Jump to content
Dogomania

Ninka pojechała do domu :) czyżby pech się skończył ;)


sylwija

Recommended Posts

u weta - nie była podawana surowica, mamy obserwować. obie sunie nie mają gorączki ani innych niepokojących objawów, poza oczywiście totalnym niedożywieniem
krew w kale i zejście szczeniaka :( mogły mieć inną przyczynę, ale oczywiście musimy być czujni i obserwować
obie są energiczne, zaciekawione
dostały na odrobaczenie
na kolację puszka, potem dam jeszcze trochę suchego - jedzenie 'wchłaniają', trzeba ostrożnie dawkować
ale gotujemy już ryż z mięsem i marchewką

są w kojcu - mają ocieplone budy, ale mały rudzielec ma jeszcze kocią puchową budkę wstawioną jeszcze,
przedtem kojec obiegały, a przed chwilą, jak wyglądałam, z bud wychodziły

bardzo się garna do człowieka, malamucia bardzo by chciała do naszych psów, które biegają po podwórku, mała ma trochę dystans
na koty przechodzące z drugiej strony na razie żadna nie reaguje

Link to comment
Share on other sites

[quote name='abra43']Jezabel masz racje najgorsza ciemnota to tereny wschodnie może jak się rozniesie po wsi to ludzie sie opamiętają u nas jak pisałam tez dwa psy odebrane tez w ciężkim stanie płakać się chce[/QUOTE]

Moje drogie, wszak to Polska B. Niedoinwestowana, najbiedniejsza. Kto tam szczepi psa na cokolwiek poza wścieklizną? Pies je chleb z wodą i kości

Link to comment
Share on other sites

Wcale się nie dziwię, że sunia w typie husky jest wybitnie zainteresowana bieganiem. Całe życie nie mogła, a przecież zgodnie z charakterem te psiaki uwielbiaja ruch. Pewnie pożarły jedzenie co?:-)
Sylwija wiesz, ze Cie uwielbiam za to, ze zabrałaś psiaki? :-) :-) :-)

Link to comment
Share on other sites

Cały dzień czekałam na te dobre wieści. Żal mi biednego maleństwa, które odeszło:-(
Dziękuję,że te dwie bidusie uratowane. Jeszcze Kłapouszek, krakowska bida z ulicy- złapany... Trochę słoneczka na dogo, choć łez nie brakuje...

Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciliśmy po całym dniu przygód.
Na początek odniosę się do kilku uwag i pytań, jakie pojawiały się w ostatnich postach.
W tym gospodarstwie nie widać było śladu dużych zwierząt, a jedynie ptactwo (kury i kaczki), stłoczone w małych, niskich klatkach.
Jeśli chodzi o sygnał, na skutek którego powzięta została informacja o psiakach, pochodził właśnie od tubylca, choć nie zupełnie sąsiada.
Organizacje prozwierzęce, Policja, Prokuratorzy i Sądy - TAK, ale przede wszystkim w odniesieniu do osób w 100% świadomych swoich występków. W tym konkretnym przypadku byłoby to wytoczenie armaty przeciwko muchom, a i skutek nie musiałby być identyczny z zamierzonym.
Przede wszystkim TEN człowiek, nie zrozumiałby żadnego słowa zawartego w urzędowym piśmie, traktującym o zrzeczeniu się psów i zakazie posiadania kolejnych.
Uwierzcie mi, taki wariant założyłem (na podstawie pozyskanych informacji) i sprawdził się w 100%.
Mój plan zakładał nie tylko odebranie psów bez zbędnych przepychanek, ale również takie pokierowanie rozmową, aby ci ludzie mieli świadomość, że robimy im przysługę. Oprócz tego przygotowaliśmy grunt pod kolejne działania, które są bardzo prawdopodobne w najbliższej przyszłości. Równie ważnym aspektem było takie pokierowanie akcją, żeby w przyszłości nie mieli chęci na przygarnięcie kolejnych czworonogów.
Myślę, że na skutek dzisiejszych działań, wszystkie powyższe warunki zostały spełnione.
(ciach...)
Cieszymy się ogromnie, że mogliśmy pomóc tym dwóm biednym istotkom.
O ile malutka była trochę nieufna i wystraszona, o tyle malamutka wydawała się szczęśliwa i zaskoczona tym, że nie ma łańcucha.
W samochodzie wykazywała zainteresowanie otoczeniem i za wszelką cenę próbowała dobrać się do psich ciasteczek. Przy całym swoim zabiedzeniu, zdawała się być niesłychanie żywotna. Co i rusz stawała pomiędzy przednimi siedzeniami i czekała na głaski. To przesympatyczna i mądra sunia, a kiedy powróci do równowagi fizycznej, będzie też przepięknym i dorodnym przedstawicielem swojej rasy.
Warto było dla nich tłuc się te 400 km...
Psiaczki zostały przekazane Sylwii, która zapewni im tymczas.
Dziękujemy ciotkom za pomoc i za wspólnie przeprowadzoną akcję :-)

Edited by gallegro
Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o szwagra tego człowieka nie ma tu mowy o tego typu działaniach ,,partyzanckich". W obecnej sytuacji nie było wyjścia - inaczej nikt nie odebrałby im tych psów, a sunie miały już zapewnione domki. I to było jedyne i najbardziej rozsądne wyjście z tej sutuacji. Liczyl się efekt, a inaczej bysmy go nie osiągnęli. A psy zimy by nie przetrwały. W sytuacji szwagra to już zupełnie inna bajka i tu w grę wchodzi tylko opcja w 100% formalna. Tam są podobno 4 psy, 6 kotów, świnie i krowy. Swinie latem zjadają kore z drzew obok ich domu, bo nie dostają jeść. Krowy stoją cały dzień przywiązane do słupa telegraficznego bez wody. Wszystko chude przerażliwie. Planuję w tym tygodniu dokładnie sprawdzić w jakim są stanie, ile ich jest itp. A potem zawiadomienie gminy i wszystkich władz na tym terenie. Tutaj inaczej tego się nie da rozwiązać. Jeśli ktoś ma jakieś sugestie radzcie, bo ja jeszcze chwilami i tak czuję się jak dziecko we mgle.

Link to comment
Share on other sites

witam to ja Iza z Adopcji Malamutów, chciałam ogromnie podziękować Izie, Ani i Tomkowi- nie znam Waszych nicków ale wiem że tu jesteście :diabloti: no i Sylwi- ale ona juz wie :razz:

te zdjęcia mnie załamały... a ja głupia się zastanawiałam czy w tym tygodniu da sie sterylkę zrobić...

nie obiecuję że będę tu ciagle zaglądać, ale obiecuję że jak tylko bedę miała jakieś wieści odnośnie domku to dan znać

jeszcze raz DZIĘKI!!!

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny i informujcie odnośnie kosztów, które trzeba ponieść odnośnie psiaków. Ja mam już prawie przygotowany bazarek, no i będziemy zbierać - jak zawsze :-) Jutro też przygotuję wątek suczki - szczeniaczka, bo trzeba jej szukać DS. Na pewno wątek na dogo zrobię i na fb też, jedynie poproszę może kogoś o komplecik ogłoszeń :-)
Kazuria to ja dziękuję, sunia na pewno polubi kotki w DS:-)

Link to comment
Share on other sites

[B]gallegro[/B], dzięki za wyczerpującą relację, jesteście świetni w tym co robicie- gratulacje za odwagę. Poza tym cudownie przejrzyście i ciekawie piszesz.
[B]Jezabel, [/B]a ja się zastanawiałam, czy ta babka cię nie rozpozna ;)- ale wszystko sobie zaplanowaliście.

Zadeklarowałam swoje marne 20 zł do paliwa, czy mogłabym się choć troszeczkę dorzucić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jezabel']Jeśli chodzi o szwagra tego człowieka nie ma tu mowy o tego typu działaniach ,,partyzanckich".(...)Tam są podobno 4 psy, 6 kotów, świnie i krowy. Swinie latem zjadają kore z drzew obok ich domu, bo nie dostają jeść. Krowy stoją cały dzień przywiązane do słupa telegraficznego bez wody. Wszystko chude przerażliwie. Planuję w tym tygodniu dokładnie sprawdzić w jakim są stanie, ile ich jest itp. A potem zawiadomienie gminy i wszystkich władz na tym terenie. Tutaj inaczej tego się nie da rozwiązać. Jeśli ktoś ma jakieś sugestie radzcie, bo ja jeszcze chwilami i tak czuję się jak dziecko we mgle.[/QUOTE]

Jeśli faktycznie skala tego procederu jest tak duża, nie widzę innej opcji jak interwencja w majestacie prawa.

Link to comment
Share on other sites

gallegro, skasuj ten opis jeszcze dziś. Kto miał zobaczyć już zobaczył.
Moim zdaniem nikomu nie wysyłaj. Ten wpis powinien jak najszybciej zniknąć.
Nie jest prawdą, że wsiochy to sama ciemnota.
Potrafią netem posługiwać się, choć najczęściej moralność mają z piekła rodem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='inga.mm']gallegro, skasuj ten opis jeszcze dziś. Kto miał zobaczyć już zobaczył.
Nie jest prawdą, że wsiochy to sama ciemnota.
Potrafią netem posługiwać się, choć najczęściej moralność mają z piekła rodem[/QUOTE]
też tak uważam, po prostu okrój w treści.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jezabel']Jeśli chodzi o szwagra tego człowieka nie ma tu mowy o tego typu działaniach ,,partyzanckich". W obecnej sytuacji nie było wyjścia - inaczej nikt nie odebrałby im tych psów, a sunie miały już zapewnione domki. I to było jedyne i najbardziej rozsądne wyjście z tej sutuacji. Liczyl się efekt, a inaczej bysmy go nie osiągnęli. A psy zimy by nie przetrwały. W sytuacji szwagra to już zupełnie inna bajka i tu w grę wchodzi tylko opcja w 100% formalna. Tam są podobno 4 psy, 6 kotów, świnie i krowy. Swinie latem zjadają kore z drzew obok ich domu, bo nie dostają jeść. Krowy stoją cały dzień przywiązane do słupa telegraficznego bez wody. Wszystko chude przerażliwie. Planuję w tym tygodniu dokładnie sprawdzić w jakim są stanie, ile ich jest itp. A potem zawiadomienie gminy i wszystkich władz na tym terenie. Tutaj inaczej tego się nie da rozwiązać. Jeśli ktoś ma jakieś sugestie radzcie, bo ja jeszcze chwilami i tak czuję się jak dziecko we mgle.[/QUOTE]
moją sugestią jest skorzystanie z pomocy Kałasznikowa.
Zupełnie serio.
Tak sobie marzę o takim lotnym komandzie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='docha'][B]gallegro[/B], dzięki za wyczerpującą relację, jesteście świetni w tym co robicie- gratulacje za odwagę. Poza tym cudownie przejrzyście i ciekawie piszesz.[/QUOTE]

Podpisuję się pod tym obiema rękami i zgadzam z Agata Balu - jesteś genialny! Jeśli można, to ja też dorzucę do paliwa 30 zł. Proszę o konto.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='inga.mm']moją sugestią jest skorzystanie z pomocy Kałasznikowa.
Zupełnie serio.
Tak sobie marzę o takim lotnym komandzie...[/QUOTE]
Inga, masz rację, u nas jest na każdym kroku Ameryka, ale prawo i realizacja jego jak na dalekim Wschodzie, a służb porządkowych nie uwidzisz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='inga.mm'](...)Nie jest prawdą, że wsiochy to sama ciemnota.
Potrafią netem posługiwać się, choć najczęściej moralność mają z piekła rodem[/QUOTE]

Zapewniam Cię, że w tym konkretnym przypadku, poza wspomnianą moralnością, jest zgoła inaczej...
Trzeba było widzieć nic nie mówiące oczy delikwenta, litry wypitego alkoholu wypisane na jego "zmęczonej" twarzy i "dom" oraz jego sąsiedztwo. W swoim życiu widziałem już wiele, ale ten przypadek jest jednym z tych skrajnych.
O tym, że nie mają dostępu do neta, nawet nie wspomnę...
Nie zmienia to jednak faktu, że ostrożności nigdy zbyt wiele.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...