Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

Chciałaby dusza do raju, a króliki... do nieba! :D

Mari, ale królików nie będziesz tymczasować?!

na szczęście nie były bezdomne, tylko.... z fantazją ;)

Króóóliiikiiiii! :D

 

Ja rozumiem, że jest niedziela, ale przecież szkoda ich  :D

króliczki wyszły na spacerek, zapomniały przy tym, że skrzydeł nie mają :).... i musiałam je sprowadzić na ziemię ;)

OTWARTY bazar dla psów z tego watku

zapraszam wszystkich do kupowania, reklamowania i podrzucania

bardzo, bardzo dziękuję !!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

z wieści dobrych i niezwykłych:  Majeczka ma dom !!!!

I to taki, w którym nie jest wycofana i przerażona, odczekałam 2 dni, zwrotu chyba nie będzie, więc się dzielę tą dobrą wiadomością, choć....

troszkę mi tęskno za Majeczką... mam nadzieję, że ona nie tęskni :)

 

Udało mi się wczoraj wysterylizować pewną malutką, ciężarną sunię... prawie "gwałtem", po ciężkiej, trudnej rozmowie (oj,  wiele trudu włożyłam w to, by zachować tzw. "świętą cierpliwość" ;)) sama ją zawiozłam i odwiozłam, byle tylko miała sterylkę i nie przybywało kolejnych potencjalnych bezdomniaków. Czeka mnie jeszcze trudniejsze zadanie - przekonanie ludzi  do sterylki drugiej suni.Łatwo nie będzie, do 8 października mam czas.....

[attachment=17467:Zdjęcie27361.jpg]

Natomiast "moja" malizna chyba powoli kończy cieczkę, udało mi się uniknąć stada adoratorów pod płotem, na 8 października jest zapisana na sterylizację.

Słupek po kastracji dobrze się czuje, jest też coraz bardziej radosny i przytulaśny, ale delikatną ma psychikę i sporo socjalizacji jeszcze potrzebuje.

 

Na jutro zapowiedziała się dobra dusza z super-aparatem, będą nowe zdjęcia do ogłoszeń.

Link to comment
Share on other sites

króliczki wyszły na spacerek, zapomniały przy tym, że skrzydeł nie mają :).... i musiałam je sprowadzić na ziemię ;)

 

z wieści dobrych i niezwykłych:  Majeczka ma dom !!!!

I to taki, w którym nie jest wycofana i przerażona, odczekałam 2 dni, zwrotu chyba nie będzie, więc się dzielę tą dobrą wiadomością, choć....

troszkę mi tęskno za Majeczką... mam nadzieję, że ona nie tęskni :)

 

Udało mi się wczoraj wysterylizować pewną malutką, ciężarną sunię... prawie "gwałtem", po ciężkiej, trudnej rozmowie (oj,  wiele trudu włożyłam w to, by zachować tzw. "świętą cierpliwość" ;)) sama ją zawiozłam i odwiozłam, byle tylko miała sterylkę i nie przybywało kolejnych potencjalnych bezdomniaków. Czeka mnie jeszcze trudniejsze zadanie - przekonanie ludzi  do sterylki drugiej suni.Łatwo nie będzie, do 8 października mam czas.....

Gratuluje akcji ratunkowej :D

 

Cieszę się z domu Majeczki :) Wszystkiego naj naj :)

 

Jestem pod wrażeniem, że udało Ci się kogoś namówić na sterylkę. To naprawdę niezwykłe!

Link to comment
Share on other sites

był u nas dzisiaj..... Święty  Mikołaj? chyba tak :)

[attachment=17594:Zdjęcie27411.jpg][attachment=17595:Zdjęcie27401.jpg]

dwa duże i dwa mniejsze posłanka, trochę puszek dla kotków i smakołyków dla piesów, po worku karmy OKE dla psów i dla kotów . Pikuś i reszta zajęły się smaczkami, a malutka - zasiedliła nowiutkie posłanko :)

[attachment=17597:Zdjęcie27451.jpg][attachment=17596:Zdjęcie27431.jpg]

te pontoniki najbardziej mnie cieszą, bo zimno się zrobiło i pieski, które latem wolały chłodną  podłogę, teraz szukają miękkiego, ciepłego "podłoża"

[attachment=17598:Zdjęcie27371.jpg][attachment=17599:Zdjęcie27381.jpg]

ciągle zagospodarowujemy działkę, wiele tam do zrobienia, bo zarośnięta i zaśmiecona, ale - jak widać ;) - mam dzielnych pomocników :)

 

mała już po cieczce, ale coś jej oczko prawe  łzawi bardzo, zaraz jej zakropię. Pirat miał chore ucho, ale czyszczeniem i zakrapianiem "wyleczyłam" go sama :)

 

U wyadoptowanych ostatnio piesiów wszystko dobrze, tylko mnie ciągle brakuje Majeczki, kiedy sprawdzam, czy wszystkie z ogrodu do domu wróciły.... ( właśnie mi autokorekta w komputerze podkreśliła "Majeczki" podpowiadając w zamian.... "Majteczki" ;) )

 

Link to comment
Share on other sites

a na bazarku z cebulkami nie byłaś ;)

rzeczywiście! już lecę !

ale działka dla psów i tak, nic tam raczej nie urośnie, bo "ogrodników" za dużo :)

oto, który pontonik ( rozmiar w sam raz ;)) wybrała mała sunia:

[attachment=17606:Zdjęcie27471.jpg][attachment=17607:Zdjęcie27461.jpg]

na czarnym tle prawie jej nie widać :)

Link to comment
Share on other sites

Grzeczna byłaś, Maryniu, to i Święty M. się pośpieszył ;)

A co do komputerowej korekty, nasze spółki siostrzane mają w nazwie France (bo francuskie są). I w tłumaczeniach komp mi te wyrazy z uporem maniaka podkreśla z adnotacją, że to... wulgaryzm! :D

Link to comment
Share on other sites

Grzeczna byłaś, Maryniu, to i Święty M. się pośpieszył ;)

A co do komputerowej korekty, nasze spółki siostrzane mają w nazwie France (bo francuskie są). I w tłumaczeniach komp mi te wyrazy z uporem maniaka podkreśla z adnotacją, że to... wulgaryzm! :D

historyjki pt. "komputer wie lepiej" czasem śmieszne, a czasem.... potrafią człowieka do wulgaryzmów doprowadzić ;) mojej szefowej czasem się to przydarza, ja jestem bardziej wyrozumiała dla maszyny komputerem zwanej :)

Kiedyś pewien sołtys załatwiał u nas w biurze sprawę zakupów internetowych i na moją odpowiedź, że tylko taka, a nie sołtysa opcja jest możliwa, bo komputer nie myśli odpowiedział oburzony: "jak to nie myśli??? Przecież komputer myśli!!!!"

"To pan myśli, że komputer myśli" odpowiedziałam upartemu starszemu panu....ale chyba mi nie uwierzył :)

 

uhandlowalismy za ponad 500zł :) powoli będę rozliczać i słać kasę dla marysinych psiaków 

ojej, wielkie dzięki !!!!!!!!!!!!!

a mnie od kilku dni nie działa w domu dogomania, zalogowałam się więc w pracy.... ukradkiem na chwilkę :)

Bardzo, bardzo za pomoc dziękuję !!!!!

Ostatnio wysterylizowałam małą sunieczkę ciężarną, na jutro zapisana jest wielka podhalanka - oczywiście właściciele nie chcieli suk sterylizować, w końcu już ta duża 14 szczeniąt miała i rozdali, więc teraz też by rozdali.....

nic, tylko wulgaryzmów używać albo płakać :( oczywiście nie stać ich na sterylkę, bo 2 dzieci i tylko ojciec pracuje za najniższą krajową, gmina nie zapłaci, bo to nie bezdomne psy..... więc po prostu podzieliłam się darowizną, jaką na konto stowarzyszenia dostałam od pewnej pani, mam nadzieję, że jutro uda się wysterylizować podhalankę i że nie będę musiała wozić jej sama, jak malutką woziłam.

 

Muszę się z Wami podzielić dobrą wiadomością - mój syn jadąc z kolegą i jego dziewczyną w tzw. szczerym polu pomiędzy dwiema wsiami nagle zobaczył na poboczu szczeniaczka. Zatrzymał się, piesek uciekł do rowu, ale we troje piesia złapali, zabrali, dziewczyna, która w czerwcu pożegnała ukochanego staruszka wzięła małego na tymczas. Rodzice, którzy po śmierci Misia powiedzieli "żadnego psa więcej" dobę tylko trwali przy tym zdaniu..... piesio ma więc cudowny domek! :) a ja jestem dumna z syna :)

 

Z domku od Cindy dostałam zdjęcia i wspaniale wiadomości, u Słupka też postępuje szybko socjalizacja, a malutka sunia ma jutro sterylkę.

Link to comment
Share on other sites

same dobre pisałam, choć są i troszkę mniej dobre...

P1050023.JPG

Jego Szerokość Puszek ma jakiś problem z tylną łapką, choć ta brodawka, która kiedyś krwawiła jest w tej chwili zagojona i mała, to może być problem z kręgosłupem, oby krótkotrwały.

 

a to obiecane fotki z domku Cindy :)

[attachment=17786:20151001_160946.jpg][attachment=17787:20151001_164838.jpg][attachment=17788:DSC08308.JPG]

 

i wisienka na torcie :)

[attachment=17789:20150927_023158.jpg]

Link to comment
Share on other sites

Zepsuł jednak Pusio statystyki i zaliczyliśmy wizytę u wetki, dostał zastrzyk p.zapalny, p.bólowy, ale nie steryd.

Na pociechę mam wiadomość, że Pusio waży mniej o ponad kilogram :)

Mała suńka już po sterylce, oczywiście była to sterylka aborcyjna.

 

Ale nie tylko Pusio zepsuł dzień... mam takiego doła, jak Rów Mariański chyba :( :(

po pierwsze dlatego, że ....... właściciel podhalanki kategorycznie odmówił sterylizacji suki, nie pomogły ani tłumaczenia, ani prośby, ani nawet.... groźby "organizacji pomocniczej", jaką  o pomoc poprosiłam, efekt wręcz przeciwny - butny idiota zacietrzewił się i zrobił awanturę swojej matce, że ze mną przeciw niemu spiskuje.

a to jest "po drugie":[attachment=17796:Zdjęcie2756.jpg][attachment=17797:Zdjęcie2755.jpg][attachment=17798:Zdjęcie2757.jpg][attachment=17799:Zdjęcie2759.jpg]

chudy, odwodniony piesek od rana koczował pod miejscowym "Dino", trochę poraniony na głowie, wystające żebra.... zdjęcia nie oddają rzeczywistości, bo telefon słabe fotki robi, a aparat mi padł chyba już definitywnie. Sympatyczny piesek, bez problemu dołączył do domowego stada,nawet Maksio i Pirat go zaakceptowali. Niestety "oznaczył" futrynę, na co Maksio zareagował natychmiastowym "kontratakiem" i było ścieranie kałuży z myciem futryny  - na razie "zawieszenie broni", piesio odpoczywa. Chyba będzie miał na imię Dino, od miejsca znalezienia.

Jak pojechałam po telefonie pracownicy sklepu i zobaczyłam chudzinę skulonego z zimna.... puściły mi nerwy, ryczałam, jak dziecko przy tym psie, dobrze, że koleżanka mnie zasłoniła i trochę uspokoiła ( do niej też dzwonili, że piesek od rana siedzi)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...