Jump to content
Dogomania

Czy pies bez rodowodu bedzie wygladal tak jak z rodowodem ??


KolorowaKredka

Recommended Posts

Jeśli mam psa i sukę danej rasy są championami on ma uprawnienia reproduktora,ona jest suką hodowlaną(co i tak wiadomo bo championem zostać pies może po kilku występach na wystawach).Jestem członkiem ZKwP i nagle coś mi odbije zaprzestaję płacić składek ,a rodowody i wszystkie dyplomy oraz trofea wyrzucam to rozmnażając nadal tą parę szczeniaki będą czy nie będą rasowe?Według głupawej ideologi będą kundlami,według mnie nadal psami rasowymi.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 806
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest Lotty

[quote name='michal_sm']Jeśli mam psa i sukę danej rasy są championami on ma uprawnienia reproduktora,ona jest suką hodowlaną(co i tak wiadomo bo championem zostać pies może po kilku występach na wystawach).Jestem członkiem ZKwP i nagle coś mi odbije zaprzestaję płacić składek ,a rodowody i wszystkie dyplomy oraz trofea wyrzucam to rozmnażając nadal tą parę szczeniaki będą czy nie będą rasowe?Według głupawej ideologi będą kundlami,według mnie nadal psami rasowymi.[/QUOTE]

Tylko jeśli komuś wystarczy potwierdzenie rasowości psa " na gębę".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lotty']Tylko jeśli komuś wystarczy potwierdzenie rasowości psa " na gębę".[/QUOTE]
No oczywiście ale nie zmieni to faktu ,że te szczeniaki będą rasowe.To samo tyczy zadanego na początku wątku pytania z tą różnicą,że jak to wcześniej pisałem tam to pochodzenie da się sprawdzić nie tylko "na gębę".

Link to comment
Share on other sites

Guest Lotty

Michał,sytuacja,którą opisałeś w poście wyżej według mnie jest wręcz absurdalna.Po co ktoś,kto zadał sobie tyle trudu,żeby zdobyć dla swoich psów championaty ( i to niezależnie od rasy,bo championat to zazwyczaj minimum 5-6 wystaw do tego jeszcze półroczny odstęp czasu pomiędzy 1 a 3 CWC w przypadku " dorosłego" championatu PL) miałby nagle rozmnażać wartościowe psy bez dokumentów? Bo coś mu się nagle odwidziało?:cool3: Wybacz,ale dla mnie to dziwaczna sytuacja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lotty']Michał,sytuacja,którą opisałeś w poście wyżej według mnie jest wręcz absurdalna.Po co ktoś,kto zadał sobie tyle trudu,żeby zdobyć dla swoich psów championaty ( i to niezależnie od rasy,bo championat to zazwyczaj minimum 5-6 wystaw do tego jeszcze półroczny odstęp czasu pomiędzy 1 a 3 CWC) miałby nagle rozmnażać wartościowe psy bez dokumentów? Bo coś mu się nagle odwidziało?:cool3: Wybacz,ale dla mnie to absurdalna sytuacja.[/QUOTE]
Raczej niespotykana ale nie niemożliwa.Napisałem tak dla przykładu i napisałem,że komuś coś odbija ,a nie że to norma .No i gdyby sytuacja taka zaistniała szczeniaki wciąż byłyby rasowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='michal_sm'] szczeniaki wciąż byłyby rasowe.[/QUOTE]
Tak? Ciekawa koncepcja.
A w którym momencie się ta "rasowość" skończy? Czy może dotyczy to tylko pierwszego pokolenia?
Czy wnuki i prawnuki takich "lewych" miotów też będą rasowe ?
No bo juz rodziców "championów" mieć nie będą na pewno, jedyne dobre samopoczucie włascicieli no i mgliste wspomnienie że gdzies , kiedyś przodek miał udokumentowane pochodzenie.
Krótkie nóżki ma takie rozumowanie i nie mów mi, że wszystkie pieski po takim skojarzeniu będą tylko "do kochania" bo to dziecinna naiwnośc .
Tak się właśnie zaczynają "linie hodowlane" psów w typie i rozmnażalnie poza jakąkolwiek kontrolą .

I przestań juz wypisywać te wydumane "przykłady" bo mimo, że sam oskarżasz innych o wprowadzające w błąd posty ( to na innym wątku o "treserce") to sam jesteś w tym niestety mistrzem.
Rasowy=rodowodowy ( to jakbyś się nie domyślił jest skrót myślowy - chodzi o psy z [U]legalnych i zarejestrowanych[/U] miotów a nie "po ładnych rodzicach" cokolwiek by to "ładny" miało znaczyc)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Tak? Ciekawa koncepcja.
A w którym momencie się ta "rasowość" skończy? Czy może dotyczy to tylko pierwszego pokolenia?
Czy wnuki i prawnuki takich "lewych" miotów też będą rasowe ?
No bo juz rodziców "championów" mieć nie będą na pewno, jedyne dobre samopoczucie włascicieli no i mgliste wspomnienie że gdzies , kiedyś przodek miał udokumentowane pochodzenie.
Krótkie nóżki ma takie rozumowanie i nie mów mi, że wszystkie pieski po takim skojarzeniu będą tylko "do kochania" bo to dziecinna naiwnośc .
Tak się właśnie zaczynają "linie hodowlane" psów w typie i rozmnażalnie poza jakąkolwiek kontrolą .

I przestań juz wypisywać te wydumane "przykłady" bo mimo, że sam oskarżasz innych o wprowadzające w błąd posty ( to na innym wątku o "treserce") to sam jesteś w tym niestety mistrzem.
Rasowy=rodowodowy ( to jakbyś się nie domyślił jest skrót myślowy - chodzi o psy z [U]legalnych i zarejestrowanych[/U] miotów a nie "po ładnych rodzicach" cokolwiek by to "ładny" miało znaczyc)[/QUOTE]
A niech Ci będzie Wojtek.To jest twoje zdanie jednak jakkolwiek byś nie wymyślała logika jest tylko jedna.Kto potrafi myśleć logicznie sam wnioski wyciągnie.Ty zostaniesz przy swoim ,że R=R ja i wielu innych ,że jednak to jedynie myślowy skrót ,a nie niepodważalna prawda.Bo choćby taki przykład pokazuje,że rasowość to nie tylko papier i przynależność do ZK.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy ktos to poruszył (zostało mi jeszcze 10 stron tej ciekawej lektury) ale Krzysiek zarzuca że jakiś "..." wrzucił pudle do grupy IX.
Jest jednak ignorantem w 2 sprawach - zresztą podstawowych :) dotyczących tej rasy.
Idąc jego tropem trzeba by stworzyć grup z kilkadziesiąt , bo wiele psów jest wrzuconych w grupy i biorąc pod uwagę pochodzenie, korzenie, przeznaczenie w ODPOWIEDNIE SEKCJE - tego Krzyś nie dopatrzył ;)
Pudle to grupa IX , sekcja PUDLE.
Pudel to historycznie jedna rasa, obowiązuje jeden wzorzec, między wielkościami dochodzi do krzyżowań (patrz początek zdania - jest to jedna rasa !)
To AKC odeszło od korzeni rasy, i wg ich wzorca nie da się ich tak mieszać jak w FCI bo nie ma takich granic jak w FCI, jest toy (do 30), potem poodle miniature (tu wchodzą psy które w Eupropie są większymi miniaturami i średniakami) i Standard Poodle które mają ponad 60, a więc mamy dziurę i to w wymiarach najistotniejszych - w wymiarach jakie najczęściej występowały u pudli użytkowych !
Co do kolorowych pudli , niestety, trzeba wiedzieć że te psy nawet na oko odbiegają często od anatomii pudla .... kłaniają się jakieś mieszanki -( W USA jest to dopuszczalne że wlewa się krew innych ras i robi się krzyżówki -(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl ja']Nykea zdaje się, że nie rozumiesz jednego. KrzysiekM chce hodować kundle z papierami, mają być drogie jak super rasowce , ale nie daj Boże aby ktoś oceniał je pod względem eksterieru i użytkowości. O tym jakiej klasy będzie to pies, ma decydować KrzysiekM... Bo on najlepiej wie, który z jego kundelków najlepiej podaje łapkę, czy przynosi kapcie lub gazetę.
Gdybyś się poświęciła i przeczytała jego posty zorientowałabyś się, że o żadnej hodowli i selekcji hodowlanej nie ma mowy. Nie miał w życiu rasowego psa. Plany szkoleniowe tzn. szkolenie psów asystujących lub przewodników dla niewidomych są piękne - tyle tylko, że w życiu z żadnym psem nie podszedł do egzaminu, nawet PT, ale co tam ostatecznie wyszkolenie psa przewodnika to przecież małe piwko.[/QUOTE]

Eee...? Brezyl to ty nie zrozumiałaś. Mogłem przytoczyć wiele pomysłów, ale ogólnie to jestem za:
1. Organizacją kynologiczną z logiczniejszymi przepisami niż ZKWP. Art. 5 pkt. 6 Statutu, nie uznawanie innych organizacji, metryki, rodowody i rodowody eksportowe zamiast jednego dokumentu do tego pół roku czekania na rodowód, wyrzynacie za tworzenie nowych ras, 3 wystawy itp. To są rzeczy, które dobijają polską kynologię co pokazują statystyki.
2. Użytkowość podkreślam w każdym punkcie i zonk, bo Pani Brezyl do tej pory tego się nie doczytała.
3. Wydaje mi się, że tworzenie nowych ras to zadanie dla Związku kynologicznego, a on za to każe. Dlaczego, bo jak pisałem wcześniej chyba wszystkie rasy duże cierpią na choroby związane z "gigantyzmem" (przerost serca krótkie życie, itp.), ponieważ można uzyskać duży wzrost bez gigantyzmu uważam, że takie akcje powinien wspierać ZK a nie je zwalczać, w tym wypadku postawa ZKWP działa wręcz nas szkodę polskiej kynologii.
4. Pies może spełniać wymogi rasy i nie mieć wad genetycznych a ZKWP i tak w określonych przypadkach uzna go za kundelka (rezygnacja z członkostwa w ZKWP, potomstwo przed budowlanką itp.)
5. Te osobiste wycieczki możesz sobie darować. Niestety smutna prawda jest taka, że ZKWP jest na szarym końcu statystyk FCI :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KrzysiekM'] Niestety smutna prawda jest taka, że ZKWP jest na szarym końcu statystyk FCI :([/QUOTE]

Kulturę kynologiczną buduje sie latami. Wiele hodowli w innych krajach przechodzi z pokolenia na pokolenie. Nam takich tradycji brakuje, niewiele jest hodowli z kilkudziesiecioletnim stażem. Zobacz jak niewielki procent w Polsce stanowią psy rasowe. Ale wszystko przed Tobą, skoro ZKwP jest taki słaby, to masz olbrzymie pole do popisu. Na tak kiepskim tle, chyba łatwo Ci będzie stworzyć hodowlę z osiągnięciami.

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiesz. Poziom hodowli nie zależy od Związku tylko od Hodowcy. Dobrze działający Związek przez mądre przepisy ułatwia taką Hodowlę (np. ZK Szwecji i Czechach, KC, AKC i Kocie Związki a szczególnie polecam rozwiązania Felis Polonia), średni nie przeszkadza a kiepski przeszkadza przez bezsensowną biurokrację. Czechy przez lata były tak samo komunistyczne jak Polska i tak samo doświadczone wojną, a są sporo efektywniejsze.

Myślę też, że niewielki procent psów rasowych wynika głównie z przepisów ZKWP, które bardzo często odmawiają wydania rodowodów, lub zniechęcają do wyrabiania uprawnień hodowlanych przez skomplikowane procedury. Myślę, że powinien się pojawić podział na psy "rodzinne", które są hodowane głównie do kochania i na psy użytkowe, które mają spełniać określoną rolę. W niektórych Związkach są uprawnienia standardowe i uprawnienia licencjonowane o zaostrzonych wymaganiach. Naturalne mi się wydaje, że jeśli Kowalski lub ciocia Tecia ma fajne rodowodowe pieski, to w pewnym momencie będzie chciał je raz czy dwa razy rozmnożyć w całym ich życiu, żeby rozdać znajomym itp. a mogą nie chcieć jeździć na wystawy, bo to i czas i pieniądze zabiera. Dlaczego ich pieski mają nie dostać rodowodu? Natomiast jak ktoś chce hodować pieskie super użytkowe czy eksterierowe, to niech wyrobi dla nich dodatkowe uprawnienia.

Ostatni akapit tą są moje przemyślenia na bieżąco. Myślę na głos fajnie będzie jak je skomentujesz, ale to jeszcze nie są moje poglądy :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KrzysiekM'] Naturalne mi się wydaje, że jeśli Kowalski lub ciocia Tecia ma fajne rodowodowe pieski, to w pewnym momencie będzie chciał je raz czy dwa razy rozmnożyć w całym ich życiu, żeby rozdać znajomym itp. a mogą nie chcieć jeździć na wystawy, bo to i czas i pieniądze zabiera. Dlaczego ich pieski mają nie dostać rodowodu? Natomiast jak ktoś chce hodować pieskie super użytkowe czy eksterierowe, to niech wyrobi dla nich dodatkowe uprawnienia.

[/QUOTE]

Oj Krzysiek, ale tera zgarniesz...
Powod jest bardzo prosty. Gdyby tak bylo, ze ciocia Tecia moze sobie pieska rozmnozyc i jeszcze dostanie papiery, to po pierwsze, powiedziala by o tym kolezankom i juz by byla nie tylko ciocia Tecia, ale tez Marynia, Jagodka, Jadzia i Klementyna. Po drugie za takiego pieska mozna wiecej pieniazkow wziac. To juz moze zamiast tych 2 razy moze pokryje ja 3, albo 4, albo nawet ile wlezie? Po trzecie i pewnie najwazniejsze, otworzylo by to droge bardzo wielu pseudo-hodowlom do wkroczenia na prawie ze legalna sciezke.
Ja troszeczke nie rozumiem o co Tobie tak naprawde chodzi. Udowodnilam juz, ze rasy da sie ulepszac nie zastepujac ich innymi. Wiec powstawanie nowych ras nie jest konieczne. A juz nawet jesli, to spoko, badz czlonkiem Zwiazku Labradoodla (jesli taki w Polsce istnieje) a do ZK nie miej pretensji, oni maja inna wizje. Jesli zas chcesz miec psa rasy uznanej i chcesz miec papiery dla szczeniakow to przepraszam, ale co to za wielka filozofia pojechac na te 3 wystawy? Ja tego po prostu nie kumam. I uwazam ze obecne przepisy sa dobre, zwlaszcza przez to, ze mam porownanie do tego brytyjskiego KC o ktorym pisales. Tutaj kazdy wlasciwie pies z papierami moze miec papierowe szczeniaki. I jaki jest efekt? Ze ludzie kryja swoja suczke nie majac pojecia o tym, czy ona sie tak naprawde do tego nadaje. Niszczy sie rase w ten sposob i poglebia te straszne wady o ktorych piszesz. A ludzie Ci nie maja wcale zlych intencji. Sa po prostu niedouczeni. Gdyby musieli sie wybrac na 3 wystawy, to po pierwsze zastanowiliby sie czy chce im sie w ten caly balagan ladowac, po drugie moze ktos by im powiedzial, ze ich suczka wcale taka super nie jest... Na wystawie masz ludzi, ktorzy jak by nie bylo troszeczke nad psami siedza. Widza czasem wady, ktore wyjda dopiero za jakis czas. Dlaczego odrzucac te pomoc??

Link to comment
Share on other sites

Acha, i mozesz powiedziec o jaki gigantyzm Ci chodzi? Z tego co wiem, gigantyzm (akromegalia - wstukaj w wikipedie) wynika z nadmiaru wydzielania somatotropiny. Nasze "gigantyczne" pieski moze i maja klopoty z niewydolnoscia serca i innych narzadow, ale jaki to ma zwiazek z gigantyzmem? Ich wzrost wynika nie z hormonow, ale z czynnej selekcji ku addytywnym genom odpowiedzialnym za wzrost. Gigantyzm nie ma tu nic do rzeczy. Szczerze mowiac to nawet nie slyszalam o takim przypdku u psow.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nykea'] Nasze "gigantyczne" pieski moze i maja klopoty z niewydolnoscia serca i innych narzadow, ale jaki to ma zwiazek z gigantyzmem? [/QUOTE]

I tu wychodzi brak selekcji użytkowej. Gdyby charty czy dogi miały testy wydolnościowe to takie rzeczy wychodziłyby wcześniej. Dawniej psy użytkowane w myślistwie, a pierwotnie dogi służyły do polowań na grubego zwierza były sprawdzane pod kątem wydolności rozmnażane były te, które najlepiej sprawdzaly sie podczas polowania, wyrózniały sie na tle innych. Dzisiejsze dogi pełnią role jedynie psów towarzyszących. A o ile sobie przypominał w okresie II Rzeczypospolitej mistrzostwa psów policyjnych wygrał właśnie dog niemiecki. A przecież przy intensywnym wysiłku niemal wszystkie problemy chorobowe psa związane z układem krwionosnym i oddechowym wyjda na wierzch.
Popatrz taki fajny pomysł, a jak mało ras w tym uczestniczy - zaprzęgowce, belgi, ON-ki, a reszta to pojedyńcze psy danej rasy. A przecież wystarczy zapakować psa w samochód i spędzić z nim dzień, zamiast przed telewizorem.[URL]http://www.dogtrekking.com.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=11&Itemid=86[/URL] -

Link to comment
Share on other sites

[b]Brezyl ja[/b] - fajnie się Ciebie czyta :).

Ale... co Ty tam wiesz:diabloti:.
Nie rozumiesz co niektórzy próbują tutaj wyłożyć i tyle. Krótkowzroczna jesteś! Ograniczone horyzonty masz!:evil_lol:
No co Ty?! Naprawdę nie podoba Ci się pomysł żeby piesek (z papierkiem spreparowanym w domowym zaciszu) - przy tupocie nóżek zacietrzewionego Pańcia - dostawał pieczątkę na du*ie: 'hodowlany/a'?
Ale dlaczegooo nie?:diabloti: No przecież Pańcio MÓWI - wyraźnie chyba, nie?! - że piesek śliczny i taaaki mądry:evil_lol:.
Co Ty Pańcia i jego psa ograniczać będziesz? Kto Ci dał prawo?!

:eviltong::evil_lol:

Pozdrawiam :).

Link to comment
Share on other sites

Mamy mało psów rasowych? Bo ZKwP robi wszystko aby tak właśnie było. Dopuszczenie do hodowli wyłącznie osobników, które uzyskują oceny doskonałe powoduje, że albo nieliczne trafiają do hodowli (w końcu ile jest psów idealnych) albo oceny są naciągane (wystarczy przeczytać kryteria oceny doskonałej czy bardzo dobrej w regulaminie wystaw). I sądzę, ze raczej to drugie, gdyż jakoś nasze polskie psy nie osiągają znaczących sukcesów na prestiżowych wystawach europejskich czy światowych.
Więc skończmy z fikcją "doskonałych" psów hodowlanych i dopuśćmy do hodowli te rasowce, które są zdrowe i bez wad. Korzyścią będzie pojawienie się "na rynku" petów, które będą tańsze od potencjalnych championów - w ten sposób można zacząć zwalczać pseudohowle (właśnie poprzez wzrost podaży i niższą cenę). Przeciętny Kowalski chcąc psa "rasowego" wybierze tego z rodowodem pod warunkiem, że cena nie będzie zaporową. Bo w tej chwili mamy albo ideał (za duże pieniądze) albo szczeniaka niehodowlanego (z poważnymi wadami eksterieru) za cenę niewiele niższą.
Kosztem takiej zmiany na początku będzie spadek liczby wystawianych psów, ale tylko na początku, gdyż z czasem na lokalnych wystawach pojawią się psy z najbliższej okolicy (zwłaszcza jak wystawa będzie zabawą a nie "wyrabianiem uprawnień"). A i sędziowie wreszcie nie będą poddawani presji "hodowlanek".

W wielu krajach potomstwo każdych psów rodowodowych jest rodowodowe - organizacje kynologiczne ograniczają swoje działania do administrowania i organizowania wystaw a nie decydowania, które osobniki dopuścić do dalszej hodowli, a które nie.
W normalnym kraju są trzy kategorie psów rasowych: wystawowe, użytkowe i pety. Tylko nie u nas, gdyż Związek dbając o interesy hodowców oraz własne wpływy doskonale blokuje rozpowszechnienie psów rasowych. Mają być drogie i dostępne dla nielicznych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza'] Tylko nie u nas, gdyż Związek dbając o interesy hodowców oraz własne wpływy doskonale blokuje rozpowszechnienie psów rasowych. Mają być drogie i dostępne dla nielicznych.[/QUOTE]
Znaczy, że co - związek dyktuje hodowcom ceny? Ogranicza ilość hodowli albo ilość ras w jednej hodowli? Jak to miałoby pozytywnie wpływać na te "wpływy" związkowe? Nie bardzo rozumiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmasza'] Bo w tej chwili mamy albo ideał (za duże pieniądze) albo szczeniaka niehodowlanego (z poważnymi wadami eksterieru) za cenę niewiele niższą.
Mają być drogie i dostępne dla nielicznych.[/QUOTE]


Marmasza - sorry ale wadą wyglądu moze być wadliwe umaszczenie, złamany ogon, załomek .... oraz jeszcze kilka innych .... które w niczym nie przeszkadzaja psu w codziennym zyciu.

Poza tym to nikt nie broni sprzedawac hodowcy szczeniaka z metryką w cenie bezpapierowego ..... Ciekawe tylko dlaczego sa to wyjątkowo odsobnione przypadki .....

Poza tym - jeśli jakiś hodowca ma do sprzedania peta - to nie sprzeda go pierwszej lepszej osobie która do niego zadzwoni albo napisze .... będzie chciał mu znaleźć najlepszy dom ... z prostego powodu - żeby potem zadna pani Mariolka albo Stasia nie wpadła na pomysł rozmnażania rodowodowego "peta" ale juz bez papierów ... bo przeciez szczenaki i tak będa "rasowe" ...
Mowa oczywiście o dobrych hodowcach, a nie o takich, którzy jak najszybciej chcą sie pozbyć szczeniaków ... nie ważne do kogo ... u nich zwykle mozna i tak kupić szczeniaka duzo taniej ...

Uważam, ze dopóki u nas nie będzie mozliwości szybkiego egzekwowania postanowień umowy sprzedaży szczeniaka jako peta (czy nawet współwłasności - bo z tym tez jest częśto problem), to niestety, ale hodowcy sami będa próbowali sie zabezpieczac inhymi metodami, aby szczeniak sprzedawany jako pet trafił do odpowiednich, a przede wszystkim odpowiedzialnych ludzi.

Zakup psa to nie jest "kupno bułek" - powinno to byc dokładnie przemyślane ... Jesli ktos jest na prawde zainteresowany, aby kupić fajnego psa w niższej cenie - to czasem wytarczy sledzic ogłoszenia na portalach ogłoszeniowych ..... często podrośnięte szczeniaki mozna kupic duzo taniej niz jego miotowe rodzeństwo sprzedane powiedzmy po ukończeniu 7-8 tygodni. I wcale nie musi miec żadnej wady.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Znaczy, że co - związek dyktuje hodowcom ceny? Ogranicza ilość hodowli albo ilość ras w jednej hodowli? Jak to miałoby pozytywnie wpływać na te "wpływy" związkowe? Nie bardzo rozumiem.[/QUOTE]

Sadzę, że Marmasza nie ma zielonego pojęcia o kosztach odchowu szczeniaków. Dzisiejszy mój pies to trzeci rasowy, wcześniej były schroniskowce lub przybłędy. We wszystkich trzech przypadkach uważam, że hodowcy dołożyli do interesu. :loveu:
Natomiast w przypadku zmiany prawa i znakowania wszystkich miotów wraz z odpowiedzialnością finansową hodowców i nabywców psów (koszty utrzymania psa w hotelu i opieki weterynaryjnej do czasu znalezienia nowego właściciela) nie miałabym nic przeciwko rozmnażaniu tego co sie komu podoba. I zapewniam, że na rynku pozostałyby tylko niezłe hodowle, a ceny szczeniaków poszybowały do góry. A tak każdy kupi pseudorasowego psa za 200-300 zł, potem przywiąże w lesie, przerzuci przez płot schroniska, zostawi umierającego pod wiaduktem, aby się wykrwawił, itp. historie i martwcie się dogomaniacy. Tak się zastanawiam czy Ci krytykujący ceny psów rasowych, które są przecież niewielką barierą w stosunku do kosztów utrzymania psów (wyżywienia, opieki weterynaryjnej, szkolenia) wchodzą czasem na przycisk "co nowego" i patrzą na ten bezmiar cierpienia powołanych na ten świat, nikomu niepotrzebnych zwierząt: kupionych dla dziecka, bez zastanowienia za parę groszy, bez znajomości specyfiki rasy, bez żadnego sensu.
A potem kończy się to w taki sposób [URL]http://bb.belgi.com.pl/index.php?page=Thread&threadID=3384[/URL] i ten pies miał szczęście, bo pomogli mu hodowcy, znalazł dom. Ciekawe jak zamierzają się na nim dorobić, przecież wiadomo, że to zdziercy :diabloti: i patrza tylko jak zarobić na biednych miłośnikach psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka K.']Marmasza - sorry ale wadą wyglądu moze być wadliwe umaszczenie, złamany ogon, załomek .... oraz jeszcze kilka innych .... które w niczym nie przeszkadzaja psu w codziennym zyciu.

Poza tym to nikt nie broni sprzedawac hodowcy szczeniaka z metryką w cenie bezpapierowego ..... Ciekawe tylko dlaczego sa to wyjątkowo odsobnione przypadki .....

Poza tym - jeśli jakiś hodowca ma do sprzedania peta - to nie sprzeda go pierwszej lepszej osobie która do niego zadzwoni albo napisze .... będzie chciał mu znaleźć najlepszy dom ... z prostego powodu - żeby potem zadna pani Mariolka albo Stasia nie wpadła na pomysł rozmnażania rodowodowego "peta" ale juz bez papierów ... bo przeciez szczenaki i tak będa "rasowe" ...
Mowa oczywiście o dobrych hodowcach, a nie o takich, którzy jak najszybciej chcą sie pozbyć szczeniaków ... nie ważne do kogo ... u nich zwykle mozna i tak kupić szczeniaka duzo taniej ...

Uważam, ze dopóki u nas nie będzie mozliwości szybkiego egzekwowania postanowień umowy sprzedaży szczeniaka jako peta (czy nawet współwłasności - bo z tym tez jest częśto problem), to niestety, ale hodowcy sami będa próbowali sie zabezpieczac inhymi metodami, aby szczeniak sprzedawany jako pet trafił do odpowiednich, a przede wszystkim odpowiedzialnych ludzi.

Zakup psa to nie jest "kupno bułek" - powinno to byc dokładnie przemyślane ... Jesli ktos jest na prawde zainteresowany, aby kupić fajnego psa w niższej cenie - to czasem wytarczy sledzic ogłoszenia na portalach ogłoszeniowych ..... często podrośnięte szczeniaki mozna kupic duzo taniej niz jego miotowe rodzeństwo sprzedane powiedzmy po ukończeniu 7-8 tygodni. I wcale nie musi miec żadnej wady.[/QUOTE]

Agnieszko masz dziwne podejście. Trzeba rozgraniczyć dwa rodzaje psów, jedne dla osób którym zależy na tym żeby pies był psem miał charakter i nadawał się do pracy. I drugie kiedy ludzie szukają psa "rodzinnego" i nie mają wobec niego zbyt wysokich wymagań. Pies dla przeciętnej rodziny nie musi być doskonały, a czasami nawet pozytywne cechy użytkowe mogą jej przeszkadzać. Wyhodowanie psa użytkowego to rzeczywiście duży koszt, natomiast jeśli jakaś rodzinka ma psa i raz czy dwa w ciągu jego życia zdecyduje się go rozmnożyć, to koszt takiego szczeniaka będzie mały, bo wyniesie tylko koszt weterynarza i karmy. Natomiast profesjonalny hodowca doliczy do tego szkolenia psów, mnóstwo wyjazdów na wystawy i zawody, utrzymanie suki i reproduktora itp. i stąd powstaje duża różnica kosztów szczeniaka. Logiczne prawda?

Cały czas krążycie wokół problemu i tworzycie mity polskich hodowli:
1. Stawiacie na elitarność, a polskie psy nie mają sukcesów międzynarodowych. Jak szukałem onka to każdy mi polecał hodowle z bardziej liberalnych Związków w Czechach i Niemczech (sic!), pewnie ktoś spróbuje to podwarzyć, ale zanim to zrobi niech zrobi eksperyment i popyta hodowców o to jakie hodowle polecają i wtedy zobaczy, że to będą Niemieckie i Czeskie.
2. ZKWP ma wspierać hodowlę psów rasowych, ale jest mało skuteczny. Jest jednym z najgorszych Związków według statystyk FCI. Liczba hodowli w Polsce w porównaniu z innymi krajami (także tymi poskomunistycznymi), jest żałośnie niska i nikt z tym nic nie robi.

Takie są fakty, a ja ciągle słyszę jaki to ZKWP jest wspaniały i jak stawia na elitarność. Nie rozumiem dlaczego z góry odrzucacie rozwiązania lepszych Związków niż ZKWP.

Link to comment
Share on other sites

[quote]I drugie kiedy ludzie szukają psa "rodzinnego" i nie mają wobec niego zbyt wysokich wymagań. Pies dla przeciętnej rodziny nie musi być doskonały, a czasami nawet pozytywne cechy użytkowe mogą jej przeszkadzać. Wyhodowanie psa użytkowego to rzeczywiście duży koszt, natomiast jeśli jakaś rodzinka ma psa i raz czy dwa w ciągu jego życia zdecyduje się go rozmnożyć, to koszt takiego szczeniaka będzie mały, bo wyniesie tylko koszt weterynarza i karmy.[/quote]

A po co, na litość boską, przeciętna rodzinka musi rozmnażać psa nawet te jeden czy dwa razy? Skąd takie parcie na szczeniaki?
Śmieszny jest tekst o tym, że przeciętnym ludziom pewne cechy użytkowe mogą przeszkadzać i dlatego należy rozmnażać mniej wybitne osobniki - halo, a jaki jest cel hodowli selektywnej, jak nie właśnie podkreślenie odrębnych cech charakterologicznych i eksterierowych? Rozumiem że słowa [quote]Pies dla przeciętnej rodziny nie musi być doskonały, a czasami nawet pozytywne cechy użytkowe mogą jej przeszkadzać [/quote] oznaczają w tłumaczeniu na nasze, że państwu Kowalskim spodobał się ładny pyszczek i błękitne oczka husky, ale nie chcą psa z korbą na bieganie... więc najlepiej wyhodować im maskotkę pozbawioną popędów.

Jeśli ktoś nie chce psa z cechami użytkowości i wymagającego tego, aby mógł wykonywać pracę do której został stworzony, niech weźmie kundla ze schroniska. A jeśli państwo Kowalscy chcą mieć psa bez cech charakteru danej rasy, a za to z jej wyglądem... to ja dziękuję za takich psiarzy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KrzysiekM']Trzeba rozgraniczyć dwa rodzaje psów, jedne dla osób którym zależy na tym żeby pies był psem miał charakter i nadawał się do pracy. I drugie kiedy ludzie szukają psa "rodzinnego" i nie mają wobec niego zbyt wysokich wymagań. Pies dla przeciętnej rodziny nie musi być doskonały, a czasami nawet pozytywne cechy użytkowe mogą jej przeszkadzać. [/QUOTE]

No i wychodzi zupełnia nieznajomość genetyki. To nie jest tak, że wszystkie psy w miocie po użytkach są super użytkami i pracoholikami. To nie tak, że miot po interchampionach da interchampiony. To właśnie po tych "domowych hodowlach" mamy DON-ki bez popędów i rozhisteryzowane ON-ki rzucające sie na wszystko.

A liczba psów rasowych w Polsce jest tak mała bo Polacy lubią podróbki. Pies jest oznaką snobizmu, ale Polak lubi pobawić się w cwaniaka i zamiast psa rasowego, kupuje podróbę, która często w ostatecznym rozrachunku kosztuje go więcej niż pies rasowy. Jak modny jest york, to mamy yorka komunijnego ulubiony prezent dla dziewczynek idących do I komunii, albo pod choinkę. Kupuje się beagle i posokowce, a potem płacz, że nie mozna spuścić ze smyczy bo pies ucieka, po modzie na psy zaprzęgowe pozostały nam mieszańce husky i malamutów poprzywiązywane do bud w całym kraju.
A psy użytkowe dlatego kupuje się w Niemczech i Czechach, że tam ludzie z psami startują, są lepsze testy psychiczne i łatwiej stwierdzić co się kupuje. Ale czy to jest wina związku czy hodowców ?
Gdybyś Krzysiek głębiej się zastanowił nad tym co piszesz spostrzegłbyś, że zaprzeczasz sam sobie. Z jednej strony chciałbyś aby w Polsce były lepsze psy (a trochę nominacji na Crafta Polskie psy dostają więc nie są takie złe) z drugiej uwazasz, że drogą do tego jest zmniejszenie wymogów hodowlanych. Jak się to ma do logiki, naprawdę nie wiem. Chyba, ze chodzi o chorą logikę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KrzysiekM']Agnieszko masz dziwne podejście. Trzeba rozgraniczyć dwa rodzaje psów, jedne dla osób którym zależy na tym żeby pies był psem miał charakter i nadawał się do pracy. I drugie kiedy ludzie szukają psa "rodzinnego" i nie mają wobec niego zbyt wysokich wymagań. Pies dla przeciętnej rodziny nie musi być doskonały, a czasami nawet pozytywne cechy użytkowe mogą jej przeszkadzać. Wyhodowanie psa użytkowego to rzeczywiście duży koszt, natomiast jeśli jakaś rodzinka ma psa i raz czy dwa w ciągu jego życia zdecyduje się go rozmnożyć, to koszt takiego szczeniaka będzie mały, bo wyniesie tylko koszt weterynarza i karmy. Natomiast profesjonalny hodowca doliczy do tego szkolenia psów, mnóstwo wyjazdów na wystawy i zawody, utrzymanie suki i reproduktora itp. i stąd powstaje duża różnica kosztów szczeniaka. Logiczne prawda? [/QUOTE]

Dziwne podejscie to Ty masz... i chyba sie pogubiłes w swoich własnych "twierdzeniach", a przynajmniej brak im logiki.

Dla mnie logiczne jest, ze jesli ktoś włozył duuuzo pracy (i pieniędzy) w wyszkolenie psa, startuje z nim w zawodach czy testach, pies sprawdził sie w nich - to u tego hodowcy te najwybitniejsze szczeniaki będa droższe ..... poza tym na pewno nie trafia do przeciętnego Kowalskiego ...

Hodowla to nie koncert zyczeń ... gentyka rządzi sie swoimi prawami.

Wybierając szczeniaka z miotu powinno się wziąć pod uwage warunki oraz środowisko, w jakim będzie mieszkał. To co w jedych warunkach moze byc przydatne bądź pożądane, w innych może byc bardzo uciązliwe. Wiadomo, że potem dochodzi jeszcze kwestia wychowania, ale określone cechy charakteru widac juz u szczeniaka - i dlatego tez ważne jest, aby zdawac sobie sprawe "co" sie kupuje i jak dalej z takim szczeniakiem postepować, co wzmacniać, a czego umikać.

Link to comment
Share on other sites

Mnie zastanawia dlaczego wszyscy tak narzekaja na cene rasowych szczeniakow. Wyjechalam z domu dosc wczesnie, studiowalam i pracowalam na pol etatu na prawie najnizszej stawce, bez swojego mieszkania, i jakos sobie odlozylam na psa i na wszystkie jego wydatki. Wiec sie da. A jesli ktos tego nie potrafi, to znaczy ze ma inne priorytety, w efekcie za jakis czas potrzeby psa beda na drugim miejscu.
W przyszlosci kiedy bede dopuszczac moja suke (ktorej jeszcze nie mam, zbeiram ;) )tez rzuce ciezka cene, che wiedziec ze nabywcy maja wystarczajaco kasy zeby pokryc jego potrzeby, a jesli nie maja kasy, to maja determinacje.
A wolne zwiazki, takie jak brytyjski KC wcal nie sa takie wspaniale jak niektorzy sobie tutaj przedstawiaja. Tu jest po prostu o wiele wieksza liczba ludzi posiadajacych psy rasowe. A puppy farm tez sa. Jest tez mnostwo ludzi, ktorzy rozmnazaja suczki, bo to tak fajnie miec szczeniaki. Wystarczy spojrzec np na strone gumtree.co.uk

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...