mari23 Posted December 19, 2018 Author Posted December 19, 2018 Miłeczka [*] 19.12.2018 zgasł kolejny promyk miłości, dobroci, radości.... zgasło cudowne psie stworzenie..... już przy swoim najlepszym przyjacielu Puszku [*] PożegnanieJuż gasną oczy kochane, Już łapki nie mają sił,Ty czuwasz nocą i ranem, Tak pragniesz, by jeszcze żył !Kroplówka, zastrzyk, badania,Co jeszcze zrobić się da ????Nocne godziny czuwania,A serce wyje i łka.Już gasną oczy kochane, Z miłością wygrywa śmierć,By móc zatrzymać zegarekOddałbyś życia ćwierć.„Pomoc” twa straszliwie boli,Aż serce na strzępy się rwie: By nie umierał powoli, Musisz go zawieźć…wiesz, gdzie….Już gasną oczy kochane,Tęczowy Most na psa czeka,Psie ciało, chorobą znękane,Wtulone w ciało człowieka,Już czas… gasną oczy kochane, Byś mógł zdrowy i młody znów być,Musisz iść tamtą ścieżką tęczową…Jak ja będę bez ciebie tu żyć ??? wiersz mój własny o tych, które odeszły - z roku 2014, jakże wciąż aktualny :( :( nie potrafię znaleźć słów, wiersz tylko 1 Quote
Tyśka) Posted December 19, 2018 Posted December 19, 2018 Mój Boże, ale spadło... :( Dołączyła do Puszka. Trzymaj się, ściskam... w gardle mam gulę... 1 Quote
Poker Posted December 19, 2018 Posted December 19, 2018 Kochana Miłeczka, dołączyła do Puszka. Może wystarczy pożegnań? Oby nie powtórzyła się poprzednia seria. Ściskam mocno i podziwiam za piękny wiersz. 1 Quote
mari23 Posted December 22, 2018 Author Posted December 22, 2018 Jak widać na fotkach, Puszek z Miłeczką szybko zastępstwo przysłali.... w środku nocy mieszkanka pobliskiej wsi przywiozła do mnie psy " w związku ze swoja trudna sytuacją nie może się nimi dłużej opiekować" :( Znam kobietę ze złej strony, wiedziałam, że jeśli powiem "nie", to psy gdzieś znikną, tam niejedna interwencja była i rotacja psów ogromna. Oba psiaki bojaźliwe w pierwszym kontakcie bardzo, ale bez agresji ( kobieta niezbyt zrównoważona, pewnie niejeden raz oberwały). Dzisiaj już lepiej, nawet spacer nad Odrą był, duży wpada w panikę, kiedy traci z oczu małego, bardzo delikatny, kruchy psychicznie jest. Mały to Azorek ( zmieniłam mu imię na Amorek) ma około roku, to synek Kiry, którą inna patologia do mnie wiosną oddała, większy to Blazer - 7-latek, ostatnie szczepienie w 2015 roku, książeczki małego nie znalazła, co mnie nie dziwi, bo pewnie nigdy jej nie miał. Może to i dobrze, że tak się stało, że życie popchnęło mnie do przodu.... choć wciąż marnie ze mną. Wciąż zaglądam do Puszka i Miłeczki, idę dać leki... a tam pusto :( Quote
Maciek777 Posted December 23, 2018 Posted December 23, 2018 Zdrowych, spokojnych Świąt życzę:) 1 Quote
Poker Posted December 23, 2018 Posted December 23, 2018 Tak czułam ,że długo puste miejsce nie pobędą. 1 Quote
Nadziejka Posted December 24, 2018 Posted December 24, 2018 Niechaj Magiczne Wam Beda Te Swieta Wszytkim Istotom Cierpiacym Niechaj Zmienia Kazdenki Dzien W Dobro Tylko Dobro Lagodnosci Milosci 1 Quote
Nadziejka Posted December 25, 2018 Posted December 25, 2018 Kochane skarbunie Mileczko Puszenku wszytkim wszytkim pale Wam lampenke swiatelenko na te nowa droge 1 Quote
maarit Posted December 27, 2018 Posted December 27, 2018 Biegajcie szczęśliwe za Tęczowym Mostem... 1 Quote
Aldrumka Posted December 28, 2018 Posted December 28, 2018 Dopiero przeczytałam te smutne wiadomości, takie rozstania ogromnie bolą; trzymaj się Kochana 1 Quote
konfirm31 Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 Dawno mnie tu nie było. Smutne wiadomości o Puszku i Miłeczce, ale były u Ciebie szczęśliwe i to trzeba wspominać. Los na pociechę, zaraz Ci zesłał kolejne psie biedy, które u Ciebie odżyją i zaznają dobrego, psiego życia. Ktoś odchodzi, ktoś przychodzi... Zaraz zacznie się kolejny rok, bo ten stary już przemija. Wszystkiego najlepszego w tym Nowym Roku dla Ciebie, Twojej Rodziny i Zwierzaków, Mari :) 1 Quote
mari23 Posted January 22, 2019 Author Posted January 22, 2019 przepraszam za taka długą nieobecność... każda próba zalogowania tutaj kończyła się łzami, że nie sposób hasła wpisać... a życie popycha naprzód bezlitośnie :( Jak widać - spanielka Betty wróciła z adopcji :( państwo musieli opuścić mieszkanie, w nowym nie mogą mieć psa. Bardzo płakali, oddając sunię, Betty kilka dni była smutna.... tylko Kasia się cieszyła. Betty czeka na SWOJEGO człowieka. Z tej dwójki mały Azorek-Amorek oczywiście w swoim domku, już po kastracji i szczepieniu. Duży - to również było do przewidzenia - wciąż czeka na domek. Mały dostał imię Skubi, zamieszkał prawie "po sąsiedzku", u sierot, które dawno temu odwiedzały zawsze moje pieski, teraz wróciły dwie najstarsze, pełnoletnie siostry, a dwoje najmłodszych przyjeżdża, są jeszcze w rodzinie zastępczej. czy ktoś zgadnie - kto to nas odwiedził "przy okazji" sterylizacji? Ktoś pamięta? :) 1 Quote
Nadziejka Posted January 22, 2019 Posted January 22, 2019 Cudowne lapenki Ciociu trzymajcie sie zdrowiutko cieplutenko pozdrawiamy juz juz wiosnki czekamy boc te mrziska straszne starszne wszytkim istotom 1 Quote
Maciek777 Posted January 27, 2019 Posted January 27, 2019 Dnia 22.01.2019 o 21:36, mari23 napisał: przepraszam za taka długą nieobecność... każda próba zalogowania tutaj kończyła się łzami, że nie sposób hasła wpisać... a życie popycha naprzód bezlitośnie :( Betty czeka na SWOJEGO człowieka. Z tej dwójki mały Azorek-Amorek oczywiście w swoim domku, już po kastracji i szczepieniu. Duży - to również było do przewidzenia - wciąż czeka na domek. czy ktoś zgadnie - kto to nas odwiedził "przy okazji" sterylizacji? Ktoś pamięta? :) Rozumiem lepiej niż myślisz. Trzymaj się...dla obecnych i przyszłych zwierzaków. Coś czuję, że Betty niedługo się doczeka:) Gratuluję domu dla małego, a na dużego trzymam kciuki:) Ja niestety nie pamiętam:/ 1 Quote
mari23 Posted January 27, 2019 Author Posted January 27, 2019 oto rozwiązanie "zagadki" :) Luna - w maju jeszcze maleńka kruszynka, teraz ogromna prawie-goldenka :) to ten szczeniak. który okazał się "najkrótszym" tymczasem, aż Kasia płakała, że nie zdążyła się nacieszyć... cudo ogromne z niej wyrosło..... a przecież oma jeszcze rośnie. spanielka wciąż czeka, jedyny telefon wczoraj z zapytaniem, syn z matką, ale nie dałam, choć zapewniali, że "do domu" chcą, a na podwórku dwa małe pieski mają "jak to na wsi, przy budzie"... poza tym pan mi "brzmiał" jak nadużywający trunków :( Pikuś chory, kończymy leczenie ropnia koło odbytu, już jest ok, ale za to następny jutro do weta z chorym uchem idzie Blazer - ten czarny z oddanej dwójki Quote
maarit Posted February 1, 2019 Posted February 1, 2019 Dobrze zrobiłaś! Mają dwa psiaki to niech najpierw tamte wezmą do domu! Chociaż bywa że ci nadużywający lepiej dbają niż ci "porządni". 1 Quote
mari23 Posted February 4, 2019 Author Posted February 4, 2019 Dnia 1.02.2019 o 18:43, maarit napisał: Dobrze zrobiłaś! Mają dwa psiaki to niech najpierw tamte wezmą do domu! Chociaż bywa że ci nadużywający lepiej dbają niż ci "porządni". jak trochę czasu znajdę, chyba się przejadę na tą wieś poszukać tych dwóch , pan mówił, że mieszkają blisko pałacu, mam wskazówkę ;) a jak domek, to tylko taki: pewnie już nikt nie pamięta - to zabrana z łańcucha razem z czarnym Waflem - Pysia malutka :) i to jest "awans" !!! :) z łańcucha na "księżniczkowe" posłanko :) a tu arystokracja w odpowiednim stroju.... niestety uszyska słodkie, choć odgarniane na boki - uparcie zasłaniały napis, łatwo nie było.... bo uszy ma cudne :) Quote
mari23 Posted February 26, 2019 Author Posted February 26, 2019 psiaki chorują, Łatek, Kajtek i Misiek na zastrzykach..... a i mnie położyło :( jakiś straszliwy wirus :( wstałam na chwilę z łóżka, bo z bólu leżeć trudno, to "pochwalę się" Wam najnowszym "psem" błąkający się po sąsiedniej wsi piesek został przez gminę złapany, zawieziony do weta, który oszacował wiek na 7 lat, a płeć - pies.... żeby bida do schronu nie pojechała, zgodziłam się na parę dni przetrzymać biedactwo, Łatek dostał kolegę - jedyne "wolne" miejsce, wbrew zaleceniom wetki, bo powinien być sam, ale cóż było robić...uszczęśliwiona nowym towarzyszem zabaw Kasia przybiegła z nowiną, że ten piesek "sika, jak dziewczynka". Sprawdzam książeczkę zdrowia - ręką weta wpisano płeć męska. Sprawdzam w naturze - sunia, i to z cieczką! Quote
Poker Posted February 26, 2019 Posted February 26, 2019 No to masz wesoło. Może wet nie rozróżnia płci ?Koszmar. 1 Quote
Poker Posted February 26, 2019 Posted February 26, 2019 Miejmy nadzieję ,że łatek nie zdążył się dobrać do suni. Quote
mari23 Posted February 26, 2019 Author Posted February 26, 2019 17 minut temu, Poker napisał: Miejmy nadzieję ,że łatek nie zdążył się dobrać do suni. Łatek kastrowany i zupełnie nie był zainteresowany ;) a sunia zaraz po cieczce będzie sterylizowana, bo kto wie od jak dawna ma tą cieczkę, trochę po wsi biegała. Ale oczywiście jest problem, chora jestem i mąż karmił, dzisiaj mu uciekła z kojca, dobrze, że brama była zamknięta. Ona ciągle biega w kółko i chce gdzieś gnać..... na szczęście nie mam pod domem adoratorów psich, bo jakby się rudy Misiek na taki widok rozszczekał, to eksmisja pewna - cierpliwość mogłaby się sąsiadom skończyć. Jak oni tą sunię zaszczepili? Wet z 20-letnim stażem pewnie nawet nie zajrzał, powiedzieli, że psa bezdomnego przywieźli, to oznaczył "pies" i na książeczce, i na świadectwie szczepienia. Wracając do dwóch piesków pana, co spanielkę chciał - opisałam sytuacje TOZ Jawor, to blisko nich, obiecali się rozejrzeć. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.