BlackSheWolf Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 [quote name='palma'] Ale ''mam'' też taką kobietę, której nic nie mogę powiedzieć [bo uczy mnie informatyki :roll: ], ma psa niby wszystko jest ok, ale bawi się w bardzo 'drastyczny' sposób i moja suka się go boi ... to nie jest zabawa tylko później wraca do domu ze zmierzwioną sierścią cała w ślinie i piachu ..... a sama zabawa przyjemności jej nie sprawia ... np. byłam przed chwilą w parku i oczywiście widze ją z daleka ... zebrałam dyski do frisbee i idę szybkim krokiem dalej, woła mnie ... to udaję że nie słyszę i idę dalej ... podbiegła .... to mówie jej Boogie ma cieczkę .... ale mojej mu to nie w głowie takie rzeczy ... oczywiście pies się ślini mało gałki z oczu mu nie wyjdą a ta dyskutuje ... :shake: :angryy: :roll: A gryyy pomyślę to mnie krew zalewa :angryy: :angryy: :angryy:[/quote] wrrr....:angryy: :angryy: nie no oczywiscie jej pies to aniolek :mad: napewno nic nei zrobi... biedna Boogie :angryy: jak dlugo ona bedzie cie jeszcze uczyc informatyki ?? jak juz nie bedzie to sie nie daj :angryy: :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jess Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 "A jak jest z Wami dogomaniacy? Boicie się psów?" Ja raczej boję się przejść obok właściciela w kapturze który ma psa typu pit bull, ale niedawno jak byłam z koleżankami to spotkałam miłego właściciela z suczką rasy amstaff i była na prawdę skora do zabawy. BlackSheWolf życzę Ci żebyś nigdy nie spotkała takiej kobiety jak ta od informatyki [co pisała palma] :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BlackSheWolf Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 mam nadzieje... ale i tak spotykam nieraz "super" wlascieili psow.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jess Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 Niestety, nie da się uniknąć :roll: Możliwe że teraz będzie mnie uczyła infy. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Apbt_sól Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 [QUOTE]"...Najczęściej spotykam (szczęście chyba mam) agresywne psy małych ras (inna sprawa -ich agresja nie może wyrządzić wiekszej szkody...): jamniki, terrierki, yorki (plaga agresorów), małe i średnie kundelkit[/QUOTE] o tu sie nie zgodze , mala suczka rzuciala mi sie na psa ast i pocharatała mu caly pysk , nawet niewiem kiedy to sie stalo , suka siedziala po drugiej stronie podworka a nale byla juz na moim psie i polecialy buty ,trzymalam swojego zeby pozniej nie bylo ze ast agresywny zagryzl , bo w to ze musial sie bronic raczej malo ludzi uwierzy. pies mial caly pysk porozwalany cale szczescie oczy cale . wlasciele suki ciagnie nawaleni nie wiadomo gdzie.... teraz wychodzac z psami zbloku juz sie nie obawiam , powiedzialam ze jesli mi do psa podbiegnie popuszcze , nie pozwole zeby mi psa pokaleczyla nie daj boze uszkodzila.Wiem to drastyczne moze ale prosba nic nie zdzialam a wszystkie sluzby w mim miescie maja to gdzies... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BooBC Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 Ja Cię jak najbardziej rozumiem .... masz psa ułożonego, a jakiś latrelek będzie go gryzł. Tacy właściciele są bez pomysłu .... myślą że mały to nikomu nic nie zrobi :angryy: A takie małe gorsze niż te niby niebezpieczne :loveu: [B]BlackSheWolf[/B] No właśnie mnie już przestała uczyć, ale będzie uczyła siostre [JESS] :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia124 Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 a ja sie boje o mojego malego agresora.... obok w bloku mieszka chlopak z suczka amstafka ktora znamy od szczeniaka i nie raz bawila sie z figa ale od kiedy podrosla to jest to wrog nr 1 figowy, i tamta podbiega chce sie bawic merda ogonem a figa z piana na pysku.... wsytd mi przed wlascicielem tej suczki bo niby to amstafy to psy zabojcy..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Apbt_sól Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 ale wtedy powiedz ze twoja suk nie bedzie sie bawic z jego suczka bo jest ageresywna a tynie chchesz rozlewu krwi , powinien zrozumiec i nie powinno byc problemu.Wszystmko zalezy od własciecila. Mam 3 TTB , jeden z nich to agresor na maxa reszta to cieple kluchy , nauczyłam innych psiarzy u mnie na dzielnicy ze jesli ide z Sorkiem by nie podpuszczali psów , bo moj nie cieszy sie napewno , ale jesli ide z pozostałymi 2 wszystko jest wporzadku.Sor ma 3 kumpele w zasadzie , i mu to wystarcza , reszty nie trawi , nie pcham sie znim miedzy inne psy bo samobojstwo i tyle. Chodzi w kagancu caly czas , przy nodze , puszczam go tylko na terenie gdzie nie ma nic dookola i jestem wstanie wylukać jakiegos psa w momecie kiedy on jest zajety zabawą. Naprawde ciezkie zycie z agresywnym psem , trzeba myslec czasami za innych...ktorzy beztrosko podpuszczja swoje,Sor wysyla mylne sygnały "wabi" psa do siebie , i moja prośba ze on nie chce sie bawić nie wystarcza , wystarcza ludziom to on macha ogonkiem..., wtedy biore sorka za obroze i poprostu odchodze o ile dam rade.Cale szczescie w tym wszystkim ze Sor z tak powiem ma nademna littosc , i posłusznie daje sie odprowadzić. Ludzie czasem zbyt beztrosko podchodza do tego ze pies jest agresywny , bawi ich to ,wrecz zachwyca.. to zalosne. ludziom czasami nie zalezy na zdrowiu i zyciu swoich pupili a trzeba tak niewiele do tragedii :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dadiii Posted July 28, 2007 Share Posted July 28, 2007 ja poprostu kocham duze rasy tylpu amstaff czy pit bull i jakos sie neiboje one maja cos w sobie co ja poprostu lubie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jess Posted August 1, 2007 Share Posted August 1, 2007 Apbt_sól - często jest też tak że po prostu idzie właściciela z pieskiem po parku (bez smyczy). Ma psa gdzieś i już. A kiedy jego pies podbiega do większego, agresywnego lub dużego sprawiającego wrażenie agresywnego psa udaje że nie słyszy jak właściciel prosi o zabranie psa, i idzie tak jakby to nie był jego pies, nie interesując się tym co się z nim stanie :roll:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magmar Posted August 1, 2007 Share Posted August 1, 2007 [quote name='Tośka']Kiedy idę z moim psem boje się terierów typu bull, ponieważ kiedyś taki jeden omal nie zabił mi Atosa, ale gdy jestem sama i właściciel wyda mi sie normalny chętnie przywitam sie z amstaffem (za zgodą jego pana) mają cudowną aksamitną sierść. Jednak nigdy nie pozwalam na kontakt z Atosem, za wyjątkiem szczeniąt. Od tamtego zdarzenia minęły 3 lata i nie wiem, czy kiedyś mi to minie. Nie rozstaję sie z gazem pieprzowym, na szczęście jeszcze nigdy nie musiałam go użyć.[/quote] Kiedyś nie terier typu bull, ale ogromny mastif rzucił się na mojego psa. Szłam sobie zwyczajnie chodnikiem z moją mamą, a ten mastif po prostu z rozpędu rzucił się na mojego Nea. Nawet się nie powąchali ani nic! Dziewczyna, która była właścicielką tego mastifa była na prawdę nieodpowiedzialna, bo puściła takiego psa bez smyczy w miejscu, gdzie jest pełno ludzi z psami na smyczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted August 2, 2007 Share Posted August 2, 2007 Kiedy moja suczka miała 7-8 miesięcy, miała niemiłe przejście z jakimś mastifopodobnym młodym psem. Wracałam z nią do domu z łączki za osiedlem, a jakieś 30 m dalej pojawili się państwo z takim psem, w kagańcu. Pies na widok mojej suki wystartował jak z procy. Pędził prosto na nią, bez jednego szczeknięcia. Dopiero kiedy był blisko zorientowałam się że to młody psiak. No ale moja suka nie.. Spanikowała, wyszarpnęła głowę z obroży, i zaczęła uciekać. Pies przegonił ją wokół całej łąki - pewnie bawił się świetnie. Ona chyba niezbyt, bo piszczała wniebogłosy. Zatoczyła koło i wróciła do mnie, trzęsła się, piszczała, piana na pyszczku.. Właścicieli to myślałam, że obedrę ze skóry! Oczywiście nawet nie ruszyli się z miejsca - kilka razy leniwie zawołali psa, który oczywiście miał ich gdzieś. Uraz mojej psicy pozostał do dziś. Ładnych parę miesięcy męczyłam się później, żeby wyeliminować lękliwe oszczekiwanie dużych psów. No i niestety do tej pory każdy pies o skróconym pysku, zwłaszcza w kagańcu, przy próbach wąchania obrywa zębami - i tego chyba już nie będę w stanie jej oduczyć - przez jedno spotkanie z bezmyślnymi właścicielami psa :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Apbt_sól Posted August 2, 2007 Share Posted August 2, 2007 wczoraj wieczorem na spacerze moje psy zostały zaatakowane przez dwa bezdomne psy jeden duzy w typie ON drugi troche mniejszy , duzy ugryzł jedego z moich psów za uchem a drugi zaczał sie gryźć z moją suka , efektem tego było lima poszrpała tego psaika a ja doastałam manadat 400 zł za brak kaganców - co by bylo gdyby moje były w kagancach ?? moje psy sa tez pogryzione i tu sie zaczyna prawo w bezprawiu , kto mi zwróci koszty leczenia? , płace podatki , szczepie ,zachipowałam je , psy zadbane . Mało tego luzie nagle sie znalzezli jak psy sie gryzły i z miotłami na mnie i moje psy , pomoc nikt nie chciał ale mnie kijem zdzielc kazdy chciał. I znów dzieki ludziom całe zajcie -porzucanie psów, prosiłam by ludzie tego psiaka złapali , chciałam zawiexc go do weta , ale czywiscie nikt nie był chetny... takze uwazajcie , bo zapłacicie za to ze wasze psy sie broniły... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogarka Posted August 3, 2007 Share Posted August 3, 2007 Kiedy jestesmy na działce to sie troche boje ze Hadar poleci cos sobie upolowac (nie mamy ogrodzenia a blisko jest las widziałam zajaca bazanty lisa ale jest tez wieksza zwiezyna sadzac po sladach) dlatego siedzi w domku kiedy jestem zajeta np. zbieraniem owoców z drzewa. Chociaz ostatnio był spuszczony cały czas i głównie był przy nas ze dwa razy chyba poszedł do sasiadów Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pepsi_111 Posted August 20, 2007 Share Posted August 20, 2007 Ja nie boje się żadnych psów nawet tych nie wychowanych. Moja koleżanka ma kundelkę i za każdym razem jak wychodzi z nią na dwór to ja tak ciągnie ze pękam ze śmichu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 ale niechodzi o niewychowanie ylko o agresywnosc pepsi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orzech Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 [quote name='pepsi_111']Ja nie boje się żadnych psów nawet tych nie wychowanych. Moja koleżanka ma kundelkę i za każdym razem jak wychodzi z nią na dwór to ja tak ciągnie ze pękam ze śmichu.[/quote] jak chcesz to poznam cie z takim, ktorego bedziesz sie bala ;) chyba, ze zostaniesz zjedzona z usmiechem na twarzy i na pelnym luzie :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 właśnie pepsi prosze czytaj dokładniej bo widocznie nie zrozumiałaś o co chodzi w tym temacie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiza Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 a ja boje sie onkow bo jeden kiedys sie na Kiare rzucił, ale jak widze ze właściciel daje sie psom powąchać to juz jest ok. Zapinam kiare na wiidok bullowatych niby są to normalne psy ale najczesciej są w rękach nienaormalnych właścicieli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 [B]wiza[/B] co do bulowatych to ja też troche sie ich boje bo czsami właściciel je agresywnie wychowuje i daje na walki a to potem sie odbija a jak widze poranionego bullowatego to odchodze jak najdlej bo prawdopodobnie jest prowadzony na walki a tego nienawidze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BBeta Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 Ja zawsze wszystkie bullteriery omijam szerokim łukiem :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jonQuilla Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 Bullowate mają taką a nie inną opinię przez ludzi...ja osobiście jeszcze nie spotkałam się z agresywnym psem tej rasy, a w mojej okolicy na prawdę nie jest mało takich piesków. Bullowatym funduje się śliczną reklamę...kiedy ktoś zostanie pogryziony/zagryziony przez takiego psa to od razu się krzyczy że zagryzł pies w typie Bull....ale kiedy robią to inne psy to aż takiej sensacji nie ma. (przynajmniej ja to tak widzę) W moich oczach są to przyjacielskie i chętne do współpracy psy o mocnym charakterku, który trzeba utemperować. Nie lubię szufladkować nikogo/niczego i dlatego śmiać mi się chce jak widzę sąsiadki z ulicy, które na widok Salsy krzyczą z drugiego końca ulicy do mnie żebym przypadkiem nie podchodziła do nich bo ich pieski się boją...a prawda taka że pieski merdają ogonami i chętnie pobawiłby się z nią a ona z nimi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_dingo_ Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 Z drugiej strony bullowate mają tendencje do bardzo brutalnych zabaw, które nie każdy pies będzie tolerował. Powiedziałbym że są śmiałe, wręcz aroganckie w stosunku do obcych psów, co część z tych psów odczyta jako wyzwanie do walki i awantura gotowa. Potrafią dla zabawy czy dla zaczepki zachowywać się wobec obcych psów tak, jak normalny pies by atakował... Trzeba je umieć wyczuć, bo są dość specyficzne. Ale w sumie to są naprawdę super psy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted August 22, 2007 Share Posted August 22, 2007 To czy trzeba sie obawiać, najprościej wyczytać z zachowania tego drugiego psa. Nie mam uprzedzenia do konkretnych ras - kiedy widzę bullowatego, który z zaciekawieniem czy wręcz chęcią zabawy wypisaną w oczach podschodzi do mojej psicy, to powodów do obaw nie widzę. Nawet jeśli chodzi o tzw. dresów - większość z nich ma bulle samce, a ja jestem w posiadaniu psicy panienki :cool3: Fakt, są wyjątki, że psy ze spaczoną psychiką rzucają się i na suki, i na wszystko co się rusza, ale ryzyko zawsze mniejsze ;) A że bulle bawią się brutalnie.. Ulubiona zabawa mojej suki ze znajomy pitem polega na tym, że on do niej podchodzi, zaczepia z uciechą na ryjku, a ona odpędza go z wielkim rykiem, a w przypływie radości, pędza po całej łączce. A pitek co chwila podchodzi, i odskakuje z uradowanym głupawym wyrazem pyska :lol: Pewnego razu miałam pecha, że ofuknięty odskoczył w moją stronę i z całej siły grzmotnął tułowiem w moje nogi. Pitek nawet nie zauważył, ja zarobiłam wielkiego siniaka i zaliczyłam glebę (a kawał baby ze mnie :lol: ) Taaak, bulle bawią się brutalnie.. 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Light of Shin-Ra Posted August 22, 2007 Share Posted August 22, 2007 Powąchać się, czemu nie ale bawić się z bullkiem to raczej nie pozwolę moim grzywkom , nie dlatego, że je zjedzą (głupota) ale właśnie dlatego, że jednak bullek ma specyficzny rodzaj tej zabawy a moje mogą się zacząć złościć i awantura gotowa. Moim zdaniem wogóle do zabawy trzeba dobierać trochę psy wielkością bo nieporozumienia mogą wyniknąć nie z agresji ale zwyczajnie duży małego nadepnie przez nieuwagę, albo na energicznie pogoni i mniejszy narobi wrzasku. Albo trzeba dobrze znać psy i wiedzieć jak się bawią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.