maciaszek Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Rozmawiałam rano z Jaszą. Była już na miejscu. Misia bawiła się z Reksiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talcott Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Maciaszku Kochana - nie znęcaj się - i co Ułowiona???????????????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Nie znęcam się. Nie wiem. Rozmawiałam z Jaszą przed akcją. Nie wiem jak się ma sprawa. Ale Jasza pewnie odezwie się po. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talcott Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 No to czekam i zaciskam kciuki mocno!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Bedzie odbrze! czekamy na wiesci :) A Misia sie ogarnie. Moja zamojska tymczasowiczka jeszcze 4ry dni temu bala sie wlasnego cienia. Ale lozko od samego pcozatku jej podasowalo :) Jeszcze ma leki, boi sie gwaltownych ruchow, krzyku, halasu - ale jak wracam do domu i widze jak merdajaca ogonem i stojaca na dwoch lapkahc - bezcenne ;) Misia! daj sie zlapac! bedzie dobrze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Czekam jak na szpilkach :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Niestety nie udało się. Sedalin nie działa. Misia uciekła. Jutro powtórka. Tyle wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talcott Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 O............... Gorzej będzie jeśli zadziała z opóźnieniem i psiak padnie na śniegu:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Oby to sie źle nie skończyło :( Trzymam kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jusstyna85 Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Zadziała,ale po czasie...niech jej szukają,bo zaśnie i będzie po niej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 [B]Ile dostala tabletek?[/B] Sedalin zadziala! Tylko w pzniejszym czasie, ale zadziala!!! Trzeba ja znalezc! Trzeba za nia lazic, nie mozna spuszczac jej z oka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Jest jakies info?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Jest. Sedalin zadziałał lekko. Troszkę jej się nóżki poplątały i to wszystko. Jasza wróciła po południu sprawdzić czy wszystko z nią ok. Jest cała i zdrowa. I w dobrej formie. Zupełnie niezmulona. Jutro jak tylko wlezie do budki to pan ma ją zamknąć i dzwonić po amikat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 [quote name='maciaszek']Jest. Sedalin zadziałał lekko. Troszkę jej się nóżki poplątały i to wszystko. Jasza wróciła po południu sprawdzić czy wszystko z nią ok. Jest cała i zdrowa. I w dobrej formie. Zupełnie niezmulona. Jutro jak tylko wlezie do budki to pan ma ją zamknąć i dzwonić po amikat.[/QUOTE] To w tym nadzieja! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 To trzymam kciuki jutro! Jasza pełna profeska :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 8, 2010 Author Share Posted February 8, 2010 Jestem. Sedalin nie zadziałał, no może troszke jej się nóżki poplątały, przegoniła nas na swoim, znanym terenie i poszła. Trzy godziny. Jadła z ręki. Dopiero potem się wystraszyła trochę. Nic nie robiliśmy na siłę. Nikt jej nie probował gonić, biegać i zaganiać. Wszystko odbyło się w fajnej atmosferze. Za to Reksio liznął chyba kawałek szynki z sedalinem i po czterech godzinach na śniegu i mrozie, jak wróciliśmy do domu, padł i spał do dzisiejszego poranka. Ja się tylko ogrzałam w domu i poszłam przez las z powrotem. Misia leżała sobie przed budką, przyszła się przywitać, podchodziła, była zdziwiona że Reksia nie ma. Przyszedł do niej inny pies, pobawila się. Zadowolona, troszkę mnie odprowadziła, cały czas szła koło nogi, jakby na smyczy, ale dotknąć się nie dała. Ona naprawdę szuka kontaktu, tylko się boi.... No więc poszłam do domu i zapakowałam się do łóżka. Dziękuję wszystkim, którzy przyjechali!!!! Przepraszam, ale myślę, że nas było troszkę za dużo i Misia była zdezorientowana. Przynajmniej się jednak najadła za wszystkie czasy! [B][U]Anetko,[/U][/B] napisz czy dzisiaj przyjedziesz, czy czekamy na znak od Pana Adama. Ja będę od 16.00 mniej więcej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 8, 2010 Author Share Posted February 8, 2010 Talcott - przepraszam, że nie zadzwoniłam, ani nie dałam znaku, ale nie mam komputera w domu teraz i Twoją wiadomość przeczytałam teraz, w pracy.... Dziękuję wszystkim za kciuki - trzymajcie nadal. Maciaszku - dziękuję, że wszystko napisałaś. Nie potrafię o niej przestać myśleć. Zakochałam się.... I tak mi jej żal strasznie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talcott Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 Kamień spadł mi z serca bo bałam się że może stracić przytomność nagle - i paść an śniegu - wtedy mogłaby zamarznąć. Trzymam kciuki mocno, mocno!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 8, 2010 Author Share Posted February 8, 2010 Napisałam wszystko chaotycznie bardzo, jak zwykle... Dzisiaj bedę u małej od 16.00. Aneta o 18.00, chyba , że Pan Adam wczesniej da znać. Mam nadzieję, że zdzierżę dwie godziny. I zobaczymy co dalej. Zaklinam świętego Franciszka, żeby nam przyszedł pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talcott Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 I ja Go poproszę! Bardzo się bałam że jak ten lek zadziała to Ona zamarznie gdzieś - to jest właśnie niebezpieczeństwo zw. z takimi lekami:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NaamahsChild Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 Mocno trzymam kciuki za powodzenia akcji, mam nadzieję, że wszystko się uda po Waszej myśli. Ślę ciepłe uściski dla Ciebie Misiu! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 8, 2010 Author Share Posted February 8, 2010 Misia jest podobna nieco do Twojej Blanche, Naa... Tylko łapeczki ma dłuższe. marzę, że ją też nieługo zobaczę na łóżeczku, kocyku i z uśmiechniętymi oczami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NaamahsChild Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 Jaszo, dokładnie, codziennie sobie zerkam na Misię i mam przed oczami moją Blanche.. W mojej galerii mam zdjęcia, jak też siedziała sobie samiutka, z ta różnicą, że ona po złapaniu mieszkała w kurniku najpierw.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diana79 Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 trzymamy kciuki za dzisiejsza akcję! uda się na pewno! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 8, 2010 Author Share Posted February 8, 2010 Moja myszka mała.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.