Jagoda1 Posted March 4, 2013 Share Posted March 4, 2013 [quote name='Alicja']ja zjadę na doopie ;)[/QUOTE] ..no i potrzebne będą leki p. bólowe:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted March 10, 2013 Share Posted March 10, 2013 [quote name='Jagoda1']..no i potrzebne będą leki p. bólowe:)[/QUOTE] poduszkę podłożę ;) Jak Montiś ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta0731 Posted March 11, 2013 Author Share Posted March 11, 2013 [quote name='Alicja']poduszkę podłożę ;) Jak Montiś ??[/QUOTE] A ostatnio gdzieś widziałam w tv, że mozna kupić sztuczne pośladki :D:D:D skoro można wypychać biust, to czemu czterech literek nie? ;) Alicja będzie jak znalazł:cool3: Montiś ma się nieźle :) Co prawda raz mnie znów wystraszył, bo zrobił siku o 17ej, potem wieczorem o 20ej nie, o 23ej tez nie:roll: i o 7ej rano też nie:crazyeye: Byłam w szoku... Ale na szczeście tak miał jednorazowo Jest tak jak bardzo tego chciałam - wita mnie i wariuje na dywanie jak wracam z pracy :D (on wie gdzie najlepiej, bo na dywanie się nie ślizga:evil_lol:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted March 11, 2013 Share Posted March 11, 2013 kółko ratunkowe sobie kupię i posadzę na dupolot ;) Montiś wie co dobre ;) przynajmniej łapiny się nie rozjadą na dywanie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted April 12, 2013 Share Posted April 12, 2013 Monti stoi i mysli, jak tu sie polozyc. a takie ma wyro wielkie. [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/594/sam1641.jpg/"][IMG]http://img594.imageshack.us/img594/8281/sam1641.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL] no i dalej mysli [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/202/sam1644s.jpg/"][IMG]http://img202.imageshack.us/img202/5033/sam1644s.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/29/sam1646s.jpg/][IMG]http://img29.imageshack.us/img29/3049/sam1646s.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted April 13, 2013 Share Posted April 13, 2013 Ale ciałko cięzkie i nózki stare więc do wyrka "daleko":roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted April 13, 2013 Share Posted April 13, 2013 Montiś się zawiesił Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta0731 Posted April 15, 2013 Author Share Posted April 15, 2013 Czemu takie rozmazane te zdjęcia dałaś? I tyle mu napstrykałaś zdjęć tylnych łap jak stoi żeby pokazać... No wyro ma wielkie, długie :D żeby sięgało do dywanu na środku pokoju, żeby się nie ślizgał i nie przewracał jak wstaje Żeby miał grubiej pod rozłozonym kocem, oddałam mu dywan z sypialni ;) Muszę się wyżalić, bo już nie wyrabiam........... :shake: Montek sra mi w domu, sorry za bezpośrednie okreslenie no ale taka prawda, a mnie szlag zaczyna trafiać............ Kiedyś mu się tylko "zdarzało", a od dobrych killu dni [U]każde[/U] moje poranne wstawanie łączy się od razu z myślą co zastanę jak wyjdę z sypialni No i przewaznie jest to piękna:angryy: kupa rozniesiona po całym jego kocu. A wychodzi na ostatni spacer późno, łazi się z nim i łazi, i na dworze nie zrobi, tylko w domu. Szoruję koc, szoruję psa............. A dziś to tak narobił i zaschło, że przed pracą po prostu wywaliłam koc na balkon, i ogólnie chyba będę musiała kupić nowy Nie wiem co robić:-( :question: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted April 15, 2013 Share Posted April 15, 2013 Marteczko to demencja.....A pampersy próbowałaś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted April 15, 2013 Share Posted April 15, 2013 Chyba jednak pampersiki na noc :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta0731 Posted April 15, 2013 Author Share Posted April 15, 2013 Chciałam kupić jednego pampersiaka na próbę, ale akurat w aptece nie miała. Kupiłam taki podkład 60x90, zobaczę najpierw to, tylko nie wiem czy nie bedzie tego ściągał No ale w pampersie się cały ufajda, jak narobi i się będzie w tym wiercił, nie ucieknie przed kupą ;) a tu może by omijał i się jednak na tym nie kładł.............:roll: Ogólnie średnio przyjemne, jak się człowiek rano spieszy do pracy, a musi latać i quuu sprzątać :oops: Ehhhhhh:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nombre Posted April 17, 2013 Share Posted April 17, 2013 Marta jak Monti ma demencje, a wszystko na to wskazuje, to może dobrze byłoby mu zacząc podawac nootropine? Fred zaczął mi sie bać ciemności, przez pare godzin chodził niespokojny az zasypiał ze zmeczenia, chodził ze spusczona głową. Nootropine bierze od listopada i stał sie o wiele weselszy. Niestety na leki starcze dostaje bardzo mała dawke hydroksyzyna, chociaz jak teraz jest dłużej jasni problem znikł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta0731 Posted July 16, 2013 Author Share Posted July 16, 2013 Daaaawno się nie odzywaliśmy. No bo w sumie nie ma żadnych super wiadomości i ciągle myślę jak to opisać... Monti bardzo schudł:-( z 32kg do 26kg. I to w dość niedługim okresie czasu. Co prawda je już niestety tylko suche, nie daję mu gotowanego, bo naprawdę łatwiej mi jest sprzątnąć przeważające "suche" kupy po karmie, niż rozlazłe placki. A robić to muszę niestety coraz częściej, zdarza się nawet i dwa trzy razy dziennie... Na spacerze nic, a pójdzie mu w windzie, na schodach, po wejściu do domu, w trakcie jedzenia, spania itd. On już chyba wogóle nie kontroluje i nie czuje tego, bo nie ma żadnej rekacji "w trakcie", po prostu jak krowa w polu, idzie mu i już, nieważne gdzie, trawa, chodnik, schody czy dywan. Poszliśmy do weta na badania krwi, bo bałam się bardzo żeby to chudnięcie nie było objawem jakiegoś nowotworu tfu tfu! Ale na szczęście wyniki ma dobre (jak na staruszka oczywiście). Więc jest podejrzenie, że z niedoczynności tarczycy zrobiła mu się nadczynność. Zmniejszyłam mu dawkę euthyroxu o połowę i będziemy obserwować. Ogólnie to Montiś "zdziadział":-( Ciężko mu się chodzi, spacery robimy mu już tylko "wokół bloku" bo na dalsze wycieczki to on już się niestety nie nadaje... Ciężko mu schodzić i wchodzić nawet na te nieszczęsne 8 schodków, trzeba go przy tym trzymać mocno za szelki. Ślizga się na panelach i płytkach, rozjeżdża w trakcie jedzenia, trzeba go "zbierać" z podłogi Nie mam szans na jakiś urlop, ani nawet weekendowy wyjazd, bo nie chcę go zamęczyć podróżą, a zostawić nie mam z kim (rodzina nie chce bo też już nie dają rady, a jedyny hotel w mieście ma strome w sporej ilości schody) :-( No i teraz się przyznam, że bardzo długo zbierałam się by to wszystko opisać. Bo za każdym razem miałam inny dzień, inny humor, inne nastawienie. A teraz Wam po prostu napiszę jak jest, że jest mi z tym wszystkim bardzo ciężko........... :shake: A to dlatego, że jestem w ciąży (tu chociaż muszę się uśmiechnąć:loveu:). Ale w ciąży, w której "po przejściach" mam zalecony oszczędny tryb życia, czyli odpada dźwiganie i podnoszenie psa, przesilanie się. Do tego dochodzi mi ból prawego nadgarstka, którego nie mogę narazie leczyć, do tego nocne pobudki, jak Montek zrobi kupę i łazi i sapie, pranie koców, nie wspomnę o "zapachu" w domu, nie czuję się u siebie "czysto i pewnie" teraz, a co dopiero jak już będzie dzidziuś:crazyeye: Raz ryczę, raz to znoszę ze spokojem, raz jestem wściekła, i tak w kółko Nie wiem co robić, bo bardzo kocham mojego psa, ale nie wiem jak to wszystko pogodzić............:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wykrywka Posted July 17, 2013 Share Posted July 17, 2013 Marto zrobiło mi się bardzo przykro i smutno. Nie umiem nic doradzić, nie jestem w stanie Ci pomóc :puppydog:. Nie przejmę schorzeń Montusia, nie pomogę Ci go dźwigać. Biedny Montek :-(. Wierzę, że bardzo go kochasz i zdaję sobie sprawę jak Ci ciężko. W duchu pragnę, żeby mu się polepszyło, żeby minęła huśtawka Twoich nastrojów, być może związana ze stanem odmiennym. Rozumiem Twój niepokój i troskę o nienarodzone dziecię, obawy jak to wszystko pogodzisz. Pokładam nadzieję w miłości, w jej sile powodującej, że niemożliwe staje się możliwym. Bardzo serdecznie Cię przytulam, życzę żebyś szybciutko została szczęśliwą mamą i nadal była najwspanialszą opiekunką Montusia :loveu:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted July 17, 2013 Share Posted July 17, 2013 ja napisze krotko na te chwile. ja od dawna doradzam Marcie uspienie Montka. bo on sie meczy. takie zycie, to nie zycie. jak chodzi i sie wali co chwile w jakis mebel, jak stoi jak cielak i nie wie, w ktora strone ma pojsc, jak nie moze wstac, jak sie potyka na spacerze pod samym domem o kazdy kraweznik, stoi i sie kiwa. niedoslyszy, niedowidzi. poczlapie sobie po domu, nie wie, co ma ze soba zrobic. i to cale jego zycie. ja bym go uspila. twarda s... jestem. taka kolej zycia. ludzi sie nie usypia, a tez czasem sie powinno, tylko czlowiek sam powie, a zwierze nie powie, ze mu źle. ja z nim bylam na spacerze sama jakis czas temu i wrocilam z rykiem, ze on SIE MECZY i tyle. uspic, zeby juz nie meczyl sie. nie chodzi o samo zalatwianie sie, gdzie popadnie, smrod w domu i wygode zycia czlowieka. ale o to, ze on jest skołowacialy, nie kontaktuje. idzie do miski i nie pamieta, ze teraz trzeba jesc. stoi kolo legowiska i nie pamieta, ze tam sie kladzie i spi. stoi na srodku pokoju i nie wie, co ma robic. stoi tak z 10 minut. jakby był naćpany jakis. stoi i sie kiwa. nie moze czesto sam wstac, trzeba mu pomagac, nie moze sie polozyc. jakby mial Alzheimera. szedl gdzies i nie pamieta po co. zawiesza sie i tkwi w marazmie. ja bym go uspila. to nie zycie, a wegetacja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hecia13 Posted July 17, 2013 Share Posted July 17, 2013 Niestety, przychodzi taki dzień... Podobnie miałam z Dinusiem, on jeszcze do tego był niewidomy. Taka decyzja jest bardzo trudna, ale musisz, [B]Marta[/B], rozważyć wszystkie za i przeciw... To ciężkie, ale jeśli Montiś się męczy, pozwól mu odejść :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted July 17, 2013 Share Posted July 17, 2013 Marta , po pierwsze w tych ciężkich chwilach , gratuluję ,,nowego życia ,, :loveu: Podpiszę się pod słowami dziewczyn , myślę , ze każda z nas przechodziła ze swoimi psiakami taki moment , kiedy musiała pozwolić godnie mu odejść ... jeśli naprawdę w jego życiu teraz jest więcej cierpienia niż radości to pozwól mu zasnąć wiem , że to naprawde cieżkie a tym bardziej jak ma siępsiaka z adopcji, z fundacji ,wiem , bo znajomi to przechodzili i bali sie ze już nie będą im ludzie ufać, ze zawiodą ich zaufanie ... mądrzy popatrzą inaczej ...ale teraz ty musisz niestety sama zdecydować , porozmawiaj jeszcze z lekarzem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagoda1 Posted July 17, 2013 Share Posted July 17, 2013 Zawsze mamy wątpliwości, czy to już "ten" moment, ale jesli psiak cierpi, a leczenie nie przynosi ulgi, lepiej pozwolić odejść ukochanemu zwierzakowi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta0731 Posted July 17, 2013 Author Share Posted July 17, 2013 Ale ja nie mam pojęcia ani czy on cierpi ani czy się męczy:shake: On po prostu jest stary, i jak każdy niedomaga w różnych sferach, niestety teraz jest ich coraz więcej:-( Kora niektóre sprawy chyba trochę wyolbrzymiła. Chyba że ja mam klapki na oczach i tego nie widzę...? Nie wiem. Ale wiem, że nie jestem w stanie go uśpić. On się cieszy jak wracam do domu...:placz: Na wizytach przedadopcyjnych zawsze pyta się potencjalny dom stały o to, co zrobi jak pies będzie stary, albo będzie chorował. Wiadomo, jaka jest prawidłowa odpowiedź, że się zajmiemy w każdej sytuacji. Tylko że mnie w chwili obecnej ta sytuacja przerasta... Byłam w szpitalu i nie mogę pozwolić sobie na zagrożenie, by to się powtórzyło. Dlatego nie mogę się Monciem zaopiekować tak jak powinnam Przychodziło mi też nieraz na myśl inne rozwiązanie – dobry dom dla mojego staruszka, który się nim odpowiednio zajmie. Ale czy takie domy wogóle istnieją? Oczywiście pokryłabym koszty jego utrzymania. Ludzie jak sobie nie radzą ze starszymi ludźmi szukają im specjalnych ośrodków, może to jest jakieś rozwiązanie...? Z drugiej strony nie wiem, czy byłabym w stanie go oddać, i jak on by zniósł taką zmianę:-( Nic nie wiem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted July 17, 2013 Share Posted July 17, 2013 Marta, slepa jestes. meczy sie. moze go nic nie boli, ale jest skolowany psychicznie i slaby fizycznie. a oddawac go teraz, to barbarzynstwo. on nie bedzie wiedzial, ze to dla niego dobre, na lepsze. bedzie cierpial rozlake i zmiane warunkow i pomalu sam odejdzie. jak psy w schronisku, ktore odmawiaja jedzenia i powoli, zapomniane sobie umieraja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jostel5 Posted July 17, 2013 Share Posted July 17, 2013 Tak czy inaczej...Marta jest Ci teraz bardzo ciężko i naprawdę współczuję Ci z całego serca! Bo to,niestety,Ty będziesz musiała zdecydować,czy to już jest ten czas...A my tutaj ,tak myślę,zrozumiemy każdą Twoją decyzję... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted August 9, 2013 Share Posted August 9, 2013 Marteczko napisz coś:glaszcze: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted August 9, 2013 Share Posted August 9, 2013 teraz mialysmy smierc w bliskiej rodzinie, wszyscy zaaferowani. dzis odwiedzilam z moim tymczaskiem siorke, monti raz sobie na spacerku nawet warknal na mojego skutera. a poza tym to luzik, moj zaaferowany nowym terenem i psem ojca. w domu wszystko w porzadku, psy sie omijaly. to taka zaprawa, bo za 2 tyg jade na urlop i marta bedzie mojego tymczasa tymczasowac. to taka mala prywata, zebyscie mialy co czytac, zanim marta odpisze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted August 9, 2013 Share Posted August 9, 2013 [quote name='kora78']teraz mialysmy smierc w bliskiej rodzinie, wszyscy zaaferowani. dzis odwiedzilam z moim tymczaskiem siorke, monti raz sobie na spacerku nawet warknal na mojego skutera. a poza tym to luzik, moj zaaferowany nowym terenem i psem ojca. w domu wszystko w porzadku, psy sie omijaly. to taka zaprawa, bo za 2 tyg jade na urlop i marta bedzie mojego tymczasa tymczasowac. to taka mala prywata, zebyscie mialy co czytac, zanim marta odpisze :)[/QUOTE] Dzięki:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wykrywka Posted August 12, 2013 Share Posted August 12, 2013 Zaglądam do Montusia z nadzieją na dobre wieści Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.