Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Słodka ta mała, może ktoś ją po prostu przygarnął? Na pewno lgnęła do ludzi. Jeśli Cię to męczy, a na pewno nie da Ci spokoju, to zrób ogłoszenia i poszukaj jej. Jak się zgłosi ktoś, kto ją przyjął, to będziesz spokojniejsza. Ludzie chętnie takie szczylki biorą, pytanie - co potem? Mam nadzieję, że dobrze trafiła...

Link to comment
Share on other sites

Ogłoszenia już są. Ludzie nie mogą nie widzieć, że ktoś jej szuka. Przejdę się dzisiaj jeszcze do przytuliska, może policja ją tam zawiozła, co jest częste jak jeżdżą po okolicy i widzą błąkającego się psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Ogłoszenia już są. Ludzie nie mogą nie widzieć, że ktoś jej szuka. Przejdę się dzisiaj jeszcze do przytuliska, może policja ją tam zawiozła, co jest częste jak jeżdżą po okolicy i widzą błąkającego się psa.[/QUOTE]

Trzymam kciuki :) Ja podejrzewam, że ktoś się zlitował, sama bym wzięła takiego szczyla, jakbym go spotkała. (Ja bym szukała nowego domu, ale może ktoś wziął na stałe...)

Link to comment
Share on other sites

Na razie ta wersja jest całkiem możliwa. Leje strasznie, mała była słodka. Mam nadzieję, że dobrze trafiła i zlitują się, widząc ogłoszenia, zadzwonią, poinformują... Choć u nas często jest tak, że jak nikt nie interesuje się psem bezdomnym to faktycznie nikt. A jak ktoś zaczyna mu pomagać, ogłaszać, znajdzie mu DT i prosi mieszkańców o pomoc w łapaniu psiaka, to nagle pies znika bez wieści... tak zaginął 4msc szczyl pekina, haszczak, owczarki i kundle różnej maści... dziwne to jest.

I potencjalny DS się wycofał. Nie oceniam, sama radziłam im psa bardziej w typie ONka, bo takiego psa szukali - powiedziałam, że nie daję gwarancji, że ze Stefy wyrośnie pies rasopodobny, a im zależało, by był ONem: ostatnio mieli też psa przygarniętego, 7letniego ona, ale był ciężko chory i przegrał z chorobą. I tak z sentymentu obiecali, że kolejny pies to ON z adopcji. Tak czy inaczej, mała ma DT. Nawet mój Tata wymiękł i szuka psa razem ze mną, mama tylko podchodzi sceptycznie do tego wszystkiego ;p

Link to comment
Share on other sites

Przypominajka jak Endy wygląda. Tak btw. nawet nie wiecie jak się zmienił, odkąd znowu jest samotnikiem! Całkiem inny kot!
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images63.fotosik.pl/1028/9bf54132b7286c8cmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images61.fotosik.pl/1029/176d78b45df000c3med.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Śliczny kociak ;)[/QUOTE]
Tylko cały w strupach, nie wiem od czego. Może się tłukł z innym kotem.
I coś mu z uchem nie tak, w lecie muszę smarować mu kremem chroniącym przed UV, bo skóra mu złazi, ale teraz też coś z nim ma... ciągle nim trzepie i go swędzi. Patrzyłam - nic nie widać, akurat na zapalenia ucha jestem uczulona i nie widac, by coś się rozwijało...

Link to comment
Share on other sites

Drapie się od jakiegoś czasu, ale zganiałam to na ciepełko, słoneczko i te sprawy. Teraz leje, więc hmm...

MAŁA już złapana. Śpi pod schodami u mnie. Rodzina się do mnie nie odzywa. Jutro jedzie do DT. Ogólnie zachowuje się jak pies "autystyczny", płochliwa, uciekająca, zestresowana :(. I trochę burczy na Morusa, kiedy stanie wyżej od niego. Morus z kolei nie pomaga w przełamaniu lodów, zachowuje się jak niespełna rozumu debil: bawi się, biega, podrzuca zabawki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Drapie się od jakiegoś czasu, ale zganiałam to na ciepełko, słoneczko i te sprawy. Teraz leje, więc hmm...

MAŁA już złapana. Śpi pod schodami u mnie. Rodzina się do mnie nie odzywa. Jutro jedzie do DT. Ogólnie zachowuje się jak pies "autystyczny", płochliwa, uciekająca, zestresowana :(. I trochę burczy na Morusa, kiedy stanie wyżej od niego. Morus z kolei nie pomaga w przełamaniu lodów, zachowuje się jak niespełna rozumu debil: bawi się, biega, podrzuca zabawki.[/QUOTE]

Dobrze, że się znalazła :)
Oby dobrze trafiła ;)

Link to comment
Share on other sites

Nieodzywanie się mojej mamy do mnie ciąg dalszy. Chyba to już za to, że mała jednak jedzie do DT/potencjalnego DS jutro, a nie dzisiaj :evil_lol: Aaa i usłyszałam od mamusi, że jestem nienormalna i powinnam się leczyć... :diabloti:

Mała wczoraj zachowywała się jak dziecko z autyzmem, dzisiaj się otworzyła. Chyba w końcu odespała. Zresztą mała wie, co dobre - najpierw spała na wersalce, którą mamy pod dachem, jest tam ciepło, milusio i w ogóle. A dzisiaj rano stwierdziła, że co ona będzie się męczyć, wywaliła Morusa z budy i warczy jak ten przychodzi do żarcia :diabloti: Uczy się, uczy. Przywitała mnie swoim ołoło, a teraz zrób mi miejsce na kolanach i wtuliła się do mnie :loveu: Przy mnie też coś zjadła, bo wczoraj nic nie jadła... Swoją drogą, śmieszne jest zachowanie obu psów. Morus nigdy nie zjadł tyle żarcia, co w ciągu tej nocy. Jadł non stop, by mała czasem mu nie ukradła. Dzisiaj był w domu, Babcia wpuściła go i dała mu surowiznę, z kolei sama poszła do suczki (i to jest ta osoba anty-psia :siara: ) i dała jej własne kanapki, jakieś wędliny, chleb, wychodząc z założenia, że skoro surowego nie chciała, karmy też nie to może jadła syf... i wiecie co? Morus, ten sam Morus, którego się z domu nie da wyrzucić obudził mnie o tej tajemniczej 7 rano wyciem, bo chciał na dwór. Nie zjadł w ogóle surowizny (:crazyeye:) po czym po mnie podeptał i krzyknął mi prosto w twarz. Wstałam i go wyrzuciłam. Od razu poleciał do suki. Już nie mogłam spać, więc wstałam, przeszłam się przez miasto (w sumie przebiegłam), by pozrywać ogłoszenia (czas rekordowy), po czym wróciła. Patrzę, suka śpi w budzie, Morus obok :evil_lol:. Zawołałam, by się przywitali, po chwili wyszła z budy i zaczęła mruczeć jak kot, gdy ją głaskałam. I to jeszcze piękniej niż Morus :loveu::loveu::loveu: Głaskałam na dwie ręce, ta przymrużyła oczy, położyła łeb na kolana na zasadzie "chwilo trwaj wiecznie" i mi mruczała, skruszyła moje serce całkiem :loveu::loveu::loveu: Potem wzięłam Morusa na osobności i go miziałam, aż tu nagle słyszę tup-tup-tup i czuję na plecach lampienie się małej. W tej samej chwili zaczęła znacząco głośno mruczeć, coś a la pochrząkiwania "halo, ja tu jestem" i tak mine to rozwaliło, że głaskałam na dwie ręce. :evil_lol: MAŁA JEST BOOOOSKA. A Morus to śmierdzący gnój i zazdrośnik, ale uroczy. Dzięki suczce przynajmniej zachowuje się jak szczeniak i bawi się wszystkim, byleby tylko mi pokazać, że jest fajniejszy od nowego futrzaka.

Na koniec mojego przydługiego eseju wrzucam filmik sklecony w 10min, więc do doopy, ale jakiś jest.
[url]https://www.youtube.com/watch?v=hFCnmv5sZ6o&feature=youtu.be[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Drapie się od jakiegoś czasu, ale zganiałam to na ciepełko, słoneczko i te sprawy. Teraz leje, więc hmm...

MAŁA już złapana. Śpi pod schodami u mnie. Rodzina się do mnie nie odzywa. Jutro jedzie do DT. Ogólnie zachowuje się jak pies "autystyczny", płochliwa, uciekająca, zestresowana :(. I trochę burczy na Morusa, kiedy stanie wyżej od niego. Morus z kolei nie pomaga w przełamaniu lodów, zachowuje się jak niespełna rozumu debil: bawi się, biega, podrzuca zabawki.[/QUOTE]

Czemu rodzina się nie odzywa? Nie podoba im się, że pomagasz zwierzętom? Przecież to dobry uczynek :roll: Nie chcesz jej zostawić, znalazłaś jej transport, dom tymczasowy, pomogłaś zwierzęciu... No nie ogarniam takiego myślenia. Lepiej by było, żebyś ją jeszcze wyrzuciła na ulicę?

Ale fajnie, że mała się znalazła i gratuluję, że znajdujesz w sobie dość siły, by pomagać zwierzętom, mimo nieprzychylnej sytuacji :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Czemu rodzina się nie odzywa? Nie podoba im się, że pomagasz zwierzętom? Przecież to dobry uczynek :roll: Nie chcesz jej zostawić, znalazłaś jej transport, dom tymczasowy, pomogłaś zwierzęciu... No nie ogarniam takiego myślenia. Lepiej by było, żebyś ją jeszcze wyrzuciła na ulicę?

Ale fajnie, że mała się znalazła i gratuluję, że znajdujesz w sobie dość siły, by pomagać zwierzętom, mimo nieprzychylnej sytuacji :)[/QUOTE]
Powiem Ci, że to jest coś poważniejszego. Moja mama uważa, że mogę pomagać, że fajnie, ale robię to kosztem rodziny. Faktycznie i ją, i babcię postawiłam przed faktem dokonanym, poszłam po psa bez pytania. Tatę udało mi się skruszyć i generalnie miał najmniej przeciw. Tak czy inaczej zrobiła niedobrze, bo nie ustaliłam z rodzicami, ale wiedziałam jak to się skończy. Poza tym faktycznie ostatnio jest tylko szkoła, harcerstwo i psy, na rodzinę nie mam czasu, o haszczankę z mamą się pożarłam w... Dniu Mamy i trochę to odcisnęło piętno. Kolejna rzecz - u mnie koty, które były brane na chwilę, zostawały na zawsze, więc po prostu się boi, że pies zostanie na stałe, a nie mamy warunków. Raz, że jadę za 2lata na studia, dwa że nie mamy drugiej budy, a trzy, że najprawdopodobniej moja mama straci w lipcu pracę, no a na pieniądzach nie śpimy... :roll: No i ostatni powód, przynajmniej tak mi się wydaje, moja mama naoglądała się jak to ludzie zaczęli pomagać i nie znaleźli umiary, są zapsieni na maxa, stracili rodzinę i kontakt z ludźmi na rzecz psów... boi się, że mnie też to może spotkać. Nie chcę mojej mamy bronić, bo nie rozumiem jej toku myślenia i tego całego żalu (tzn. ok, rozumiem do pewnego momentu, ale nie spodziewałam się aż TAKIEJ reakcji), ale po prostu przeżywa teraz jakiś kryzys w życiu i tak się to wszystko spiętrzyło... Już sobie wyjaśniłyśmy, odzywa się, choć pewnie do normy to nie wróci, dopóki pies nie pojedzie albo jeszcze pofoczy się po wyjeździe małej, tak dla zasady.

Wiesz... zwierzęta to ogień zapalny u nas w domu, ale staram się pomagać. Na razie nie mam możliwości pomagać dzieciakom (bo ja w ogóle mam miękkie serce), więc chcę w miarę swoich możliwości jakoś wesprzeć bezdomniaki. ;) Ja jestem człek ambitny i to, że działam wolontariacko w harcerstwie, wychowuję dzieci, naprowadzam ich na własną drogę w życiu, pomagam kotom, ogłaszam psy itd. itd to dla mnie po chwili mało i wciąż szukam kolejnych wyzwań, kolejnych też pól do pomocy. ;)

[quote name='magdabroy']Bardzo się cieszę, że Stefka się znalazła :)[/QUOTE]

[quote name='Molowe']Ale miałaś emocji z tą małą ale całe szczęście,że się znalazła i wszystko jest dobrze :)

Bardzo fajny filmik :grins:[/QUOTE]

[quote name='Sonka95']Dobrze , że się znalazła :) Hehehe Sonia to też taka zazdrośnica :diabloti:[/QUOTE]
Oj dobrze. Młoda jest piękna, cudowna, kochana. Tylko śmierdzi :eviltong: Cieszę się, że już jutro trafi do siebie.

[quote name='Izabela124.']Endy może się drapać przez zatkane kanaliki okołoodbytowe, leć do weta na wyczyszczenie :)[/QUOTE]
O widzisz, nie pomyślałam, że swędzenie uszu może być powiązane z drugim biegunem psa :p Tylko powiedz mi jak tego debila zawieźć do weta bez narażenia życia lub zdrowia mnie i wetki :diabloti:

Relacja z dzisiaj. Mała nie lubi deszczu, przespała cały dzień, wyciągnięta z ciepłego miejsca zrobiła minę niewiniątka i ofiary losu . Jest niebywale spokojna, nie wiem czy to ze stresu, czy przez pogodę, czy przez złe samopoczucie: myślę, że robale mogą ją męczyć. Karma sucha bee, ale surowiznę zjadła i własną gotowaną zupę też, więc myślę, że nie jest nauczona jeść karmy. Za to duuużo pije, myślę że w tej chwili kluczowym jest pójście z nią do weta, niech ją obejrzy, bo choć brzuch ma wzdęty, to boczki wystają i wyczuwa się żeberka, nie jest mega zagłodzona, ale jednak uważam, że powinna troszkę, niewiele przytyć. I martwi mnie to, że jest taka ospała. Niby cieszy się i męrdoli ogonem, ale ciągle by spała ;). Najchętniej przebywa na kolanach, od razu idzie spać wtulona w człowieka. Jak siądę koło niej lub gdzieś obok, to zaraz znajduje się blisko mnie, kładzie ten swój pyszczek i cicho pomrukując, zasypia. Jednak nie jest też natarczywa, jak nie chcemy, to kładzie się gdzieś obok, nie narzuca się sobą. Uwielbia też głaskanie. Zabawkami jest zainteresowana, ale na zasadzie: coś piszczy, coś jest kolorowe, nie goni ich, ale myślę, że to wynik tego, że pachną moim "strasznym" psem i zaspaniem ogólnodniowym. Ona się tu może rozkręcić, bo miotłą się zainteresowała :diabloti: Moje radosne "ej, ty się bawisz" potraktowała jak korektę i od razu zostawiła miotłę w spokoju. Jest bardzo miękka i nieśmiała, ale myślę, że jeszcze pokaże swoje różki jak się rozkręci. U mnie ten dzień w porównaniu z wczoraj jest jak woda i ogień, się rozkręciła już trochę dziewucha, wczoraj była niemrawa, trzeba po prostu dać jej czasu i miłość. Suczka generalnie jet słodka, nie da się jej nie kochać, choć śmierdzi, troszkę pachnie, ten zapach jest teraz odczuwalny, bo pada deszcz. A, i nie sygnalizuje siusiania, nie załatwia się tam, gdzie śpi ani gdzie je, więc myślę, że przy nauce czystości pomoże klatka - suczka jest pojętna, więc powinno to w miarę łatwo pójść, ale na razie potrafi się nagle obudzić, odejść kawałek i nagle siii i już nasikane. Dlatego zasada, że wychodzimy po każdym spaniu, zabawie i jedzeniu myślę, że tu się sprawdzi i jeszcze raz - klatka może wydać się wybawieniem, zwłaszcza, że mała lubi zaciemnione, zamknięte, przytulne miejsca, od razu zaklepała sobie budę Morusława, tam czuje się bardzo bezpiecznie, taki jej azyl. Naprawdę mała jest urocza, kilka rzeczy jest do dopracowania, ale młoda główka, szybko się uczy, w odpowiednich rękach naprawdę będzie wspaniałym przyjacielem ;). No i strasznie małą pokochałam wbrew sobie. Tą swoją nieśmiałością, wpatrzeniem w człowieka, zachowaniem typowym dla dorosłego, poważnego psa, nie szczyla i strachem byleby tylko nie zrobić tego, czego nie wolno przypomina mi Morusa :placz: Tym zainteresowaniem zabawek też, choć troszkę u niej tu jest lepiej niż u kundla, gdy był mały :eviltong:

PS: A kundel biedny, poszkodowany musi spać w domu na łóżku, bo leje, a buda zajęta :( :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']


O widzisz, nie pomyślałam, że swędzenie uszu może być powiązane z drugim biegunem psa :p Tylko powiedz mi jak tego debila zawieźć do weta bez narażenia życia lub zdrowia mnie i wetki :diabloti:

[/QUOTE]Bardzo często zatkane kanaliki okołoodbytowe sa powodem drapania sie ciała i problemów z uszami, ale mało kto o tym wie :) Wet sobie poradzi, do nas do lecznicy nie takie agresory kocie i psie trafiają i dajemy radę :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...