Jump to content
Dogomania

Bejdula i Tobołki. Dziesięć stóp dookoła Hugobergu.


Jasza

Recommended Posts

Bedzie odbrze! czekamy na wiesci :)

A Misia sie ogarnie. Moja zamojska tymczasowiczka jeszcze 4ry dni temu bala sie wlasnego cienia. Ale lozko od samego pcozatku jej podasowalo :) Jeszcze ma leki, boi sie gwaltownych ruchow, krzyku, halasu - ale jak wracam do domu i widze jak merdajaca ogonem i stojaca na dwoch lapkahc - bezcenne ;)

Misia! daj sie zlapac! bedzie dobrze :)

Link to comment
Share on other sites

Jest.
Sedalin zadziałał lekko. Troszkę jej się nóżki poplątały i to wszystko. Jasza wróciła po południu sprawdzić czy wszystko z nią ok. Jest cała i zdrowa. I w dobrej formie. Zupełnie niezmulona.
Jutro jak tylko wlezie do budki to pan ma ją zamknąć i dzwonić po amikat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maciaszek']Jest.
Sedalin zadziałał lekko. Troszkę jej się nóżki poplątały i to wszystko. Jasza wróciła po południu sprawdzić czy wszystko z nią ok. Jest cała i zdrowa. I w dobrej formie. Zupełnie niezmulona.
Jutro jak tylko wlezie do budki to pan ma ją zamknąć i dzwonić po amikat.[/QUOTE]

To w tym nadzieja!

Link to comment
Share on other sites

Jestem.
Sedalin nie zadziałał, no może troszke jej się nóżki poplątały, przegoniła nas na swoim, znanym terenie i poszła. Trzy godziny.
Jadła z ręki. Dopiero potem się wystraszyła trochę.
Nic nie robiliśmy na siłę.
Nikt jej nie probował gonić, biegać i zaganiać.
Wszystko odbyło się w fajnej atmosferze.

Za to Reksio liznął chyba kawałek szynki z sedalinem i po czterech godzinach na śniegu i mrozie, jak wróciliśmy do domu, padł i spał do dzisiejszego poranka.

Ja się tylko ogrzałam w domu i poszłam przez las z powrotem.
Misia leżała sobie przed budką, przyszła się przywitać, podchodziła, była zdziwiona że Reksia nie ma.
Przyszedł do niej inny pies, pobawila się.
Zadowolona, troszkę mnie odprowadziła, cały czas szła koło nogi, jakby na smyczy, ale dotknąć się nie dała. Ona naprawdę szuka kontaktu, tylko się boi....
No więc poszłam do domu i zapakowałam się do łóżka.

Dziękuję wszystkim, którzy przyjechali!!!!
Przepraszam, ale myślę, że nas było troszkę za dużo i Misia była zdezorientowana.

Przynajmniej się jednak najadła za wszystkie czasy!

[B][U]Anetko,[/U][/B] napisz czy dzisiaj przyjedziesz, czy czekamy na znak od Pana Adama.
Ja będę od 16.00 mniej więcej.

Link to comment
Share on other sites

Talcott - przepraszam, że nie zadzwoniłam, ani nie dałam znaku, ale nie mam komputera w domu teraz i Twoją wiadomość przeczytałam teraz, w pracy....

Dziękuję wszystkim za kciuki - trzymajcie nadal.
Maciaszku - dziękuję, że wszystko napisałaś.

Nie potrafię o niej przestać myśleć.
Zakochałam się....
I tak mi jej żal strasznie...

Link to comment
Share on other sites

Napisałam wszystko chaotycznie bardzo, jak zwykle...
Dzisiaj bedę u małej od 16.00.
Aneta o 18.00, chyba , że Pan Adam wczesniej da znać.
Mam nadzieję, że zdzierżę dwie godziny.
I zobaczymy co dalej.
Zaklinam świętego Franciszka, żeby nam przyszedł pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...