Jump to content
Dogomania

jonQuilla

Members
  • Posts

    5099
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by jonQuilla

  1. Skoro w zeszłym roku odkopałam ten wątek to postanowilam napisać parę słów na koniec...nawet jeśli nikt tego nigdy nie przeczyta. Salsa odeszła 11 maja 2021 roku. Po 15 latach przyszedł czas podjąć tą trudną i druzgoczącą decyzję... Nie tylko dla mnie ale dla całej najbliższej rodziny. Salsa zawsze w moim sercu pozostanie psem, który mnie wszystkiego nauczył...w tym wielkiej odwzajemnionej miłości do drugiej istoty. Dzięki Niej w moim życiu psy będą gościć już zawsze a Salsa pozostanie wryta głęboko w moje serce i pamięć. Dziękuję mój Psi Przyjacielu. ❤️Kochałam i kocham... Nie zapomnę ❤️ Teodor odszedł w 2019 roku... ❤️ Dożył w zdrowiu 10 lat czyli pięknego króliczego wieku...odszedł spokojnie we śnie.
  2. Ale wykopalisko :) Tak wiele się zmieniło, miło było powrócić do tylu dawnych wspomnień :)
  3. Nie wiedziałam że pieski świat zaczyna i kończy się na dogo. Nie przeglądam dogo od wczoraj, jestem tutaj od ładnych paru lat i z moich obserwacji wynika że na dogo jest dużo miłośników psów ale też ogrom ludzi, którzy dużo mówią i mało robią...kreując się na super znawców bo w internetach przecież tak łatwo zabłysnąć ;)
  4. Szura, też myślę że to najlepszy sposób na poznanie rasy. Melissa, nie uważasz że to trochę słabe oceniać rasę na podstawie jednego przedstawiciela? Znałam jednego samoyeda osobiście ale nigdy bym niepokusiła się o opinię na temat rasy biorąc pod uwagę mój kontakt z tym jednym psem w dodatku że był z niewiadomego pochodzenia i mógł być tak na prawdę czymś co z wyglądu może i przypominało samoyeda ale temperament miał kompletnie niezbliżony do tej rasy.
  5. Zgadzam się ale dlatego że masz psa i już masz jakieś pojęcie czego szukasz i oczekujesz. Dla mnie osoba, która pyta innych jest świeżakiem i która ma jakieś tam wymagania, ma jakieś tam określone wizje ale wciąż jest zielona i tak na prawdę każda rasa może okazać się zaskoczeniem bo opis z książki, internetu albo nawet od hodowcy może się różnić w dużej mierze od życia codziennego.
  6. Zastanawia mnie też poniekąd to określenie 'nieodpowiednia dla mnie rasa' ... owszem można mieć jakieś konkretne wymagania wobec psa i wyobrażenia na jego temat ale póki z nim nie zamieszkamy to dalej gówno wiemy czy to akurat TO. Na swoim przykładzie napiszę....nie brałam nigdy pod uwagę terriera, nigdy tym bardziej bullowatego, nie wiedziałam czym się różni ast od pita, nie wiedziałam nic. Mam sukę mocno osadzoną w typie pita i oho okazało się że to strzał w dziesiątkę, zachwycona jestem temperamentem i charakterem mojej suki, który do łatwych nie należy ale mimo to daje mi ogrom szczęścia. Miałam kompletnie inny pogląd na psa zanim wzięłam moją sukę i na pewno gdyby nie zadecydował wtedy mój niezdrowy rozsądek i spontaniczna decyzja to skończyłabym z psem spokojeniszym, wyważonym i delikatniejszym....nigdy nie dowiedziałabym się że energia jaką ma w sobie pit to jest to co lubię u psów. Dlatego wychodzę z założenia że musimy decydować sami, możemy dopasowywać psa charakterem i żywotnością do naszego trybu życia ale nie ma co pytać innych, tym bardziej że każdy swoją rasę z reguły w jakiś sposób demonizuje...robi się z każdej rasy psy trudne do ogarnięcia a z siebie dzięki temu bohaterów, którym udaje się okiełznać bestię w postani pinmina ;)
  7. czyli zamiast na zlot to pojedziemy Cię w więźniu odwiedzić :D
  8. Potwierdzam swoją chęć uczestnictwa w tym wydarzeniu xD
  9. no otóż wyobraź sobie że nie ale zbieranie pieniędzy na leczenie swojego prywatnego psa jest chore...no ale to nie temat o tym :/
  10. mój poprzedni post skierowany był do autora tematu
  11. Przerażające jest Twoje podejście....typowy żebrak. Odechciewa się czytać i komentować.
  12. to nie jest kwestia szcześcia mierzonego w pieniądzach, chyba nie rozumiesz słowa pisanego żydzisz na nowe obroże....pierzesz, wietrzysz, dezynfekujesz więc po prostu zastanawiam się czy jak pies Twój zachoruje to też tak żydzisz na jego leczenie
  13. Skoro nie stać Cię na nową obrożę to może nie powinnaś mieć psa? :/
  14. Również nie chciałabym żeby jakiś obcy pies chodził w obroży, którą nosił mój ukochany pies. Obrożę swojego poprzedniego psa trzymam na pamiątkę, leży na półeczce....jest to piękna, skórzana i ręcznie wykonana obroża która dla mnie jest ogromnie ważna. Zdjęcia mniej symbolizują niż właśnie ona.
  15. e no sory ale mi byłoby ciężko patrzeć na psa w obroży po psie, który dopiero co odszedł i którego dopiero co opłakiwałam....trochę empatii
  16. ja bym nie zakładała, to dość niestosowne
  17. nie, nie, nie :) nie zatrzymam się tutaj na długo a Salsa chwilowo wygląda jak ofiara holokaustu...zawsze ważyła 19-20kg i była chuda a teraz waży 18kg więc jest już obleśnie chuda ale tak to jest jak piesek nie ma czasu jeść bo wiecznie znajduje sobie lepsze zajęcia :loveu:
  18. dlatego twierdzę to co twierdzę nie ma co ciągnąć dalej tej dyskusji bo do niczego to nie prowadzi a już i tak napisałam na dogo dziś więcej niż w ciągu ostatniego roku sory Gośko że u Ciebie :)
  19. specyfika owszem inna ale podstawowa cecha wspólna....tu i tu pies bez człowieka sukcesu nie odniesie... skoro we frisbee właściciel chcący odnieść sukces się poświęca i angażuje w 100% to czemu inny człowiek nie może tego zrobić wystawiając swojego psa, wciąż doskonaląc i ucząc się? i jeszcze przytoczę Twoje słowa: "zeby starsza gruba babka napieprzala w kolko po ringu jak moze to robic za nia mloda, ladna laska" czyli co to jest? oceniany jest wygląd psa czy osoby, która go wystawia :D dlatego właśnie dla tak wielu ludzi absurdem są wystawy
  20. dlatego nigdy nie będę miała psa wystawowego bo jest to dla mnie chory klimat i tyle... jeśli ma się psa i chce żeby pies brał udział w zawodach frisbee to też nie zleca tego komuś tylko bierze dupę w troki i trenuje z psem żeby odnieść sukcesy, na tej samej zasadzie powinna wyglądać sprawa z wystawami to o czym piszesz przypomina mi te amerykańskie konkursy piękności dla dzieci....zesraj się a nie daj się... dziecko staje się najmniej ważnym elementem tej całej układanki, cała oprawa i chore ambicje dorosłych wszystko przysłaniają
  21. Dla mnie to pójście na łatwiznę i tyle. Skoro chcę mieć psa i chcę go wystawiać to chcę to robić sama...chcę żeby to był mój czas z psem, żebym to ja mogła się podpisać pod sukcesem swojego pupila. Inna sprawa to jeśli mam kilka psów i nie jestem w stanie wszystkich wystawić w jednym miejscu...logiczne że trzeba wtedy poprosić o pomoc ale też bym uderzyła do kogoś zaufanego, kto podejdzie do tematu tak jak ja czyli przede wszystkim jako zabawa bo podkreślam że tym powinny być wystawy w moim odczuciu. Zaczął się robić cyrk niepotrzebny wokoło wystaw moim zdaniem i przestało już dawno to być spotkanie ludzi, kochających psy którzy chcą pokazać swojego zwierzaka i zebrać najlepszą ocenę ale bez zbędnego spinania pośladów i chorych ambicji oraz współzawodnictwa. Psa najczęściej się ma od szczenięcia więc od szczenięcia z nim można ćwiczyć i uczyć się go wystawiać...poznawać z nim ten świat od podstaw i zbierać doświadczenie. No ale niektórzy wolą siedzieć na dupie a później oddać komuś psa kto ma doświadczenie i następnie przypisać sukces.
  22. być może ale jednocześnie gdzieś po drodze umiera cała zabawa i staje się to czystą rywalizacją...chore
×
×
  • Create New...