Jump to content
Dogomania

Co jest złego w psach nierodowodych?


Recommended Posts

[quote name='bellatriks']
...
Rada jedna: edukować, uświadamiać, tłumaczyć, ale smutna prawda jest taka, że jak ktoś nie chce zrozumieć, to niezależnie od naszych starań po prostu nie zrozumie.[/quote]
Dlatego ja jestem za tym, by Szkoły Podstawowe (powiedzmy 7 czy 8 klasy) miały w rozkładzie zajęć choć jedną dłuższą wizytę w schronisku...a w Gimnazjum może nawet tam prace wolontariackie?...i nie ma, że boli !!!

Bellatriks: tam każdy małolat zrozumie!!! A dzieciaki szybko nam rosną...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='bellatriks']To wszystko to jest masakra...:shake:

To, co się dzieje w rasach modnych jest po prostu straszne!

Weszło do kin "101 dalmatyńczyków" - to nagle wszyscy dookoła mają "dalmatyńczyki".
Modne są husky - za każdym rogiem "husky".
Jest szał na chihuahua - każda różowa barbie ma "cziłkę" na różowej, diamentowej smyczce:diabloti:

Rada jedna: edukować, uświadamiać, tłumaczyć, ale smutna prawda jest taka, że jak ktoś nie chce zrozumieć, to niezależnie od naszych starań po prostu nie zrozumie.[/quote]

Dokładnie się z Tobą zgadzam. U mnie na osiedlu jest masa huskich...
Po prostu plaga, gdzie nie spojrzeć ktoś z haszczakiem pomyka... małe, duże, szczeniaki.... do koloru do wyboru....
zastanawiam się tylko kiedy któryś trafi do naszego stowarzyszenia.

Kilka dni temu szłam z Tiną... patrzę idzie facet z huskim... stanął koło mnie.
Mówię "śliczny pies" a ten do mnie "Podoba się pani? To proszę brać... za darmo!" i wręcza mi smycz... a ja gały :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_ChiQuiTa_']

Kilka dni temu szłam z Tiną... patrzę idzie facet z huskim... stanął koło mnie.
Mówię "śliczny pies" a ten do mnie "Podoba się pani? To proszę brać... za darmo!" i wręcza mi smycz... a ja gały :crazyeye:[/quote]
Też tak raz miałam ale nie husky tylko malamut :roll: Młody ładny a facet mi smycz daje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']Dlatego ja jestem za tym, by Szkoły Podstawowe (powiedzmy 7 czy 8 klasy) miały w rozkładzie zajęć choć jedną dłuższą wizytę w schronisku...a w Gimnazjum może nawet tam prace wolontariackie?...i nie ma, że boli !!!

Bellatriks: tam każdy małolat zrozumie!!! A dzieciaki szybko nam rosną...[/quote]
Dzieciaki na pewno tak, jeśli właściwie się do nich dotrze;)
Ja miałam na myśli głównie osoby dorosłe, o ukształtowanych poglądach.

Przyznam też, że kiedyś rozmawiając z kimś o psach (teraz już nie pamiętam kto to był) zostałam prawie że wyśmiana za to, iż uważam, że psa brać należy albo z dobrej hodowli albo ze schroniska.
Nieraz mi też ludzie mówią, że jestem wielką teoretyczką i idealistką pod względem kynologicznym; że się mądruję, ale tak naprawdę to jeszcze z psem nie miałam do czynienia w normalnym życiu. Prawda prawdą - jestem teoretyczką, bo żeby zdobyć wiedzę praktyczną trzeba mieć psa.:diabloti:

No, ale nie odbiegam już od tematu.

PS. Nie ma już klasy 7 i 8. Podstawówka kończy się na 6. klasie, potem jest trzyletnie gimnazjum, nastepnie zawodówka lub trzyletnie liceum (w nadzwyczajnych wypadkach czteroletnie - np. ja mam o rok dłużej, bo najpierw uczę się francuskiego, a przez następne, "normalne" trzy lata mam niektóre przedmioty wykładane w tym języku.)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']Dlatego ja jestem za tym, by Szkoły Podstawowe (powiedzmy 7 czy 8 klasy) miały w rozkładzie zajęć choć jedną dłuższą wizytę w schronisku...a w Gimnazjum może nawet tam prace wolontariackie?...i nie ma, że boli !!!

Bellatriks: tam każdy małolat zrozumie!!! A dzieciaki szybko nam rosną...[/quote]
Troszkę czasy Ci się pomyliły, teraz nie ma 7 i 8 klas;)
Ale wizyta w schronisku z całą klasą to znakomity pomysł. Może dzieciaki by sobie uświadomiły kilka ważnych rzeczy... :shake:

Link to comment
Share on other sites

Ja nie jestem za odwiedzaniem schronisk - to będzie trauma dla co bardziej wrażliwych dzieci. Lepiej edukować od małego dzieciaka. Powiedzmy dwa razy w roku jakaś akcja na schronisko, pogadanki, plakaty, praca w grupach etc zamiast kolejnych bzdurnych pogadanek o ćpaniu.:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Ja nie jestem za odwiedzaniem schronisk - to będzie trauma dla co bardziej wrażliwych dzieci. Lepiej edukować od małego dzieciaka. Powiedzmy dwa razy w roku jakaś akcja na schronisko, pogadanki, plakaty, praca w grupach etc zamiast kolejnych bzdurnych pogadanek o ćpaniu.:shake:[/quote]
Lepiej żeby dzieci dowiadywały się o sytuacji schronisk wcześniej, bo inaczej żyją nieświadome jak bardzo mogą pomóc np. adoptując psa ze schroniska zamiast kupować z pseudohodowli:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Ja nie jestem za odwiedzaniem schronisk - to będzie trauma dla co bardziej wrażliwych dzieci. Lepiej edukować od małego dzieciaka. Powiedzmy dwa razy w roku jakaś akcja na schronisko, pogadanki, plakaty, praca w grupach etc zamiast kolejnych bzdurnych pogadanek o ćpaniu.:shake:[/quote]
niestety, albo i stety niektórzy są tak wrażliwi, że do schoniska nie wejda... albo jak wejdą to ze łzami w oczach wychodzą... ale takich ludzi jest mało...
a co do wycieczek klas d oschronu to moim zdaniem bardziej będzie to niekorzystne dla psów... tyle ludzi ? ... jak u nas w schronie byla jedna wycieczka to psy ogłupiały... :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='baffi2']Lepiej żeby dzieci dowiadywały się o sytuacji schronisk wcześniej, bo inaczej żyją nieświadome jak bardzo mogą pomóc np. adoptując psa ze schroniska zamiast kupować z pseudohodowli:angryy:[/QUOTE]

Mnie nikt do schroniska nie prowadzał, a uważam się za dosyć dobrze uświadomioną. Nie pozwoliłabym mojemu dziecku na taką wycieczkę iść (gdybym to dziecko miała) z bardzo prostej przyczyny - tam nie będzie nikogo kto się dzieckiem zajmie i w płaczu utuli. Ja bym zareagowała histerią. Dla mnie akcje promujące opiekę nad psami, zbieranie pieniędzy, jedzenia, kocy, zabawek,smyczy itd dla schroniska tak, ale prowadzanie w ramach terapii szokowej nie.

Link to comment
Share on other sites

Władczyni: mamy odmienne zdanie.
Pisząc o dzieciakach w 7 czy 8 klasie (dawniej tak było- faktycznie- sorki- wybaczcie babci) miałam na myśli nie klasę ale wiek raczej.
Ja uważam, że to nie byłaby wcale "terapia szokowa". Dzisiaj dzieciaki mają inną wrażliwość- wystarczy pooglądać dzisiejsze bajki dla dzieci czy filmy czy poczytać ich prasę. To co dawniej przerażało teraz już nie przeraża i nie szokuje.
Oczywiście- dany rodzic mógłby sobie nie życzyć- są różne dzieci- i powinno się otrzymać zgodę rodziców na taką lekcję w terenie.
Ja- po przemyśleniu- nadal jestem jednak za.
Sztuczne ochranianie (starszych zaznaczam) dzieciaków do niczego dobrego nie prowadzi.
Wiem, że w Norwegii ( i chyba słyszałam nie tylko tam- ale nie mam potwierdzonych info) na przykład odwiedzanie schronisk przez starsze dzieciaki jest obowiązkowe i w programie szkolnym. Pomysł nie jest ani nowy ani nie wypróbowany.
Znam też zresztą szkołę w Wwie gdzie dzieciaki z podstawówki jeżdżą na Paluch- w mniejszych grupach- z tego co wiem jest to dla nich z ogromnym pożytkiem. Oczywiście- zbiórki w szkołach- jak najbardziej- ale to zupełnie nie to samo- dzieci są ciekawe i chcą wiedzieć/widzieć a inaczej postrzegają rzeczywistość niż my dorośli to sobie wyobrażamy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']Władczyni: mamy odmienne zdanie.
Pisząc o dzieciakach w 7 czy 8 klasie (dawniej tak było- faktycznie- sorki- wybaczcie babci) miałam na myśli nie klasę ale wiek raczej.
Ja uważam, że to nie byłaby wcale "terapia szokowa". Dzisiaj dzieciaki mają inną wrażliwość- wystarczy pooglądać dzisiejsze bajki dla dzieci czy filmy czy poczytać ich prasę. To co dawniej przerażało teraz już nie przeraża i nie szokuje.
Oczywiście- dany rodzic mógłby sobie nie życzyć- są różne dzieci- i powinno się otrzymać zgodę rodziców na taką lekcję w terenie.
Ja- po przemyśleniu- nadal jestem jednak za.
Sztuczne ochranianie (starszych zaznaczam) dzieciaków do niczego dobrego nie prowadzi.
Wiem, że w Norwegii ( i chyba słyszałam nie tylko tam- ale nie mam potwierdzonych info) na przykład odwiedzanie schronisk przez starsze dzieciaki jest obowiązkowe i w programie szkolnym. Pomysł nie jest ani nowy ani nie wypróbowany.
Znam też zresztą szkołę w Wwie gdzie dzieciaki z podstawówki jeżdżą na Paluch- w mniejszych grupach- z tego co wiem jest to dla nich z ogromnym pożytkiem. Oczywiście- zbiórki w szkołach- jak najbardziej- ale to zupełnie nie to samo- dzieci są ciekawe i chcą wiedzieć/widzieć a inaczej postrzegają rzeczywistość niż my dorośli to sobie wyobrażamy.[/quote]
Jak najbardziej popieram.

Link to comment
Share on other sites

Jednak schroniska w Norwegi mają trochę inny standart.
7-8 klasa to jakoś 14-15 lat, fakt nie są to już małe dzieci, ale jednak wciąż uważam że to zły pomysł, jak się zwali do schroniska kilkanaście osób w wieku lat nastu, zadowolonych że nie ma lekcji, głośnych itd to nie jest coś co pomoże zwierzakom które i tak przeżywają ogromny stres związany zprzebywaniem bez człowieka swojego, w klatce itd

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Jednak schroniska w Norwegi mają trochę inny standart.
7-8 klasa to jakoś 14-15 lat, fakt nie są to już małe dzieci, ale jednak wciąż uważam że to zły pomysł, jak się zwali do schroniska kilkanaście osób w wieku lat nastu, zadowolonych że nie ma lekcji, głośnych itd to nie jest coś co pomoże zwierzakom które i tak przeżywają ogromny stres związany zprzebywaniem bez człowieka swojego, w klatce itd[/quote]
Jeśli już to przyjazd klasy do schroniska odbywałby się po lekcjach i byłby tylko dla chętnych, dla tych którzy chcą pomóc a nie robić sobie wagary.
A osoby które chcą pomóc napewno nie zachowałyby się w określony przez Ciebie sposób. A te odwiedziny raczej "promowałyby" pomoc schronisku oraz adopcje.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=1]Władczyni: podstawową rolą schronów powinno być przecież prawidłowe socjalizowanie czyli przygotowywanie zwierząt do przyszłej adopcji (schronowy pies, który nie jest przyzwyczajony do większej grupy ludzi jeśli trafi do domu w wielkim mieście przeżywa traumę itd itd). Psy się przyzwyczajają do odwiedzin większych grup. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=1]Rolą nauczyciela jest przygotowanie grupki uczniów do wizyty w schronie i prawidłowych zachowań- to jest do zrobienia.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=1]Zgadzam się z Baffi2.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=1]U nas schrony są traktowane jak coś dziwnego, straszne miejsca, niechciane- z niewiedzy właśnie. Pomoc schronom jest niepopularna- za niewiedzą idzie niechęć- za niewiedzą idzie brak pomocy/pieniędzy/nędza. W innych krajach po psa idzie się do schronów i tam wpłaca grosz a u nas raczej nakręca się rozmnażalnie...to jest nienormalne :-([/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='duzebzium']ooo dzwoniła dzisiaj dfo mnie pani w sprawie ogłoszenia i pyta sie czy sa jeszcze bieski czy sa zrodowodem:cool3: odpowiedziałam jej że oczywiście z rodowodem...:cool3: a ona do mnie na to: "a nie dało by sie jednego sprzedać bez?":angryy: myślałam że ja przez tel. udusze[/quote]

Dlaczego nie??:diabloti: Mogłaś jej powiedziec, ze bez rodowodu bedzie 22 złote tańszy :diabloti::diabloti::diabloti:(bo tyle chyba kosztuje metryka?),

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego nie kupować psa bez rodowodu???
Dlatego, że duża większość tych psów pochodzi z takich miejsc...
I dlatego, że kupująć szczeniaka, utwierdzasz w przekonaniu osobę, jak np pan Krzysztof W., że to jest niezły biznes i warto na tych psach zarabiać.

Tutaj nasza ostatnia akcja...
Suki rodziły co cieczkę...
A szczeniaczki rozchodziły się jak ciepłe bułeczki...bo w cenie..przecież ludzie nie chcą wystawiać to po cholerę im rodowód.

Tak to wyglądało:

[B][URL="http://www.stoppseudohodowcom.org/index.php/likwidacja-pseudohodowli-pod-lodzia-18-grudzien-2007/"]Likwidacja pseudohodowli pod Łodzią, 18 grudzień 2007[/URL][/B]


[B]18 grudnia 2007 roku wraz z Fundacją EMIR przeprowadziliśmy interwencję na terenie gospodarstwa znajdującego się na obrzeżach Konstantynowa Łódzkiego. Odebraliśmy 24 zwierzęta przebywające w koszmarnych, absolutnie niedopuszczalnych warunkach.[/B]
Właściciele gospodarstwa prowadzili niezarejestrowaną hodowlę zwierząt. Posiadali między innymi labradory, spaniele, mopsy, owczarki colie, posokowca, beagle’a, dalmatyńczyka, grzywacza chińskiego, teriery walijskie. Kilka zwierząt posiada rodowody, większość nie.
Warunki w jakich przebywały obrazują przynajmniej częściowo zamieszczone zdjęcia.
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2299.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2299.miniatura.JPG[/IMG][/URL]Szczeniaki mopsiczki [URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2303.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2303.miniatura.JPG[/IMG][/URL]W klatce labradory. Obok w koszu 4,5 miesięczna mopsiczka z chorymi stawami [URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2305.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2305.miniatura.JPG[/IMG][/URL]Koszyk w którym siedziała mopsiczka [URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2307.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2307.miniatura.JPG[/IMG][/URL]Labradorka w boksie [URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3883.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3883.miniatura.JPG[/IMG][/URL]Miski w prowizorycznych boksach [URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3886.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3886.miniatura.JPG[/IMG][/URL]Miski w prowizorycznych boksach Na ślad pseudohodowli trafiliśmy ponad miesiąc temu, znajdując w Internecie ogłoszenia o sprzedaży różnych ras zwierząt od jednego właściciela. Szczeniaki na zdjęciach nie wyglądały na zdrowe co wzbudziło nasze zaniepokojenie. Po wstępnym rozeznaniu postanowiliśmy złożyć wniosek o przeprowadzenie kontroli do Powiatowego Lekarza Weterynarii w Pabianicach. Przez ponad miesiąc nasze pismo nie doczekało się żadnej odpowiedzi. Po kolejnym telefonie do Inspektoratu udało się ustalić termin wspólnej kontroli. Sytuacja jaką zastaliśmy na miejscu okazała się dużo bardziej dramatyczna niż przewidywaliśmy (na posesji złamane zostały wszystkie Art. Ustawy o Ochronie Zwierząt): większość zwierząt było pozamykane w ciasnych klatkach które pełne były odchodów. W jednym pomieszczeniu przebywały karmiące suki ze szczeniętami i inne psy. W małym koszyku na którym stała donica i inne rzeczy, zamknięty siedział kilkumiesięczny, chory mops. W prowizorycznych kojcach dla zwierząt nie było wody – stały tylko miski z zawartością jaką widać na zdjęciach (stara, stęchnięta woda, odchody, śmieci). Całe kojce wyglądały na w ogóle nie sprzątane, pełne były odchodów. Budy które znajdowały się na terenie posesji nie były ocieplone, do tego były bardzo zniszczone, dziurawe, całkowicie poobgryzane przez psy.
W ciągu kilku dni Fundacji EMIR udało się zorganizować miejsca w klinice do której mogły trafić psy celem przebadania i ewentualnego leczenia. Ustaliliśmy, że interwencję przeprowadzimy 18 grudnia.

Pomimo braku chęci pomocy ze strony Urzędu Miasta jak i lokalnej jednostki policji, szczęśliwie udało nam się odebrać zwierzęta. Sytuacja jaką zastaliśmy po wejściu na posesję, nie dawała cienia wątpliwości co do procederu jaki odbywał się w tym miejscu. Wszędzie pełno odchodów, zgnilizny, brudu i błota, a w tym wszystkim żywe stworzenia, których do tej chwili był to dom i świat jaki znały. W tych warunkach były rozmnażane, suki odchowywały swoje szczenięta, maluchy (którym udało się przeżyć) spędzały swoje szczenięce dni. I tak ta “maszyna” działała do chwili kiedy znaleźli się ludzie, którzy nie boją się stanąć w obronie słabszych…naszych Braci Mniejszych, które cierpią w milczeniu. Nie wszyscy jednak mają taką odwagę…udało nam się przy okazji “poznać” kilka osób, których strach przed podejmowaniem decyzji paraliżował do szpiku kości.

Zwierzęta zostały bezpiecznie przetransportowane do kliniki weterynaryjnej, gdzie przechodzą badania. Już teraz wiemy, że większość była bardzo chora, prawie wszystkie miały wysoką temperaturę, wiele z nich między innymi zapalenie jelit, żołądka, płuc. Po zachowaniu części ze zwierząt weterynarze stwierdzili, że z pewnością były maltretowane (są bardzo płochliwe, ich reakcją na podniesiony ton czy gwałtowne ruchy jest kulenie się oraz sikanie pod siebie).
Kiedy tylko zostaną sporządzone wszystkie dokumenty obrazujące stan zwierząt do prokuratury zostanie skierowana sprawa przeciwko właścicielowi zwierząt.
Dnia 19 grudnia 2007 w Ekspresie Ilustrowanym ukazał się artykuł o interwencji. Można go zobaczyć [URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/ex121902k.pdf"]TUTAJ.[/URL]
Dziennikarzom Ekspresu serdecznie dziękujemy za szybką reakcję!
Na koniec jeszcze kilka zdjęć z kontroli oraz interwencji:
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2310.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2310.JPG[/IMG][/URL]
Suka “labradorka” potwornie zastraszona. Po odbiorze zwymiotowała odchodami…
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2315.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/dscn2315.JPG[/IMG][/URL]
Collaki…brudne, posklejane, potworna biegunka…
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3890.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3890.JPG[/IMG][/URL]
Jedzenie? Picie?…
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3891.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3891.JPG[/IMG][/URL]
Ochody (biegunka), błoto…miski z jedzeniem…
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3906.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3906.JPG[/IMG][/URL]
Buda w której żył posokowiec..
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3915.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3915.JPG[/IMG][/URL]
“Pokarm”…
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3923.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3923.JPG[/IMG][/URL]
“Pokarm”
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3936.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3936.JPG[/IMG][/URL]
Warunki życia posokowca, szczeniaka beagla, szczeniaka dalmatyńczyka…oraz młodych spanieli…
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3940.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3940.JPG[/IMG][/URL]


[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3945.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3945.JPG[/IMG][/URL]
Te szczenięta jeszcze nie otworzyły oczu…czekały na zamarznięcie w nieocieplanej “budzie”..wokół błoto i odchody.
[URL="http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3910.JPG"][IMG]http://www.blog.niechcianeizapomniane.org/wp-content/uploads/2007/12/pict3910.JPG[/IMG][/URL]
Spanielka w “budzie”, którą stanowiła położona ukośnie płyta
[I][B]Autorzy zdjęć: Fundacja EMIR oraz Fundacja Niechciane i Zapomniane - SOS dla Zwierząt oraz Iwa.[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

Widziałem czytałem jest to straszne i okrutne.
Najgorsze w tym że wszyscy : policja, urzędasy , ksiądz oraz wszyscy świątobliwi mieszkańcy o tym wiedzą , ale nikt nic nie robi , dopiero ludzie z zewnątrz muszą interweniować-dziękuje Wam wszystkim.
Dlatego by tego uniknąć bo myślę że starych za bardzo nie zmienimy ale powinniśmy ich karać ,utrudniać życie jako hodowcy .
Pracujmy z dziećmi rozmawiajmy z nimi pokazujmy dobre wzory. Nawet jak tylko do paru dzieci dotrzemy będzie super, bo trzeba od czegoś zacząć /patrz EMIR , Proequo /.
Zgadzam się z BEA ,baffi 2
Tylko musimy zdawać sobie sprawę że jesteśmy sami państwo nam nie pomoże i tylko my mozemy zmienic wyglad schronisk by nie starszyl ,a psy mialy kontakt z ludzmi.

Link to comment
Share on other sites

Ale niestety, zauważmy że to o czym pisała w swoim poście[B]moriaaa[/B] nie trafi do osoby takiej jak [B]łolga[/B]. Bo ona nie kupiła psa z takiej rozmnazalni (zakładające że widziała rodziców, warunki odchowu, etc.) tylko od domorosłego chodowffcy. Który być może dobrze opiekuje sie swoimi psami, no i te malamuty faktycznie mu się podobają. Do takich osób trzeba trafiać innymi argumentami. Im się wydaje, że nie biorą udziału w tym co się dzieje w takich miejscach jak tam pod Łodzią, bo kupują wychuchanego szczeniacza od "miłośników" rasy. No tyle że bez papierka. Trzeba uświadamiać dlaczego to także jest złe.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=blue]"Dlaczego nie kupować psa bez rodowodu???[/COLOR]
[COLOR=blue]Dlatego, że duża większość tych psów pochodzi z takich miejsc...[/COLOR]
[COLOR=blue]I dlatego, że kupująć szczeniaka, utwierdzasz w przekonaniu osobę, jak np pan Krzysztof W., że to jest niezły biznes i warto na tych psach zarabiać."[/COLOR]
...
Tak napisała słusznie we wstępie Moriaa...wystarczy sobie popatrzeć na tą "relację" (a takich rozmnażalni jest naprawdę w naszym pięknym kraju większość)...doli tych zwierząt są również winni kupujący psy z romnażalni...oni napędzają ten biznes...są winni wg mnie na równi ze wszystkimi Krzysztofami W...czy to naprawdę tak trudno pojąć?????

Schronisko to jest bajka w porównaniu z tym cośmy tu zobaczyli. Tam suki nie rodzą z zapaleniem płuc co 6 mc i nie wypadają im macice na zasrany beton.
Wybaczcie ton ale sie okropnie zdenerwowałam...znowu i kolejny raz coś takiego oglądać to ponad moje siły...

Brawo Krysiu EMIR!!! Brawo cioteczki!!!

Tylko jedna Emir choćby najbardziej chciała to nie zlikwiduje wszystkich takich przybytków w Polsce...ludzie obok patrzą i nic ich to nie obchodzi...Tomo2: to mnie najbardziej przeraża...

A jeszcze inni "okazyjnie" na Allegro kupują szczeniaki, kupują, kupują...

Link to comment
Share on other sites

To to może i ja się wypowiem;) Co myślę o psa bez rodowodu? To proste - nie są gorsze, ale nie są też rasowe. Bo rodowód (a nawet metryczka) są jak dla nas akt urodzenia. Bez rodowodu (metryczki) nie da się stwierdzić czy pies jest naprawdę rasowy, czy "ktoś wciska nam kit" i sprzedaje psy nierasowe. Więc dla mnie nie ma czegoś takiego jak "rasowy bez rodowodu". Jest tylko w typie rasy, rasowy i kudelek. Tak więc niezmiennie:[SIZE="5"][COLOR="Red"][CENTER]RASOWY=RODOWODOWY[/CENTER][/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Ja sie oczywiście zgadzam z tym co napisałyscie:multi::multi:, psa nie kupuje sie na rok czy dwa, ale na wieeeeeeeeele lat, i akurat na szczeniaku nie mozna oszczędzac i baaaardzo dokładnie wybierac hodowle (o pseudohodowlach psów bez rodowodu nawet nie wspominam) z której chce sie wziąc malucha.

W mojej wypowiedzi (moze źle to ujęłam:oops::oops:) chodziło o cos innego. Duzebzium ma do sprzedazy szczeniaki rodowodowe=rasowe:lol:. Zadzwoniła do niej pani i pytała, czy jednego nie sprzeda bez rodowodu. I o to mi chodziło pisząc - że nie musi sprzedac z metryka (metryke moze przeciez zostawic:razz:, ale wtedy bez metryki będzie tańszy wyłącznie o koszt metryki. Ot co :loveu::loveu: mały żarcik :razz::razz: I bedzie miała pania "kupującą" psa bez rodowodu z głowy - eleganco i bez zbednych tłumaczeń :evil_lol::evil_lol:(czasem niektórzy "kupujący" potrafia byc na prawdę upierdliwi, wychodząc z załozenia, ze jak dłuzej "pomęczą" to sprzedajacy sie zgodzi).

Link to comment
Share on other sites

Ten temat budzi wiele kontrowersji. Mnie też nie raz puszczają nerwy kiedy słyszę o tym i widzę :mad: mam wtedy chęć powybijać wszystkich, którzy w ten sposób krzywdzą zwierzęta. Ale co to da? Nic.
Tak jak pisze bea, wszystkich takich pseudohodofli nie zlikwidują, ale bynajmniej uratują wiele żyć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...