Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 05/14/15 in all areas

  1.     O matko, czy zawsze musi pojawić się ktoś, kto zamiesza? Dla mnie to wspaniale, że ten czas, który pozostał Sarze będzie dla niej szczęśliwym czasem. Hotelik domowy i bardzo kameralny płatny taryfą ulgową, a miłość, czułość, serce bezpłatne, a jak komuś nie podoba się - to niech idzie siać zamęt gdzie indziej. Saruniu, bądź szczęśliwa przez ten czas, który los Ci podaruje. Ukłony dla Opiekunki.
    4 points
  2. Wolf, nie znasz mnie, ani mojego hotelu, więc masz prawo mieć wątpliwości. :) Mój "hotel" to dwa, w wyjątkowych przypadkach i na chwilę trzy psy jednocześnie. Teraz jest to Sara i jeszcze jedna ONka. Sara przez pierwsze kilka dni mieszkała w dodatkowym pokoju przy domu (osobne wejście), bo to jedyne pomieszczenie bez schodów. Dziewczyny wiedzą, że mnóstwo czasu tam z nią spędzałam, nie jeden raz się zdarzyło, że dzwoniły (PaSja? :D ) jak byłam z nią w jej pokoju, albo na dworze. Jak pierwszy raz wkicała po schodach (5 stopni) pod drzwi wejściowe została wprowadzona do domu. Dzień spędza dokładnie tak jak pozostałe moje psy, na spaniu, spacerowaniu, czochraniu, tuleniu i w międzyczasie na jakiś drobnych ćwiczeniach, bądź rozgryzaniu konga. Aktywności ma bardzo krótkotrwałe, bo mimo, że chwilami rozpiera ją energia, jest bardzo słaba. Chwila ekscytacji (psychicznej, bez szaleństwa fizycznego, bo te ograniczam) widokiem kota za płotem skutkuje wyłożeniem się na trawie i odpoczynkiem. Wyjścia na dwór są zawsze w towarzystwie moim, lub mojego męża. Na dworze najbardziej lubi wykładać się do góry kołami do czochrania. Teraz leży obok kanapy i usiłuje uporać się z kością wołową. Jest po prostu kolejnym naszym psem. To nie jest tak, że nie dzieje jej się tu krzywda, ona ma tu po prostu swój dom. Podobnie jak Amon, Luśka i Pera. :) Aneta
    2 points
  3. To mi wystarczy (Twoja rekomendacja) .Nie ma tematu !!! Dziękuję .
    2 points
  4. Dziwię się, że nikt nie wspomniał o jednej, według mnie zasadniczej kwestii. Autobus jest własnością przewoźnika. Nie ważne czy państwowego czy prywatnego czy samorządowego. Jest czyjąś własnością. I taki właściciel ma prawo sobie czegoś życzyć jeśli chcesz wsiąść do jego autobusu. Mój chłopak nie pozwala w swoim samochodzie jeść hamburgerów itp żeby sosem nie napaćkać. Kto inny nie pozwala u siebie w aucie palić. A przewoźnik nie pozwala w swoim autobusie na jazdę psa bez kagańca. A dlaczego? Bo jeśli w regulaminie przewozu nie ma nic o kagańcu to ugryziony ma prawo dochodzić odszkodowania od przewoźnika za niezapewnienie dostatecznych środków bezpieczeństwa. Podobnie jak w przypadku zranień o elementy wyposażenia. Stąd przepis. I słuszny zresztą, bo pies to tylko pies i w przypadku większości pogryzień właściciel jest zaskoczony bardziej niż ten ugryziony. Za bardzo ufamy naszym podopiecznym. Całość sprawy sprowadza się do tego, że jest właściciel autobusu i ten właściciel nie życzy sobie psa bez kagańca w swoim pojeździe. Jak komuś to nie pasuje, to niech nie wsiada. Jeśli nie potrafi (a raczej nie chce) znaleźć psu odpowiedniego kagańca to jego problem. Ma psa, niech sobie radzi. Byłam dwukrotnie ugryziona przez psa - raz to był tyci ratlerek, drugi raz tyci joreczek. W obu przypadkach właściciela bawiła sytuacja, bo to przecież takie zabawne, że jego piesek jest takim zakapiorem i to tylko mały piesek. W obu przypadkach skończyło się z tego właśnie powodu policją, wysokim mandatem i obserwacją, bo pieski były dość zabawnie niezaszczepione na wściekliznę (bo to przecież też głupi przepis dla tych co to mają duże psy albo kundle). Większość właścicieli małych piesków (nie wszyscy zaznaczam) uważa, że ich piesków nic nie dotyczy bo wzięcie pieska na ręce wszystko załatwia. A w autobusie, na stojąco to załatwia tylko tyle, że pies jest na wysokości czyjejś twarzy, którą może oszpecić. Mój pies regularnie pokonuje pociągiem 8-godzinną podróż. Robi to w kagańcu, który zdejmuję mu na chwilę kilka razy po to, żeby dać mu pić. Trudno. Wszystkim, którym nie podoba się zakładanie kagańca w autobusie polecam zakup auta.
    2 points
  5. Filet nie ma kompletu deklaracji i z każdym miesiącem będzie trudniej, po zastanowieniu się mogę zostać nowym skarbnikiem, kochani zastanówcie się jak mu pomóc, nie jest starym psiakiem więc może też zaczniemy mu szukać intensywnie domu? od czerwca zwiększę też moją deklarację do 20 zł bo jeden psiak odszedł za tęczowy most
    2 points
  6. Skontaktuj się ze mną na priv - nie może tak być, że właściciel się znudził i nie wykonuje zapisów w umowie adopcyjnej. Jeżeli nie ma wad prawnych, sprawdzę możliwości działania u radcy prawnego na mój koszt.
    1 point
  7. wcale się nie dziwię zwłaszcza,że ma przy sobie satelitę [url=http://emotikona.pl/emotikony/][/url]
    1 point
  8. A komu nie jest Pasjo? Wszytskim przykro. Ale co począć. Jeżeli ktoś obraża i deprecjonuje osobę, która opiekuje się Sarą.
    1 point
  9. [url=http://emotikona.pl/emotikony/][/url][url=http://emotikona.pl/emotikony/][/url][url=http://emotikona.pl/emotikony/][/url][url=http://emotikona.pl/emotikony/][/url]
    1 point
  10. Dla czekających cioteczek :) Tutaj obrabia Brunka smyczkę :) Skutecznie obrabia :)
    1 point
  11. Wiecie co ,przesadzacie z tym wiekiem.Wiele z nas tutaj ma tyle lat albo jest w pobliżu. Ważna jest kondycja pana i jego sytuacja rodzinna. Są osoby w wieku 60 lat , które są bardzo aktywne. Bleki ma ok.3 lat , pan 60 . Gdy Bleki będzie starszym psem pan będzie miał powiedzmy ok. 70 lat. W obecnych czasach to nie jest bardzo stary wiek. Znam na osiedlu panią na pewno ok. 68 lat, której syn przyniósł sunię szczeniaka porzuconą w rowie. Życzyłabym wszystkim psom tylu spacerów ile ta pani zapewnia suni. Uczy ją ,dba o nią, bo ma po prostu więcej czasu niż osoby pracujące. Ja bym pana nie skreślała.
    1 point
  12. Dziś były ostanie dwa zastrzyki, pierwszy antybiotyk a drugi leki przeciwbólowe na stawy. Weterynarz zapewnia mnie że to normalne u takiego wiekowego psa i do tego jeszcze długiego, zalecił podawanie leków wspomagających stawy, niestety nie zapamiętałam nazwy ale zamierzam po nie iść na dniach :) Kosztują 60 zł i mają starczyć na 3 miesiące, więc nie jest źle. Wet mi mówił że są dobre bo są wzbogacone o dodatkowe składniki. Po zastrzykach jest super, Bond wrócił do "starej" formy :) I nawet Gaja to odczuwa bo znowu sobie pozwala porządzić Bondem, ale wbrew pozorom jak było z nim źle to się o niego martwiła, byłam w szoku, więc powiedzenie kto się lubi ten się czubi zgadza się w tym przypadku w 100% ! Babcia bardzo dba o swoje wnuki....dlatego kupiła im gumową świnkę i teraz w domu jest jak w cyrku. Bond piszczący świnką szczekająca Gaja i tak na okrągło.I bym zapomniała Bond ostatnio bawi się w okulistę i wszystkim swoim zabawkom wygryza oczy :D Bondo-pomagier :D Podobno idą przymrozki :D Śpioszki :3
    1 point
  13. Tak to wygląda, jak chodzi o ludzi. Teraz wszystko w łapkach tych dwóch suczydełek...:)
    1 point
  14. Zagladam da dziewczynki :) pomylic yorka z kotem ha ha Sarunia tak trzymaj :)
    1 point
  15. Czujemy się z Elą wywołane do odpowiedzi,bazarek był na FB ,nie na dogomanii.Wpłat nie zbieramy na swoje konta ,z różnych względów.Kasa trafia bezpośrednio do beneficjentów,ewentualnie na konto lecznic czy opłacane są faktury za karmę. Selma jakoś nam się kojarzyła z ewu. Ponieważ wcześniej wpłacałyśmy na konto ewu i znałyśmy numer,podałyśmy jej konto do wpłat To naprawdę taki problem ? Zmian skarbnika przy braku moderatorów jest niewykonalna. Wystarczy w poście rozliczeniowym wpisać kwote,która jest u ewu,co za różnica kto przelewa pieniądze do Szafirki,przecież wcześniej Basia też regulowała należności za hotelik od siebie (coś mi się tak wydaje,nie chce mi się czytać całego wątku),nie przelewając kasy na konto skarbnika. Chyba ze podejrzewasz ewu o nieuczciwe intencje. Będziemy jej bronić bo nie ma na dogomanii osoby ktora tyle co ona przeznacza czasu,zdrowia i pieniędzy na ratowanie psów i nikt tak jak ona nie zasługuje na wsparcie i zaufanie
    1 point
  16. Naprawdę niepotrzebna była ta kąśliwa uwaga :( Zwłaszcza jak nie zna się sprawy "od podszewki" Brawurka zapomniała jeszcze dodać, że Sara do zdjęcia szwów, czyli praktycznie do dzisiaj była u Niej za darmo.
    1 point
  17. Faszysta ma przepiękny dziki wzorek :) Cud!
    1 point
  18. Takie zdjecia ostatnio znalazlam. Krecik - Faszysta jako dzidzia: I Krecik - Faszysta jako faszysta :)
    1 point
  19. Jutro, najpóźniej pojutrze Reks będzie miał amputowaną końcówkę ogona. Niby już na 100 %. Podobno jak na Brynowie usłyszeli, że jeżeli tego nie zrobią to weźmiemy Reksa do innego weta to od razu im się nagle zachciało wykonać zabieg...
    1 point
  20. Myślę, że zakładając hotel trzeba brać pod uwagę celową grupę. Są dwie główne:sport i amatorzy ( tak dla ułatwienia to nazwę). Sport chce: - pojedynczych kojców -ogrodzonych wybiegów - pewności, że nikt im na psie nie będzie swoich metod uskuteczniał - pewności co do jedzenia, nikt nie chce odebrać baryły. Estetyka ogranicza sie do czystosci otoczenia, trawnika, plytek w kojcu, ciut lepiej niz Alcatraz ujdzie Amtorzy chcą: - kanap w domu - psow w stadzie - broń boże klatki czy kojca - terenu do swobodnego biegania Estetyka zblizona do taniego burdelu moze byc, roze, firanki, zdjecia szczeniaczkow w pluszu Obie grupy chcą oczywiście bezpeiczeństwa, czystości, odpowiedzialności.
    1 point
  21. Aneta z hoteliku napisała wczoraj: "Pamiętacie, jak pisałam, że Sara miała gorszy dzień? Zaczyna do mnie coraz bardziej docierać, że jej czas będzie plecionką świetnych, gorszych, dobrych, a w końcu złych dni. Wczoraj miała znowu gorszy dzień. Zaczęło się przedwczoraj od kolacji, której zjadła połowę. A i to bardziej zmemlała, niż zjadła. A rano śniadania nawet nie powąchała. Była zgaszona, mało aktywna. Ożywiała się jedynie na chwilę na widok kota. A pod wieczór jej się poprawiło, kolację zjadła z apetytem, normalną porcję. Dziś wstała radosna i żywiołowa, rozpierała ją energia. Jak zobaczyła kota na dachu garażu wyskoczyła w górę jak sprężyna, myślałam, że zawału dostanę! Żeby spożytkować trochę tę energię, a nie nadwyrężyć dziewczynki poćwiczyłyśmy przebieganie przez biedronkowy tunel dla psów. Emotikon grin Zmęczona wyzwaniem, zadowolona poszła spać. W takie dni jak dziś zapominam, że Sara jest bardzo, bardzo chorym psem, a jej dni są policzone. Oby jak najdłużej przeważały takie dni jak dzisiejszy! " Myślę tak jak Ty IlonaS będzie raz gorzej ,a raz lepiej. Sara będzie miało gorsze dni,oby jak najmniej!
    1 point
  22. Dziękuje, zadzwonie do Ciebie gdy zbiore wiecej informacji. Wiadomosc o Kapri bardzo mnie przybiła :( Zreszta same zle wiesci wokół... :(
    1 point
  23. Cieszy taka wiadomość, że Tyczuna czuje się dobrze.:) Wiem, że tak nie powinno być, ale ja uważam, że jeśli Tyczunia czuje się dobrze, rana nie ropieje, nochalek zimny i jest apetycik - to powinniśmy wstrzymać się z badaniami krwi. Bo po prostu nie mamy na to pieniędzy. :( :( Bazarki idą tak sobie - z mojego będzie ok. 40 zł. Puzzelkowy bazarek tez idzie wolno. (cały tydzień i chyba jedna osoba kupująca) Wiec trochę to potrwa zanim zbierzemy na spłatę długu w wys.870 zł A i jeszcze co miesiąc dokładamy około (70 - 100 zł ?) na kropelki do oczu - na które nie ma deklaracji, :( . Płacimy z pieniążków za hotelik, a później nie mamy z czego pokryć ). Wiec niestety nie stać nas na kontrolne badania krwi u Tyczuni. :( :( :(
    1 point
  24. Pamiętacie, że wspomniałam, że coś cudownego do mnie jedzie? :D Oto oto one: Kocham! <3 Wiem, że nie widać po minie, ale żadne ze zwierząt nie ucierpiało podczas sesji zdjęciowej :P A Bal nienawidzi mieć zakładanych szelek, więc dlatego ten grymas na ryju :P Trochę mu podjechał pasek piersiowy do góry jak go ustawiałam, po czym zamarł - normalnie jest w porządku :) Nie poprawiałam zdjęcia, bo łazi jeszcze po zabiegu w kołnierzu i ściąganie konstrukcji do zdjęcia jest kłopotliwe :)
    1 point
  25. Właśnie się dowiedziałam, że To świństwo, które Kuleczkę zaatako wało nie było złośliwe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D
    1 point
  26. &amp;amp;amp;amp;nbsp; &amp;amp;amp;amp;nbsp; TAK, JEST MI BARDZO MIŁO, BEZ DZIEWCZYN NIC BYM NIE ZROBIŁA, WSPIERAMY SIĘ JAK MOŻEMY:) Jeśli chodzi o Daszę to wczoraj dostałam takiego smsa z dt: "...jestem pod urokiem Daszki, kochana sunia, rzuciła się na szyję jak dziś przyjechałem, jedyny problem że jak jestem to już nie można podejść do mnie.."(chodzi o to że Dasza jest strasznie zazdrosna o inne psy) Dasza została wykąpana, odrobaczona, ma też obcięte pazurki z którymi był pewien problem a za tydzień jest umówiona u weta na szczepienie od psich chorób. Także chyba dt się sprawdza:) Czekamy z Alą na lepsze zdjęcia, zeby ruszyć z nową kampanią ogłoszeniową dla Daszeńki. Jeśli suczka znajdzie szybko dom to zwolni się miejsce dla kolejnego psiaka..Wstawię info też na wątek szczebrzeszyniaków:) P.S Zajęłyśmy się też z Alą sprawą Brysia, we wtorek pojechałyśmy do Szczebrzeszyna, żeby zbadać sytuację, niestety nigdzie nie spotkałyśmy Brysia, chociaż latałyśmy po całym mieście..
    1 point
  27. Czyżby domek się szykował dla pięknej Elenki ? :) Jeśli tak, to zaciskam z całej siły :D
    1 point
  28. Ja już będę trzymać a w sobotę dwa razy mocniej :) :)
    1 point
  29. Z pieniążkami nie ma problemu,Bleki ma pieniążki na transport,gdyby nawet on był na drugi koniec Polski.Nie mogę pogodzić się z tym,że Bleki ma trafić do 60-letniego Pana i na dodatek samotnego.Bleki jest młodziutkim pieskiem,potrzebuje,zabawy,ruchu,wyszalenia się.W moim odczuciu Blekowi jest potrzebny dom z pełną rodziną albo z małżeństwem chociaż.Co się stanie jak Pan zachoruje,kto zaopiekuje się Blekim,i jeszcze następny wariant jak Pan już nie będzie w stanie opiekować się nim i co wtedy? Bleki na stare lata trafi tam skąd przyszedł.Dla mnie najważniejszą sprawą jest znaleźć odpowiedni dom wg.potrzeb psa a nie odwrotnie.Nie wiem kto konkretnie rozmawiał z Panem i przeprowadzał wywiad,wydaje mi się,że nie uwzględnił kilku kwestii. Na temat tej adopcji takie mam zdanie.Oczywiście nie mam całkowitych uprawnień do podejmowania decyzji o adopcji,ponieważ także ewu ma prawo decydować o psie i sądzę,że każdy,któremu nie jest obojętny los Blekusia także ma prawo wyrazić swoje zdanie. Napisała do mnie Pani,która prosi o więcej zdjęć Blekusia niż te co są w ogłoszeniu.Odpisałam,że postaram się wysłać Pani na podany jej mail w piątek,ponieważ z Bogusik wybieramy się właśnie w piątek rano do szafirki.
    1 point
  30. Ten wątek jest straszny, tak samo jak fakt ze będę jutro obok dekatlonu :P
    1 point
  31. Moje psy od tygodnia na MARP holist. jagnięcina. Karma bardzo przypadła psom do gustu :) Krokieciki cieniutkie i muszą być bardzo smaczne, nawet niejadek zjada wszystko szybko, bez dosmaczania i o dziwo już nabiera ciałka :) Kupki też bardzo w porządku. My jesteśmy bardzo zadowoleni z tej karmy.
    1 point
  32. 1 point
  33. Dziękuję Xibalba za wyczyszczenie skrzynki.Już wysyłam do Ciebie PW. Ela
    1 point
  34. Dziś chyba rekordowy dzień: trzy psiaki wybyły do DSów :) Do Lublina wybyła ostatnia szczeniaczka: I Plamka (bo się oczywiście spodobała i domek super :) ): Do domku pojechała także Vanessa, także do Lublina :)
    1 point
  35. Niedługo znalezienie rasy, która nie jest hiperaktywna, będzie graniczyło z cudem... :P
    1 point
  36. Aguś....chyba nie jest Ci obce powiedzenie: "zagłaskać kota na śmierć"....Cierpliwości kobieto i jeszcze raz cierpliwości.....nie od razu Kraków zbudowano. A z bazarku mamy ponad 400,00zł
    1 point
  37. Ciekawe ile bedzie z niego kasy..... A powracajac do bzika....chyba cos w tym jest bo dzis moi Rodzice powiedzieli mi raczej niemilym tonem, ze pies powienien byc dodatkiem do zycia a nie calym zyciem. Jakos tak dziwnie to odebralam.......
    1 point
  38. Zadzwoniła dziś rano, mówiła, że wczoraj wieczorem dowiedziała się, że w rodzinie jest staruszek owczarek niemiecki, z którym nie ma co zrobić, ona tego psa znała i zaoferowała sie zaopiekować nim na ostatnie chwile życia, bo ma dom z ogrodem. I w tej sytuacji musi zrezygnować z suni. Bardzo przepraszała. Na szczęście dziewczyny zachowały telefony do domków, które dzwoniły i jutro Plamka jedzie do Lublina okazyjnym transportem (bo do DS jedzie najmniejszy szczeniorek) i jak się zainteresowanej Pani spodoba a nam spodoba się domek to tam zostanie :) A dziś wybył największy szczeniorek, trafił do bardzo fajnej rodziny zwierzolubów w Biłgoraju. :) Jutro jedzie ostatnia najmniejsza czarnuszka do Lublina i ufff - a tak się bałam, że się zasiedzą u nas maluszki... A tu niespodzianka, każda trafiła w naprawdę fajne miejsca i do łóżek :) Wszystkie zostaną wysterylizowane w odpowiednim czasie.
    1 point
  39. No to tak bylo w strone do Warszawy siedzialam caly czas z Nim i wydalo mi sie, ze Mu przeszkadzam. Z powrotem dojechalam do Janek i przesiadlam sie z powrotem do niego do tylu. W drodze do Anglii bede siedziala caly czas z Nim .....jak zawsze zreszta.
    1 point
  40. No taka mata plus kołderka i podusie to może być, ale jak łapinka jeszcze bolesna, to wszystko przeszkadza i drażni...powinnaś też tam siedzieć z tyłu..
    1 point
  41. No daj spokoj......ma rozlozona mate taka: http://allegro.pl/mata-samochodowa-dla-psa-004e-gratis-pas-bodex-i5334923933.html do tego ma polozona koldre i dwie duze podusie i jedna mala....... co mam jeszcze wymyslec?
    1 point
  42. ja bym dała pyralginę ..i trzeba piesiowi wymościć w autku legowisko, żeby jechał jak król
    1 point
  43. Wrocilismy z Warszawy........ Pan doktorek zadowolony z wykonanej pracy. W przeswietleniu cudownie widac te kostke tytanowa i wkreciki. Dago ma jeszcze okolo miesiac bardzo uwazac jak chodzi......unikac schodow i sliskich powierzchni. A kulec ma prawo do trzech miesiecy po zabiegu. Po powrocie do Londynu od razu mozemy zapisac Go na basem nawet dwa razy w tygodniu.....jest kilnanascie kilometrow od nas.......Dieta juz do konca zycia....schudl 2 kg i wazy teraz 39 kg. Az sie poplakalam.....ja nie pamietam aby byl taki chudy. I pytalam o ten IRAP ......Dagulek po takim zabiegu kwalifikuje sie do tej terapii ale dopiero za kilka miesiecy.....tak okolo 3-4. To podobno super sprawa nawet jako ochrona przed zwyrodnieniem stawow. Czyli juz moge myslec o nastepnym przyjezdzie do PL na te terapie. Mam tylko duzy problem z Dago w samochodzie.....lezy sam na macie z koldra i podusiami z tylu i tak sie wierci, jeczy,steka, ze ja po prostu juz odjezdzalam. Moze Go cos bolec? To na dluga podroz mam Mu dawac cos przeciwbolowego? Jak myslicie?
    1 point
  44. Dzieki Kochane.....:) Ale wiadomo przeciez, ze lapa jest prawie sztywna.....jeszcze jej chyba dobrze nie czuje. W czwartej jedziemy na kontrol pooperacyjna.....zobaczymy. Chyba ja przeswietla. Funiu.....:) :) nie mozna miec wszystkiego: dobrego psa i dobrego ogrodnika.....:) :)
    1 point
  45. U Argo wszystko ok .Tak dzisiaj szalał z Luną ,ze mysłąłąm ze ogrodzenie staranują .Wesoły dobry psina .Zeby tylko tak dołów nie kopał...
    1 point
×
×
  • Create New...