Jump to content
Dogomania

SZKODNIKI-czyli doceń zwierza swego, bo mogłaś mieć gorszego


agaga21

Recommended Posts

[quote name='Koreksonowa']Skąd ja to znam... Takie kompostowniki z klapa można dostać w każdym markecie pokroju OBi czy castoramy. Tylko trzeba trochę wybulić. A no i kłodka koniecznie, bo z tego co widzę po avatarze masz spore psiska, a nawet mój spaniel nie ma problemu z uniesieniem klapy pyskiem:D [B]Ale dziwi mnie to skąd w psach tyle zapału do żarcia obierek z kartofli![/B][/QUOTE]

Ja zanim się zorientowałam straciłam parę kilo ziemniaków bo jak wychodziłam z domu to zostawały w kuchni razem z Tazzem... Dopiero przy 3 razie się zorientowałam, ze Futro zeżarł jakieś 2kg ziemniaków surowych... A ja myślałam o naiwna, ze się po prostu skończyły :splat:

teraz ziemniaki za drzwiami, pies nie ma do nich dostępu :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ale dziwi mnie to skąd w psach tyle zapału do żarcia obierek z kartofli![/QUOTE]


o tak! nawet moja - która nigdy nic nie nabroiła ( nie licząc połowy zjedzonego buta i zbitego talerzyka po kiszonej kapuście!) ... jak tylko wyczuła że będą ziemniaczki na obiad ( a było to bardzo często bo moja mamuśka to poznańska pyra chodząca, dla niej obiad bez ziemniaków to nie obiad ) od razu pakowała się do kuchni i porywała co tylko spadło na podłogę.... dlatego na czas obierania ziemniaków była zamykana w innym pomieszczeniu :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Obierki z warzyw - pychota - same witaminki! U mnie też kompostownik to wytworna stołówka! :) A suchy chlebek jaki mniamuśny! A, i uprzejmie donoszę, że na zawsze pożegnałam moją afrykańską paterę na owoce i olbrzymi szklany kielich, w którym trzymałam perfumowane szklane kwiaty i szyszki. Cóż, znalazły się po prostu w "polu rażenia"...

Link to comment
Share on other sites

Dziewczęta i chłopaki, a jak już tu wstawiamy dokonania naszych psiaków... może by tak czasem jakąś poradę też wrzucić (i na pierwszej może czasem przekleić do drugiego postu)? W sensie co robić, by psa uleczyć z lęków separacyjnych i niszczycielskich nawyków? No bo to wszystko jest śmieszne tylko na zdjęciach i w opisach, ale w realu to nie zawsze chce się śmieć :/
Mój psiak na szczęście wyrósł z tego (koty też mu pomagały, ale tylko w celach rozrywkowych), poza tym przed każdym wyjściem daję mu Konga ze smakołykami do zabawy, albo jakiś przysmak do gryzienia (uszy, ogonki, kurze łapki, itp.). Teraz już nie ma problemu, ale jak był mały, a ja wracałam do domu z pracy po 11 godzinach nieobecności... Powiem szczerze, że bałam się do własnego domu wracać. Jechałam i zastanawiałam się co dziś zastanę... co jeszcze można było zniszczyć lub zdemolować... i czy zdążę posprzątać oraz ukryć jakoś najnowszą zbrodnię łobuziaków przed TZem, który wracał nieco później do domu. Czym bliżej byłam domu tym większy stres mnie dopadał :/ Nie muszę mówić z jaką ochotą człowiek zaraz po pracy robi w tempie ekspresowym sprzątanie całego mieszkania + drobne naprawy (o ile naprawa w ogóle wchodziła w grę). Cieszę się, że to się skończyło :) Gdybym ja wtedy wiedziała o istnieniu behawiorystów, klatek dla psów i rozmaitych tricków... no byłabym dziś o kilka lat młodsza :D

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][SIZE=5][COLOR=darkred][SIZE=2][COLOR=black]przepraszam za offa...[/COLOR][/SIZE]
Serdecznie zapraszam na bazarek [/COLOR][/SIZE]
[SIZE=5][COLOR=darkred] [B]PEŁNA MICHA dla Jumbo![/B][/COLOR][/SIZE]

[url]http://www.dogomania.pl/threads/202398-Bazarek-PE%C5%81NA-MICHA-dla-Jumbo!-do-25.02.2011-g.21.00.-Zapraszamy[/url]![/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Powrót Marusi i Figi ;)

Dziewczyny usłyszały zapewne, że w miejsce ich pokoju powstanie pokoik dziecięcy i że będziemy zmieniać w nim meble i postanowiły nam w tym pomóc, rozkładając swój narożnik na czynniki pierwsze [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/evil_lol.gif[/IMG]:diabloti:

A żeby było ciekawiej, to zniszczyła go Figa - ona przy ciąży urojonej szykuje sobie gniazdo i drapie w każdej kanapie - tu sobie wydrapała przez cały dzień milutkie gniazdko z gąbki połączonej z kocykami [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_mad.gif[/IMG]:evil_lol:

[IMG]http://img233.imageshack.us/img233/4697/p2154193.jpg[/IMG]

[IMG]http://img96.imageshack.us/img96/9130/p2154194.jpg[/IMG]

[IMG]http://img262.imageshack.us/img262/2713/p2154195.jpg[/IMG]

[IMG]http://img256.imageshack.us/img256/6269/p2154196.jpg[/IMG]

[IMG]http://img576.imageshack.us/img576/6592/p2154197.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

jak nigdy przeczytałam Wasze przygody od "dechy do dechy" ...dawno się tak nie uśmiałam...watek boski :) ....oczywiście szczerze współczuje nerwów i strat, lecz mimo wszystko ucałujcie te Wasze chodzące "kule armatnie"
niestety ja w tej materii nie mam się czym pochwalić .... z dziką rozkoszą jednak tu u Was zagoszczę , jeśli pozwolicie rzecz jasna :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lolka']
niestety ja w tej materii nie mam się czym pochwalić .... z dziką rozkoszą jednak tu u Was zagoszczę , jeśli pozwolicie rzecz jasna :)[/QUOTE]
Wariatka :turn-l: Nie masz czego żałować :diabloti: Polak jest podobno szczęśliwszy gdy widzi, że sąsiadowi wiedzie się gorzej lub, że spotkało go nieszczęście. Może dlatego ten wątek poprawia ludziom humory :eviltong:
Ja tam się cieszę, że wystarczyło Kolę zamknąć w przedpokoju i skończyły się zniszczenia, ale mogło być inaczej :nerwy: o czym przekonałam się na tym wątku.

Link to comment
Share on other sites

Moje psiaki, a w szczególności mój ukochany Axel, to był niezły niszczyciel. Zeżarł mi prawie całe łóżko, znaczy materac, tak że nie miałam jak spać, kilka par butów. Kiedyś wróciłam do domu z wykładów a w mój pokój wyglądał jak po przejściu cyklonu, łóżko dogryzione do granic możliwości, wszędzie porozrzucane i pogryzione siatki, zeżarte moje klapki basenowe i jakieś jeszcze buty. Obgryzł drzwi z obicia do połowy, zżerał chusteczki higieniczne, najlepiej oślinione, wszelkie siatki, nie wspominając o zeżarciu całkiem dużego kawałka domowej roboty schabu i całej blaszki napoleonek. Raz także wchodzimy do mieszkania a w mieszkaniu biało, jak by śnieg padał, a to po prostu Axelek pożywił się poduszką, a pierze latało po całym przedpokoju. Kiedyś znowu kupiliśmy mu wielki 15 kilowy worek żarcia i zostawiliśmy w przedpokoju. Wracamy do domu, a Axel leży na boku i wygląda jak dojna krowa tuż przez wydojenia. Wrąbał przez dziurkę, którą sobie wygryzł 3 kilo karmy i odłożyło mu się to na boku. Obecny pies prawie nic nie niszczy, ale ma jedną wadę, uwielbia skarpetki i rajstopy i je pożera jak się zostawia Je w widocznym miejscu, nie wolno także zostawiać serków np oscypka, bo się poczęstuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agnieszka32']
A żeby było ciekawiej, to zniszczyła go Figa - ona przy ciąży urojonej szykuje sobie gniazdo i drapie w każdej kanapie - tu sobie wydrapała przez cały dzień milutkie gniazdko z gąbki połączonej z kocykami [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_mad.gif[/IMG]:evil_lol:
[/QUOTE]
Ona Ci po prostu chciała pokazać jak się szykuje gniazdko dla maluszka :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ULKA12']To chyba zależy od tego po jakim czasie znalazłaś tę wątrobę.[/QUOTE]
Natychmiast. Pies mi pokazał. Powiedział "wychodzę, przypilnuj mi proszę wątroby, bo te zołzy ukradną" ( miał na myśli suczki). Tak mnie ujął tym zaufaniem, że przykryłam wątrobę poduszką i dopiero po chwili się zreflektowałam!

Link to comment
Share on other sites

A propos wątroby, to przypomniało mi się zdarzenie - nie szkodnicze, powiedziałabym, że wręcz przeciwne - w wykonaniu Foksa - psa moich Rodziców.
To był taki czekoladowy, mały, terierowaty rozczochraniec z przodozgryzem - śliczny. No i były to czasy, gdy cielęcinę można było kupić tylko u "Baby", która roznosiła ten luksusowy produkt po zaprzyjaźnionych domach (zresztą jakiekolwiek mięso wówczas było towarem mocno deficytowym). No i przybyła Baba z cielęciną, moja Mama zajęła się odważaniem wybranych kawałków i rozmową z ową Babą, a jej torba (Baby, znaczy się) stała przy ich nogach w kuchni. W końcu Baba i Mama zakończyły operację kupna/sprzedaży, Baba zabrała pieniądze, torbę i poszła.Mama twierdzi, że Fox cały czas był przy nich, zainteresowany zapachami. Jakieś pół godziny później Fox udał się do jednego z pokoi, wlazł pod kozetkę i po chwili położył Mamie u nóg [B]całą cielęcą wątrobę, [/B]dokładnie rozpakowaną z jakiegoś papieru i folii. I śmiał się tymi swoimi krzywymi zębami w szurpatej mordce.
Moja Mama nie miała skłonności do zmyślania i koloryzowania, więc musiało być tak, jak to opowiedziała. Baba była niezwykle zdziwiona, gdy po jakimś czasie, gdy ponownie przyszła, Mama zapłaciła jej za tę wątrobę, którą oczywiście skonsumował Fox.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...