Jump to content
Dogomania

Bejdula i Tobołki. Dziesięć stóp dookoła Hugobergu.


Jasza

Recommended Posts

Byłam u Misi.
Była na szczęście.
Leżała na zakręcie i wypatrywała nie wiedomo kogo i czego.
W nocy jej nie było.
Gdzie ona śpi?
I czemu nie w budce?

Przyniosłam Royal dla szczeniaków.
Zjadła z ręki całą miseczkę!!!!
Nawet mi ręce wylizała.
Kucałam, nie patrzyłam na nią, z jednej ręki karmiłam ją a z drugiej Reksia-zazdrośnika.
Pobiegały razem.
Misia poszła na patrol.
Potem sie położyła i znowu tak leżała.

Boję się jutrzejszego dnia bardzo.
Żeby się udało, a żeby jej tak do końca nie wystraszyć.

Ponadto - panowie chcą, żeby Misia wrócila po zabiegu do nich.
Chcą jej wyporządzić budkę w czasie kiedy będzie w klinice.
Nie wiem co na to Aneta?
Nie wiem, co o tym mysleć.

Proszę wszystkich o kciuki.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję!
Ja już mam gorączkę z tego wszystkiego...
Skaczę tylko miedzy wątkiem będzińskiej umieralni i tym moim wątkiem "Misiowym"...
W pracy juz się chyba w głowę stukają....
Jak mała bedzie bezpieczna, to chyba szampana otworzę.........

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj nie zabrałam aparatu.
Zapomniałam.
Dzisiaj zbiorę.
Tylko poproszę kogoś w pracy o zgranie zdjęć na płytkę i potem wstawię, bo nie mam na razie komputera w domu ( padł).
Postaram się zrobić zdjęcia okolicy i tego miejsca gdzie leży zawsze.
Poza tym mam jednak nadzieję, że jutro będzie juz po wszystkim.

Maciaszku - napiszę do Ciebie w sobotę jak będę wiedziała co i jak, dobrze?

Link to comment
Share on other sites

W takim razie trzymam kciuki za akcję ;) Pamiętajcie nie panikować i jak najmniej sie denerwować, bo psiak ten stres wyczuje... Ja wiem że sie łatwo mówi, ale im mniej Waszego stresu tym mniej jej nie potrzebnego ;) A ona już swojego stresu i tak ma za duzo :) Czekam na wieści :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jasza']Nie ma tam żadnej budowy.
To teren kopalnii. Olbrzymi.
Kpalnia działa, ale ma zostać zamknięta za dwa lata.
No właśnie nie wiem co potem.[/QUOTE]

No właśnie o to mi chodziło. Nie możemy do tego dopuścić. Jak Misia tam zostanie to będą kolejne dwa stracone lata, kiedy nie będzie się socjalizować, będzie dzika. A potem co? nie odmieni się z dnia na dzień. Trzeba tym Panom przetłumaczyć, o ile jest sens, bo to nie ich pies.

Link to comment
Share on other sites

Trzymam kciuki za udaną akcję :thumbs:
Jeśli można coś zasugerować - proponowałabym, aby zabrać ze sobą w postaci "wabika" jakiś mocno pachnący, aromatyczny kąsek, któremu trudno się oprzeć, np. kawałek kurczaka z rożna lub coś podobnego. I trochę tego wrzucić również do budy. Może dziewczynka się złakomi... ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='__Lara']No właśnie o to mi chodziło. Nie możemy do tego dopuścić. Jak Misia tam zostanie to będą kolejne dwa stracone lata, kiedy nie będzie się socjalizować, będzie dzika. A potem co? nie odmieni się z dnia na dzień. Trzeba tym Panom przetłumaczyć, o ile jest sens, bo to nie ich pies.[/QUOTE]

Zgadzam sie.... Nie wiem o czym oni myślą... za dwa lata, każdy z nich odejdzie i nawet na nią nie spojrzy....

A co do jedzonka skoro połasiła na Royala dla szczeniąt, dobrze gdybyści go jutro miały. Jak jej smakuje niech wcina....

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj mam dla niej świeżą kiełbasę wędzoną, podsuszaną. Zobaczymy.
W tamtą niedzielę zabrałam ciepłe ozorki gotowane ( w termosie), a Leonarda ciepłego kurczaczka gotowanego na parze.
Misia z ręki jadła, ale jak Aneta wrzucila kawałek do budy, to nie weszła.
No nie wiem, zobaczymy.
Wierzcie mi, że nie myslę praie o niczym innym.
Pomysłów mam całą głowę....Pan Adam zresztą też....I Leonarda.
Licze jednak na doświadczenie Anetki.
Trochę na szczęście, i trochę na Świętego Franciszka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jasza']Dzisiaj mam dla niej świeżą kiełbasę wędzoną, podsuszaną. Zobaczymy.
W tamtą niedzielę zabrałam ciepłe ozorki gotowane ( w termosie), a Leonarda ciepłego kurczaczka gotowanego na parze.
Misia z ręki jadła, ale jak Aneta wrzucila kawałek do budy, to nie weszła.
No nie wiem, zobaczymy.
Wierzcie mi, że nie myslę praie o niczym innym.
Pomysłów mam całą głowę....Pan Adam zresztą też....I Leonarda.
Licze jednak na doświadczenie Anetki.
Trochę na szczęście, i trochę na Świętego Franciszka.[/QUOTE]

Powodzenia Jaszo!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...