Jump to content
Dogomania

Bruno - molosowaty,piękny... POMÓŻCIE !!!!!! Ma dom


SdZ_Lublin

Recommended Posts

  • Replies 441
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='lek.wet.2010'][B]czyli jednak, nawet gdy okazało się , że z psem jest wszystko ok[/B], nikt nie ma odwagi przeprosić za te wszystkie obelgi i fałszywe oskarżenia..... przykre.... ale spodziewałem się tego po Was....
[/QUOTE]

powyższe słowa stoją w jawnej sprzeczności ze słowami

[quote name='SdZ_Lublin']...
Zresztą ...[B]wyniki krwi Bruna (biochemia) świadczą o tym , że premedykacja , czy sedacja , nie jest obojętna dla organizmu psa[/B] ...[B]Zwłaszcza dla wątroby i nerek [/B].
[/QUOTE]

więc o czyim braku odwagi tu mowa??
przykre, że lekarz w swoim zacietrzewieniu i poczuciu intelektualnej wyższości nad "nami" ([SIZE=1]osobliwa generalizacja forumowiczów autorstwa lek.wet.2010[/SIZE]) nawet w zderzeniu z takim faktem nie schyli głowy choćby o milimetr .. "my" dla odmiany nie spodziewaliśmy się takiego fałszu ..

"nam" chodzi wyłącznie o zdrowie i dobro Bruna.. zaś dobrą opinię lekarze sami muszą sobie wypracować .. co jak widać różnie może się potoczyć ..
bycie dobrym specjalistą to nie tylko dyplom ukończenia szkoły i osobiste poczucie przewagi w danej dziedzinie. Błędy lekarskie to częste zjawisko. To na co zezwala teoria nie zawsze pozostaje w zgodzie z indywidualnymi cechami osobniczymi. Tak łatwo przekroczyć cienką i niedostrzegalną linię bezpieczeństwa/zagrożenia dla życia!!
A życie Bruna to nie eksperyment.



[B]Jak się czuje Bruno?[/B]

Link to comment
Share on other sites

Jak już ktoś wcześniej napisał "słowo przeciwko słowu". Historia ta pokazała wszystkim, że oddając psa pod czyjąś opiekę powinno się zawsze podpisywać dokładną umowę. Wtedy mamy kwit w ręku na potwierdzenie naszych słów i można uniknąć wielu przykrych incydentów przede wszystkim krzywdy zwierzęcia.
SdZ jakie wyniki miał Bruno wcześniej? Może zaczyna na coś chorować? Proszę również jeśli to oczywiście nie jest wielkim problemem o umieszczenie skanów badań krwi psa, które ukrócą niepotrzebne gdybania. Trzymam za niego kciuki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ilon_n']powyższe słowa stoją w jawnej sprzeczności ze słowami



więc o czyim braku odwagi tu mowa??
przykre, że lekarz w swoim zacietrzewieniu i poczuciu intelektualnej wyższości nad "nami" ([SIZE=1]osobliwa generalizacja forumowiczów autorstwa lek.wet.2010[/SIZE]) nawet w zderzeniu z takim faktem nie schyli głowy choćby o milimetr .. "my" dla odmiany nie spodziewaliśmy się takiego fałszu ..

A życie Bruna to nie eksperyment.



[B]Jak się czuje Bruno?[/B][/QUOTE]

Pani jak i podobni do Pani "miłośnicy zwierząt" wypowiadają się na temat rzeczy , o których nie mają pojęcia.... nowy mit o "złych wynikach Bruna" jast kolejnym rzuconym w przestrzeń hasłem, bez jakichkolwiek konkretów, bez podania faktycznych parametrów i wyników.... takie właśnie jest działanie SdZ.... dużo dymu, mało konkretów, mało prawdy, dużo szumu... ot co .

to jest mój ostatni tutaj post, bo wszelka dyskusja z tak niekompetentnymi ludźmi nie ma sensu ... bo żadne argumenty nie trafiają do was.... na konkrety odpowiadacie jakimiś nowymi insynuacjami.... "i straszno i śmieszno".... brak słów

PS. Jak wyjaśnić fakt, że świadkiem ostatniego pobrania krwi (sobota) były 2 Panie z Lubelskiej SdZ....Pani prezes oraz jeszcze druga Pani ....obie Panie były w klinice ponad 5h na endoskopii kota.... były, widziały moment podania premedykacji, moment pobierania krwi ... były i co ? i nic!! nic nie powiedziały, o nic sie nie pytały , zero reakcji na tak "straszne" traktowanie Bruna.... a potem ten wysmarowany post.... cynizm cynizm i jeszcze raz cynizm... odwaga tylko na forum ? Dlaczego nie reagowałyście Panie na bieżąco? I nie wykręcicie się Panie bo Pań obecność jest odnotowana w książce zabiegowej, oraz poświadczona przez wielu świadków. Mam nadzieje, ze wyjaśnicie Panie swoja bierność wszystkim forumowiczom.

Wszystkim życzę miłego dnia i powodzenia w walce o "zbawianie" zwierząt.... myślę, że więcej sukcesów osiągniecie jak wyzbędziecie się chociażby połowy jadu i pogardy dla ludzi.... a emocjonalne i bezmyślne podejście zastąpicie racjonalnym działaniem , a wszelką energie włożoną w szkalowanie i oczernianie ludzi, włożycie w pomoc zwierzakom.

pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monika z Katowic']Wow! Co taka cisza?
Czyżby wypowiedzieli się już wszyscy obrażeni i obrażający?

[IMG]http://img85.imageshack.us/img85/3475/boksznaleziony.jpg[/IMG]

[U]To może teraz dajcie jakieś aktualne zdjęcia Bruna, który został szczęśliwie i w ekspresowym tempie, adoptowany?[/U][/QUOTE]

Mnie również chodzi o taką informację!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lek.wet.2010']

PS. Jak wyjaśnić fakt, że świadkiem ostatniego pobrania krwi (sobota) były 2 Panie z Lubelskiej SdZ....Pani prezes oraz jeszcze druga Pani ....obie Panie były w klinice ponad 5h na endoskopii kota.... były, widziały moment podania premedykacji, moment pobierania krwi ... były i co ? i nic!! nic nie powiedziały, o nic sie nie pytały , zero reakcji na tak "straszne" traktowanie Bruna.... a potem ten wysmarowany post.... cynizm cynizm i jeszcze raz cynizm... odwaga tylko na forum ? Dlaczego nie reagowałyście Panie na bieżąco? I nie wykręcicie się Panie bo Pań obecność jest odnotowana w książce zabiegowej, oraz poświadczona przez wielu świadków. Mam nadzieje, ze wyjaśnicie Panie swoja bierność wszystkim forumowiczom.


[/QUOTE]

Miałam już nie odpowiadać na trollowanie lek.wet.2010, ale winna jestem wyjaśnienie tej kwestii dogomaniakom.
To , po pierwsze .....
A teraz napiszę to, co mnie najbardziej zbulwersowało, zdenerwowało i zszokowało, tak naprawdę najbardziej, i to był "gwóźdź" i ostateczny powód mojej decyzji o założeniu nowego wątku Bruno, szukaniu pomocy u dogomaniaków i przekonaniu , że Bruna należy jak najszybciej zabrać z kliniki.
Ale o tym za chwilę ...

Nie miałyśmy pojęcia o tym , że Bruno jest premedykowany i szykowany do dawstwa ...
Czekając w sumie kilka godzin na zabieg endoskopii, byłyśmy z kotką na dworze, przed kliniką i widziałyśmy Bruna na spacerze.
Potem Bruno wrócił do swojego boksu w szpitalu. Myślę, że to było ok. godz. 12-tej , 13-tej ....
Ok. godz 17-tej zobaczyłyśmy, na stole, w chwilowo otwartym sąsiednim gabinecie , psa w typie akity, podłączonego do worka z krwią .... Razem z psem przebywało w tym pomieszczeniu kilka osób - młodych kobiet w białych fartuchach, myślę, że były to studentki, ale to tylko moje przypuszczenia ...
Wtedy domyśliłam się , że to może być krew Bruna...
Dokładnie w tym samym momencie wchodzi jeden z wetów pełniących dyżur , i jedna ze studentek(?) przekazuje wetowi wiadomość :
- [B]"Bruno się budzi "[/B]

Na co wet : ( podaję dokładny cytat)
[B]
- "Taaaak? Budzi się ? To jeszcze setkę od niego! Hahahhaha ... "
Wszystkie panie, znajdujące się w pomieszczeniu z akitą, wybuchają śmiechem wraz z wetem ...

[/B]W tym momencie wyszłam, bo rozryczałam się ... z wściekłości i z bezradności ...
Tak, z bezradności ... Z bezradności, że nic nie mogę powiedzieć, bo to przecież wet ...
Bo przecież Bruno siedzi "za darmo ", Bo nasza kotka właśnie drugi raz jest badania endoskopem i waży się jej los jej życia i śmierci ...
Że Bruno leży i cierpi przez mnie ....Bo nie mam możliwości umieścić go w miejscu gdzie nie będzie musiał oddawać krwi , by jeść i spać w cieple ...Gdzie będę miała wpływ na to , co się z nim dzieje ...

I wtedy to właśnie pomimo , że nie wolno wchodzić do szpitala , gdzie na stałe przebywał Bruno, weszłam tam ...
I zobaczyłam go w boksie , leżącego na wpół przytomnego , jeszcze pod działaniem środków premedykujących , ale przebudzającego się... Po pobraniu worka krwi pies nie miał nawet podłączonej kroplówki ....


Więc nie mogę już czytać tych inwektyw kierowanych przez lek.wet.2010 pod adresem dogomaniaków i Straży dla Zwierząt, tych słów o kompetencjach i niekompetencjach i żądań przeprosin , bo szlag mnie trafia ...

Dlatego powstał ten wątek ...dlatego rzuciłam się tu , na dogo , z tym ropaczliwym apelem o pilne szukanie mu domu ...


I jeszcze jedno ... Brunem zajmowały i starannie opiekowały się dwie młode lekarki, i studenci.
To dzięki nim Bruno jest w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej , bo miał naprawdę od nich troskliwą opiekę ...
Ale to wiem dopiero od wczoraj ...
Nie widziałam też o tym , że jedna z karm , (a nie ogólnie karma) przywieziona Brunowi , powodowała u niego biegunkę i została odstawiona . To nie był przecież jedyna karma przywieziona przez SdZ , bo sama osobiście przywoziłam mu inną karmę ( Chappi), wiem też , że nasz inspektor przywoził duży worek chappi dla Bruna ...Ja wiem , że to nie jest dobra karma , ale nie stać nas na inną :( Straż dla Zwierząt utrzymuje się bowiem tylko z datków , których jest naprawdę niewiele , bo czasy dla ludzi są ciężkie , a co mówić , dla zwierząt :(

Kolejna sprawa :
[quote name='lek.wet.2010']
Pani jak i podobni do Pani "miłośnicy zwierząt" wypowiadają się na temat rzeczy , o których nie mają pojęcia.... nowy mit o "złych wynikach Bruna" jast kolejnym rzuconym w przestrzeń hasłem, bez jakichkolwiek konkretów, bez podania faktycznych parametrów i wyników.... takie właśnie jest działanie SdZ.... dużo dymu, mało konkretów, mało prawdy, dużo szumu... ot co .[/QUOTE]

[url=http://www.garnek.pl/sdzlubl/9518063][img]http://x.garnek.pl/ga5506/817adef811be7fa9518063a2/9518063.jpg[/img][/url]
[url]http://www.garnek.pl/sdzlubl/9518063[/url]

Oto wyniki badań Bruna ...
W przekroczonych parametrach podaję normy ( ze strony : [url]http://www.psy24.pl/2021-Wyniki-badan---biochemia-psow-.html[/url] )

[B]ALT 3-50 U/l Bruno: 73,00 U/l
AST 1-37 U/l Bruno: 61,00 U/l
BUN 9-21 mg/dl Bruno: 29,8 mg/dl[/B]

Czyli parametry wątrobowe i BUN (odpowiednik mocznika) są podwyższone ...

Wiem, że wcześniej te wyniki były prawidłowe - w normie. Tak więc upieranie się , że premedykowanie psa trzy razy w ciągu dwóch miesięcy, oraz pobieranie od niego krwi nie odbija się na zdrowiu psa, jest chyba nie do końca prawdą , czyż nie ? Pomimo , że wg nauk medycyny weterynaryjnej jest to LEGE ARTIS ([url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Lege_artis[/url]), to jednak okazuje się, że nie do końca jest to dobre dla psa ...

Podaję wyniki badań , bo znów zostaliśmy posądzeni o "nowy mit, bez jakichkolwiek konkretów, bez podania faktycznych parametrów i wyników...."

Nie podawałbym ich i innych faktów.... Naprawdę chciałam zakończyć tę sprawę , bo wiem , ze Bruno ma dobry dom i dobrą opiekę w nim , że czuwa w nim lekarz wet. która zajmowała się nim w klinice od samego początku...
Widziałam wczoraj psa , szczęśliwego , związanego ze swoją nową rodziną....... i to dla mnie nas jest najważniejsze ...

Lek.wet.2010 jednak usilnie prowokował swoimi oskarżeniami i drwinami ...


I żeby była jasność ...To nie klinika jest winna temu co tu się obecnie dzieje na forum Weterynarze, tak jak w każdym zawodzie, też są dobrzy i gorsi....są oddani pracy i mniej oddani , wykonujący zawód z pasją i wyłącznie z powodu potrzeby utrzymania rodziny, itd . itp.
Na klinikach jest przecież mnóstwo naprawdę świetnych lekarzy ... Ale też jest mnóstwo "nieświetnych" ...I tak jest wszędzie ....Nie tylko na klinikach UP.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lek.wet.2010']Pani jak i podobni do Pani "miłośnicy zwierząt" wypowiadają się na temat rzeczy , o których nie mają pojęcia.... nowy mit o "złych wynikach Bruna" jast kolejnym rzuconym w przestrzeń hasłem, bez jakichkolwiek konkretów, bez podania faktycznych parametrów i wyników.... takie właśnie jest działanie SdZ.... dużo dymu, mało konkretów, mało prawdy, dużo szumu... ot co .

to jest mój ostatni tutaj post, bo wszelka dyskusja z tak niekompetentnymi ludźmi nie ma sensu ... bo żadne argumenty nie trafiają do was.... na konkrety odpowiadacie jakimiś nowymi insynuacjami.... "i straszno i śmieszno".... brak słów

PS. Jak wyjaśnić fakt, że świadkiem ostatniego pobrania krwi (sobota) były 2 Panie z Lubelskiej SdZ....Pani prezes oraz jeszcze druga Pani ....obie Panie były w klinice ponad 5h na endoskopii kota.... były, widziały moment podania premedykacji, moment pobierania krwi ... były i co ? i nic!! nic nie powiedziały, o nic sie nie pytały , zero reakcji na tak "straszne" traktowanie Bruna.... a potem ten wysmarowany post.... cynizm cynizm i jeszcze raz cynizm... odwaga tylko na forum ? Dlaczego nie reagowałyście Panie na bieżąco? I nie wykręcicie się Panie bo Pań obecność jest odnotowana w książce zabiegowej, oraz poświadczona przez wielu świadków. Mam nadzieje, ze wyjaśnicie Panie swoja bierność wszystkim forumowiczom.

Wszystkim życzę miłego dnia i powodzenia w walce o "zbawianie" zwierząt.... myślę, że więcej sukcesów osiągniecie jak wyzbędziecie się chociażby połowy jadu i pogardy dla ludzi.... a emocjonalne i bezmyślne podejście zastąpicie racjonalnym działaniem , a wszelką energie włożoną w szkalowanie i oczernianie ludzi, włożycie w pomoc zwierzakom.

pozdrawiam :)[/QUOTE]


[B]Życzę nadal dobrego samopoczucia i stawiania ludzi na piedestale...MY MUSIMY WRÓCIĆ DO NASZEJ RZECZYWISTOŚCI!!![/B]

TO Z DNIA DZISIEJSZEGO z DOBROcina...

[quote name='giselle4']Przyjechał prokurator [[B]zabierałam z Tarzanka benia i sunke[/B]]i od płotu powiedział,,teraz to juz panu odwieszam za wszystkie malwersacje i przekręty,,
wiecej nie slyszalam bo poszli do domu...
[B]ale jeden z pracownikow dzisiaj złozyl doniesienie na POlicje o 84 psach zakopanych koło posesji pana S....[/B]
jutro bede na policji to napisze wiecej
...
t[B]yle psow zabił ...to sa jego adopcje[/B]:([/QUOTE]

...zostało tam jeszcze 65 psów...zostały i koty...wszystkie potrzebują pomocy! REALNEJ POMOCY!
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/178904-Polskie-prawo-czy-bezprawie-Dobrocin-czarna-plama-na-mapie-Polski.Organizacje-pomocy/page102[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lek.wet.2010']Pani jak i podobni do Pani "miłośnicy zwierząt" wypowiadają się na temat rzeczy , o których nie mają pojęcia.... nowy mit o "złych wynikach Bruna" jast kolejnym rzuconym w przestrzeń hasłem, bez jakichkolwiek konkretów, bez podania faktycznych parametrów i wyników.... takie właśnie jest działanie SdZ.... dużo dymu, mało konkretów, mało prawdy, dużo szumu... ot co .

to jest mój ostatni tutaj post, bo wszelka dyskusja z tak niekompetentnymi ludźmi nie ma sensu ... bo żadne argumenty nie trafiają do was.... na konkrety odpowiadacie jakimiś nowymi insynuacjami.... "i straszno i śmieszno".... brak słów

PS. Jak wyjaśnić fakt, że świadkiem ostatniego pobrania krwi (sobota) były 2 Panie z Lubelskiej SdZ....Pani prezes oraz jeszcze druga Pani ....obie Panie były w klinice ponad 5h na endoskopii kota.... były, widziały moment podania premedykacji, moment pobierania krwi ... były i co ? i nic!! nic nie powiedziały, o nic sie nie pytały , zero reakcji na tak "straszne" traktowanie Bruna.... a potem ten wysmarowany post.... cynizm cynizm i jeszcze raz cynizm... odwaga tylko na forum ? Dlaczego nie reagowałyście Panie na bieżąco? I nie wykręcicie się Panie bo Pań obecność jest odnotowana w książce zabiegowej, oraz poświadczona przez wielu świadków. Mam nadzieje, ze wyjaśnicie Panie swoja bierność wszystkim forumowiczom.

Wszystkim życzę miłego dnia i powodzenia w walce o "zbawianie" zwierząt.... myślę, że więcej sukcesów osiągniecie jak wyzbędziecie się chociażby połowy jadu i pogardy dla ludzi.... a emocjonalne i bezmyślne podejście zastąpicie racjonalnym działaniem , a wszelką energie włożoną w szkalowanie i oczernianie ludzi, włożycie w pomoc zwierzakom.

pozdrawiam :)[/QUOTE]

Pan i Panu podobni "niosący pomoc zwierzętom" niejednokrotnie zapewne posuwają się do cynicznego i bezdusznego ich traktowania mijającego się z pojęciem pomocy, do tego bezczelnie negując dowody świadczące o złych wynikach Bruna, które nie są bynajmniej mitem.

Sugeruję właśnie Panu wyzbycie się jadu i pogardy dla ludzi, bo akurat z każdego Pana zdania wyziera pańska wrogość i pseudo-wyższość nad pozostałymi uczestnikami tego wątku. Wobec takiej pogardy dla ludzi czymże mogą być zwierzęta w Pana oczach??

Nasza pomoc i energia na pewno są właściwie skierowane, zaś pańska energia zdecydowanie marnuje się na próbie wybielenia sytuacji przez kneblowanie nas swoimi quasi-racjonalnymi argumentami, które nie wygrają z dokumentami.

Trochę pokory, nie tylko zawodowej, zalecam. Wyjdzie na zdrowie nie tylko Panu, ale też leczonym przez Pana zwierzętom.



**************************************
I jeszcze obrazek na temat etyki zawodowej niektórych lekarzy wet.
skopiowane z pewnego profilu NK::

Dodane 16 kwietnia 2010 (00:37)


Kajtek - 8 letni psiak, taki wyrośnięty ratlerek, waży ok. 7-8 kg. Jego Pani zmarła, a że była osobą samotną, to psiak został sam.
Rodzina Pani nie chce się nim zająć, zamierzają go wywieźć do schroniska albo uśpić.
Tymczasowo zaopiekowała się nim sąsiadka, ale nie może to trwać długo - pani ma swojego psa i nie stać jej na utrzymanie drugiego ze skromnej renty.
Kajtek, mimo 8 lat jest bardzo żywotny, musi się porządnie wybiegać.
Na zewnątrz dosyć szczekliwy i nie lubi innych psów, ale za to w domu bardzo grzeczny i cichy.
Psinka jest zdrowa, bardzo przyjazna.
Na smyczy chodzi bardzo ładnie.
************************
Komentarze::

>>dzisiaj 20:04

Najnowsze wiadomosc: psa wzial siostrzeniec zmarlej pani /weterynarz/ i pies zniknal. Prawdopodobnie zostal uspiony!:-((((( (*)



>>dzisiaj 20:24

Rozmawialam z pania - notabene biologiem z laborat. weter. Ten wet., to dran. Powiedzial, ze taka byla wola tej zmarlej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SdZ_Lublin']
... , bo wiem , ze Bruno ma dobry dom i dobrą opiekę w nim , że czuwa w nim lekarz wet. która zajmowała się nim w klinice od samego początku...
[B]Widziałam wczoraj psa , szczęśliwego , związanego ze swoją nową rodziną....... i to dla mnie nas jest najważniejsze ...
[/B]
[/QUOTE]

Tak...to jest najważniejsze.Pewność,że Bruno jest bezpieczny.
Mam nadzieję,że o fotki dopraszać się mogę...zresztą któż by takim skarbem chwalić się nie chciał?

Link to comment
Share on other sites

Lady nie polecaj mi czytac całego tematu bo go znam .Chyba ty nie zrozumiałas .
Chodziło mi o sytuacje kiedy pies ma opłacany pobyt w klinice przez własciciela.CZy wtedy też zachodzi taka ewentualnośc ,ze nasz pies moze być dawca bo powiedzmy była nagła potrzeba a akurat nie było nikogo innego pod reką ....( oczywiście nie jestem przeciwna ,tylko musiałabym o tym wiedzieć )

Link to comment
Share on other sites

Czekając na focie Bruna...

[SIZE=4][B][FONT=Times New Roman]DOBROCIN-sposób na szybką adopcję!!!
85 psów zabitych i zakopanych w Pensjonacie dla Zwierząt w Dobrocinie.Zostało jeszcze 65psów i ileś kotów-czy też w ten sam sposób zostaną wyadoptowane? Potrzebują pomocy!
[/FONT][/B][/SIZE][URL]http://www.dogomania.pl/threads/178904-Polskie-prawo-czy-bezprawie-Dobrocin-czarna-plama-na-mapie-Polski.Organizacje-pomocy?p=14570454#post14570454[/URL]
[B][SIZE=4]DOBROCIN...DOBRE miejsce na umieranie???[/SIZE][/B]
[B][SIZE=4][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuzlikowa']Czekając na focie Bruna...

[SIZE=4][B][FONT=Times New Roman]DOBROCIN-sposób na szybką adopcję!!!
85 psów zabitych i zakopanych w Pensjonacie dla Zwierząt w Dobrocinie.Zostało jeszcze 65psów i ileś kotów-czy też w ten sam sposób zostaną wyadoptowane? Potrzebują pomocy!
[/FONT][/B][/SIZE][URL]http://www.dogomania.pl/threads/178904-Polskie-prawo-czy-bezprawie-Dobrocin-czarna-plama-na-mapie-Polski.Organizacje-pomocy?p=14570454#post14570454[/URL]
[B][SIZE=4]DOBROCIN...DOBRE miejsce na umieranie???[/SIZE][/B]
[/QUOTE]

I kiedy w tym kraju zostanie wprowadzony jakiś sensowny nadzór nad takimi miejscami!!??
jakiekolwiek regulacje w prowadzeniu takich "pensjonatów" i miejsc pokrewnych???!!

Koszmar i to zwielokrotniony!!

Co teraz zrobić z taką ilością psich i kocich nieszczęść naraz???


[B]Bruno, pokaż nam się!![/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ilon_n']I kiedy w tym kraju zostanie wprowadzony jakiś sensowny nadzór nad takimi miejscami!!??
jakiekolwiek regulacje w prowadzeniu takich "pensjonatów" i miejsc pokrewnych???!!

Koszmar i to zwielokrotniony!!

[SIZE=4]Co teraz zrobić z taką ilością psich i kocich nieszczęść naraz???[/SIZE]


[B]Bruno, pokaż nam się!![/B][/QUOTE]

...cóż my możemy...małe bezmózgie oszołomy...zapytajmy kogoś wykształconego i inteligentnego...mamy kogoś takiego...[B]co teraz zrobić lekarzu weterynarii???
...przed tymi ludźmi też miałyśmy się kajać za oszołomstwo!...co teraz zrobić lekarzu weterynarii?


Bruno...i ja czekam na foteczki szczęśliwego pycha.
[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SdZ_Lublin']Oto wyniki badań Bruna ...
W przekroczonych parametrach podaję normy ( ze strony : [url]http://www.psy24.pl/2021-Wyniki-badan---biochemia-psow-.html[/url] )

[B]ALT 3-50 U/l Bruno: 73,00 U/l
AST 1-37 U/l Bruno: 61,00 U/l
BUN 9-21 mg/dl Bruno: 29,8 mg/dl[/B]

Czyli parametry wątrobowe i BUN (odpowiednik mocznika) są podwyższone ...

Wiem, że wcześniej te wyniki były prawidłowe - w normie. Tak więc upieranie się , że premedykowanie psa trzy razy w ciągu dwóch miesięcy, oraz pobieranie od niego krwi nie odbija się na zdrowiu psa, jest chyba nie do końca prawdą , czyż nie ? Pomimo , że wg nauk medycyny weterynaryjnej jest to LEGE ARTIS ([url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Lege_artis[/url]), to jednak okazuje się, że nie do końca jest to dobre dla psa ...

Podaję wyniki badań , bo znów zostaliśmy posądzeni o "nowy mit, bez jakichkolwiek konkretów, bez podania faktycznych parametrów i wyników...."

Nie podawałbym ich i innych faktów.... Naprawdę chciałam zakończyć tę sprawę , bo wiem , ze Bruno ma dobry dom i dobrą opiekę w nim , że czuwa w nim lekarz wet. która zajmowała się nim w klinice od samego początku...
Widziałam wczoraj psa , szczęśliwego , związanego ze swoją nową rodziną....... i to dla mnie nas jest najważniejsze ...

I żeby była jasność ...To nie klinika jest winna temu co tu się obecnie dzieje na forum Weterynarze, tak jak w każdym zawodzie, też są dobrzy i gorsi....są oddani pracy i mniej oddani , wykonujący zawód z pasją i wyłącznie z powodu potrzeby utrzymania rodziny, itd . itp.
Na klinikach jest przecież mnóstwo naprawdę świetnych lekarzy ... Ale też jest mnóstwo "nieświetnych" ...I tak jest wszędzie ....Nie tylko na klinikach UP.[/QUOTE]

Nie mam siły przewalać się przez poprzednie strony, tym bardziej, że już z odpowiedzi wynika, iż znalazły się osoby poczuwające się do odczuwania osobistej obrazy z powodu odczuwania przez innych krzywdy psa i jego niepewnego - bo niezweryfikowanego losu. Jak to się mówi, uderz w stół itd.

SdZ - czyli domek sprawdzony i umowa adopcyjna podpisana?
Potwierdziliście naocznie fakt, że państwo faktycznie zaprzyjaźnili się z psem?
Ich wiek czy stan zdrowia nie uniemożliwia opieki nad Brunem, mają kogoś, kto im pomoże "jakby co"?

Ta wątroba - zregeneruje się, czy musi dostawać vit b albo i co inne jeszcze jakieś hematopile psie ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...