Jump to content
Dogomania

Mała, puchata i czarna jak KAWA - ZNALAZŁA WSPANIAŁY DOM! Kawa za TM


Murka

Recommended Posts

Jasne - wygłaskam i wszystko jej opowiem - Kawa bowiem wszystko rozumie , co się do niej mówi - przynajmniej tak mi się wydaje .

Kawusia przecież Wam też dużo zawdzięcza . . .

A prywatnie mówiąc - obserwacja tych wszystkich pozytywnych zmian , tej radości psiej i szczęścia u takiego psiaka , który wiele przeszedł - jest moim zdaniem najlepszą nagrodą , jaką można sobie tylko wyobrazić . . .

Pozdrawiam serdecznie

Edited by pawel1w25
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 908
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='pawel1w25']U Kawci wszystko dobrze .
Jest śliczna i kochana . :lol:

To cudowna suczka .

Uwielbia wzbudzać zainteresowanie swoją osobą i spanie w łóżku , a sypia często z łebkiem na poduszce .
Je z taką delikatnością , nigdy nie śpiesząc się , powiedział bym nawet , z taką finezją - no , prawdziwa księżniczka z tej Kawusi .;)
Niebawem postaramy się jakieś fotki Kawciowe podesłać . . .[/QUOTE]

Ma w sobie książęcą krew, to i tak się zachowuje !
Ja też czekam na fotki Kawusi !

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mam do przekazania bardzo niedobrą wiadomość .
Nasza ukochana Kawusia - nie żyje .
Nie wiadomo ,dokładnie , dlaczego .
Kawcia nigdy nie chorowała , zawsze wszystko było dobrze .

Odeszła w sobotę 9 lutego , ok. 11.00 na moich rękach .
Szok . . . Niedowierzanie .
I jeszcze raz szok .

W piątek 8 lutego , po południu nie chciała jeść , normalnie , tak , jak zwykle .
Wcześniej nie było absolutnie jakiś objawów , że coś się dzieje .
Była normalna , wesoła i żywa , jak zawsze .
W nocy z piątku na sobotę , dwukrotnie miała torsje , zwracała , mimo , że wcześniej nic nie jadła .
Oho , pomyślałem sobie , pewnie najadła się starej słoniny zgubionej przez wiewiórki , lub starego pieczywa w śniegu koło karmika dla ptaków ( Kawcia lubiła tam buszować ) .

Postanowiłem , że jutro rano pojedziemy do lekarza , żeby Kawcię obejrzał i dał jakieś leki .
To była sobota - lecznica była czynna od godz. 10 rano .
Przed 11.00 - wyjechaliśmy .
Kawcię miałem na rękach - w pewnym momencie - przestała oddychać i opadł jej łepek .
Niedowierzanie .
Jakiś koszmarny żart , niemożliwe - pierwsze wrażenie . . .
Kawcia nie żyje .
Nie wiem , co dalej mam napisać . . . :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorota1']Dramat. Może Kawusia zjadła jakąś truciznę, przecież pieski nie odchodzą tak nagle bez jakiś wcześniejszych objawów?:-([/QUOTE]

Zastanawialiśmy się wspólnie co się mogło stać, dlaczego Kawa umarła. Zatrucie jest brane pod uwagę, sądzę osobiście, że jest to najbardziej prawdopodobne. Ktoś np. mógł wrzucić truciznę przez ogrodzenie itd - tylko po co? Co ta psina komuś zawiniła, komu przeszkadzała. Bez sensu!!!! Choroba raczej też nie jest powodem. Kawa nie zdradzała żadnych objawów jakiejkolwiek choroby. Nie możliwe raczej jest, że choroba rozwijała się bezobjawowo i zabrała jej życie w ciągu kilku, kilkunastu godzin. Możemy się tylko domyślać i snuć przypuszczenia.
Straszna tragedia, biedna Kawcia :-( To jest tak niewiarygodne, nie możliwe.

Link to comment
Share on other sites

O rany... bardzo, bardzo współczuję... Nie ma chyba nic gorszego niż takie nagłe niespodziewane odejście ukochanego zwierzaka :(
Biedna Kawcia :(

Może zróbcie sekcję?... Dla Kawci to już wszystko jedno naprawdę, a Wy będziecie wiedzieć co się stało. To zawsze jakiś spokój daje. Może to jakaś inna przyczyna niż zatrucie, na które nie mieliście zupełnie wpływu?
Przy zatruciu pojawia się raczej krew (krwista biegunka albo krwiste wymioty).

Link to comment
Share on other sites

Te wymioty , które Kawcia miała - to takie , powiedział bym - sama ślina raczej - w ogóle wyglądało to, jak typowe zatrucie pokarmowe ,np. czymś nieświeżym , w piątek wieczorem była taka osowiała , nie chciała jeść i w nocy miała torsje .
Nie było jakichkolwiek innych niepokojących objawów .
W sobotę , wcześnie rano , też była taka smutna i osłabiona - ale to przecież typowe przy zatruciu pokarmowym .

Nigdy , nigdy bym nie przewidział i nie przypuszczał , że to się tak skończy .

To taka straszna niesprawiedliwość . . .
Kawcia nigdy nikomu nic złego nie zrobiła , składała się wyłącznie z samej dobroci . . .
Więc , dlaczego , dlaczego ?
Nie jestem w stanie tego zrozumieć .:-(
Nie potrafię pogodzić się z odejściem Kawy .
Nie dociera to do mnie .:-(

Edited by pawel1w25
Link to comment
Share on other sites

Moja pierwsza adoptowana sunia odeszła nagle, bez żadnej zapowiedzi. Po prostu biegła, przewróciła się i ... odeszła. Nie zdradzała wcześniej żadnych objawów, że cokolwiek jest nie tak. Obstawiliśmy serce, bo tak nagłe zatrzymanie chyba nic innego nie mogło spowodowac. To tez był dla nas szok i niedowierzanie. Zresztą do dziś nie pogodziłam się z tym co się stało, a w kwietniu minie 6 lat.
Trzymajcie się kochani ciepło. Na odejście przyjaciela chyba nigdy nie można się przygotowac :(.

Kawusiu, biegaj szczęśliwa
[*]

Link to comment
Share on other sites

U nas też ok. miesiąc temu odeszła nagle sunia, wieczorem po spacerku wbiegła jak zawsze do swego boksu, a rano znalazłam ją śpiącą w swojej budce, sztywną i zimną :( Też żadnych objawów...
Była co prawda dotkliwie pocięta przez człowieka, ale udało się ją pozszywać, wszystko się wygoiło... Była u nas 2 miesiące, była wesoła, radosna i nagle odeszła :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pawel1w25']Mam do przekazania bardzo niedobrą wiadomość .
Nasza ukochana Kawusia - nie żyje .
Nie wiadomo ,dokładnie , dlaczego .
Kawcia nigdy nie chorowała , zawsze wszystko było dobrze .

Odeszła w sobotę 9 lutego , ok. 11.00 na moich rękach .
Szok . . . Niedowierzanie .
I jeszcze raz szok .

W piątek 8 lutego , po południu nie chciała jeść , normalnie , tak , jak zwykle .
Wcześniej nie było absolutnie jakiś objawów , że coś się dzieje .
Była normalna , wesoła i żywa , jak zawsze .
W nocy z piątku na sobotę , dwukrotnie miała torsje , zwracała , mimo , że wcześniej nic nie jadła .
Oho , pomyślałem sobie , pewnie najadła się starej słoniny zgubionej przez wiewiórki , lub starego pieczywa w śniegu koło karmika dla ptaków ( Kawcia lubiła tam buszować ) .

Postanowiłem , że jutro rano pojedziemy do lekarza , żeby Kawcię obejrzał i dał jakieś leki .
To była sobota - lecznica była czynna od godz. 10 rano .
Przed 11.00 - wyjechaliśmy .
Kawcię miałem na rękach - w pewnym momencie - przestała oddychać i opadł jej łepek .
Niedowierzanie .
Jakiś koszmarny żart , niemożliwe - pierwsze wrażenie . . .
Kawcia nie żyje .
Nie wiem , co dalej mam napisać . . . :-([/QUOTE]
Bardzo mi przykro.Ogromnie współczuję.
Wydaje mi się,że to mogło być zapalenie trzustki,bardzo często przebiegajace nieststy ze skutkiem śmiertelnym.Czasami wystarczy niewielka ilość niewskazanego pokarmu do wywołania choroby.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']Bardzo mi się to imię, Kawa, podobało.
zmieńcie tytuł.........[/QUOTE]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/238050-Nasz******-i-inne-zwierzęta-które-odeszły-w-2013-roku[/URL]
[*]
smutne, żal ogromny :(
na tym wątku są te ukochane, które odeszły - dodajcie ją tam, niech pamięć o niej pozostanie nie tylko tutaj i w naszych sercach....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23'][URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/238050-Nasz******-i-inne-zwierzęta-które-odeszły-w-2013-roku[/URL]
[*]
smutne, żal ogromny :(
na tym wątku są te ukochane, które odeszły - dodajcie ją tam, niech pamięć o niej pozostanie nie tylko tutaj i w naszych sercach....[/QUOTE]

Dzięki, juz dodałam Kawcię:(

Murka - zmienisz tyuł?

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Moi Kochani !

Dziękuję bardzo za te wszystkie wyrazy współczucia i za dobre słowa .
Kawcia była cudowną suczką .
Nigdy , przenigdy , bym nie przypuszczał , że to się tak skończy .
Dla mnie osobiście - to straszna niesprawiedliwość i nigdy tego nie zrozumiem , dlaczego Kawcia musiała odejść .
Adoptując Kawę , byliśmy przekonani na 100 % , że będzie z nami przez wiele , wiele lat .
Niestety - los jest przewrotny i szczęście , zarówno nasze , jak i Kawciowe , nie trwało długo .
Kawusia była z nami 2 lata , 2 miesiące i 5 dni .
Tylko tyle . . .

Pozdrawiam .

Paweł W.

Link to comment
Share on other sites

Ja tez nigdy nie zapomnę Kawy.

Ten przełom roku nie był łaskawy dla zamojskich psów - odeszła Kawa, Misia [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/124624-Maleńka-młodziutka-sliczna-Misia[/url]
i maleńki Pirat:)
Misia również odeszła nagle - miała ok 5 lat:(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...