quote]

Ja też mam yorka i co? mam go przez całe 18 letnie życie trzymać na lince by czyjś bokser mógł się wyganiać?!
Mieszkam w stolicy i na większości osiedli jest sporawy niezabudowany trawnik.
Tak zwana osiedlowa"psia łączka"
W lato psiarze z osiedli wkoło zbierają się wieczorkiem ( ok. 18 ) Ludzie tam się znają, wymieniają doświadczeniem. Psy są ze sobą zapoznawane i warunkiem wspólnej zabawy jest podstawa posłuszeństwa u psów.
Jeśli pomiędzy psami dochodzi do spięć brane są na smycz i odbywają heh coś w stylu aresztu, i mogą sobie popatrzeć na kolegów. No albo zwyczajnie się odchodzi.
Mój 4 kg pies gadania się razem z 50 kg labkiem i 5 kg pinczerem.
Psy i właściciele się znają. Dla umilenia atmosfery zawsze trzeba mieć psie smakołyki żeby psy cie polubiły.
Rzadko kiedy dochodzi do konfliktów pomiędzy właścicielami.
Nie psiarze też nas tolerują bo każdy po swoim psie sprząta (obojetnie czy york czy niufek)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Łoo matko :crazyeye: ile ten pies ma nadwagi? :evil_lol::evil_lol:[/quote]Tyle, co standardowy Lablador made in PL :roll:
Serio, czy poza wystawami to bywaja labki o normalnej wadze? Bo widuje tylko takie z kategorii 'latwiej przeskoczyc niz obejsc'. A wez sprobuj z wlascicielem pogadac, nie dosc, ze sie wpierniczasz w nieswoje sprawy, to on psa glodzil nie bedzie, pies ma miche i jak jest glodny, to je. I nie dociera, ze te psy sa lakome :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']Nocne spacery w miescie maja jedna wade- mozna spotkac smietnikowych nurków, z wielkimi torbami... i w sumie to nigdy nie wiem jak moj pies zareaguje:) (choc do tej pory bylo spokojnie )[/QUOTE]

Jakie znajome, tylko u mnie zaczyna się już po 22 :evil_lol:

Co do nadwagi, ehhh... Znajomy ma psa, właściwie tro jego rodzice... To najgrubszy pies jakiego w życiu widzialam :-( Suczka niższa połowę od mojej, może mniejsza, a tułów podobnej objętości. Nie potrafi zejść sama z 4 piętra, spacer wokół bloku w żółwim tempie musi mieć przystanki... Raz widziałam jak niosą jej skrzydełka z mięsnego - całą torba, chyba z 3-4 kilo. I pani uradowana mówi, że to na dwa dni :crazyeye: Moja by jadła to chyba z tydzień. Tłumaczyłam przy okzaji, ale śmieją sie że piesek pulchny i fajny :wallbash: Raz w trakcie mojego tłumaczenia rzucili jej BOCHENEK CHLEBA który wkrótce zniknął. To powinno być karalne :angryy: I Wielkiej Brytanii chyba jest/miało być?
Musialam się wyżalić :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Ostatni spacerek u nas to 2-3 w nocy tylko, że to już obowiązek (a nawet przyjemność jak twierdzi) TZta. Przygłupy mogą sobie poszaleć w śniegu i nawet nie ma kogo obszczekać.
Tak, te Pola Mokotowskie to porażka. Zawsze sobie obiecuję, że nigdy tam nie pójdę a potem ciągnie mnie tam jak muchę do g. Numer do straży wpisałam w komórkę, tak na wszelki wypadek.
Mój podwórkowy retriverek wczoraj zyskał nową ksywkę-gwałciciel. Sąsiedzi sprawili sobie śliczną amstafkę. Jest słodziutka i milutka. Dostała pierwszej cieczki w życiu i na spacerku, puszczony jak zwykle luzem retriver wskoczył na nią od tyłu i dawaj...Szkoda mi było właściciela amstafki gdy bezradnie miotał się z nią na smyczy a właściciel gwałciciela nawet nie próbował go odwołać. Cholerny retriver wymusza kontakty, jak się go próbuje odgonić to warczy. Ma też nowy zwyczaj chodzenia za ludźmi i obwąchiwania im tyłków, a spróbuj zaprotestować.....Aż się boję jak moja sucz dostanie cieczki. Tylko, że ja nie będę tak grzeczna jak właściciel amstafki....

Link to comment
Share on other sites

z tym 4 kg to troche przesadziłam, ma ok 3,5.
jest po czystych rodzicach i nie ma nadwagi.
musze powiedzieć że jest wręcz niejadkiem.
Owszem przekroczył ciut wage wzorcowa ale nie zamierzam go wystawiać i nie bede go z tego powodu głodzić.
Najważniejsze że jest zupełnie zdrowy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']Jeszcze z godzinkę poczekam i wyjdę z psem na spacer - polecam wszystkim spacery po 1 w nocy :loveu:. Cisza , spokój... słychać tylko tupot psich łapek :cool1:
Puszczam towarzystwo ze smyczy i cieszę się śniegiem (na którym ładnie widać ciemne psy:evil_lol:).
A i chamstwa nie doświadczycie o tej porze...:cool3:[/quote]

u nas nie jest o tej godzinie za ciekawie, wtedy zazwyczaj biegają grupki bezdomnych(chodz nie bylabym taka pewna) psów, które czasem zaczepki szukają kiedy jakis pies zacznie szczekac. O tych godzinach tez czasem spotykam ludzi wyraznie po spożyciu napojów %owych :shake::diabloti:. Ale czesto zadaza sie, ze na spacerach troche po 21 jest pusto, do 22 bo wtedy duzo ludzi z pracy wraca i pozniej okolo 23 jest spokojnie, tak, ze czasem tylko gdzies z daleka zobaczymy jakies stworzenie.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Mieszkam w stolicy i na większości osiedli jest sporawy niezabudowany trawnik.[/QUOTE]

wow :crazyeye:jak chyba w innej stolicy mieszkam :evil_lol: bo chociaz u mnei bardzo na brak trawnikow narzekac nie moge to znajac Warszawe w spore jej czesci ciezko wiekszy klombik znalezc a co dopiero sporawy trawnik :eviltong:

Jesli chodzi o chamstwo to ja prawdopodobnie na podworku uchodze za chama najwiekszego bo moj pies na smyczy i kontaktow z innymi czterolapami unikamy a jak ktos za wszelka cene chce sie zapoznac to mrucze nimile rzeczy pod nosem :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ja w tym wszystkim nie rozumiem jednego - co mi da to, że mój grzeczny, mały yorkowaty pies będzie na smyczy kiedy inny do niego podbiegnie, tak samo może go palnąć łapą czy na niego skoczyć jakby mój był puszczony, z tą różnicą, że kiedy mój jest puszczony ma większe pole do ucieczki czy uniku. i ja np. nie mam pretensji kiedy jakiś większy psiak do nas nagle podbiegnie (rzecz jasna kiedy nie jest agresywny) a pan zaraz przeprosi i go zabierze (bo mój to zaraz panika, ale się trzyma blisko)

No i ja jestem zdania, że nie ważne czy duży czy mały pies, jeżeli się słucha i się go pilnuje można spuścić, ale jeżeli się nad psem nie panuje to trzymaj go na smyczy:angryy:

Po tych informacjach wygląda na to że powinny w Polsce powstawać podziały dzielnic - znaczy w jednej części mieszkają duże psy, a w drugiej małe co by się na spacerkach nie spotykały:shake::shake::shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='akodirka']u nas nie jest o tej godzinie za ciekawie, wtedy zazwyczaj biegają grupki bezdomnych(chodz nie bylabym taka pewna) psów, które czasem zaczepki szukają kiedy jakis pies zacznie szczekac. [/QUOTE]
U mnie za to siedzą kotki.Siadają sobie we 3 wokół znaku i ani myślą się przesunąć:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...