Jump to content
Dogomania

Choroba lokomocyjna


Karolinka

Recommended Posts

  • Replies 212
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A ponadto warto psa przyzwyczajać do samochodu. Najpierw np. zaczynasz przebywanie przy samochodzie i to nagradzasz. Potem wskakiwanie do auta, przebywanie w nim trochę i wydłużanie tego czasu. Trochę to pracy wymaga, jeśli chcesz jeździć często i nie karmić psa prochami. Tylko jeśli nagradzasz, to zwracaj uwagę na to, żeby piesek był nadal spokojny i niezestresowany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eriu']A ponadto warto psa przyzwyczajać do samochodu. Najpierw np. zaczynasz przebywanie przy samochodzie i to nagradzasz. Potem wskakiwanie do auta, przebywanie w nim trochę i wydłużanie tego czasu. Trochę to pracy wymaga, jeśli chcesz jeździć często i nie karmić psa prochami. Tylko jeśli nagradzasz, to zwracaj uwagę na to, żeby piesek był nadal spokojny i niezestresowany.[/quote]

Zacznę trening od soboty! Zobaczymy czy coś to da.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eriu']A ponadto warto psa przyzwyczajać do samochodu. Najpierw np. zaczynasz przebywanie przy samochodzie i to nagradzasz. Potem wskakiwanie do auta, przebywanie w nim trochę i wydłużanie tego czasu. Trochę to pracy wymaga, jeśli chcesz jeździć często i nie karmić psa prochami. Tylko jeśli nagradzasz, to zwracaj uwagę na to, żeby piesek był nadal spokojny i niezestresowany.[/quote] Nie jestem pewna, czy to pomoże przy psie z chorobą lokomocyjną. A nagradzanie podczas/przed podróżą to już całkiem kulawy pomysł - jedzenie może zaostrzyć/przyspieszyć proces wymiotów.

Link to comment
Share on other sites

moja miała identycznie do skończenia 8 miesięcy mniej więcej. Zawsze uwielbiała jeździć samochodem więc jeździłyśmy sobie np. dookoła dzielnicy żeby ją przyzwyczajać powolutku. Teraz nie ma najmniejszych problemów nawet z dalekimi podróżami. Podobno sporo szczeniaków tak ma, że wymiotują w samochodach a później to samo przechodzi.

Link to comment
Share on other sites

moj tez wymiotowal w samochodzie, ale przeszlo samo z dnia na dzien doslownie. kupilam specjalny pokrowiec na tylne siedzenie, polozylam na niego jeszcze kocyk i jak nikt z tylu nie siedzi to ma swoje krolestwo- wyklada sie i spi, a jak jedzie ktos z tylu to idzie na tylna polke i tez jest zadowolony.
podczas pierwszej jazdy zrobilam duzy blad bo wsadzilam go do bagaznika, efekt byl taki ze po 20 min jazdy wszytsko bylo obrzygane i w kupie. Roki bal sie potem jezdzic samochodem. Jezdzil wiec na przednim siedzeniu lub na kolanach pasazera, teraz po 2 m-cach sam wskakuje do auta.
a jak sie denerwuje ze czesto wychodze na chwilke- to siada na moim siedzeniu i nie chce zejsc;p moj maly kierowca;p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yuli_']Nie jestem pewna, czy to pomoże przy psie z chorobą lokomocyjną. A nagradzanie podczas/przed podróżą to już całkiem kulawy pomysł - jedzenie może zaostrzyć/przyspieszyć proces wymiotów.[/QUOTE]

To przecież logiczne, że przed samą podróżą psa się nie karmi. Miałam na myśli oddzielne sesje, które nie są związane z długimi podróżami. No cóż, może nie sprecyzowałam.

Często choroba lokomocyjna wynika z lęku i stresu (tak gdzieś czytałam, już nie pamiętam gdzie :), a nie z fizycznej niedyspozycji.
Zawsze lepiej spróbować, pies poczuje się korzystniej w aucie. A nuż zadziała i wtedy nie trzeba będzie faszerować go lekami cały czas.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladygab']mozesz tez wozic ze soba np jakis ulubiony gryzak lub kosc- w czasie jazdy zajmnie sie zabawka i zapomni ze jedzie[/quote]

Lena lubi bardzo uszy wieprzowe, ale trochę nie ładnie pachną:evil_lol:Tym bardziej jeszcze w samochodzie:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

zastanawiam sie jakie pokrowce najlepiej kupic do samochodu.
myslalam nad pokrowcami skoropodobnymi, ale nie wygladaja zbyt dobrze jak sie marszcza :/ tyle ze wydaja mi sie najlepszym rozwiazaniem gdy ktos duzo podrozuje z psem. a na to dodatkowy kocyk zeb psince bylo milutko.
chodzi mi najbardziej o to zeby bylo latwo utrzymac czystos.
a wy jakie macie pokrowce w samochodach?
jak utrzymujecie czystosc?
:)

Link to comment
Share on other sites

Moja Magia wymiotuje w samochodzie tylko jak ją wiozę w transporterku. Nawet jak jedziemy tylko pół godziny to i tak wymiotuje. Staram się przed wyjazdem jej nie karmić, ale wtedy bardzo sie ślini. Jak ją wiozę na kolanach to nie ma żadnego problemu. :roll: Mam nadzieję, ze w końcu przyzwyczai sie do transporterka, bo to najbezpieczniejsze dla niej. Jak wiozłam ja od hodowcy (8 godzin) to tylko raz na samym początku zwymiotowała, ale przez resztę podróży czuła sie dobrze. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale jej matka ma chorobę lokomocyjną i bardzo źle znosi jazde samochodem i bardzo ją to męczy.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies jeździ na tylnym siedzeniu.

Ja mam taki pokrowiec ze sztucznej skóry - prostokątny kształt, dwa otwory na zagłówki. Pokrowiec zakłada się za zaglówki i całe oparcie i miejsce do siedzenia jest przykryte.
Obie krawędzie górna i dolna mają wzdłuż włożone coś tak jakby drążki drewnianie więc dół jest obciążony i całość jest na tyle sztywna że pies nie może do zgarnąć łapami pod siebie.
Rozkłada się wszystko 10 s. A jak się zdażał jakiś "wypadek" ;) to wilgotną ściereczką szybko można było wytrzeć.

Jest to wszystko bardzo praktyczne :-)

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście wszystkie zabezpieczenia, by pies czuł się dobrze w samochodzie mogą dać 100% efekt równie dobrze jak efekt zerowy. Na ten drugi wariant dobrze jest zabezpieczyc samochód by właścieciela auta nie czekało potem pranie tapicerki - co nie jest zbyt tanie.

Dobrą metoda są maty samochodowe, które można uprać potem w pralce lub wannie. Ja kupiłam dla swojego żygulca matę wodoodporną Kardifa: [URL]http://www.perro.com.pl/dla_psa/maty_samochodowe-1_7.htm[/URL]

proszki i przyzwyczajenia swoja drogą, a żyganie swoją. czasmi jak jest więcej hamowania, to bez atrakcji nie da rady. Matę czyścimy wodą, a po przyjeździe piore w pralce.

czego nie da się obejśc można przeskoczyć :)

monia

Link to comment
Share on other sites

Ja dla swojego żygulca kupiłam zwyczajnie matę samochodową. proszki i tabletki super, ale jak jest więcej hamowania to nic nie pomaga - korek daje pewność, że będa 'kwiatki".
mam też trochę obiekcji przed faszerowaniem psa prochami, może fizjologiczne żyganie jest mniej szkodliwe ??
w matach istotne jest by były wodoodporne, wsiąkanie wykluczone, i by możnabyło je prać bez koneczności impregnowania po takim zabiegu.
moja mata kardiffa jest super. niezły wybór jest w perro : [URL]http://www.perro.com.pl/dla_psa/maty_samochodowe-1_7.htm[/URL]
polecam tylko te kardiffa, żadnych miśków

monia

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam! moja buldozka ma juz 1,5 roku i choroba lokomocyjna jej niestety nie przechodzi:( lubi jezdzic samochodem - ale po 10km zaczyna sie wymiotowanie. czesto z nia jezdze na krotkie trasy - na dzialke, na wybieg (ok 5km w jedna str). teraz zabralam ja na swieta w trase ok 120km - no tragedia! jeszcze ze szczecina nie wyjechalam a juz sie zaczelo. jezdzi naczczo, podaje jej aviomarin - ale oczywiscie nie dziala:(

prosze o pomoc bo od maja bede dojezdzac do pracy na weekendy 100km - i bede musiala ja zabierac ze soba - a nie chce jej katowac w podrozy.

help!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Hej, mam na imię Ania. Wczoraj zalogowałam się na dogomani ;) i słuchajcie mam problem z moim psem. Mam roczną goldenkę o imieniu Trinity i nasz problem polega na jej chorobie lokomocyjnej. Nie wiem dlaczego akurat ona tak źle znosi podróż samochodem, reszta jej rodzeństwa wprost kocha ten środek lokomocji. Czy są jakieś leki dla psów na tę chorobę?? czytałam o takich w internecie. Za radą lek. wet. podawaliśmy jej AVIOPLANT ale efekt był tragiczny, teraz dajemy jej AVIOMARIN, ale musi dostać "końską dawkę" bo inaczej jak śpi to się budzi, żeby wymiotować i śpi dalej. naprawdę nie wiem jak jej można pomóc. Była już z nami zimą w górach. Podróż nie była rewelacyjna, ale przeżyliśmy. Teraz szykujemy się do wyjazdu nad morze i gdyby ktoś wiedział jak można pomóc Trinuśce to bardzo prosze pisać, nawet na gg ( nr 3755126). to naprawdę ważne. jak widze minę Trinuchy, która ma zaraz wsiąć do samochodu i znów się źle czuć to aż mi serce pęka. a lekarze twierzą że po ukończeniu roku jej to minie, ale rok Trinuś skończyła już w maju! i wcale się nie zapowiada na to, żeby choroba miała zniknąć. Więc jeśli ktos ma pomysł jak temu zaradzić proszę pisać! z góry dzięki!! :buzi:

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze i podstawowe nie dawać jej jeść przed podróżą, mój poprzedni psiak nie mógł jeść z 12h przed podróżą, jak był młodszy tak do 3 4 lat, obecny zapobiegliwie nie jest karmiony mimo, że nie ma żadnych problemów z jazdą, ale wolimy mu nie dawać, bo zawsze coś się może stać, jakiś nagle większy stres... a głodnemu nic nie będzie a jak dojedzie na miejsce zjada z apetytem przynajmniej :)

Link to comment
Share on other sites

mój Rocko- sznaucer miniatura, który pod koniec maja też skończył rok również ma chorobę lokomocyjną. ja poszłam do weterynarza który przepisał mu specjalny psi lek na chorobę lokomocyjną. choć jest to dosc drogi wydatek, bo tylko 1 tabletka kosztuje 15 zl to efekt jest zdumiewający. rocko wogóle nie wymiotował. nie dawałam mu też jedzonka rano tego samego dnia. jeśli wyjeżdzałabyś popołudniu to nie dawaj jej jeść od rana i kup ten lek bo jest wspaniały.

Link to comment
Share on other sites

mój psiak raz wymiotuj, a raz nie .. przed szkoleniem, na które jeździmy samochodem (ok. 20-30 min) nie dajemy mu jedzenia, tylko dopiero jak wrócimy.. no ale i tak czasem wymiotuje śliną albo jakimś resztkami. Wetka powiedziała że może mu jeszcze przejść ale nie musi i że możemy dawać aviomarin jak chcemy.. tylko czy po tym pies nie będzie osowiały, śpiący itp ?

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://www.wet-feromony.pl/[/URL]
dział DAP;/lęk lokomocyjny

u mnie sprawdziła sie wersja w dyfuzorze podlaczanym do pradu, w mieszkaniu, w zwiazku z lekiem separacyjnym.
Moze warto sprobowac?

I jeszcze jedna obserwacja, moja poprzednia sunia potwornie sie slinila w aucie.. ale jadac w trase robilismy przystanek po jakiejs godzinie- max dwoch.. krotkie bieganko, patyczki.. troche pic i znow w droge. Po takiej przerwie juz bylo OK ;) Ok, godzinki przed wyjazdem podawalismy aviomarin.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...