Florentynka Posted February 12, 2011 Share Posted February 12, 2011 [quote name='E-S']No ta czarna :D zapalenie wątroby :D[/QUOTE] Od tego wypychu? To może być toksyczne ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ludwa Posted February 12, 2011 Share Posted February 12, 2011 Ściemniała i na litość brała;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted February 12, 2011 Share Posted February 12, 2011 [quote name='Koreksonowa']Skąd ja to znam... Takie kompostowniki z klapa można dostać w każdym markecie pokroju OBi czy castoramy. Tylko trzeba trochę wybulić. A no i kłodka koniecznie, bo z tego co widzę po avatarze masz spore psiska, a nawet mój spaniel nie ma problemu z uniesieniem klapy pyskiem:D [B]Ale dziwi mnie to skąd w psach tyle zapału do żarcia obierek z kartofli![/B][/QUOTE] Ja zanim się zorientowałam straciłam parę kilo ziemniaków bo jak wychodziłam z domu to zostawały w kuchni razem z Tazzem... Dopiero przy 3 razie się zorientowałam, ze Futro zeżarł jakieś 2kg ziemniaków surowych... A ja myślałam o naiwna, ze się po prostu skończyły :splat: teraz ziemniaki za drzwiami, pies nie ma do nich dostępu :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malwi Posted February 13, 2011 Share Posted February 13, 2011 [QUOTE]Ale dziwi mnie to skąd w psach tyle zapału do żarcia obierek z kartofli![/QUOTE] o tak! nawet moja - która nigdy nic nie nabroiła ( nie licząc połowy zjedzonego buta i zbitego talerzyka po kiszonej kapuście!) ... jak tylko wyczuła że będą ziemniaczki na obiad ( a było to bardzo często bo moja mamuśka to poznańska pyra chodząca, dla niej obiad bez ziemniaków to nie obiad ) od razu pakowała się do kuchni i porywała co tylko spadło na podłogę.... dlatego na czas obierania ziemniaków była zamykana w innym pomieszczeniu :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 Obierki z warzyw - pychota - same witaminki! U mnie też kompostownik to wytworna stołówka! :) A suchy chlebek jaki mniamuśny! A, i uprzejmie donoszę, że na zawsze pożegnałam moją afrykańską paterę na owoce i olbrzymi szklany kielich, w którym trzymałam perfumowane szklane kwiaty i szyszki. Cóż, znalazły się po prostu w "polu rażenia"... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 Podjęłam próbę zostawienia Kry samej w pokoju w schronisku w górach, zawróciłam po trzech sekundach i dwóch metrach od drzwi. Zdążyła urwać listwę w drzwiach...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewunian Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 przeczucie, słyszałaś, czy czegoś zapomniałaś? :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 Przeczucie...... [img]http://img207.imageshack.us/img207/4117/dsc00024pd.jpg[/img] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociabanda2 Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 Dziewczęta i chłopaki, a jak już tu wstawiamy dokonania naszych psiaków... może by tak czasem jakąś poradę też wrzucić (i na pierwszej może czasem przekleić do drugiego postu)? W sensie co robić, by psa uleczyć z lęków separacyjnych i niszczycielskich nawyków? No bo to wszystko jest śmieszne tylko na zdjęciach i w opisach, ale w realu to nie zawsze chce się śmieć :/ Mój psiak na szczęście wyrósł z tego (koty też mu pomagały, ale tylko w celach rozrywkowych), poza tym przed każdym wyjściem daję mu Konga ze smakołykami do zabawy, albo jakiś przysmak do gryzienia (uszy, ogonki, kurze łapki, itp.). Teraz już nie ma problemu, ale jak był mały, a ja wracałam do domu z pracy po 11 godzinach nieobecności... Powiem szczerze, że bałam się do własnego domu wracać. Jechałam i zastanawiałam się co dziś zastanę... co jeszcze można było zniszczyć lub zdemolować... i czy zdążę posprzątać oraz ukryć jakoś najnowszą zbrodnię łobuziaków przed TZem, który wracał nieco później do domu. Czym bliżej byłam domu tym większy stres mnie dopadał :/ Nie muszę mówić z jaką ochotą człowiek zaraz po pracy robi w tempie ekspresowym sprzątanie całego mieszkania + drobne naprawy (o ile naprawa w ogóle wchodziła w grę). Cieszę się, że to się skończyło :) Gdybym ja wtedy wiedziała o istnieniu behawiorystów, klatek dla psów i rozmaitych tricków... no byłabym dziś o kilka lat młodsza :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 Moja, gdy wychodzimy z domu zjada wszystko co zostanie na stole. Wiemy o tym, ale czasem dzieci i tak zapomną schować resztkę kanapki ze śniadania do lodówki, i jak wracamy to już nie ma resztek. Dzieci zadowolone, ja mniej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociabanda2 Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 [CENTER][SIZE=5][COLOR=darkred][SIZE=2][COLOR=black]przepraszam za offa...[/COLOR][/SIZE] Serdecznie zapraszam na bazarek [/COLOR][/SIZE] [SIZE=5][COLOR=darkred] [B]PEŁNA MICHA dla Jumbo![/B][/COLOR][/SIZE] [url]http://www.dogomania.pl/threads/202398-Bazarek-PE%C5%81NA-MICHA-dla-Jumbo!-do-25.02.2011-g.21.00.-Zapraszamy[/url]![/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 Powrót Marusi i Figi ;) Dziewczyny usłyszały zapewne, że w miejsce ich pokoju powstanie pokoik dziecięcy i że będziemy zmieniać w nim meble i postanowiły nam w tym pomóc, rozkładając swój narożnik na czynniki pierwsze [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/evil_lol.gif[/IMG]:diabloti: A żeby było ciekawiej, to zniszczyła go Figa - ona przy ciąży urojonej szykuje sobie gniazdo i drapie w każdej kanapie - tu sobie wydrapała przez cały dzień milutkie gniazdko z gąbki połączonej z kocykami [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_mad.gif[/IMG]:evil_lol: [IMG]http://img233.imageshack.us/img233/4697/p2154193.jpg[/IMG] [IMG]http://img96.imageshack.us/img96/9130/p2154194.jpg[/IMG] [IMG]http://img262.imageshack.us/img262/2713/p2154195.jpg[/IMG] [IMG]http://img256.imageshack.us/img256/6269/p2154196.jpg[/IMG] [IMG]http://img576.imageshack.us/img576/6592/p2154197.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lucyna Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 ależ gamoniek .... :diabloti: mogła zrobić sobie krzywdę przez te wystające szpilki :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lolka Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 jak nigdy przeczytałam Wasze przygody od "dechy do dechy" ...dawno się tak nie uśmiałam...watek boski :) ....oczywiście szczerze współczuje nerwów i strat, lecz mimo wszystko ucałujcie te Wasze chodzące "kule armatnie" niestety ja w tej materii nie mam się czym pochwalić .... z dziką rozkoszą jednak tu u Was zagoszczę , jeśli pozwolicie rzecz jasna :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lidan Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 [quote name='lolka'] niestety ja w tej materii nie mam się czym pochwalić .... z dziką rozkoszą jednak tu u Was zagoszczę , jeśli pozwolicie rzecz jasna :)[/QUOTE] Wariatka :turn-l: Nie masz czego żałować :diabloti: Polak jest podobno szczęśliwszy gdy widzi, że sąsiadowi wiedzie się gorzej lub, że spotkało go nieszczęście. Może dlatego ten wątek poprawia ludziom humory :eviltong: Ja tam się cieszę, że wystarczyło Kolę zamknąć w przedpokoju i skończyły się zniszczenia, ale mogło być inaczej :nerwy: o czym przekonałam się na tym wątku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shirrrapeira Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 Moje psiaki, a w szczególności mój ukochany Axel, to był niezły niszczyciel. Zeżarł mi prawie całe łóżko, znaczy materac, tak że nie miałam jak spać, kilka par butów. Kiedyś wróciłam do domu z wykładów a w mój pokój wyglądał jak po przejściu cyklonu, łóżko dogryzione do granic możliwości, wszędzie porozrzucane i pogryzione siatki, zeżarte moje klapki basenowe i jakieś jeszcze buty. Obgryzł drzwi z obicia do połowy, zżerał chusteczki higieniczne, najlepiej oślinione, wszelkie siatki, nie wspominając o zeżarciu całkiem dużego kawałka domowej roboty schabu i całej blaszki napoleonek. Raz także wchodzimy do mieszkania a w mieszkaniu biało, jak by śnieg padał, a to po prostu Axelek pożywił się poduszką, a pierze latało po całym przedpokoju. Kiedyś znowu kupiliśmy mu wielki 15 kilowy worek żarcia i zostawiliśmy w przedpokoju. Wracamy do domu, a Axel leży na boku i wygląda jak dojna krowa tuż przez wydojenia. Wrąbał przez dziurkę, którą sobie wygryzł 3 kilo karmy i odłożyło mu się to na boku. Obecny pies prawie nic nie niszczy, ale ma jedną wadę, uwielbia skarpetki i rajstopy i je pożera jak się zostawia Je w widocznym miejscu, nie wolno także zostawiać serków np oscypka, bo się poczęstuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koreksonowa Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 yyy... mój Korczysław tez ubóstwia obsmarkane chusteczki. A już najbardziej jest szczęśliwy kiedy mu się uda zwędzić ręczniki papierowe po odsączaniu z tłuszczu np placków ziemniaczanych. Pełnia szczęścia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terierfanka Posted February 15, 2011 Share Posted February 15, 2011 [quote name='agnieszka32'] A żeby było ciekawiej, to zniszczyła go Figa - ona przy ciąży urojonej szykuje sobie gniazdo i drapie w każdej kanapie - tu sobie wydrapała przez cały dzień milutkie gniazdko z gąbki połączonej z kocykami [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_mad.gif[/IMG]:evil_lol: [/QUOTE] Ona Ci po prostu chciała pokazać jak się szykuje gniazdko dla maluszka :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted February 16, 2011 Share Posted February 16, 2011 Na ciąże urojone najlepsza... sterylizacja :) Moja Nutusia pożerała nasze spanie bez względu na "okoliczności". Tak po prostu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baster i lusi Posted February 16, 2011 Share Posted February 16, 2011 CIOTECZKI ZAPRASZAM NA BAZAREK PYSZNYCH CIASTECZEK [url]http://www.dogomania.pl/threads/202434-Ciasteczka-dla-psiak%C3%B3w-na-hotel-dla-marsa-do-25-02[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted February 16, 2011 Share Posted February 16, 2011 [quote name='Nutusia']Na ciąże urojone najlepsza... sterylizacja :) Moja Nutusia pożerała nasze spanie bez względu na "okoliczności". Tak po prostu :)[/QUOTE] Tak, tak, wiem ;) Tylko niestety, musimy ze sterylką poczekać teraz 2 miesiące. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Florentynka Posted February 16, 2011 Share Posted February 16, 2011 Czy zakopanie na kanapie pod poduszką płata surowej wątroby można zaliczyć do szkodnictwa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ULKA12 Posted February 16, 2011 Share Posted February 16, 2011 [quote name='Florentynka']Czy zakopanie na kanapie pod poduszką płata surowej wątroby można zaliczyć do szkodnictwa?[/QUOTE] To chyba zależy od tego po jakim czasie znalazłaś tę wątrobę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Florentynka Posted February 16, 2011 Share Posted February 16, 2011 [quote name='ULKA12']To chyba zależy od tego po jakim czasie znalazłaś tę wątrobę.[/QUOTE] Natychmiast. Pies mi pokazał. Powiedział "wychodzę, przypilnuj mi proszę wątroby, bo te zołzy ukradną" ( miał na myśli suczki). Tak mnie ujął tym zaufaniem, że przykryłam wątrobę poduszką i dopiero po chwili się zreflektowałam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beta&Czata Posted February 16, 2011 Share Posted February 16, 2011 A propos wątroby, to przypomniało mi się zdarzenie - nie szkodnicze, powiedziałabym, że wręcz przeciwne - w wykonaniu Foksa - psa moich Rodziców. To był taki czekoladowy, mały, terierowaty rozczochraniec z przodozgryzem - śliczny. No i były to czasy, gdy cielęcinę można było kupić tylko u "Baby", która roznosiła ten luksusowy produkt po zaprzyjaźnionych domach (zresztą jakiekolwiek mięso wówczas było towarem mocno deficytowym). No i przybyła Baba z cielęciną, moja Mama zajęła się odważaniem wybranych kawałków i rozmową z ową Babą, a jej torba (Baby, znaczy się) stała przy ich nogach w kuchni. W końcu Baba i Mama zakończyły operację kupna/sprzedaży, Baba zabrała pieniądze, torbę i poszła.Mama twierdzi, że Fox cały czas był przy nich, zainteresowany zapachami. Jakieś pół godziny później Fox udał się do jednego z pokoi, wlazł pod kozetkę i po chwili położył Mamie u nóg [B]całą cielęcą wątrobę, [/B]dokładnie rozpakowaną z jakiegoś papieru i folii. I śmiał się tymi swoimi krzywymi zębami w szurpatej mordce. Moja Mama nie miała skłonności do zmyślania i koloryzowania, więc musiało być tak, jak to opowiedziała. Baba była niezwykle zdziwiona, gdy po jakimś czasie, gdy ponownie przyszła, Mama zapłaciła jej za tę wątrobę, którą oczywiście skonsumował Fox. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.