-
Posts
377 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by nombre
-
U Skipiego wszystko dobrze.Rozmawiałam dzisiaj z jego Pania.Z kotami się poznają,nie goni jeśli nie uciekają:)Przywiazal sie już strasznie i nie opuszcza Asi na krok.Nie chcę jej nigdzie wypuścić i nad tym muszą popracować.Asia pokazuje mu że jak wyjdzie to nie oznacza że zostanie znowu sam tylko do niego wróci.Reasumując pokochali się miłością wzajemną:)
-
Kiniu kochany, życzę abys zasnął spokojnie. Nam nie było dane zaplanowac tego dnia, choć jeszcze tydzień wcześniej było to możliwe. Tej felernej niedzieli, cierpienia było juz za dużo...Zmiany neurologiczne maja to do siebie, że przychodzi moment, dokładnie taki jak u mojgo Freda i Kinia, że notropina już na nic sie daje. Powiedz Fredziowi że kocham go najbardziej na świecie i tęskie
-
Jutro zadzwonimy do ciebie i ustalimy optymalne rozwiązanie.Teraz rozmawiałam z Asia czy jest pewna decyzji i w 100%potwierdziła ze tak.numer z ogłoszenia jest ok?o której najlepiej mamy się odezwać.Wizyta poadopcyjna jak najbardziej akceptowalna a wręcz mile widziana
-
Cioteczki to bardzo poważne.Od rana próbujemy sie dodzwonić do Oli,bo Asia ma urlop i marzy o tym żeby Skiper byl z nimi na święta.Mieszkalby w domu z ogrodem w Pszczynie.Wizytę przedadopcyjna mogłabym zrobić jak,chociaż Asie to koleżanka z pracy.Ale warunki mieszkalne można by sprawdzić jeszcze
-
[quote name='Romina_74']Taaaaak ... Karbonowi każdy z drogi schodzi ;) To ze Skipera taki "łaps"? ;)[/QUOTE] Dziewczyny, witam was po długie nieobecności na dogo. Myśle że cześć z was jednak mnie pamieta. Jestem ciotka boksiowa, ostatnio tez pomagał Żorskiemu Stowarzyszeniu, a teraz znalazłam sie tutaj bo szukam pieska dla swojej znajomej do domu z ogrodem. W Skiperku sie zakochała!!
-
Boksiowaty Monti - odszedł za TM :((( śpij słodko Piesku 16.08.2013.
nombre replied to marta0731's topic in Tęczowy Most
Dopiero teraz weszłam na dogo i od razu zagladam do Kinia i Montusia. Strasznie mi przykro Martuś, moja najwieksza miłośc Fred tez odszedl na guza mozgu 29 wrzesnia. Biegaja teraz razem..i czekaja na nas. Fred mi sie od śmierci nie śnił, a myslalam ze bedzie inaczej. Edytuje bo przeczytałam poprzednia stronę. To co było opisane zgadza sie z tym co przezywalismy z Fredem, ale ja nie byłam sama. Był noszony przez 2 miesiace po schodach dzien w dzien, sprzatanie i pranie a to były tylko siki. Cały ten trud był mało znaczacy, choc wsciklosc i beradnośc była. Całe zycie obiecywałam sobie że nigdy nie uspimy go w lecznicy tylko w domu, ale tej fatalnej niedzieli kiedy zebral sily i wszedl na lóżko, po czy pierwszy raz w zyciu błagalnie zapłakał wiedzielismy że trzeba to przerwać. W drodze nie było łez, było opanowanie, które bylismy mu winni. Zasnął bardzo spokojnie i godnie. Montis, Fredziu badzcie szczesliwi -
Boksiowaty Monti - odszedł za TM :((( śpij słodko Piesku 16.08.2013.
nombre replied to marta0731's topic in Tęczowy Most
Marta jak Monti ma demencje, a wszystko na to wskazuje, to może dobrze byłoby mu zacząc podawac nootropine? Fred zaczął mi sie bać ciemności, przez pare godzin chodził niespokojny az zasypiał ze zmeczenia, chodził ze spusczona głową. Nootropine bierze od listopada i stał sie o wiele weselszy. Niestety na leki starcze dostaje bardzo mała dawke hydroksyzyna, chociaz jak teraz jest dłużej jasni problem znikł. -
Boksiowaty Monti - odszedł za TM :((( śpij słodko Piesku 16.08.2013.
nombre replied to marta0731's topic in Tęczowy Most
Marta wypowiem sie bo doswiadzczenie z chorobami pecherza u psa mam spore. Moj Fred ma wyszyta cewke. cudem przezyl drugie wyszycie rok temu. Na sama mysl o tym, rycze jak bóbr. Jednorazowy, niski ciezar wlasciwy nie jest potwierdzeniem diagnozy. Bardziej sugerowalabym sie PH, ktore moze wskazywac na kamienie. Moj Fred 2 lata byl leczony na zapalenie pecherza, a mial juz kamienie, ktore zatkały mu pozniej cewke. Ciagle antybiotyki, furagin itp. Jesli kreatenina, mocznik z krwi sa ok, i obraz nerek w usg tez to szukajcie dalej. Jak z białkiem w moczu, bakteriami? Ja bym zrobila rtg w poszukiwaniu kamieni niecieniujacych. Kamica nerek u psw raczej nie wystepuje, jak juz to pecherza, a szczegolnie grozne sa te ktore schodza do cewki u psa a nie suczki, bo blokuja sie na kosci praciowej Jeszcze jedno mocznica wychodzi na badaniu krwi (mocznik), moczówka prosta to cos innego i pies z tym moze zyc -
Niestety Karmel na tyle sie zadomowil, że ogrod mimo swojej wielkosci i towarzystwa zwierzat mu nie wystracza i ucieka. Rozrywa siatke, podkopuje sie i zwiewa. Nie zwraca uwagi na auta, goni dzieci, czyli to co było w Pszczynie w firmie. Na chwile obecna nie ma mowy o swobodnym bieganiu, dla jego bezpieczenstwa. Nie reaguje na wolanie, wiec teraz tylko spacery po ogrodzie na smyczy, dom, albo kojec, przy dluzszej nieobecnosci Pańci w domu. Miewa tez problemy z kupa z krwia, wiec znowu leczenie, przez ktore opoznia sie kastracja, bo byc moze wtedy przestanie uciekac
-
[quote name='rents']Obiecany filmik: [video=youtube_share;u48Wo8u0_a0]http://youtu.be/u48Wo8u0_a0[/video][/QUOTE] Bardzo dziekuje za przerobienie filmików:buzi:
-
[quote name='bakusiowa']Szczęśliwy Uszatek mieszka w domku.[/QUOTE] Zaczekajcie na filmy, tam dopiero widac jak jest szczesliwy!
-
[quote name='AtaO'][B]nombre[/B] Prześlesz na mój mail, tak ? Sprawdziłam na razie nic nie dostałam. Wysłałam Ci na PW zapytanie o wizytę PA w Żorach :oops:. Daj znać czy mogłabyś tam podjechać ?[/QUOTE] własnie wysyłam fotki i filmiki, ale bardzo prosze o poprzesyłanie filmow na maile osob zainteresowanych, ewentualnie umieszczenie tutaj, ale nie na You Tube. Musze uszanowac ich prosbe z racji wykonywanego zawodu.
-
Cioteczki bylam u Karmela, narobilam fotek, nakrecilam filmy, tylko musze glosu sie jakos z nich pozbyc bo jak trafi na you tube to kto bedzie ogladal to sie posika ze smiechu jak uslyszy co tam do niego mowie:). Karmel mial zapalenie krtani, ale juz zdrowy. Ładnie nabral masy, i zmnieli siersc na nowa czysta i puszysta:). Do mnie sie cieszyl, ale po chwil radosci wrocil do swojego Pana i ewidentnie widac ze jest jego. Z Lola- onka z nudów zgryzły 2 pary butów;). dwa razy tez uciekl ale po przywolaniu wrocil. Fotki i filmy przesle na tego maila co ostatanio. A i jeszcze jest strózem idealnym
-
Co to za zdjecie w poscie fotkowym Karmela, bo Karmelik kochany to nie jest;)
-
Karmel ma sie świetnie, zadomowił sie na dobre. Jak ma ochote to biega jak nie to lezy w cieniu i odpoczywa. Szczeka, pilnuje i.. goni koty:). Sprawdza kto szybszy;). Z psiakami dogaduje sie świetnie
-
Lara cioteczko nie martw sie o swojego psiaka. Szczepienie chroni go calkowicie. Pamietajmy ze parwowiroza zwykle atakuje szczeniaki, oraz osłabione organizmy. Nawet jak pies nie ma szczepien to nie znaczy ze zachoruje- tak jak tutaj juz bylo wspominane. Grypa wsrod ludzi tez panuje a nie wszyscy choruja. Bardziej balabym sie o babeszjoze, z kleszcze zlapanego na ogrodzie niz zlapanie parwo przez psa. Z doswiadczenia dodam ,że moj osałabiony po operacjach Fred nie mogł byc szczepiony z oczywistych wzgledów, do lecznicy jezdzil dwa razy w tygodnoiu przez rok i niczego nie chwycil, a przeciez trawy, ziemi, chodnikówm itp przed lecznica nie dezynfekuja. Parwo= najwieksze niebezpieczenstwo dla szczeniaków.
-
Witam małopolskie ciotki. Nie bede ukrywac ze, małopolskie tereny sa mi opce, ale wierze że mna pokierujecie. Nie wiem nawet czy jestem na dobrym watku, ale spróbuje.. Dostalam informacje od mojej przyjaciólki, która jechala dzisiaj trasa Krakow- Zakopane że w Nowym Targu przy trasie 47, a konkretniej przy restauracji "U Gazdy" i stacji Orlen siedzi zabiedzony psiak z dwoma obrożami. Interweniowalysmy w schronisku w Nowym Targu, jednak limit na psy jest przekroczony i nie ma szansy na to zeby ktos go zabral. Dzwonilam tez do Towarzystwa w Nowym Targu, ale czuje że to niewiele może dac. Przepraszam za off topa
-
Ciotki potzebuje pomocy. Kuki przepraszam za off topa. Kolezanka ktora dała Ds Uszatkowi/Karmelowi wlasnie do mnie dzwonila ze jest w drodze do Zakopanego i w nowym Targu przy restauracji u Gazdy(droga 47) siedzi zabiedzony pies z dwoma obrożami. Nakarmila go i dzwonila do schroniska w Nowym Targu, gdzie uslyszala ze go nie wezma bo nie maja miejsca. Znacie jakies ciotki z tych okolic, które moglabym prosic o pomoc? Dodam ze pracownicy restauracji przeganiaja go na droge Edit. miejsca by byly, ale limit pieniedzy na psy sie skonczyl